Gdybym jej uwierzył

Ocena: 4.4 (5 głosów)

Młoda biotechnolog, Julia Przybysz, porzuca poukładane życie w Katowicach i przyjmuje stanowisko samodzielnego asystenta badawczego w prężnie rozwijającej się firmie biotechnologicznej na Podkarpaciu. Szybko okazuje się, że firma prowadzi znacznie szerzej zakrojone testy, niż wynikałoby z oficjalnych danych. Przystąpienie do owianych tajemnicą badań przedklinicznych jest dopiero początkiem wydarzeń, które mogą kosztować Julię dużo więcej niż utratę pracy. Niespodziewanie dziewczyna przepada bez echa, a w sprawę zostaje wmieszany jej były chłopak, Kamil Kosowski. Gdzie jest Julia? Czy rzeczywiście padła ofiarą bezwzględnych naukowców? A może za zniknięciem dziewczyny stoi odrzucona miłość?

Informacje dodatkowe o Gdybym jej uwierzył :

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788380836983
Liczba stron: 296
Język oryginału: Polski
Ilustracje:brak

więcej

Kup książkę Gdybym jej uwierzył

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Gdybym jej uwierzył - opinie o książce

Zaczynając od okładki, muszę przyznać, że niezła ze mnie sroka okładkowa. Gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy od razu mnie do niej przyciągnęło. Zaczęłam dokładniej przeglądać profil autorki na Instagramie i po przeczytaniu opisu wiedziałam, że muszę ją poznać. Jest minimalistyczna, przypominająca tematy biotechnologiczne. Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed zniszczeniem powieści. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o autorce, a na drugim trzy opinie blogerów na temat tej lektury. 
Strony nie są białe, czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się szybko i bez problemu, bowiem marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek nie znalazłam.
Reasumując jestem zadowolona z wydania, jakie dostałam. 


Pióro Pani Kloc-Muniak było dla mnie nowe i takie nieco... inne. Z początku ciężko było mi się wkręcić w to, co nam przedstawiła i nieco się męczyłam. Całe szczęście po pewnym czasie przywykłam do jej pióra i pochłaniałam kolejne strony. Ta pewnego rodzaju blokada jak podejrzewam, mogła wyniknąć z tego skomplikowanego języka biotechnologów. To wszystko naprawdę było skomplikowane i nieźle poplątane. Niemniej jednak wydawało mi się, że pomimo iż ja tego nie rozumiem, jest w tym sama prawda - więc ufałam na ślepo autorce, że nie kłamie tym, co pisze. Zresztą to i tak nie leży w gronie moich zainteresowań, więc wszystko mi uleci z głowy, te wszystkie czynniki DAF i tak dalej. :) 
Tak jak wspominałam, na początku było ciężko, jednak później, gdy przebrnęłam przez około pięćdziesiąt stron, fabuła zaczęła mnie bardziej interesować i tak przepadłam w tej lekturze. 
Pisarka posługuje się przyjemnym piórem (z początku mocno skomplikowanym, dla kogoś kto nie interesuje się biotechnologią itp.), który pochłania się w bardzo szybkim tempie. Myślę, że śmiało mogę polecić ten thriller już teraz wszystkim fanom tegoż gatunku - podejrzewam, że nie będziecie zawiedzeni. 


Julia, nasza główna bohaterka niestety nie zdobyła mojej sympatii. Nikt z bohaterów w tej książce nie przypadł mi do gustu. Momentami wydawało mi się, że byli nieco niedopracowani, mało co skupiano się na nich, a bardziej na temacie lektury, czyli sprawach biotechnologicznych, postępach i tym podobnych. Nie potrafiłam polubić, a tym bardziej przyzwyczaić się do postaci, które poznałam w tej historii. Po prostu ich nie kupiłam i nie poczułam więzi do nich. Trzeba przyznać, że główna bohaterka głupia nie była, bo była cholernie inteligentna, ale tą swoją mądrością i żądzą pieniędzy, ambicji, wiedzy nie zważała na nikogo, na nic. To też miałam jej za złe i na miejscu jej faceta, przyjaciół - po części byłabym wściekła. Bo tak się nie robi. No i co jej z tego wyszło? Dowiecie się, jak sięgniecie po tę lekturę. Co ważne, sama Julia dochodzi do wniosku, że nie potrzebnie biegła za pracą w BioSteam. 
Reasumując brakowało mi czegoś w bohaterach, co sprawiłoby, że poczułabym jakąkolwiek więź, sympatię do nich. Niestety, wydawało mi się, że tylko byli i nic więcej. 
Jak na thriller przystało, powinny być emocje, dreszcze, a nawet i strach. I tego mi zabrakło. Ale w to miejsce pojawiła się ogromna ciekawość tym, co będzie dalej. Owe zainteresowanie przez cały czas pogłębiało się i w pewnej chwili doszłam do wniosku, że muszę poznać ją całą od razu, bez jakichkolwiek przerw. Z pewnością na moje zainteresowanie wpłynęła fabuła, pomysł na książkę, o którym przyznam szczerze czytałam chyba po raz pierwszy. Nie jest to temat oklepany, za co dziękuję autorce, bo teraz większość książek tworzonych jest na jedno kopyto. Nie dopatrzycie w tej powieści jakiegokolwiek schematu, kopii. Autorka tak świetnie skonstruowała swą powieść, która jest nie do podrobienia, za co należą się Pani Klaudii pochwały.


Co mnie zaskoczyło najbardziej? I jednocześnie rozczarowało? Zakończenie tej książki. Totalnie się tego nie spodziewałam i trochę się zezłościłam, no bo jak tak można? No nie można tak! :( A więc tutaj Was ostrzegam - nic nie jest takie, jakie może się wydawać. Musicie uważać i cały czas mieć oczy dookoła głowy. Bo autorka lubi nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, naprawdę. Byłam zdumiona, że autorce raz jeszcze udało jej się mnie zaskoczyć, ale nie tak sobie wyobrażałam koniec tej historii. 


Reasumując uważam, że debiut Pani Klaudii Kloc-Muniak jest całkiem dobry. Ma kilka minusów, które nie są aż tak rażące, ale myślę, że autorka śmiało mogłaby popracować nad charakterystyką bohaterów i przekazać im emocje, które może w malutkiej części i my moglibyśmy odczuć. Nie była to idealna przygoda z thrillerem pod względem emocjonalnym bo niestety nie poczułam szczypty strachu, dreszczy czy przyśpieszonego bicia serca... ALE dokładność i rzetelność to dwie z zalet autorki, które są pielęgnowane w tej powieści. Myślę więc, że śmiało możecie dać jej szansę, a i trupów nie zabraknie, więc dla fanów tego gatunku - może przypaść do gustu. Ja z zainteresowaniem będę nadal obserwować poczynania młodej pisarki i kto, wie, może gdy pojawi się jej kolejna powieść to się skuszę? :) Jak narazie polecam, chociaż aż takich rewelacji nie ma, to jednak jest kawałkiem dopracowanej lektury, której warto poświęcić kilka chwil. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - patt1331
patt1331
Przeczytane:2019-02-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2019,

Główna bohaterka, Julia Przybysz, z dnia na dzień zmienia swoje miejsce zamieszkania i z Katowic przenosi się na Podkarpacie. Wizja samodzielnego stanowiska w bardzo dobrze rozwijającej się firmie biotechnologicznej BioSteam sprawiła, że postanowiła nie czekać na lepszy moment w życiu i wykorzystała swoją szansę. Szybko okazuje się, że badania, które prowadzą oficjalnie, nie są jedynymi. Ksenotransplantacja to przeszczepienie narządu od osobnika należącego do innego gatunku. Wychodząc z pojedynczej komórki macierzystej gryzoni, mają powstać zupełnie nowe, w pełni funkcjonujące narządy, np. wątroba, serce. Czy jest to możliwe? Dodatkowe tajemnice skrywają bardzo skrupulatnie strzeżone niektóre pomieszczenia w firmie, do których bohaterka nie ma dostępu. Chęć odkrycia co się w nich znajduje doprowadza Julię do zguby…. Okazuje się, że wiedza, którą posiadła jest na tyle istotna, że nie może zostać pozostawiona bez interwencji… Julia Przybysz znika bez śladu. W sprawę zostaje wplątany były chłopak dziewczyny, którego przed wyjazdem porzuciła, a niedawno znów pojawił się w jej życiu. Dziewczyna zwierzyła mu się ze swoich odkryć, po czym właśnie znika. Czy on ma z tym coś wspólnego? A może to bezwzględni współpracownicy z firmy BioSteam? Okazuje się, że Julia nie jest pierwszą pracownicą firmy BioSteam, która ginie bez śladu. Niespodziewanie odnaleziono ludzkie szczątki…. Autorka książki zna się na dziedzinie biotechnologii, bowiem posiada takie wykształcenie, co bardzo dobrze można odczuć w książce. Jest absolwentką Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, a obecnie pracuje w innowacyjnej firmie biotechnologicznej Tecrea w Londynie. W książce Gdybym jej uwierzył wszystko zostało przedstawione w bardzo przystępny sposób, tak że każdy czytelnik zrozumie bez problemu biotechnologiczne informacje. Klaudia Kloc-Muniak podjęła ciekawy temat. Nielegalne eksperymenty, niebezpieczeństwo i niewyjaśnione zaginięcia to wszystko w jednej historii. Jaki będzie miała koniec? Debiutancka książka Klaudii Kloc-Muniak wciąga już od pierwszej strony, dzięki czemu czas lektury znacznie się skraca. Można by rzec, że przeczytałam ją jednym tchem. Cieszę się, że znalazłam tę książkę, bo tematyka thrillerów medycznych jest mi bliska, a nie miałam okazji jeszcze czytać tego gatunku napisanego przez polskiego autora. Na tle innych thrillerów medycznych wypadła bardzo dobrze. Szokujące zakończenie na pewno was zaskoczy! Debiutancka książka bardzo mi się podobała i jestem ciekawa drugiej części, czyli Substancji. Mam nadzieję, że się nie zawiodę!

Link do opinii
Avatar użytkownika - lewoszm
lewoszm
Przeczytane:2018-06-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Rok 2018 ,

 

 

 

O czym jest książka?

 


Julka to młoda biotechnolog, która postanawia porzucić swoje do tej pory ułożone życie w Katowicach, dla pracy w małej miejscowości na Podkarpaciu. 

Julia to ambitna osoba, jak widać po jej zachowaniu na pierwszym planie stawia siebie i swoją karierę, a nie miłość, którą zostawiła w Katowicach. Teraz dziewczyna ma szansę wykazać się w dobrze rozwijającej się firmie biotechnologicznej. 

 


Oficjalne dane o firmie nie są jednak zupełnie prawdziwe, Biosteam bowiem prowadzi szerzej zakrojone eksperymenty. Julia trafia na pewien podejrzany trop i postanawia go sprawdzić, nie wiedząc o jak wielką stawkę gra. 

 


Policja natomiast interesuje się firma z innych powodów. W ostatnim czasie zaginęło sporo osób, które były tam zatrudnione. Nie ma, jednak żadnych dowodów, które wskazywałyby na udział BioSteam. Któregoś dnia podobny los spotyka Julię, a jedynym podejrzanym jest jej były chłopak - Kamil. 

 


Jak potoczą się losy dawnej pary? Czy Kamil byłby zdolny skrzywdzić swoją dawną miłość? Co takiego odkryła Julka? W jaki sposób łączy się to wszystko z BioSteam?

 


Moim zdaniem: 

 


Klaudia - wielki szacunek. Choć bardzo chciałam przeczytać tę powieść, to też troche się obawiałam, że mi się nie spodoba. Byłoby ciężko i czytać i później pisać o czymś co mi się nie podobało. Na szczęście nie mam takiego problemu, bo książka była naprawdę dobra. 

 


Czytając „Gdybym jej uwierzył” można łatwo zauważyć, że autorka pracuje w tej dziedzinie lub po prostu zrobiła dobry research. Tutaj mamy do czynienia z tym pierwszym, bo Klaudia pracuje w tej branży w Londynie. Nie zasypuje nas jednak suchymi faktami, które by nas zanudziły. Robi to w sposób bardzo delikatny, umieszcza tylko takie informacje, które maja związek z książką i robi to w taki sposób, że informacje są zrozumiałe dla laika. 

 


Sama fabuła okazała się być bardzo ciekawa, nie mówiąc już o zakończeniu, które mnie zmiażdżyło. Ostatnio dowiedziałam się też, że już niedługo pojawi się druga powieść z Julią i Kamilem, jednak nie będzie to ciąg dalszy ich losów, lecz czasy poprzedzające "Gdybym jej uwierzył". 

 


Bohaterowie, barwni, szybko zyskali moja sympatię i w pewien sposób do siebie przywiązali, dlatego kontynuacja jest po prostu koniecznością, więc mam nadzieję, że kiedyś się pojawi.  Na pewno nie jestem osamotniona w tym stwierdzeniu. Chcemy więcej, zdecydowanie! 

 


Sam tytuł skłania do przemyśleń, bo.. „gdybym jej uwierzył” czy by to coś zmieniło? Czy odwróciło by bieg wydarzeń? Myślę, że niezbyt, chociaż na pewno byłoby bardziej pomocne, gdyby Julka mogła liczyć na wsparcie Kamila od samego początku. Zastanawiam się czy ja bym uwierzyła w coś takiego, gdyby ktoś z moich bliskich z tym do mnie przyszedł. Myślę, że tak. Może początkowo bym się wahała, ale jestem bardziej skłonna powiedzieć, że bym uwierzyła. Nie do końca wiem co bym z tą wiedzą zrobiła, ale na pewno bym uwierzyła. Może czyni to ze mnie osobę nieco zbyt łatwowierną lub naiwną, ale może czasami trzeba takimi być. 

 

 

 

I to co mi się bardzo podoba w książkach - brak nudnych opisów przyrody na parę stron, proste dialogi, szybka akcja, bez przeciągania tylko po to, by zapełnić więcej kartek jak to bywa u niektórych autorów. Książka, bowiem liczy niecałe trzysta stron, więc przy takiej fabule jest to powieść na pare godzin. 

 


Polecam serdecznie, dla tych co jeszcze nie czytali. I dla tych, którzy nie znają jeszcze Klaudii, wejdźcie na jej profil na instagramie i sami się przekonajcie jaką jest miłą osobą. 

 


To była bardzo miła przygoda, szkoda tylko, że już się skończyła. Czekam na kolejną część. 

Link do opinii
Inne książki autora
Substancja
Klaudia Kloc-Muniak0
Okładka ksiązki - Substancja

Julia Przybysz ma talent do nauki i… wpadania w tarapaty. Świetnie zapowiadająca się studentka biotechnologii dołącza do koła naukowego, którego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy