Elementarz zbrodni. Śledztwa Maryli Major

Ocena: 5 (2 głosów)

Po ciężkiej nocy i jeszcze cięższym dniu pracująca w dzienniku prasowym Maryla chce w końcu odpocząć. Wieczór zmienia bieg, gdy jej sąsiadka prosi o pomoc. W piwnicznym zsypie spod węgla wystaje dziecięca rączka. Podczas gdy w oczekiwaniu na milicję Maryla ratuje dziecko, zauważa, że mała ściska w ręce kartkę. Niewiele myśląc, dziennikarka zabiera dziewczynkę z miejsca zbrodni. Wkrótce ta decyzja odbija się na jej życiu, w które z impetem wkracza agent bezpieki. Maryla rozpoznaje w nim dawnego kolegę z czasów wojny, z którym łączy ją wiele tajemnic i mroczna przeszłość.

Informacje dodatkowe o Elementarz zbrodni. Śledztwa Maryli Major:

Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788380745605
Liczba stron: 312

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna

więcej

Kup książkę Elementarz zbrodni. Śledztwa Maryli Major

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Elementarz zbrodni. Śledztwa Maryli Major - opinie o książce

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗗𝘇𝗶𝗲𝗰𝗸𝗼 𝘄 𝗽𝗶𝘄𝗻𝗶𝗰𝘆

Nadia Szagdaj zaskarbiła sobie sympatię czytelników dzięki świetnej serii kryminałów 𝐾𝑟𝑜𝑛𝑖𝑘𝑖 𝐾𝑙𝑎𝑟𝑦 𝑆𝑐ℎ𝑢𝑙𝑧. Obecnie, dzięki współpracy z Grzegorzem Filarowskim, ponownie przyciąga ich uwagę, gdyż cykl 𝑅𝑎𝑘 zyskuje coraz większą popularność. Teraz autorka wraca z nowym cyklem Ś𝑙𝑒𝑑𝑧𝑡𝑤𝑎 𝑀𝑎𝑟𝑦𝑙𝑖 𝑀𝑎𝑗𝑜𝑟, którego pierwsza część nosi tytuł 𝐸𝑙𝑒𝑚𝑒𝑛𝑡𝑎𝑟𝑧 𝑧𝑏𝑟𝑜𝑑𝑛𝑖. Nadia Szagdaj przedstawia Wrocław w szczególny sposób – nie idealizuje go, ale czuć jej miłość do tego miasta. Jednocześnie kolejny raz daje się poznać jako bystry obserwator, który umiejętnie interpretuje ludzkie zachowania w ekstremalnych sytuacjach. Bohaterowie nie są idealizowani, co sprawia, że ich postacie stają się bardziej autentyczne i łatwiej utożsamiają się z nimi czytelnicy.

Maryla, główna bohaterka powieści, po ciężkim dniu w pracy pragnie odpoczynku, jednak wieczór przynosi nieoczekiwane wydarzenie. Sąsiadka prosi ją o pomoc, a w piwnicznym zsypie Maryla odkrywa dziecięcą rączkę. W oczekiwaniu na milicję ratuje dziewczynkę, która trzyma w ręku kartkę. Bez zastanowienia zabiera ją ze sobą, co szybko pociąga za sobą poważne konsekwencje. Wkrótce w jej życie wkracza agent bezpieki, a Maryla rozpoznaje w nim dawnego kolegę z czasów wojny, z którym łączy ją mroczna przeszłość.

Ta powieść przeniosła mnie do Wrocławia lat 50. XX wieku, głębokiego PRL-u, który stanowi doskonałą scenerię dla zbrodni. Nadia Szagdaj mistrzowsko oddaje realia tej epoki, czerpiąc inspirację z prawdziwych wydarzeń. Czasy PRL-u są mi doskonale znane, więc bez trudu odnalazłam się w tamtym okresie. Poruszył mnie tragiczny obraz zrujnowanego Wrocławia przedstawiony przez autorkę – miasta, które wówczas nie miało szans na odbudowę, ponieważ priorytetem dla władz była stolica.

