"Gazeta Wyborcza. Początki i okolice (kalejdoskop)" – publicystyczno-dokumentalna książka autorstwa Stanisława Remuszki, w której autor prezentuje swój punkt widzenia na okoliczności powstania "Gazety Wyborczej" oraz jej wczesnych przekształceń własnościowych.
Informacje dodatkowe o Gazeta Wyborcza. Początki i Okolice :
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2006-12-03
Kategoria: Publicystyka
ISBN:
9788391305683
Liczba stron: 344
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Ocena: 6, Przeczytałam,
''Wyborcza" prawdę Wam powie.
Dziś recenzja nieco zapomnianej książki: Gazeta Wyborcza i okolice. Autorem jest Stanisław Remuszko. Publikacja ma kilka edycji, ja czytałam tę z 2006 roku. Przydałoby się coś aktualniejszego.
Pierwszy numer pisma ukazał się 8 maja 1989 roku. Lech Wałęsa powierza przywództwo Adamowi Michnikowi, który już wkrótce wysmaży tekst: Dlaczego nie oddam głosu na Lecha Wałęsę, nazywając go ''małym Mussolinim". Na razie przyszły prezydent uważa: Nie ma wolności bez Solidarności.
Czujemy się związani z ,,Solidarnością", lecz zamierzamy przedstawiać poglądy i opinie całego niezależnego społeczeństwa, różnych opozycyjnych kierunków.
Doprawdy? I jakie są tego skutki? Mizerne, sądząc po artykułach. Ku przypomnieniu, bo wielu traktuje organ Adama Michnika jako wyrocznię w wielu sprawach ( społecznych, politycznych, obyczajowych). Jeden z byłych pracowników konkludował (czyżby wytyczenie wyraźnej linii dziennika?): (...) Gazeta coraz mocniej nas krępowała. Zdarzało się, że wysyłano mnie na reportaż z gotową instrukcją:poprzeć tego, zaatakować tamtego. Ten sposób postępowania mi nie odpowiadał, i gdy odszedłem, poczułem wielką ulgę.
Stanisław Remuszko był jednym ''z nich", pracował w tym piśmie. Przytacza kserokopie dokumentów. Odmalowuje portret tzw. salonowych dziennikarzy: Jako naoczny świadek wydarzeń napisałem wysoce krytyczną dokumentalno-publicystyczną książkę o Agorze, Gazecie Wyborczej Michniku, w której wielokrotnie i expressis verbis oskarżyłem to towarzystwo nie o jakieś duperele, lecz o konkretne czyny obrzydliwe moralnie (...).
Publicysta unika wulgaryzmów, stygmatyzowania. Dostajemy osobisty obraz GW, subiektywny, który nie traci na swej aktualności.
Rację ma Bronisław Wildstein, podkreślając:
Kiedy Adam Michnik tworzył Gazetę Wyborczą, to był projekt polityczny, upatrzony na to, aby zablokować rozwój III RP i dać władzę określonej grupie ludzi. Ale żeby tego dokonać, należało relatywizować fundamentalne pojęcia, zakwestionować pewne normy.
I tu pełna zgoda:
Efektem wyborów politycznych Michnika jest to, że Gazeta Wyborcza w tej chwili jest pismem wojującym, reprezentującym ideologię lewicowo- liberalną, czym nie była na początku.
Organ ten od lat próbuje ''wychowywać" Polaków na własną modłę, dyktuje w kwestiach światopoglądowych. Dziennikarze tego medium narzucają określony sposób postępowania, myślenia. Swoje tezy podpierają wynurzeniami autorytetów adekwatnymi do ich retoryki. A jeśli ktoś myśli inaczej, to trzeba go odseparować, izolować, zepchnąć na margines. Wolność rozumieją po swojemu.