Starając się zamknąć pewien rozdział w swoim życiu, Sara Krejner przybywa do małej miejscowości na pogrzeb wujka. Już po kilku godzinach kobieta wplątuje się w wiele niefortunnych zdarzeń mających związek z przeszłością i tragicznymi wydarzeniami dotyczącymi jej rodziny. Zwykła wizyta zmienia się w śledztwo, które Sara przeprowadza na własną rękę, nie bacząc na zagrożenia czyhające z każdej strony. Wplątując się w kolejne zdarzenia, rozdrapuje stare rany i poznaje dawne tajemnice, takie jak bestialskie morderstwo sprzed lat, seria pożarów, tuszowanie prawdy, pogoń za winnymi. Wtyka kij w mrowisko hermetycznego społeczeństwa, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji…
Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2017-10-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 412
; Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje. Pozostawieni sami sobie ludzie kłamią, mają tajemnice, zmieniają się i znikają, niektórzy za inną maską lub osobowością, inni w gęstej porannej mgle nad klifem.;
Lauren Oliver, Delirium
Zadziwiająca i wprawiająca w wielki zachwyt ( ZACHWYT! ), mój sentyment do powieści kryminalnych, gdzie zazwyczaj fabuła przebiega kluczowo, standardowo, po nitce do kłębka odkrywając przebieg zdarzeń, morderstwo które zazwyczaj następuje, morderca o którym jeszcze nie wie główny bohater, standardowa ofiara, plątanina zdarzeń, sytuacji, czytasz i wiesz, czyli ; główka pracuje ; często odkrywasz prawdę zbyt szybko i treść traci na wartości, na niespodziance, na tym czymś co daje wytwornego kopa, co podbija książkę do tego by dać jej jak najwięcej gwiazdek, rozumiesz to? Stanęłam przed debiutem, lecz wcześniej czytając ; Ukryty cel ; Wojciecha Magierę stwierdzam że była to bardzo dobra powieść kryminalna, dlaczego zabrałam się od końca? nie czytając najpierw pierwszej powieści, dziewiczej, tej unikatowej, jak dziecka swojego - ot przeoczenie, ale jakże dziś z całą satysfakcją mogę powiedzieć że nie żałuję, a się cieszę, iż ta pomyłka wyszła mi ( nie tyle na zdrowie, czytałam cała w pąsach ), z podziwem dla autora, bo zobaczcie i uszanujecie fakt iż pierwsze dzieło to zazwyczaj zawsze jakieś małe potknięcia, nauka poprzez próby i błędy, gdzie kolejne powieści zazwyczaj są tymi lepszymi, a tu masz ci babo placek!
; Fragmenty zdarzeń ; ( wydawnictwo Vectra ), to nic innego jak dwa wątki powiązane ze sobą tajemnicą rodzinną, gdzie dowiesz się z tej powieści drogi czytelniku iż do Polspowic z wielkimi trudami przybywa Sara na pogrzeb wujka, dziedzicząc tym samym jego dom. Zaraz na początku kobieta wplątuje się w wiele nie wyjaśnionych spraw, tłumacząc sobie zagadkami pozostawionymi na tle przeszłości jej wujka którego przeszło dwadzieścia lat temu i jego żony porwano dziecko. Od tego zdarzenia dziewczyna czuje we wsi a raczej ; mieścinie ; jak ją nazywano mieszkańcy, obserwowana. Im bardziej drąży sprawę, tym coraz więcej tajemnic wychodzi na jaw, kto chce ją zgwałcić? komu zależy by wyjechała z ; mieściny ;? komu się naraziła i czy wszyscy włącznie ze sołtysem są umoczeni po zęby w brudach które powoli acz stanowczo mogą ujrzeć światło dzienne? Czy wujek zszedł z tego świata na pewno z powodu choroby? Najsmaczniejszym kąskiem jest końcówka która odbija szerokim łukiem od tego co uważałam że stąpam po właściwej ścieżce zdarzeń. Brawurowa powieść , pełna zakrętasów, emocji, napięcia, pokazuje iż autor posiadając tak wysublimowane poczucie ekspresji , co wyobraźni, bawi się naszą fantazją, stawiając ją wręcz pod ścianą, nie dając chwili odetchnąć. Świetnie skonstruowany pomysł o porwaniu, chwilach grozy w lesie, zwątpienia bo czy prawda wyjdzie na jaw i jakie będą tego konsekwencje, podpaleniach, tajemnice nie tylko utrzymane w relikwiach , osób najbliższych, lecz nabrania wody w usta przez większość ; mieściny ; która jak się okazuje poprzez wzgląd na własne bezpieczeństwo, ukryty wstyd, szantaże, umoczyły wbrew pozorom niewinnego człowieka, a czy był nie winny nie jaki Kowalski? Czego się dowiecie , co Was zaskoczy, a zaskoczy! drogi czytelniku, więc ja Wam polecam, lekturę po której stwierdzicie że niby wiocha a tyle bagna posiada! Powodzenia.
"Fragmenty zdarzeń" nie są z pewnością dla osób wrażliwych. Liczne opisy brutalnego seksu, zbrodni czy wulgaryzmy, które stanowią przerywniki w wypowiedziach bohaterów, mogą zniechęcić. Jeżeli jednak jesteście gotowi podjąć ryzyko i przeczytać "Fragmenty zdarzeń", to otrzymacie pełną emocji powieść, która nawet na moment nie da wam odetchnąć. Za wszelką cenę będziecie chcieli dowiedzieć się co tak naprawdę wydarzyło się przed laty, a mianowicie kto stoi za tragiczną śmiercią dziecka. Liczne zwroty akcji, odkrywanie nowych - starych tajemnic pozwoli wam lepiej poznać hermetyczne środowisko Polspowic.
Ja przeczytałam książkę i jestem w szoku po odkryciu prawdy. Czy można usprawiedliwić czyny sprawcy? Z pewnością przyświecał mu stan wyższej konieczności, który po części go usprawiedliwia. Wiem, że brzmi to pokrętnie, ale aby poznać prawdę musicie przeczytać książkę, która do ostatniego zdania trzyma w napięcie, a zakończenie zaskakuje.
"Fragmenty zdarzeń" polecam czytelnikom o mocnych nerwach
Polski autor, kryminał, debiut – połączenie, które bardzo lubię! Lektura „Fragmentów zdarzeń” nie sprawiła, że przestaję to połączenie lubić, czyli, krótko mówiąc – jest dobrze!
Bohaterka tej powieści to Sara Krejner, młoda dziewczyna, która przyjeżdża do małej wioski na pogrzeb swojego wujka. Od lat nie miała kontaktu z krewnym, niewiele o nim wie, decyduje się jednak zostać jakiś czas w Polspowicach, licząc na to, że przy okazji dowie się więcej o swojej rodzinie.
Mała zamknięta społeczność, obca osoba, tajemnice z przeszłości – lubicie to? Bo ja bardzo! Jeszcze dodam do tego dwutorową narrację – teraz i dawniej – i jest idealnie! No prawie, bo drobne niedociągnięcia dostrzegam, ale są na tyle drobne, że o nich nie będę wspominać 😉
Okazuje się, że przeszłość rodziny Sary skrywa wiele tajemnic, a ich odkrywanie nie jest mile widziane przez sąsiadów zmarłego wujka. Czy Sara dowie się prawdy? Czy mieszkańcy zdecydują się mówić prawdę? Dlaczego przez wiele lat milczeli? Co tak naprawdę wydarzyło się w Polspowicach?
„Fragmenty zdarzeń” to dobry, trzymający w napięciu kryminał, z ciekawą zagadką, z tajemnicami sprzed lat, które wychodzą na jaw. To także interesujący portret małej społeczności, gdzie każdy zna każdego, wszyscy wiedzą wszystko, ale nikt nic mówi.
Polecam fanom kryminału, a sama mam w planach drugą powieść autora „Ukryty cel”.
Ostatnio coraz częściej zdarza mi się sięgać po debiuty. I muszę przyznać, że jestem zaskoczona, iż na rynku wydawniczym pojawia się tak dużo świetnie zapowiadających się autorów. Bo to, że Wojciecha Magierę do nich zaliczam nie podlega żadnej dyskusji.
Główna bohaterka, Sara Krejner przyjeżdża do Polspowic na pogrzeb wujka. Z powodu awarii samochodu nie dociera na czas. To miał być krótki pobyt, zamknięcie pewnych spraw, a jednak niefortunne wydarzenia sprzed lat dotyczące jej rodziny nie dają jej spokoju. Na własną rękę będzie próbowała dociec prawy. Czy jej się to uda? Czy odkrycie prawdy sprzed wielu lat okaże się być ważniejsze jak własne bezpieczeństwo?
“
Przyjechała do tej mieściny... do tej przeklętej wsi, by zamknąć tylko pewien rozdział w swoim życiu, który tak naprawdę nawet na dobre się nie zaczął. Miała pójść na pogrzeb, pochować wujka, potem załatwić sprawy związane z domem i wyjechać stąd. Tymczasem czuła się jak w jakimś horrorze, który zwalał jej się na głowę z atomową siłą. Dziwni ludzie wokoło, niecodzienne zdarzenia. Była teraz częścią tego koszmaru...
Sara to osoba, która w moich oczach zyskała już na samym początku. Jest twarda, nie cofa się przed niczym, a nawet w obliczu zagrożenia własnego życia, dojście do prawdy staje się dla niej ważniejsze. Nie daje sobie dmuchać w kaszę, a kiedy trzeba zagrywa ostro i przebiegle. Prowadzi śledztwo na własną rękę, co nie podoba się wielu mieszkańcom mieściny. Ktoś pragnie ją wygonić z niej, lecz ona się nie poddaje.
Wyobraźcie sobie, że żyjecie w jakimś mieście od urodzenia. I nagle dotyka was ogromna tragedia rodzinna, a wszystkie dowody na odkrycie prawdy nagle zostają zamiecione pod dywan. Czy odpuścilibyście, żyjąc z niewiedzą co tak naprawdę tamtego dnia się wydarzyło, czy jednak dążylibyście do tego, aby odkryć, co się wtedy tak naprawdę stało? Czy sumienie pozwoliłoby Wam żyć, z poczuciem, iż odpuściliście nie zadając sobie nawet odrobiny trudu, by zrobić coś w kierunku odkrycia prawdy? Jeśli chodziłoby o mnie i moją rodzinę z całą pewnością drążyłabym tak samo jak Mariusz Zagórski. Starałabym się zrobić wszystko co w mojej mocy, nawet jeśli miałoby się to dla mnie źle skończyć. Sara ewidentnie ma w sobie geny swojego wujka, gdyż tak jak on drąży, odkrywając coraz to nowsze zaskakujące fakty.
Tylko czy prawda sprzed wielu lat, może okazać się w teraźniejszości dobra dla każdego? Czy czasem nie lepiej odpuścić i pozwolić toczyć się losom swoim torem? Czy warto burzyć czyjeś życie, tylko i dlatego, żeby odkryć karty, i zmienić bieg życia niewinnej i nieświadomej wszystkiemu osoby?
“
Teraz wiedziała jedno: nie odjedzie stąd tak po prostu. Zagórski wsadził kij w mrowisko, ktoś poczuł się zagrożony i najprawdopodobniej miało to związek z przeszłością, ze zdarzeniami sprzed dwudziestu szczęściu lat. Teraz ona, Sara Krejner, chciała to mrowisko rozdeptać i zrozumiała już, że nie cofnie się przed niczym.
Wojciech Magiera posługuje się prostym i spójnym językiem. Choć powieść zaczyna się spokojnie, to z każdą kolejną stroną wywołuje rosnące napięcie i wiele pytań. Nie obyło się bez dreszczyku, bez wielu zagadek, a przede wszystkim bez świetnie skonstruowanej fabuły. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Autor funduje nam kilkugodzinne spędzenie czasu przy niebanalnym thrillerze. Wkraczamy w życie niewielkiej mieściny, gdzie praktycznie każdy o wszystkim wie, a jednak, większość istotnych spraw jest skrywana.
Sposób narracji, gdzie autor przedstawia teraźniejszość pomieszaną z przeszłością dotyczącą tragicznych wydarzeń, pozwala nam w pełni krok po kroku poznać to, co wtedy właściwie tam się wydarzyło. Ale nie myślcie sobie, że autor podaje nam wszystko na tacy, bo wcale tak nie jest. Umiejętnie miesza nam w naszych umysłach, dając poniekąd jakieś poszlaki na rozwikłanie tych tajemnic, a mimo wszystko zbyt łatwo nie naprowadzając nas na właściwy trop. Już przeczytawszy ponad połowę książki, miałam jakieś swoje wizje, kto za tym wszystkim stoi, jednak zakończenie totalnie mnie zbiło z tego tropu. I nic co sobie wyobrażałam, nie miało w rzeczywistości miejsca, no może oprócz jednej rzeczy.
Doskonała kreacja bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych. Sara jest postacią wyrazistą, którą możemy dokładnie poznać. Nie jest to jakaś osoba, która na każdym kroku płacze i się potyka, lecz jest osobą, która potrafi pokazać swoje pazurki i walczyć o swoje. Bardzo ją polubiłam.
"Fragmenty zdarzeń" to doskonały thriller, który wciąga już od pierwszych stron. Zaprasza nas do świata mieściny, w której wiele lat temu dokonano tragedii i to nie jednej, a której prawdy nie ujawniono, lecz zamieciono pod przysłowiowy dywan. Wspólnie z bohaterkę będziemy odbywać niejednokrotnie podróż w przeszłość. To trzeba przeczytać. Polecam!
"Kolejne rozdrapywanie ran tak naprawdę nikomu nie mogło pomóc".
Uwielbiam tak dobrze skrojone thrillery. Takie, które nie pozwalają przerwać lektury, aż do jej ostatniej strony. "Fragmenty zdarzeń" to niewątpliwie książka, która do takich właśnie utworów należy. Jeśli więc szukacie skomplikowanej, kryminalnej łamigłówki, osadzonej w polskich realiach, ta powieść jest dla was.
Wojciech Magiera, rocznik '88 to wieczny optymista o wielu zainteresowaniach: motocykle, muzyka, rysowanie, mitologia nordycka, czy też modelarstwo. Jest fanem teorii spiskowych, uwielbia filmy z lat 90. XX wieku, tanią whisky i krwawe kryminały. Mieszka w małej wsi gdzieś na końcu świata.
Sara Krejner przyjeżdża na pogrzeb wujka do Polspowic, małej mieściny koło Łodzi skąd pochodzi. Bohaterkę od samego początku spotykają dziwne wydarzenia, które jak się okazuje, mają związek z pewną sprawą sprzed prawie trzydziestu lat dotyczącą porwania i zabójstwa syna wuja. Sara zaczyna prowadzić własne śledztwo, które naraża ją na wielkie niebezpieczeństwo, odkrywając przy tym sekrety mieszkańców wsi.
Nie chciałabym nigdy znaleźć się w Polspowicach, gdyż to miejscowość skrywająca mroczne tajemnice jej mieszkańców. Sara Krejner przyjeżdżając do domu zmarłego wuja, nie spodziewa się nawet, że przyjdzie jej zmierzyć się z tak wieloma, ukrytymi głęboko demonami. Świetnie wykreowany przez autora małomiasteczkowy klimat z ukazaną w pełnej krasie, mentalnością ludzi zamieszkujących takie miejsca w połączeniu ze skrywanymi sekretami, dało solidną podstawę do zbudowania ciekawej fabuły. Przyznam, że Polspowice mnie nieco przeraziły, dlatego też cieszę się, że to miejsce to jedynie fikcja literacka.
Wojciech Magiera zastosował w swojej książce zabieg retrospekcji, dzięki której czytelnik, krok po kroku, przenosi się do 1991 r., w którym wydarzyła się zbrodnia, mająca niebagatelny wpływ na wszystkich mieszkańców Polspowic. Takie przeplatanie się między sobą dwóch planów czasowych, czyli 1991 r. i 2017 r. wzmaga napięcie i coraz większą chęć rozwikłania tej zagadki. A niewątpliwie jest co analizować, bowiem jest straszna śmierć niemowlaka, pożary, samobójstwo i nie do końca zgodne z prawem działania ówczesnej policji. Cała tajemnica jest bardzo zagmatwana i przyznam, że podziwiam autora za poziom jej skomplikowania oraz zaskakujące rozwiązanie, którego w życiu bym nie przewidziała.
Na uwagę zasługuje główna bohaterka, która jest niezwykle silną osobowością. Sara Krejner to postać wywołująca wiele uczuć, ale z pewnością nie można przejść obok jej kreacji psychologicznej obojętnie. Przyznam, że chciałabym, aby ta kobieta wystąpiła jeszcze w jakieś powieści Wojciecha Magiery, gdyż zwyczajnie ją polubiłam.
"Fragmenty zdarzeń" to thriller, który nie odbiega swoim poziomem od książek zagranicznych autorów piszących w tym gatunku. Mam wrażenie, że autor dopiero się rozkręca i to jeszcze nie wszystko, na co go stać. Ta powieść to świetna, czytelnicza rozrywka, którą gorąco polecam.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Gdy wiadomość o śmierci znanej artystki, Magdaleny ?M? Dąbrowskiej, przedostaje się do opinii publicznej, budzą się dawno uśpione demony. Wypływające na...
Piotr Rosner - samozwańczy detektyw bez licencji - przyjmuje kolejne zlecenie.Z partnerką Martą "Hardą" Hardajewicz przeczesuje Warszawę według wskazówek...