Słuchając lekarzy i śledząc doniesienia ze świata medycyny widzimy, że przybywa chorób i zaburzeń, których przyczyną jest cukier. A przecież kiedyś jedliśmy go tyle samo, a nawet więcej - i nikt nam nie mówił, że jest zły. Czy to możliwe, że wtedy nie szkodził? Niestety, szkodził, ale dopiero nowoczesne metody naukowe pozwoliły prześledzić zależność między cukrem w naszej diecie a problemami zdrowotnymi, z którymi nie potrafimy się uporać. Co ważne, przetworzone jedzenie pełne nieobojętnych dla zdrowia dodatków, a ubogie w mikroelementy oraz nadmiar stresujących bodźców każdego dnia powodują, że metabolizm cukrów zawodzi nawet, jeśli staramy się odżywiać rozsądnie. Teraz, kiedy dzięki nauce udało nam się poznać wędrówkę glukozy po zakamarkach naszego ciała, możemy nauczyć się omijać żywieniowe pułapki. Kluczem jest stopniowe przeprogramowanie metabolizmu cukrów i nauczenie organizmu właściwego korzystania z energii, jaką dają. W tej książce autorka krok po kroku wyjaśnia, jak to zrobić. Proponuje specjalny program rozłożony na 4 tygodnie, który pozwoli lepiej kontrolować poziom cukru we krwi. To prosty sposób na odzyskanie energii i dobrego samopoczucia w zaledwie 30 dni.
Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska
Data wydania: 2024-09-23
Kategoria: Kuchnia
ISBN:
Liczba stron: 192
Żyjemy w ciągłym biegu i niełatwo nam znaleźć czas na gotowanie. A przy chorobie Hashimoto tarczyca bardzo potrzebuje regularnych posiłków, które dostarczą...
Przeczytane:2024-09-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,
„[…] fakt, że cukier nam szkodzi, nie do końca jest winą samego cukru. Co ważne, jest on składnikiem zdrowej diety. Jednak poprawne relacje z nim burzy m.in. nasz tryb życia: co i jak jemy, ile śpimy i jak radzimy sobie z emocjami. Bywa więc, że dwie łyżeczki cukru mogą jednej osobie zaszkodzić bardziej niż dziesięć innej”.
Zabiegani, obarczeni ogromną ilością obowiązków zawodowych i domowych często zapominamy o czymś tak ważnym i podstawowym jak porządne posiłki. Niektórzy w biegu nie czują głodu lub tylko skubną co nieco, inni non stop coś podjadają, są też osoby jedzące zbyt dużo na jeden raz. Nie patrzymy wtedy też uważnie na to, co spożywamy, byleby złagodziło doskwierające i przeszkadzające uczucie głodu i dodało potrzebnej energii. Dopiero w momencie, w którym pojawiają się różne dolegliwości, sami lub z pomocą lekarza uświadamiamy sobie, że zdrowy i odpowiednio zbilansowany posiłek to jednak podstawa.
Dziennikarka prasy kobiecej i jednocześnie dietetyczka Joanna Zielewska wydała poradnik, w którym naukowo i życiowo rozprawiła się z cukrem i metabolizmem. W sposób prosty i zrozumiały wyjaśnia mechanizmy zachodzące w naszym organizmie, kiedy przyjmujemy w różnej postaci cukier i węglowodany w nieprawidłowej formie lub w zbyt wielkich ilościach. Nie jest to naukowy wywód, ale aktualna wiedza podana na tacy w sposób konkretny, przejrzysty i bez zbędnej nużącej terminologii.
O której zjeść coś słodkiego, kiedy najlepiej wypić kawę, który ocet wybrać? Jak zrobić domową nutellę z awokado i jakie przyprawy najlepiej podkręcają metabolizm? Zdrowszy ziemniak czy ryż? Jogurty chude czy tłuste? Prażenie czy gotowanie? Więcej witaminy C ma cytryna czy limonka? Tego i jeszcze wielu innych ciekawostek można się dowiedzieć właśnie dzięki tej publikacji.
W Glukozowym zawrocie głowy znajdziemy jeszcze coś, co przyda nam się w życiu codziennym. Są to liczne przepisy na śniadania, obiady, kolacje, pieczywa, ciasta i zdrowe przekąski dla „podjadaczy”. Myślę, że wśród 115 różnych potraw każdy znajdzie coś dla siebie, a niektóre zdjęcia sprawią, że śliniaki zaczną intensywniej pracować. Bo kto powiedział, że podczas wspomagania metabolizmu i poprawy wyników krwi nie można cieszyć się jedzeniem i to bardzo różnorodnym? Wszystko po prostu siedzi w naszych głowach. Zdrowych nawyków trzeba się nauczyć, ale o ile przyjemniej, gdy na naszych talerzach znajdzie się to, co lubimy, a nie musimy skonsumować. Grunt to przyjemność połączona z konsekwencją, a reszta, jak mawia mój kardiolog, przyjdzie z czasem.
Osobiście znalazłam wiele ciekawych dań, które zamierzam wypróbować: muffiny ziołowe, chleb twarogowy, ryba w sosie jogurtowo-cytrynowym, tosty z salsą z awokado czy pulpety w minestrone. Przepisy brzmią niegroźnie, ale apetycznie, a co ważne dla mnie, jak i dla wszystkich zapracowanych są proste i szybkie w wykonaniu. Nie ma w nich też produktów, które trzeba specjalnie wyszukiwać. Większość jest dostępna w przeciętnych dyskontach i to jest kolejny plus. Autorka podkreśla, że zdrowe odżywanie nie składa się z wyrzeczeń, ale z rozsądnego podejścia do tematu. To mi się podoba i tego będę się trzymać!
Wrażliwych czytelników ostrzegam, że publikacja zawiera niestety dość dużo literówek.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Ringier Axel Springer.