𝑃𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖𝑒ż 𝑃𝑜𝑙𝑠𝑘𝑎 𝐿𝑢𝑑𝑜𝑤𝑎 𝑡𝑜 𝑡𝑎𝑘𝑖 𝑝𝑖ę𝑘𝑛𝑦 𝑘𝑟𝑎𝑗. 𝐺𝑤𝑎ł𝑡𝑦, 𝑟𝑜𝑧𝑏𝑜𝑗𝑒 𝑐𝑧𝑦 𝑚𝑜𝑟𝑑𝑒𝑟𝑠𝑡𝑤𝑎… 𝑇𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦 𝑡𝑢 𝑠𝑖ę 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑦. 𝐾𝑎ż𝑑𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑛𝑎 𝑝𝑙𝑜𝑡𝑘𝑎 𝑝𝑠𝑢ł𝑎 𝑡𝑒𝑛 𝑖𝑑𝑦𝑙𝑙𝑖𝑐𝑧𝑛𝑦 𝑜𝑏𝑟𝑎𝑧 𝑘𝑟𝑎𝑖𝑛𝑦 𝑚𝑙𝑒𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑖 𝑚𝑖𝑜𝑑𝑒𝑚 𝑝ł𝑦𝑛ą𝑐𝑒𝑗.

Maryla pracuje w Gazecie Wrocławskiej. Nie cierpi obecnej władzy, ale też panicznie się jej boi. Korzysta z porad psychiatry, by wyleczyć się z lęków, szczególnie tych, które pozostawiły w niej doświadczenia z czasów wojny. Tamten okres to nie tylko lęki, ale także szereg tajemnic, o których nikt nie wie.

Maryla zawsze postępowała zgodnie z tym, co uważała za słuszne. Tego dnia pomogła sąsiadce uratować życie zgwałconemu dziecku, co pociągnęło za sobą poważne konsekwencje – wieczorem odwiedziło ją UB, a w jego osobie Maryla rozpoznała mężczyznę, którego myślała, że nigdy już nie zobaczy. Już od pierwszej chwili było jasne, że Marylę i ubeka Leona łączy mroczna przeszłość z czasów wojny. Milicja niezbyt angażowała się w śledztwo, a ona miała ograniczone możliwości. Co z tego, że była świadkiem zbrodni popełnionej na bezbronnym dziecku, skoro żyła w kraju, w którym musiała udawać, że zbrodnie nie mają miejsca, a zboczeniec spokojnie mógł wziąć na cel kolejne dziecko, które mogło mieć mniej szczęścia niż dziewczynka znaleziona pod węglem.

Maryla nie rozumie, dlaczego UB interesuje się tą sprawą, ponieważ morderstwa dzieci nie mają nic wspólnego z działalnością organów bezpieczeństwa publicznego. Znikąd nie może spodziewać się wsparcia, jedynie jej redakcyjny kolega, Ignacy, który ma brata milicjanta, bardzo chce pomóc jej w namierzeniu zboczeńca. Mężczyzna podstępem zwabia dziewczynki do pustostanów, z których już nie wychodzą żywe. W tle pojawia się tajemniczy człowiek, którego tożsamość pozostaje nieznana. Można tylko przypuszczać, że uchodzi za porządnego obywatela, mającego rodzinę. Łatwo można się domyślić, że to on jest sprawcą okrutnych napadów na dziewczynki.

Maryla prowadzi żmudne śledztwo, ponieważ nie tylko ma ograniczone środki działania, ale jej dociekliwość może sprowadzić na nią kłopoty. Jedyna słuszna władza nie daruje jej doszukiwania się w tym wspaniałym kraju, mlekiem i miodem płynącym, skazy w postaci mordercy dzieci. Kobieta nie może jednak pozwolić, by zboczeniec pozostawał bezkarny i polował na kolejne ofiary.

Maryla walczy z atakami paniki, które znacząco utrudniają jej życie. Skrywa w sobie tajemnice i demony, które nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Jednym z jej najgorszych lęków jest ubek Leon, który pragnie, by Maryla powtórzyła dla niego to, co robiła podczas wojny. Maryla stara się przed tym wzbraniać, ale zdaje sobie sprawę, że nie będzie miała wyboru. Gdy we więzieniu zostaje osadzony człowiek, obnażający się przed młodymi dziewczynami, władza szybko przypisuje mu zbrodnie popełnione na dzieciach. Maryla zostaje zmuszona, by o tym napisać w gazecie, ale wtedy prawdziwy zbrodniarz napisał do niej list. W tym momencie czara goryczy się przelała. Przed Marylą jedna z trudniejszych decyzji w życiu, lecz morderca tym listem sam się wystawił. Za chwilę stracono by innego człowieka, nie za swoje winy.

Każdy ma swoją piętę Achillesa, słaby punkt, który można wykorzystać do własnych celów. Maryla również go ma, a Leon doskonale o tym wie i bezwzględnie to wykorzystuje. Maryla, nie mając wyboru, musi spełnić jego żądanie, tak jak w czasie wojny.

Elementarz zbrodni to tak świetnie skonstruowana historia, że ma się wrażenie własnej obecności, tuż obok wydarzeń. Nadia Szagdaj przeniosła mnie do innego wymiaru, pozwalając oczami głównej bohaterki obserwować ówczesną rzeczywistość. Wciąż zrujnowany Wrocław, choć wojna skończyła się dziesięć lat temu. Brak prywatnej przestrzeni w mieszkaniu z powodu dokooptowanych na siłę lokatorów, strach przed panującą władzą, ubóstwo, szarość, pijaństwo, bezkarność prominentów i szerząca się przestępczość. Wszystko, co się dało, sprzedawano, a w ruinach czaiły się męty, z których z ręki można było stracić życie, by ktoś inny miał na flaszkę wódki. 𝐶𝑎ł𝑦 𝑊𝑟𝑜𝑐ł𝑎𝑤 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎ł 𝑗𝑎𝑘 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒𝑟𝑏𝑎𝑡𝑎 ż𝑢𝑐ℎ𝑤𝑎, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑔𝑛𝑖ł𝑦𝑚𝑖 𝑟𝑒𝑠𝑧𝑡𝑘𝑎𝑚𝑖 𝑧ę𝑏ó𝑤 ś𝑤𝑖𝑠𝑧𝑐𝑧𝑦 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟, 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑦𝑚 𝑜𝑑𝑑𝑒𝑐ℎ 𝑐𝑖ęż𝑘𝑜 𝑐ℎ𝑜𝑟𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑎𝑐𝑗𝑒𝑛𝑡𝑎. Nie można było liczyć na ludzką życzliwość, bo ludzie sobie nie ufali. Za to alkohol lał się strumieniami, i to władzy nie przeszkadzało – pijanym narodem łatwiej było rządzić.

Akcja 𝐸𝑙𝑒𝑚𝑒𝑛𝑡𝑎𝑟𝑧𝑎 𝑧𝑏𝑟𝑜𝑑𝑛𝑖. dzieje się dziesięć lat po wojnie, kiedy Wrocław wyglądał jak miasto niczyje. Nikt tu nie dbał o porządną odbudowę. 𝑇𝑢 ż𝑦ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑧 𝑑𝑛𝑖𝑎 𝑛𝑎 𝑑𝑧𝑖𝑒ń, 𝑎 𝑤 𝑔𝑟𝑢𝑧𝑎𝑐ℎ 𝑟𝑜𝑧𝑔𝑟𝑦𝑤𝑎ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑑𝑎𝑛𝑡𝑒𝑗𝑠𝑘𝑖𝑒 𝑠𝑐𝑒𝑛𝑦. Ruiny wpisały się w krajobraz miasta, a milicja z poszczególnych dzielnic nie współpracowała ze sobą, ponieważ nie było pieniędzy na stworzenie zespołu śledczych.

Pierwszą sprawę Maryli Major, opisaną w 𝐸𝑙𝑒𝑚𝑒𝑛𝑡𝑎𝑟𝑧𝑢 𝑧𝑏𝑟𝑜𝑑𝑛𝑖, Nadia Szagdaj oparła na prawdziwej historii śledztwa, którą poznała dzięki byłemu milicjantowi. Powieść co prawda nie wywołuje wypieków na twarzy ani nie trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, ale w jakiś sposób intryguje i wzbudza zainteresowanie. Autorka nie skupia się na krwawych czy brutalnych opisach, lecz porusza trudne tematy – cierpienie dzieci i cenzurę, która była nieodłącznym elementem PRL-u.

𝐸𝑙𝑒𝑚𝑒𝑛𝑡𝑎𝑟𝑧 𝑧𝑏𝑟𝑜𝑑𝑛𝑖 to znakomity kryminał retro, w którym wspaniale przedstawione jest tło historyczne i społeczne. Autorka stworzyła w nim ciekawą postać głównej bohaterki – Maryli Major, silnej i charakternej kobiety, która przeżyła II wojnę światową, a teraz stara się odnaleźć w powojennej rzeczywistości Polski. Maryla prowadzi dziennikarskie śledztwo, zmaga się z codziennymi trudnościami, starając się utrzymać pracę, jednocześnie walcząc z pokusą, by nie zabić swojego współlokatora, co niejednokrotnie stanowi dla niej poważne wyzwanie.

Nadia Szagdaj zarówno zagadkę, jak i jej rozwiązanie przedstawiła w sposób niezwykle intrygujący, a częściowo odkryte tajemnice bohaterów zapowiadają równie fascynujące kolejne tomy przygód Maryli Major.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2024-10-24, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Elementarz zbrodni" Nadii Szagdaj to pierwszy tom cyklu kryminalnego Śledztwa Maryli Major, który osadzony jest we Wrocławiu, w czasach powojennych. Jego historia toczy się wiosną 1955 roku, a intryga osadzona jest na zbrodni, do której doszło naprawdę - tyle że w rzeczywistości było to trzydzieści lat później. Zbrodnia jest okropna, jest przerażająca, najgorsza z możliwych - popełniona na dziecku. Nie wygląda też, żeby milicja za wiele w sprawie rozwiązania zagadki robiła. Robi za to Maryla, dziennikarka "Kuriera Ziem Odzyskanych", ale też nie do końca oficjalnie - jasne, posługuje się swoją legitymacją, jednak o sprawie pisać nie może. Przecież w komunistycznej Polsce oficjalnie nie ma takich przestępstw! Na pewno nie nierozwiązanych, na pewno nie grasują po ulicach potwory. Potwory w liczbie mnogiej, mimo tego, że sprawca tej zbrodni jest jeden. Autorka w sprytny sposób przyciąga uwagę czytelnika pozwalając nam obserwować nie tylko poczynania Maryli, której zresztą burzliwa wojenna przeszłość sama w sobie budzi ciekawość, ale też kilku mężczyzn, którzy robią coś złego. Te fragmenty wzbudzają niechęć czytelnika, obrzydzenie i zniesmaczenie, nadając lekturze mocnego, brutalnego akcentu. Tym jednak, co w mojej ocenie najmocniej zasługuje na uwagę, jest samo tło - zarówno obraz Wrocławia, jak i warunków życia, tego, jak wyglądała codzienność ludzi zwyczajnych. Ten obraz nie jest wesoły, tym mocniej, że przedstawiony jest przez dziennikarkę, której przecież z założenia chodzi o szerzenie prawdy, a w tym ustroju robić tego nie mogła. Myślę, że jeśli tylko będę miała ku temu możliwość, to będę chciała przygodę z tą serią kontynuować.

Link do opinii
Inne książki autora
Nowe śledztwa Klary Schulz. Tajemnica Nathaniela
Nadia Szagdaj0
Okładka ksiązki - Nowe śledztwa Klary Schulz. Tajemnica Nathaniela

Początek roku 1913. Szef policji w Breslau, Gabriel Hübschner, prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczych samobójstw prostytutek. Po starej znajomości...

Love... a bez niej tylko mrok
Nadia Szagdaj0
Okładka ksiązki - Love... a bez niej tylko mrok

Młoda dziennikarka i autorka widmo, Ina Fischer wraca do swego mieszkania we Wrocławiu z krótkich londyńskich wakacji. Po bolesnym zderzeniu z rzeczywistością...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy