Eutymia

Ocena: 5 (4 głosów)

Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację

Informacje dodatkowe o Eutymia:

Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2024-11-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: b.d
Liczba stron: 0
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Eutymia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Eutymia - opinie o książce

Avatar użytkownika - patrycjalukaszyk
patrycjalukaszyk
Przeczytane:2024-12-15,

W górach ginie turysta z Hiszpanii. Pozornie niewinny wypadek okazuje się pozorny, gdy komisarz Edmund Malejko znajduje przy ciele kipu - inkaskie pismo węzełkowe. Rozpoczyna się pogoń nie tylko za przestępcą, ale i za legendarnym skarbem Inków oraz demonami przeszłości...

Muszę przyznać, że po "Diablaku" ten tom podobał mi się bardziej i zdecydowanie mocniej zaskoczył. Rozpoczęte wcześniej wątki związane z tajemnicza organizacją Welesa idą w tak nieoczekiwanym kierunku, że pozornie prosta zagadka śledcza staje się wielowymiarowym, ciekawie zagmatwanym tworem z elementami kryminalnymi, thrillerowymi, przygodowymi, historycznymi, a nawet nadprzyrodzonymi.

Napięcie rośnie w trakcie lektury, startując już z wysokiego poziomu, a finalnie zapewniając niekończącą się dawkę zagadek, pościgu, szybkiej akcji oraz adrenaliny. Szczególnie przypadł mi do gustu wątek w szpitalu psychiatrycznym - ogólnie uwielbiam ten motyw w książkach, więc ta wstawka, która dodatkowo jeszcze nakręciła w fabule, była szczególnie porywająca. Zresztą też i finalne rozwiązanie i wyjaśnienia również wątków z poprzedniej książki to coś, po czym można zbierać szczękę z podłogi - kompletnie nie sądziłam, ze ta historia pójdzie w takim kierunku. Autor zgrabnie tym samym spaja wszystkie nieoczywiste wątki w jedną, spójną całość o wręcz filmowym rozmachu.

Bohaterowie się rozwijają, nabierają bogactwa osobowości, ich przeżycia coraz bardziej udzielają się emocjonalnie w trakcie lektury. Zakończenie sugeruje opcjonalne kontynuowanie serii, więc jeśli do takowego dojdzie, to jestem pełna optymizmu i zaciekawienia, w co jeszcze uwikłają się te postacie i jak dotychczasowe losy na nie wpłyną.

Jeśli lubicie nieoczywiste historie, które zgrabnie wybiegają poza swoje ramy gatunkowe, to mogę serdecznie polecić "Eutymię" :) A sama czekam na kolejne książki autora :)

Link do opinii

"Eutymia" to bezpośrednia kontynuacja "Diablaka" i serii o komisarzu Edmundzie Malejce. Akcja powieści zostaje przeniesiona tym razem do Szczawnicy i moich ulubionych, malowniczych Pienin. Fabuła rozpoczyna się od pozornie banalnego wypadku, w górach ginie hiszpański turysta. Komisarz Malejko odkrywa jednak (powiedzmy, że odkrywa, bo to nie jest takie proste) w pobliżu ciała kipu, inkaskie pismo węzełkowe, co natychmiast sugeruje, że sprawa ma głębsze podłoże. Wraz z nową partnerką, aspirantką Majką Michalik, Malejko zaczyna podążać tropem mordercy, a kolejne odkrycia komplikują śledztwo. Tajemnicze przesyłki, jakie otrzymuje Malejko, jego poczucie bycia obserwowanym oraz odnalezienie kolejnych zwłok, tym razem młodej kobiety, prowadzą wspomniany duet na trop powiązań między pradawnymi legendami a morderstwami.

Po zakończeniu "Diablaka", które było niespodziewane i pełne niespodzianek, byłam bardzo ciekawa, co stanie się z komisarzem, którego tak polubiłam w pierwszym tomie. Okazało się, że został przeniesiony do Szczawnicy (jak i dlaczego tak naprawdę dowiadujemy się znacznie później) i że cieszy się względnym zdrowiem, no może poza kolanami, które cały czas mu dokuczają. Rzecz jasna ucieszyło mnie to, bo od początku kibicuję komisarzowi, jednak ilość wzmianek o gumach nikotynowych, które Malejko żuje, którymi się raczy, które wyjmuje, sięga po nie czy kupuje osobiście mnie przerosła. Dopiero wątek szpitala psychiatrycznego zdecydowanie przystopował ten wątek i całe szczęście, bo już odnosiłam powoli wrażenie, że gumy nikotynowe to kolejny, równie ważny bohater powieści. Poza tym jednak nie było w powieści niczego, co by mi w tej historii nie odpowiadało. Mimo że jest mocno pokręcona, a klasyczny kryminał nie jest taki klasyczny, bo wzbogacony został o motywy przygodowe i wątki związane z fizyką kwantową, teorią wieloświata oraz inkaskimi i słowiańskimi wierzeniami, które wprowadziły motyw legendarnego skarbu Inków ukrytego w ruinach Zamku Pienińskiego. "Eutymia" zdecydowanie wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom gatunkowym, a fantastyki jest na moje oko w tej części jeszcze więcej niż w poprzedniczce. Ale ja tak właśnie lubię i mnie się to połączenie spodobało.

Bo po pierwsze powieść zaskakuje na każdym kroku, a w końcówce już w ogóle, bo wyjaśnia się sprawa posądzenia Malejki o niepoczytalność i inne sprawy również. Wszystkie puzzle wpadają na swoje miejsce, w tym wyjaśnia się na przykład, dlaczego Malejko ciągle wspomina o coli, która smakuje mu po sprawie z "Diablaka" jakoś inaczej. I co najważniejsze, chociaż fabuła zaskakuje nieprzewidywalnością i skomplikowaną siecią powiązań między pozornie niepowiązanymi wydarzeniami, całość na końcu okazuje się być niewiarygodnie aż spójna. Ja do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, jak sprawnie autor połączył wszystkie wątki, jak to wszystko dobrze zagrało i jak ładnie trzyma się kupy. Finał powieści pozostawia nas z mieszanką odpowiedzi i nowych pytań. Większość wątków zostaje wyjaśniona, a mimo to zakończenie wyraźnie wskazuje na dalszy ciąg przygód Malejki po raz kolejny zapewne w innym "miejscu" niż rozpoczęła się ta przygoda. Bardzo czekam i mam nadzieję na powrót Majki w kolejnej części, bo polubiłam tę bohaterkę, a w szczególności jej wyjątkową relację z komisarzem Malejką. I nie, nie chodzi o relację romantyczną, takiej w ogóle w książce nie ma. Więź tej dwójki opiera się na wzajemnym zaufaniu i trosce i wlewa takie ciepełko do serca, że to jest wręcz nie do opisania. Doświadczony przez życie Malejko odnajduje w Mai Michalik coś na kształt córki, a ona traktuje go jak ojca, który zaginął dawno temu i którego komisarz jej przypomina. Chociaż teoretycznie nie trzeba znać pierwszego tomu, aby czytać ten, dobrze jest zacząć od "Diablaka", żeby mieć pełny obraz sytuacji. W tym tomie wracamy wprawdzie czasem do przeszłości Malejki, związanej z sektą Welesa i wydarzeniami z nocy Kupały na Babiej Górze, dlatego nie będzie ciężko się odnaleźć w tej opowieści, ale powieść robi mocniejsze wrażenie, kiedy się zna wcześniejszą historię.

Tytułem podsumowania mogę napisać tylko, że autor po raz kolejny udowodnił, że potrafi wzbić się wysoko ponad utarte schematy oraz połączyć skrajnie różne gatunki literackie w jedną spójną opowieść, w której wszystko ma swoją przyczynę i skutek i wszystko się ze sobą klei, nawet jeśli na początku wydaje się inaczej. Ja takie połączenia uwielbiam. Wielowarstwowa intryga kryminalna wzbogacona o wątek poszukiwania zaginionego skarbu podobała mi się, ale jeszcze bardziej przypadły mi do gustu wątki fantastyczne. Czekam na więcej i oczywiście oba tomy serii o komisarzu Malejce z całego serca polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2024-12-15,

Grzegorz Mirosław zadebiutował na rynku wydawniczym świetnie przyjętą przez czytelników powieścią kryminalną „Diablak”, której fabuła osadzona jest w malowniczym Beskidzie Żywieckim. Ten mroczny debiut, otulony słowiańską magią, zrobił na mnie duże wrażenie, a ja z niecierpliwością wyczekiwałam dalszych losów komisarza Malejki i jego partnerki, młodszej aspirant Majki Michalik.

 

W górach zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Początkowo wygląda to na niefortunny wypadek nieostrożnego turysty, jednak szybko okazuje się, że to tylko pozory. Prowadzący sprawę tajemniczej śmierci komisarz Edmund Matejko w pobliżu miejsca znalezienia ciała odkrywa kipu, inkaskie pismo węzełkowe. W międzyczasie zaczyna otrzymywać tajemnicze wiadomości, które sugerują, że jest stale obserwowany. Podczas przeszukiwania ruin Zamku Pienińskiego, razem z partnerką, natrafiają na zwłoki młodej kobiety.

