Alice, pisarka, poznaje Felixa, pracownika magazynu wysyłkowego, i proponuje mu wspólną podróż do Rzymu. W Dublinie jej najlepsza przyjaciółka Eileen próbuje dojść do siebie po rozstaniu z partnerem i zaczyna flirtować z Simonem, mężczyzną, którego zna z dzieciństwa.
Alice, Felix, Eileen i Simon są jeszcze młodzi - ale życie już daje się im we znaki. Pożądają się, zwodzą, spotykają i rozstają. Uprawiają seks, martwią się o seks, martwią się o swoje przyjaźnie i świat, w którym żyją. Stoją w ostatnim oświetlonym pokoju przed mrokiem i są świadkami końca? Będą potrafili uwierzyć w istnienie pięknego świata?
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 368
Sally Rooney ma swój styl, w który stopniowo wsiąkałam. Książka aż kipi od emocji, niepewności, wątpliwości, samotności. To moje drugie spotkanie z prozą Sally Rooney, ale z pewnością nie ostatnie. Polecam.
Jedna z najgłośniejszych powieści 2018 roku! Sally Rooney, nazywana Salingerem doby Instagrama, w Normalnych ludziach opowiada o trudnej miłości wplątanej...
Powieść jednej z najważniejszych współczesnych pisarek i autorka świetnie przyjętej w Polsce powieści ,,Normalni ludzie"! Mieszkająca w Dublinie Frances...
Przeczytane:2022-09-17, Ocena: 3, Przeczytałem, 12 książek 2022, Mam,
Sally Rooney opisała moje życie.
No może nie całkiem, ale po części identyfikowałam się z bohaterkami, ich zachowaniami i odczuciami na temat życia. Przez to lektura bywała trochę bolesna, ale też, gdy uderzały mnie momenty: o boze ja się tak zachowuję, czemu? Jestem tak toksyczna? - dawało mi to do zrozumienia, że to bez sensu i dalej tak być nie może.
Sami sobie wszystko komplikujemy.
Trudno ocenić mi tę książkę, bo z jednej strony przez podobieństwa z bohaterkami, styl i fakt, że szybko mi się czytało, naprawdę to niezła książka.
Nie jestem do końca przekonana, co do niektórych bohaterów. Rooney opisała głównie relacje pomiędzy nimi, a zabrakło pewnych rozmyślań samych bohaterów, jakiegoś rozwoju, a niektóre zachowania zwłaszcza jednej postaci były tak irytujące, toskyczne i budziły zgrozę, że nie rozumiem, jakim cudem zakończyło się to w taki sposób i czemu Rooney to pochwala?
Właśnie, wydaje mi się, że Rooney pochwala niektóre toksyczne zachowania, albo nie zdaje sobie z nich sprawy. Romantyzuje je, tak jak zrobiła to w "Normalnych ludziach". Czy Rooney jest takim właśnie człowiekiem? Umartwiajającym się, użalającym, szukającym ciągle uwagi i troski i to następnie opisuje, bo w ten sposób chce wykrzyczeć światu swój manifest, jak sam świat ją boli?
Trochę nie rozumiem zachwytu nad tą pisarką. Może nie jestem zbyt dojrzała. Owszem podobają mi się niektóre zabiegi i trafne spostrzeżenia na temat zwykłej codzienności i ogólnie życia, ale nie wydaje mi się to aż tak głębokie.
Listy bohaterek zawierające długie wywody na temat życia w niektórych miejscach są dla mnie przydługie i niezbyt naturalne.
Nie otrzymałam odpowiedzi na tytułowe pytanie, ale to przecież oczywiste - pięknego świata nie ma, gdyż zapełnia go zbyt wielu okropnych ludzi