Gra, w której każdy ruch może zakończyć się śmiercią.
Jordan Briggs to charyzmatyczna, ale kontrowersyjna prezenterka radiowa, prowadząca popularny program w stacji SiriusXM. Znana jest z ostrych i bezkompromisowych poglądów, które przyciągają zarówno gorących zwolenników, jak i zaciekłych krytyków.
Pewnego dnia, podczas porannej audycji, Jordan odbiera telefon od słuchacza, który przedstawia się jako Bernie. Szybko okazuje się, że niewinna z pozoru rozmowa zmienia się w niebezpieczną grę. Bernie zmusza Jordan do podejmowania trudnych decyzji, z których każda może doprowadzić do przerażających konsekwencji. Słuchacze stają się świadkami koszmarnej rozgrywki, w której stawką jest życie niewinnych ludzi.
Jordan musi zmierzyć się z własnymi demonami, przeszłością i poczuciem winy. By powstrzymać Berniego, angażuje się w wyścig z czasem, próbując znaleźć sposób na zakończenie gry, zanim zginie więcej osób.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: A Caller's Game
Podejmij grę, to ty zadecydujesz, kto zginie i kiedy, na sumieniu będziesz mieć wiele niewinnych ludzi, ale musisz podjąć jakąś decyzję, ponieważ jeżeli tego nie zrobisz, konsekwencje będę jeszcze gorsze.
Jordan Briggs to kontrowersyjna i bezkompromisowa prezenterka radiowa, przez lata wypracowała sobie szacunek publiki i grono wiernych słuchaczy, niestety pojawia się ktoś, kto chce jej bardzo zaszkodzić. Pewnego dnia podczas audycji dzwoni niejaki Bernie i prowadzi dość tajemniczą rozmowę, która doprowadza do wybuchu bomb w taksówkach oraz paraliż całego miasta.
Co do tej książki byłam pewna, że zaskoczy mnie bardzo pozytywne, wcześniejsza trylogia autora mocno utkwiła w mojej pamięci i wiedziałam, że tutaj zadzieje się równie dużo. Książka wywołuje wiele emocji, strach, przerażenie, smutek, ale również współczucie, żal i niesprawiedliwość, ciężko tutaj kogokolwiek oceniać w jakiś sposób, każdy walczył o siebie o swoją rodzinę, najbliższych oraz ukochanych, a taki człowiek jest zdolny do wszystkich poświęceń.
Połowa książki to próby poszukiwania osoby odpowiedzialnej za zamachy, próby dowiedzenia się kto może za tym stać, druga to już walka ze znanym przeciwnikiem i poznanie jego historii. Zarówno na początku, jak i od połowy, mieliśmy dużo niewiadomych, wciąż, nad czymś się zastanawialiśmy, ile osób umrze, co jeszcze zostanie wysadzone, gdzie są kamery i podsłuchy, a przede wszystkim, czy wszyscy sprzymierzeńcy naprawdę są uczciwi. Kiedy dowiedziałam się, dlaczego osoba odpowiedzialna za tą całą masakrę robi to wszystko, zaczęłam jej współczuć, to jest jednak trudny moment, ponieważ ktoś czyni zło, ale jednak jemu również została kiedyś wyrządzona ogromna krzywda.
Historia pochłania w całości, jest tak ekscytująca, że ciężko się od niej oderwać, jest nieprzewidywalna i nie brakuje tutaj mocniejszych momentów, jest dużo krwi i trupów, jednak to jeszcze bardziej podsyca atmosferę i sprawia, że nie możemy się od niej oderwać.
"Gra na antenie" to pierwsza książka autora, którą miałam okazję przeczytać. Znany jest on z serii 4MK, która została dobrze przyjęta. Trudno zatem porównać poprzednie książki do nowości, więc może to i lepiej.
Cała akcja rozgrywa się tak naprawdę w jednym budynku. Jest to ciekawy zabieg, ponieważ jest ograniczony manewr, jeśli chodzi o rozwój sytuacji, a jednak da się to zrobić całkiem zgrabnie - zwłaszcza jeśli budynek ma niespełna 50 pięter. Są momenty, które wykraczają poza ten obszar, ale dosłownie na chwilę.
Główna bohaterka jest kontrowersyjną prezenterką radiową i tu Barker naprawdę dał czadu. Z jednej strony podobała mi się postać Briggs, ponieważ jej charyzma wybijała się ponad innych bohaterów. Zaś po pewnym czasie można poczuć dyskomfort, bo faktycznie leciała po bandzie w trakcie rozmów ze słuchaczami radia i współpracownikami.
Podczas jednej z rozmów ze słuchaczem Briggs zostaje wciągnięta w grę, która zaważy na życiu wielu osób. Także jej. Będzie musiała dokonywać trudnych wyborów, z których nie ma dobrego wyjścia. A każda decyzja ponosi za sobą konsekwencje nie do odwrócenia.
J. D. Barker stworzył historię według mnie sensacyjną, może trochę psychologiczną, której akcja rozgrywa się w niedługim czasie, za to jej intensywność jest na dość wysokim poziomie. Nie wiem jak odnieść się do emocji, bo nie poczułam ich za wiele. Lektura książki była ciekawa, jednak nie wywołała u mnie zachwytu, by nazywać ją bestsellerem.
Walka z czasem, to coś, co lubię w książkach, zwłaszcza kryminałach i thrillerach. "Gra na antenie" również posiada ten motyw, trzeba uratować ludzi, podejmować trudne decyzje i ponieść ich konsekwencje co zazwyczaj wywołuje u mnie szybsze bicie serca. W tym przypadku nie było szaleństwa, ale spędziłam całkiem dobry czas z lekturą.
"Gra na antenie" podobno różni się od sławnej serii, dlatego też będę musiała ją przeczytać, by się przekonać o jej wyjątkowości. Póki co książka, o której mowa, nie jest w mojej topce, ale może Wam przypadnie do gustu.
Lubicie dynamiczne książki, gdzie nie brakuje akcji?
Jordan Briggs prowadzi popularną audycję radiową. Jest postacią kontrowersyjną, ma cięty język i jest bezkompromisowa. Ma tylu samo fanów, co krytyków.
W trakcie kolejnej porannej audycji Jordan odbiera telefon od słuchacza imieniem Berni. Ten zaprasza ją do gry. I nie jest to niewinna zabawa, a gra na śmierć i życie. Wkrótce po pierwszej rozmowie miasto zostaje sparaliżowane przez wybuchy taksówek. Kolejne odebrane połączenia od Berniego to kolejne trudne wybory dla Jordan i kolejne życia zostają położone na szali.
Czy ktokolwiek będzie w stanie powstrzymać Berniego, za nim ten zrealizuje swój morderczy plan?
"Gra na antenie" historia z pogranicza kryminału, thrillera z przewagą sensacji. Są eksplozje, porwania, bomby. Nie ma czasu na nudę, bo akcja pędzi i nie zwalnia tempa aż do samego końca. Ja dałam się porwać.
Mamy tu dwie perspektywy, Jordan i policjanta Cola, który przypadkiem (albo i nie) znalazł się w centrum wydarzeń. Podczas gdy Jordan wzbudza skrajne emocje i nie od razu wzbudza sympatię czytelnika, Cole to postać, której od razu się kibicuje. Stara się on z całych sił dowiedzieć, kim jest Berni i dlaczego postanowił zabijać.
Rozwiązanie znajduje się w przeszłości. Jedna nieprzemyślana decyzja, jeden błąd, który pociągnął za sobą kolejne. Jedna akcja, która zniszczyła lub pozbawiła życie wielu ludzi. Co takiego zrobiła Jordan? Dlaczego Berni chce ją zniszczyć?
Scenariusz przedstawiony przez J.D. Barkera jest wybuchowy i zdaje się mało realny. Chociaż życie nie takie scenariusze już pisało. Nie zmienia to jednak faktu, że świetnie bawiłam się przy tej lekturze. Jak sam autor napisał na końcu swojej książki, jego powieści mają być przede wszystkim rozrywką. I dla mnie była to bardzo dobra rozrywka.
"Media społecznościowe to nowy sędzia, ława przysięgłych i kat. Kat dwudziestego pierwszego wieku."
Popularny program radiowy prowadzony przez kontrowersyjną prezenterkę Jordan Briggs przyciąga przed odbiorniki miliony słuchaczy. Podczas jednej z codziennych porannych audycji odbiera telefon od mężczyzny, który zaprasza ją do przerażającej gry. W jednej chwili Jordan staje w obliczu trudnego zadania, w którym każdy ruch może zakończyć się śmiercią, a czas nieubłaganie ucieka...
Do tej pory Barkera znałam tylko z jego debiutanckiej powieści, w której w głównej mierze wiało grozą. Tu jednak mamy zupełnie inną odsłonę autora bardziej sensacyjną, dynamiczną, skupiającą się na akcji i efektywności. Trudno doszukiwać się w niej większej głębi czy realności, jednak, jak czytamy w końcowej notce "Kiedy opisuję jakąś historię, dzielę się nią z wami, moim jedynym celem jest dostarczenie wam rozrywki. Chcę, żebyście na chwilę zapomnieli o tym, co się dzieje na świecie." I właśnie to otrzymujemy. Sam początek wrzuca nas na jedną z najbardziej zakorkowanych ulic Nowego Jorku, gdzie nerwowość kierowców jest bliska skali wrzenia. Już tutaj dostrzegamy, że dla Jordan nie ma sytuacji bez wyjścia, a dążąc do upragnionego celu, nie zwraca większej uwagi na dobro jednostki. Ta zawziętość i upór doprowadziły ją na szczyt, jednak właśnie ten dzień zmusi ją do skonfrontowania się z przeszłością oraz konsekwencjami swoich działań. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w moje ręce trafił gotowy scenariusz filmu akcji. Bez trudu mogłam wyobrazić sobie poszczególne sceny na wielkim ekranie. Dzieje się wiele, a intensywność kolejnych zdarzeń nie pozwalała odłożyć książki na dłuższą chwilę. Wybuchy, porwania i gra o najwyższą stawkę. Trudno przewidzieć kolejne wydarzenia, a jedyne, czego możemy być pewni, to emocje których tutaj nie zabraknie.
,,Gra na antenie" autorstwa J.D. Barkera to jedna z tych książek, podczas których czytania serce bije szybciej, dłonie się pocą, a napięcie sięga takiego zenitu, że aż może zakręcić się w głowie.
Fabuła jest świetnie przemyślana, a motyw gry śmierci prowadzonej na antenie radiowej to naprawdę fenomenalny pomysł! Kontrowersyjna dziennikarka i złowieszczy słuchacz to połączenie, które gwarantuje całą paletę emocji, a śledzenie ich interakcji i działań to prawdziwa uczta czytelnicza.
Jak na Barkera przystało, bohaterowie są wyraziści i ,,jacyś". Tajemniczy słuchacz to postać mistrzowska - prawie do samego końca nie mogłam zrozumieć jego motywów i byłam pod wrażeniem, jak genialnie skonstruował całą akcję. Za to Jordan... no cóż, naprawdę jest bezkompromisowa, a jej córka to mała kopia mamusi. Momentami przerażały mnie wypowiedzi tej kobiety, ale hej! Chętnie posłuchałabym takiej audycji w naszym radiu!
,,Gra na antenie" to połączenie akcji, sensacji, thrillera i kryminału. Są bomby, wybuchy, terror, akcja na najwyższym poziomie, bezduszny psychopata i oczywiście funkcjonariusz, który musi rozwiązać całą sprawę. Każdy, kto zna twórczość J.D. Barkera, wie, że nie bierze on jeńców, a jego książki to prawdziwe gatunkowe dzieła sztuki, od których nie można się oderwać. Nie będę się już więcej rozpisywać - po prostu sięgnij po tę książkę i dostarcz sobie niesamowitych wrażeń. Serdecznie polecam!
"Gra na antenie" J.D. Barker
Po książki J.D. Barkera sięgam w ciemno, od czasu kiedy przeczytałam serię #4MK i teraz też wiedziałam, że czeka mnie coś od czego będzie mi się trudno oderwać.
Autor sięgnął tu po intrygujący motyw gry na śmierć i życie, wplatając w to dynamiczny i pełen interakcji ze słuchaczami program radiowy. Przyznam, że "szłam po krawędzi" do samego końca.
W roli głównej mamy tu Jordan Briggs znaną z audycji radiowej, którą prowadzi bez żadnych hamulców i igrającego z nią "słuchacza" - Berniego. Cała historia zaczyna się od intrygującego telefonu, kiedy to Bernie wciąga Jordan w przerażającą grę.
Mnie też wciągnął.
Śledziłam z ekscytacją tę grę, gdzie stawką było życie niewinnych ludzi. W pewnym momencie naprawdę poczułam się, jakbym słuchała na żywo tego programu.
Tempo było bardzo dynamiczne. Każdy rozdział wciągał coraz bardziej, a wyścig z czasem w pewnym momencie nabrał dramatycznego wydźwięku. Często zastanawiałam się, jak Jordan w ogóle jest w stanie utrzymać się na powierzchni w tym chaosie, w którym jedno niewłaściwe słowo może zakończyć się kolejną śmiercią.
Autor świetnie wykorzystał też nowojorską scenerię jako tło dla tej intensywnej historii. Zgiełk, korki, nieustanny ruch i chaos, wszystko to dało się wyczuć podczas lektury. Miasto żyło, "oddychało" razem z fabułą, a zamachy tworzyły klimat. Atmosfera zagrożenia była tu bardzo mocno wyczuwalna.
Dodam jeszcze kilka słów o głównych bohaterach.
Jordan to kobieta z charakterem, zdeterminowana, odważna, ale momentami też nieprzyjemna i cyniczna. Z pewnością nie wszyscy się z nią polubią.
Bernie za to jest tajemniczym i bezwzględnym manipulatorem, ale przez dość długi czas trudno mi było go ocenić. Gdy jednak poznałam jego motywację bardzo go rozumiałam.
Jeśli lubicie historie, które trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, gdzie każda decyzja ma swoje przerażające konsekwencje, to bierzcie i czytajcie tę książkę. "Gra na antenie" to zdecydowanie jedna z tych książek, które podnoszą ciśnienie.
Czy mogłam sobie odmówić lektury książki Barkera? Oczywiście, że nie ?
Jordan to kontrowersyjna prezenterka radiowa. Prowadzi dość popularny program w jednej ze stacji. Na żywo porusza różne tematy i wchodzi w interakcje ze słuchaczami. Pewnego dnia jeden z nich, Bernie, podejmuje z nią grę, która zaczyna zbierać śmiertelne żniwo.
Mam wrażenie, że jeszcze w takiej odsłonie Barkera nie czytałam, co to była za kawalkada emocji i zdarzeń. Dosłownie #szklanapułapka na stronach książki. Idealna powieść na wspomaganie diety, bo tu nie ma kiedy odejść od lektury, wciąż czujemy się w samym środku szalonej akcji, cóż za tempo!
Do tego podrzucana warstwa obyczajowa, która z łatwością dodatkowo podgrzewała atmosferę. Jaki to doskonały miks!
#jeszczejedenrodział to zdecydowanie podtytuł tej książki, więc #wartojakpieron ale najlepiej w dzień wolny bo przy niej nie pamięta się o obowiązkach.
Po raz kolejny Autor pokazał mi, że łączenie liter to dla niego chleb powszedni, robi to płynnie, gdy trzeba dosadnie. Podsuwa wątki, fałszywe tropy i rozkłada nad wszystkim mgłę tajemnicy, którą regularnie przeszywa napięcie.
Jestem pod wrażeniem jak sprawnie radzi sobie Barker w różnych gatunkach.
No to co ? czekam na więcej ?
Niesamowita opowieść pełna napięcia przekazana z mistrzostwem właściwym Barkerowi. Po stracie rodziców młody Jack Thatch widzi na cmentarzu Stellę - tajemniczą...
Chicago. Jedna z najsurowszych zim od wielu lat. Pod powierzchnią zamarzniętego jeziora zostaje odkryte ciało nastolatki Elli Reynolds. Dziewczyna zaginęła...
Przeczytane:2024-09-19, Ocena: 6, Przeczytałam,
J.D. Barker w sensacyjnej odsłonie i Nowy Jork w kleszczach strachu!
Autor dał się poznać od najlepszej strony w fascynującym i mrocznym cyklu z Samem Porterem, podążającym tropem Zab0jcy Czwartej Małpy, więc kolejne jego książki budzą we mnie ciekawość i oczekiwanie dobrej, mocnej rozrywki. Tym bardziej że Autor nie obawia się eksperymentowania łącząc różne gatunki literackie. W „Opuszczona” umiejętnie wplecione wątki nadprzyrodzone stworzyły niepowtarzalny klimat jego debiutanckiej powieści. W „Grze na antenie” natomiast z powodzeniem postawił na dynamiczną sensację napisaną z dużym rozmachem.
Nowy Jork staje się areną brutalnych ataków, a stojący za nimi psychopata Bernie, na antenie radiowej w rozmowie na żywo ze znaną reporterką Jordan Briggs, zapowiada kolejne swoje posunięcia. Każdy słuchacz staje się biernym uczestnikiem rozgrywki, a szaleniec, dając Jordan pozory wyboru obarcza ją w pewnej mierze odpowiedzialnością za swoje czyny. Tylko czy szaleniec byłby w stanie tak drobiazgowo zaplanować i przeprowadzić ataki? Kim rzeczywiście jest i jakie motywy nim kierują?
Dynamiczne tempo akcji współgra ze specyfiką tętniącego życiem miasta i prowadzonej na żywo audycji, podobnie jak zaskakujące jej zwroty. W rozmowie na żywo nie ma miejsca na powtórkę, zmianę lub poprawę czegokolwiek, a konsekwencji wypowiedzianych słów nie da się cofnąć. Mamy więc narastające poczucie zagrożenia, gdy zdajemy sobie sprawę z jak groźnym i pozbawionym skrupułów przeciwnikiem mamy do czynienia, mamy dylemat moralny związany z wyborem niemożliwym i w końcu uwięzioną w płonącym wieżowcu grupę ludzi walczących o przetrwanie.
Autor, ukazując perspektywę policjanta Cole’a pozwala nam przyglądać się sytuacji ze strony śledczych, których błyskotliwy i przewidujący sprawca cały czas wyprzedza o krok. I w tym aspekcie automatycznie nasuwa się skojarzenie z Johnem McClanem ze „Szklanej pułapki”, z jego nieustępliwością, prawością i niezniszczalnością. Jordan za to należy do tych bohaterek, które irytują swoją arogancką postawą i brakiem empatii. Nawet obecność jej małej córki nie zmiękcza obrazu tej bezkompromisowej kobiety.
„Grze na antenie” towarzyszy nieustanny chaos wprowadzany przez trzymającego miasto w szachu psychopaty i napięcie wzrastające wraz z czasem odmierzanym do kolejnego wybuchu. Motywy sprawcy klarują się dość szybko, a czytelnik zostaje z przyspieszonym pulsem i mocnym wrażeniem, że nawet zwykłe wybory mogą prowadzić do katastrofalnych konsekwencji. O co toczy się gra? Kto w niej jest rozgrywającym, a kto nieistotnym pionkiem? I czy ktokolwiek wyjdzie z niej zwycięsko? Przekonajcie się!