Na każdym etapie prowadzonego śledztwa Matejko i Majka Michalik napotykają opór. Krętymi ścieżkami w końcu trafiają na trop legendarnego skarbu Inków, który, jak się okazuje, jest powiązany z zabójstwami i prowadzonym śledztwem.

 

Pierwsza część przygód komisarza Matejki, „Diablak”, ogromnie mi się podobała, dlatego z wielką ekscytacją sięgnęłam po kontynuację. „Eutymia”, podobnie jak pierwsza część, wciągnęła mnie od pierwszych stron, a ja z zapartym tchem śledziłam rozwój wydarzeń. Klimat powieści jest niesamowity, pełen niepokoju, tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji. To, co najbardziej mi się podobało, to genialne połączenie wątku kryminalnego z kilkusetletnią inkaską legendą.

Grzegorz Mirosław zadbał o to, by czytelnik podczas lektury nie czuł się znużony. Na kartach powieści dzieje się wiele, a wspólnie z bohaterami odkrywamy kolejne elementy układanki, próbując złożyć je w całość. Choć zakończenie powieści było niespodziewane i naprawdę zaskakujące, nie do końca przypadło mi do gustu, ponieważ nie przepadam za fantastyką, a właśnie jej elementy zostały wykorzystane przez autora na końcu powieści. Jednak to wyłącznie moje zdanie i w żadnym wypadku nie umniejsza to mojej ocenie książki. Niezmiennie Grzegorz Mirosław zachwyca kunsztem pisarskim, lekkim i przyjemnym stylem oraz wiedzą historyczną. „Eutymia” okazała się doskonałą kontynuacją „Diablaka”. Jeśli lubicie nieoczywiste powieści, w których autor umiejętnie łączy kilka gatunków, to „Eutymia” z pewnością przypadnie Wam do gustu. Polecam!

Link do opinii

Często macie tak, że czytacie serię nie od początku? Kiedy dostałam do recenzji ,,Eutymię" nie miałam pojęcia, że to drugi tom. W zasadzie nie przeszkadzał mi ten fakt, bo wszystko rozumiałam, ale miałam wrażenie, że pewne rzeczy mi umykały. I tu pewnie kłania się znajomość pierwszego tomu. Nadrobię go na spokojnie.


Przenosimy się w malownicze Pieniny. Wysoko w górach znaleziono martwego mężczyznę, który zginął w wyniku upadku z wysokości. Oczywiście to czy wypadł sam czy też ktoś mu w tym pomógł, musi rozstrzygnąć komisarz Malejko ze swoją partnerką, młodszą aspirant Majką Michalik. Podczas oględzin miejsca zbrodni, komisarz dostaje anonimowe wiadomości na telefon, które dostarczają mu dodatkowym niewiadomych. Sprawa jeszcze bardziej komplikuje się, gdy w ruinach Zamku Pienińskiego, zostaje odnalezione ciało młodej kobiety.


Sprawa tak naprawdę stoi w miejscu. Nie ma żadnych dowodów,ani podejrzanych. Jednak coś udało się znaleźć Malejce, ale te tropy prowadzą tylko w jednym kierunku. W kierunku legendarnego skarbu Inków. Dodatkowo Komisarz ma nieodparte wrażenie, że przeszłość go dogoniła i upomniała się o niego.


Kim jest morderca? Czy Malejko i Majka zdołają uchwycić zabójcę?


To była naprawdę świetna książka. Akcja rozpoczyna się od początku i nie zwalnia, tylko przyspiesza, by w końcówce rzucić bombą. Działo się tu bardzo dużo. Była zbrodnia, morderstwo, nawiązanie do historii Inków i do tego ta przepiękna przyroda. Żeby było ciekawiej, autor wplątał w fabułę elementy fantastyki. To wszystko sprawiało, że chciało się to czytać.


Komisarz Malejko to doświadczony policjant, który próbując żyć, walczy ze swoimi demonami. Żyje jak we własnym, prywatnym świecie, do którego dopuścił jedynie Majkę. Młodą dziewczynę, której zależy na komisarzu jak na ojcu. Mimo że, to co Majka widzi jest bardzo niepokojące, to jednak ze wszystkich sił stara się uwierzyć Malejce. Kiedy to w końcu zrobi, ale tak naprawdę, nastąpi nieoczekiwany zwrot zdarzeń i koniec książki. I tu się wkurzyłam!!! Kto tak kończy książki!!! Teraz będę musiała czekać do kolejnego tomu, żeby dowiedzieć się co stało się z Majką i komisarzem!!!


Muszę tutaj wspomnieć o opisach przyrody. Jestem zachwycona Pieninami. Uwielbiam te góry i Szczawnicę. Tak cudownie czytać o miejscach, które znam i widziałam na własne oczy. Do tego opisy przyrody były naprawdę świetne, sprawiały, że byłam tam i widziałam to wszystko oczami autora.


To było moje pierwsze spotkanie z autorem. Uważam je za całkiem udane. Oczywiście muszę nadrobić ,,Diablaka", bo mimo że brak wiedzy na jego temat nie przeszkadzał mi w czytaniu, to lepiej poznać go, żeby mieć pełen obraz ,,Eutymii". Zatem polecam Wam tą historię, nie będziecie żałować!!!


Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Polecam

Link do opinii

"Pod spo­koj­ną taflą rze­czy­wi­sto­ści kryją się burz­li­we fale, a gra­ni­ca mię­dzy świa­tem a ilu­zją jest tak cien­ka, że cza­sem nie wiemy, po któ­rej stro­nie stoimy."

 

W dolinie Pienińskiego Potoku leśnik natrafia na ciało mężczyzny. Wszystko wskazuje, że doszło do wypadku spowodowanego nieostrożnością hiszpańskiego turysty, który stoczył się ze stromego zbocza. Prowadzący sprawę komisarz Edmund Malejko odkrywa w walizce należącej do ofiary kipu - inkaskie pismo węzełkowe. Otrzymuje również anonimowe wiadomości, które jednoznacznie sugerują, że jest pod stałą obserwacją. Przeszukując ruiny Zamku Pienińskiego, natrafia na kolejne ciało - młodej kobiety, a okoliczności jej śmierci nie pozostawiają wątpliwości, że doszło do morderstwa. W trakcie śledztwa pojawia się wiele niejasności, a Malejko odkrywa tajemnicę sięgającą znacznie głębiej, niż można sobie wyobrazić. Szybko przekonuje się, że nie może ufać nawet sobie.

 

Myślę, że napisanie drugiej książki to prawdziwe wyzwanie dla autora. Pojawiają się już oczekiwania, zwłaszcza gdy debiut zyskał uznanie czytelników. Widzę jednak, że autor od samego początku miał wizję serii z komisarzem Malejką, a drugi tom doskonale współgra z pierwszym. Tym razem tłem wydarzeń są malownicze Pieniny, które urzekają swoją bogatą historią, legendami oraz majestatycznymi zamkami. W te piękne górskie krajobrazy wkrada się zbrodnia, a echem wybrzmiewa trzystuletnia legenda Inków oraz tajemnica, dla której wielu gotowych jest zabić. To nie jest typowy kryminał, gdyż w pewnym momencie akcja zbacza w stronę science fiction, jednocześnie wyjaśniając pewne wątki. Nie mam nic przeciwko takim mieszankom, jednak ten zabieg może nie przypaść wszystkim do gustu. Książkę czyta się szybko, a opowieści przytaczane przez Majkę dodają jej dodatkowego kolorytu. Długo zastanawiałam się, w jakim kierunku ostatecznie podąży cała akcja, ale takie rozwiązanie zupełnie mnie zaskoczyło. Jestem bardzo ciekawa, czy pojawi się kolejny tom.

Link do opinii

Do pewnego momentu byłam mocno wciągnięta... Aż przyszedł suspens. Szpital psychiatryczny? Jeszcze ok. Ale to, co później... Nie bardzo, nie dla mnie.
Już dawno książka mnie tak nie zszokowała. Ciężko mi ocenić, czy bardziej pozytywnie, czy negatywnie.. Czyta się szybko, ale takie skumulowanie niezbyt prawdopodobnych, wręcz fantastycznych wątków w książce bądź co bądź kryminalnej - trochę mąci w głowie.

Link do opinii
Inne książki autora
Diablak
Grzegorz Mirosław0
Okładka ksiązki - Diablak

Zuzanna Szczerbska, młoda miłośniczka turystyki górskiej i tegoroczna maturzystka, znika w tajemniczych okolicznościach podczas pobytu w Beskidzie Żywieckim...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Szpital św. Judy
M.M. Perr
Szpital św. Judy
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Krypta trzech mistrzów
Marcin Przewoźniak
Krypta trzech mistrzów
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy