Jest to kryminał obyczajowy opowiadający o Monice Szostak, samotnej matce dwóch synów, która wreszcie znajduje odrobinę szczęścia, gdy w jej życie wkracza Marcin Karski – skromny czyściciel dywanów. Mężczyzna szybko staje się częścią rodziny, budując silną więź z jej sześcioletnim synkiem, Grzesiem. Gdy wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, Monika odkrywa szokującą prawdę – Marcin nie jest tym, za kogo się podaje. Zraniona, zrywa z nim kontakt, ale jej koszmar dopiero się zaczyna. Kobieta zostaje aresztowana pod zarzutem morderstwa, a niedługo potem w niejasnych okolicznościach znika jej synek. Prywatny detektyw Mirek Filer stara się oczyścić ją z zarzutów i trafić na trop dziecka, lecz dochodzenie utrudniają mu własne problemy rodzinne.
Czy Monika zdoła udowodnić swoją niewinność i czy mały Grześ się odnajdzie?
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2024-10-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗥𝗼𝗱𝘇𝗶𝗻𝗻𝗲 𝘄𝗶ę𝘇𝗶
Danka Braun jest dla mnie prawdziwą inspiracją. Pracuje, pisze wspaniałe książki, a mentalnie jest o dwadzieścia lat młodsza niż wskazuje na to jej metryka. Czuję pewne pokrewieństwo dusz, choć nie mam takiego talentu do pisania jak Danka, to jednak mentalnie czuję się podobnie – dużo młodsza, niż wskazuje na to mój wiek. Wiek nie ma znaczenia. Liczy się stan ducha!
Danka Braun ma na swoim koncie dwadzieścia dwie książki, co stanowi imponujący dorobek. Wszystkie jej powieści cieszą się nieustającą popularnością, a najnowsza – 𝐸𝑔𝑧𝑎𝑚𝑖𝑛 𝑛𝑎 𝑜𝑗𝑐𝑎 – zdobywa wysokie noty. Po przeczytaniu tej książki rozumiem, dlaczego tak się dzieje, i zgadzam się z opiniami czytelników, że to świetna powieść, która łączy elementy literatury obyczajowej i kryminału. Lekki styl sprawia, że książkę pochłania się z ogromną przyjemnością, nawet jeśli niektóre wątki da się przewidzieć. Autorka z wyczuciem i wnikliwością porusza temat ojcostwa, podkreślając to, co w jej oczach jest w nim najważniejsze. Często powtarza w książce, że ojcem nie jest ten, kto spłodził dziecko, lecz ten, kto je wychował. Tytuł powieści jest bardzo wymowny. Kto miał zdać egzamin na ojca i czy mu się to udało?
Prolog powieści zapowiada nadchodzącą tragedię, jednak autorka nie zdradza tożsamości jej bohaterów. Następnie akcja cofa się o trzy tygodnie, aby stopniowo ukazać i wyjaśnić poszczególne aspekty tej historii. W powieści pojawia się wielu bohaterów, między którymi istnieją powiązania zarówno prywatne, jak i służbowe. Znają się, przyjaźnią, mają wspólne dzieci lub znajomych. Wszystkie te relacje odgrywają kluczową rolę w rozwoju fabuły.
Monika Szostak prowadziła dobre i poukładane życie, dopóki Darek, jej kochający mąż i ojciec ich dzieci, nie postanowił opuścić rodziny dla innej kobiety. Wyjechał do Berlina, gdzie mieszkali jego rodzice i siostra. Wydaje się, że dla Moniki wreszcie zaświeci słońce, gdy w jej życiu pojawia się Marcin Karski – skromny, budzący zaufanie czyściciel dywanów. Marcin szybko zdobywa sympatię jej dwóch synów, co sprawia, że Monika zaczyna wiązać z nim nadzieje na przyszłość. Jednak wszystko zmienia się, gdy otrzymuje anonim, z którego wynika, że Marcin nie jest tym, za kogo się podaje. Rozżalona i zbulwersowana Monika nie daje mu szansy na wyjaśnienia. Zdecydowanie wskazuje drzwi, tym samym kończąc ich znajomość.
Gdy Monika rozstaje się z Marcinem, najbardziej na tym cierpi mały Grześ, który w partnerze matki widział substytut ojca, ponieważ prawdziwy nie sprawdził się w tej roli. Plany Moniki rozpadają się jak domek z kart. Na dodatek pojawia się były mąż, który pragnie odbudować więzi z dziećmi, szczególnie z Grzesiem. Próby nawiązania kontaktu udają mu się lepiej z byłą żoną, ponieważ starszy syn nie ma ochoty na żadną relację z ojcem, a młodszy go nie zna i wciąż tęskni za Marcinem.
Wkrótce zostaje zamordowany Kuba Zasadka, szef Moniki, znany z licznych romansów i dawny wspólnik Dariusza Szostaka. Kobieta zostaje oskarżona o morderstwo i osadzona w areszcie. Darek nie wierzy w jej winę i wynajmuje prywatnego detektywa, sąsiada Mirosława Filera. Niedługo potem w niejasnych okolicznościach znika Grzesiek. Detektyw Filer stara się nie tylko oczyścić Monikę z zarzutów, ale również odnaleźć zaginionego chłopca. Dochodzenie utrudniają mu jednak własne problemy rodzinne.
Autorka skupia się na problemie obecności ojca w życiu dziecka, zwłaszcza że nasza kultura przypisuje matce kluczową rolę w rodzinie, podczas gdy rola ojca jest równie istotna. Narodziny dziecka przewartościowują postrzeganie siebie i świata. Autorka w swojej książce skupia się na wyzwaniu, które życie stawia przed mężczyzną, gdy decyduje się założyć rodzinę – na byciu ojcem, ale nie tylko w sensie formalnym. Zajmuje się kwestią rzeczywistego pełnienia roli ojca i odpowiedzialności, jaka się z tym wiąże. Rozważa, jak można sprostać temu zadaniu i czy tylko biologiczny ojciec może zdać ten „egzamin”. Pani Danka zastanawia się, czy mężczyzna, który nie jest związany z dzieckiem więzami krwi, może pełnić tę rolę równie dobrze, a może nawet lepiej, czy też zupełnie zawiedzie.
W 𝐸𝑔𝑧𝑎𝑚𝑖𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑜𝑗𝑐𝑎 znalazłam dokładnie to, czego szukałam – ciekawe tło obyczajowe, a do tego odrobinę kryminalnego wątku, który stanowi doskonałą przyprawę dla fabuły. To, co wyróżnia tę powieść, to niepowtarzalna „atmosfera rodzinnych więzi” – bohaterowie łączą się ze sobą w różnorodny sposób: są spokrewnieni, przyjaciele, a niekiedy nawet skłóceni. Te relacje, pełne detali, stanowią coś zupełnie odmiennego od typowych powiązań, jakie często spotykamy w literaturze.
Powieść 𝐸𝑔𝑧𝑎𝑚𝑖𝑛 𝑛𝑎 𝑜𝑗𝑐𝑎 doskonale trafiła w moje literackie gusta, łącząc elementy literatury obyczajowej z wątkiem kryminalnym i psychologicznym, które skłaniają do głębszej refleksji. Autorka kolejny raz udowodniła swój wyjątkowy talent do tworzenia skomplikowanych relacji międzyludzkich, umiejętnie wciągając mnie w emocjonalne zawiłości łączących bohaterów.
Czasem zapominamy, że nie wszystko w życiu idzie zgodnie z planem, a często pojawiają się niespodziewane przeszkody, które nas zatrzymują. Finezyjnie utkane plany w jednej chwili rozsypują się jak zamek z piasku, bo najsłabszym ogniwem zawsze jest człowiek. Nigdy nie wiadomo, jak zareagujemy w danej sytuacji; czasem wystarczy chwila zawahania, by misternie ustawiana budowla zaczęła chwiać się w posadach i wkrótce obróciła się w pył. Zemsta, rozwiązłe życie, krzywda – te wszystkie rzeczy prowadzą w złym kierunku, odbierają rozsądek i domagają się zadośćuczynienia.
[…] 𝑚𝑖ł𝑜ść 𝑟𝑜𝑏𝑖 𝑧 𝑛𝑎𝑠 𝑒𝑔𝑜𝑖𝑠𝑡ó𝑤 𝑖 𝑒𝑔𝑜𝑐𝑒𝑛𝑡𝑟𝑦𝑘ó𝑤. 𝑂𝑑𝑧𝑖𝑒𝑟𝑎 𝑛𝑎𝑠 𝑧 𝑒𝑚𝑝𝑎𝑡𝑖𝑖, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑡𝑎𝑗𝑒𝑚𝑦 𝑚𝑦ś𝑙𝑒ć 𝑜 𝑢𝑐𝑧𝑢𝑐𝑖𝑎𝑐ℎ 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖, 𝑙𝑖𝑐𝑧𝑦 𝑠𝑖ę 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑒 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒.
„(…) miłość robi z nas egoistów i egocentryków. Odziera nas z empatii, przestajemy myśleć o uczuciach innych ludzi, liczy się tylko nasze szczęście”.
Bohaterką książki jest Monika Szostak, samotna matka dwóch synów, która poznając Marcina Karskiego – skromnego czyściciela dywanów, znalazła po wielu latach odrobinę szczęścia. Mężczyzna szybko stał się częścią jej rodziny, budując silną więź z jej sześcioletnim synkiem, Grzesiem. Gdy wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, Monika znajduje w skrzynce anonim, z którego wynika, że mężczyzna nie jest tym, za kogo się podaje. Zraniona kobieta wyrzuca Marcina z domu… A to dopiero początek problemów, które ją spotkają. Zostaje aresztowana pod zarzutem morderstwa swojego szefa, a niedługo potem w niejasnych okolicznościach znika jej najmłodszy syn. Prywatny detektyw Mirek Filer stara się oczyścić ją z zarzutów i trafić na trop dziecka, lecz dochodzenie utrudniają mu problemy z córką.
Czy Monika udowodni swoją niewinność i czy odnajdzie syna?
Autorka przedstawia w tej historii skomplikowane relacje rodzinne i uczuciowe, a także porusza ważne kwestie związane z odpowiedzialnością, lojalnością oraz trudnymi wyborami.
Wątek kryminalny w tej historii nie jest wiodącym, a jedynie stał się pretekstem wykorzystanym przez autorkę do tego, aby ukazać trzech ojców, którzy realizują różne postawy ojcowskiej miłości.
Głównym wątkiem powieści jest temat ojcostwa i związanych z nim wyzwań. Ukazuje ona, że ojcowie również odgrywają bardzo ważną rolę w życiu swoich dzieci, a kształtowanie tych relacji ma niezwykle istotny wpływ na ich życie.
Bohaterowie nie są idealizowani, mają wady i zalety, co sprawia, że są oni realistyczni i w wielu przypadkach – egoistyczni. Podejmując swoje decyzje często nie biorą pod uwagę uczuć innych, co najdotkliwiej dotyka dzieci.
Fabuła jest wielowątkowa, wciąga czytelnika i dostarcza mu wielu emocji, zwrotów akcji oraz refleksji nad tym, co jest ważne, co tak naprawdę oznacza bycie ojcem i jak zmienia się życie w obliczu takiej odpowiedzialności.
To książka dla tych, którzy cenią sobie literaturę obyczajową z elementem kryminalnym i psychologicznym, pozwalającą na głębszą refleksję. Autorka pokazała tą historią, że ma talent do pisania o złożonych relacjach międzyludzkich i że potrafi wciągnąć czytelnika w zawiłości ludzkich emocji. Polecam. Z pewnością się nie zawiedziecie.
[współpraca @WydawnictwoProzami]
Danka Braun jest określana jako mistrzyni gatunku zwanego kryminałem obyczajowym. Jej książki są ciekawe, rozbudowane, a zagadki zawiłe. Według mojej opinii niektóre historie były mocno przekombinowane i rozwleczone, ale przyjemny styl i język, którym operuje Autorka, rekompensował niedostatki i sprawiał, że nawet takie historie czytało się z zainteresowaniem. Co tym razem zaproponowała czytelnikom?
Przez przypadkowe wydarzenie na parkingu Monika – samotna matka dwójki chłopców poznaje mężczyznę, z którym z czasem wiąże dalsze życiowe plany. Młodszy syn Grześ bardzo się do jej partnera przywiązał, a i starszy go polubił. Wszystko zaczynało się układać aż do momentu, w którym Monika została aresztowana pod zarzutem zamordowania swojego pracodawcy. Dodatkowo okazało się, że dotychczasowy partner kobiety nie jest tym, za kogo się podaje. Na scenę zaś wkroczył eksmąż Moniki z nie do końca jasnymi intencjami. W sprawę został włączony prywatny detektyw Mirek Filer, który zna Monikę i zrobi wszystko, by oczyścić kobietę z zarzutów. Sam jednak nie zdaje sobie sprawy, że i u niego w zaciszu domowym szykują się poważne problemy. Jakby tego było mało, pewnego popołudnia znika sześcioletni Grześ...
Przez chwilę miałam nieodparte wrażenie, że za najnowszą książkę Danki Braun zabrałam się w złym momencie. Tuż po lekturach „czarodziejki słowa”, czyli Dorocie Gąsiorowskiej i Elin Hilderbrand styl pisarki nagle wydał mi się ciężki i toporny. Denerwowały mnie zdrobnianie imion typu „Moniczko” i nieco drętwe dialogi. Na szczęście z czasem nie tylko się przyzwyczaiłam, ale i bardzo wciągnęłam w opowieść. Okazało się, że i tym razem Danka Braun nie zawiodła.
Najbardziej fascynującym zabiegiem było to, że Autorka w jednej powieści zawarła dwie historie. Śledztwo detektywa, który próbował znaleźć jakiekolwiek dowody na niewinność Moniki, mierząc się dodatkowo ze swoimi rodzinnymi problemami, zostało w pewnej chwili zdominowane przez tajemnicze zaginięcie synka klientki. Historia z chłopcem tak bardzo mnie zaintrygowała, że kompletnie zapomniałam, że Monika wciąż jest podejrzaną o dokonanie morderstwa. A rozwiązanie również i tego wątku było satysfakcjonujące. Czy obie historie się w jakiś sposób łączą? Sami musicie się przekonać.
Książki Danki Braun mają swój urok. Jej powieści zawsze wciągają, a od pewnego momentu książkę po prostu trudno odłożyć, dopóki nie pozna się zakończenia. Nie inaczej jest i w Egzaminie na ojca: mamy wielopiętrową intrygę, sieć tajemnic, rodzinne spory, poplątane ludzkie losy. Znajdziemy w lekturze nie tylko refleksję nad zagadnieniem, kto jest prawdziwym rodzicem: ten, który urodził/ spłodził czy ten, co wychował. Jest to też fascynująca opowieść o zemście, miłości, macierzyństwie, często trudnych i niewesołych relacjach z dziećmi i rodziną.
Macie swoich ulubionych autorów, których książki możecie brać w ciemno? Jedną z takich autorek jest dla mnie Danka Braun. Każda jej książka to dla mnie niesamowita przygoda i na pewno nie da się przy niej nudzić. Tak samo jest i w tej książce. Dużo się dzieje, spotykamy się ze znajomymi bohaterami. Zresztą już sam opis jest bardzo zachęcający do czytania.
Danka Braun znowu przenosi nas do świata swoich bohaterów, w którym dzieje się bardzo dużo. Jest morderstwo, a później jeszcze do tego dochodzi porwanie dziecka. Dwie sprawy do rozwiązania w jednej historii. Ale jak to zawsze bywa, na wierz wychodzi również sporo innych tajemnic. Cieszyłam się, że mogłam znowu spotkać się z detektywem Mirkiem Filerem oraz jego rodziną. Mogłam podpatrzeć, co tam u nich słychać, jak układa się życie rodzinne. Czułam się tak, jakbym spotkała się z dawno niewidzianymi dobrymi znajomymi.
Książkę bardzo dobrze się czyta. Są momenty zaskoczenia, zwroty akcji. Bohaterowie dobrze wykreowani, nie idealni, tacy swojscy. Bardzo wciągnęła mnie ta książka i czekam na więcej.
Monika Szostak od jakiegoś czasu była szczęśliwa, mieszkała z synami i partnerem. Niestety wszystko rozsypało się, gdy dowiedziała się pewnych informacji o Marcinie. Sprawy bardziej komplikują się gdy kobieta zostaje aresztowana pod zarzutem morderstwa, a jej młodszy syn znika bez śladu. Do oczyszczenia jej z zarzutów zostaje wynajęty prywatny detektyw Mirek Filer, który dodatkowo ma własne problemy rodzinne.
Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia co do tej książki. Początek w ogóle mnie nie zainteresował. No i na odbiór wpłynął fakt, że już na początku pojawia się sporo bohaterów i trochę się gubiłam. Na szczęście, gdy już wsiąknęłam w fabułę, to już wiedziałam co i jak.
Przede wszystkim byłam zaintrygowana co się stało z małym Grzesiem, to właśnie ta sprawa ciągnęła mnie do tej książki. I przyznam szczerze, że byłam w szoku, gdy dowiedziałam się co wymyśliła autorka.
Ale przede wszystkim książka ta przedstawia postawę trzech ojców. Każdy jest zupełnie inny, co też wpływa na ich dzieci. Czasami musieli podejmować bardzo trudne decyzje, ale na pewno kierowali się miłością. Bo każdy z nich kochał, ale każdy w inny sposób.
Książka ta to kryminał obyczajowy i faktycznie tak jest. Tutaj wątek kryminalny jest zepchnięty na drugi plan.
Nie ma co ukrywać to książka jest napisana w łatwym i przyjemnym językiem. Kiedyś będę chciała sięgnąć po inną książkę autorki.
Może nie jest to książka 10/10, ale i tak fajnie mi się jej słuchało.
"Egzamin na ojca" Danka Braun
Rodzicielstwo to temat, któremu w naszym społeczeństwie poświęca się dużo uwagi, także w literaturze. Jednak choć rodzicami są matka i ojciec, to o ojcach ciągle pisze się niewiele. Kiedy autorzy zwracają uwagę swoich czytelników na ten jakże ważny temat, to zazwyczaj przedstawiają go z perspektywy matki, ją niejako stawiając na piedestale. Tymczasem nie możemy zapominać o tym, że ojciec również odgrywa bardzo ważną rolę w życiu dziecka, a kształtowanie tej relacji ma niezwykle istotny wpływ na jego życie. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę autorka Danka Braun , dlatego w jej najnowszej książce "Egzamin na ojca", o której chcę wam pokrótce opowiedzieć, to właśnie ojcowie i ich ojcowska miłość stanowią przewodni aspekt opisanej na jej kartach historii.
Zanim jednak otworzymy książkę i zagłębimy się w przygotowaną dla nas przez pisarkę, co już teraz mogę wam zdradzić, mocno wciągającą i angażującą opowieść, zatrzymajmy się na nieco dłuższą chwilę przy samym jej tytule, a także pytaniu, które widnieje na okładce: ,,Czy prawdziwym ojcem jest ten, który spłodził, czy ten, który wychował". To pytanie w połączeniu z bardzo wymownym tytułem uświadamia nam bowiem, że o byciu ojcem nie świadczą więzi krwi, a właśnie to, jak mężczyzna zda egzamin na ojca w kryzysowych sytuacjach. A takim sprawdzianem jest samo życie. To ono bardzo często wystawiając rodzica na ciężkie próby, boleśnie weryfikuje siłę tej uznawanej za bezwarunkową miłości.
Przystępując do lektury książki, poznajemy Monikę Szostak, której mąż niestety nie zdał egzaminu na ojca. To sprawiło, że dziś jest matką samotnie wychowującą dwóch synów. Jeszcze do niedawna nie wyobrażała sobie, by po bolesnych przeżyciach z eksmężem, który okazał się tchórzem wpuścić do swojego życia nowego mężczyznę. Nienawidziła gatunku męskiego i tylko Kacper i Grześ byli wyjątkiem. Wszystko zmieniło się przed rokiem, kiedy los w dość osobliwych okolicznościach splótł jej drogi z Marcinem Karskim. Przy nim w Monice odżyły dawno zapomniane emocje i uczucia. Wszystko wreszcie zaczyna układać się tak, jak powinno wyglądać życie w rodzinie, gdyż ku uciesze kobiety synowie nawiązali z partnerem matki bardzo dobre relacje, a młodszego syna Grzesia i wujka Marcina połączyła wyjątkowa więź bliskości i przywiązania. Nasza bohaterka nie wie jednak jeszcze, że już wkrótce boleśnie przekona się, jak bardzo kruche jest to szczęście, które teraz odczuwa. A to dlatego, że ten, któremu zaufała i którego pokochała, okazał się zupełnie kimś innym, niż ten za kogo się podawał. Prawda, którą Monika odkrywa, jest dla niej kolejnym ciosem w plecy od życia. Mało tego pojawia się były mąż, który chce odbudować utracone relacje z synami. To jednak jeszcze nie koniec cierpienia, którego doświadczy.
Rozpoczyna się bowiem największy koszmar w życiu naszej bohaterki. Zostaje aresztowana pod zarzutem morderstwa. Jednak jej osobisty koszmar będzie niczym w obliczu druzgocącej wiadomości o zaginięciu Grzesia. Tak oto w tę intrygującą obyczajową fabułę zostaje wpleciony trzymający czytelnika w nieustającym napięciu i oczekiwaniu na to, co wydarzy się za chwilę wątek kryminalny, w którym Monika musi udowodnić swoją niewinność. Jej problemy schodzą jednak na dalszy plan, gdyż teraz najważniejsze jest, by Grześ cały i zdrowy, jak najszybciej wrócił do domu. Na szczęście nie jest w tym wszystkim sama, gdyż rozwiązania obu spraw kryminalnych podejmuje się detektyw Mirek Filer. Niestety, choć, jak zawsze i tym razem stara się, być w pełni skupionym na zleceniu od swojej klientki, to jednak sam jest ojcem i właśnie teraz musi stanąć na wysokości zadania i zdać swój egzamin na ojca w obliczu własnych problemów rodzinnych.
Warto jednak zaznaczyć, że ów wątek kryminalny nie jest wiodącym w powieści, a stał się niejako pretekstem wykorzystanym przez Dankę Braun do tego, aby ukazać trzy zupełnie różne postawy ojców kochających swoje dzieci, którzy pokazują zupełnie różne oblicza tej miłości. Ta wielowymiarowa i mocno refleksyjna historia uświadamia każdemu, kto zechce ją poznać, że my dorośli, dokonując życiowych wyborów często stajemy się egoistami, nie biorącymi pod uwagę uczuć innych, co najdotkliwiej odciska swoje piętno na dzieciach. A wyborów tych tutaj nie brakuje. Wiele z nich budzi w jej bohaterach wewnętrzne rozterki i dylematy także te moralne. A w nas, który przeczytamy książkę, rodzi się pytanie: Do czego rodzic (tutaj ojciec) jest zdolny, aby ratować swoje dziecko, gdzie jest ta nieprzekraczalna granica? O ile takowa w ogóle istnieje.
Ja kilkanaście godzin temu skończyłam czytać ,,Egzamin na ojca" i będąc jeszcze pod wpływem emocji i przeżyć, jakie ta książka we mnie wywołała, spieszę niezwłocznie do was kochani, aby powiedzieć wam, że była to dla mnie wyśmienita uczta literacka. Jestem oczarowana talentem pisarskim autorki. Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich jej powieści, tak i tym razem dostałam wszystko to, co w moim odczuciu jest wyznacznikiem świetnej książki. Danka Braun w fantastyczny sposób połączyła życiowy i ważny temat skłaniający czytelnika do refleksji i przemyśleń z warstwą kryminalną, która trzyma nas w ciągłym napięciu i niepewności. To sprawia, że od książki nie sposób się oderwać. I właśnie ten autentyzm wszystkiego, o czym w niej czytamy w połączeniu z szeroką gamą świetnie wykreowanych postaci bohaterów, którzy podobnie, jak nikt z nas nie są bez skazy, powoduje, że lektura pochłania nas bez reszty. To, o czym warto nadmienić, to fakt, że choć ich postępowanie i motywy takich, a nie innych zachowań i działań budzą w nas bardzo różne i silne emocje, to sama autorka w żaden sposób nie próbuje ich oceniać, czy też moralizować. Możliwość oceny każdego z bohaterów pozostawia wyłącznie nam czytelnikom. Jednak w moim odczuciu ta ocena dla nas również jest bardzo trudna, ponieważ, każdy, kogo w książce poznajemy, jest postacią niejednoznaczną, o mocno złożonym portrecie psychologicznym. A okoliczności dokonywania wyborów i podejmowania decyzji są szczególne i niecodzienne. Mimo że można im wiele zarzucić, to o nikim nie można powiedzieć, że jest zupełnie zły, bowiem jak się przekonacie, czytając książkę, niezależnie od tego, co robią, zachowali w sercach pierwiastek dobra.
Myślę, że już wiecie, iż naprawdę warto sięgnąć po ,,Egzamin na ojca" i spędzić z tą książką wyjątkowy i niezapomniany czytelniczy czas. Jest to jeden z tych tytułów, który na pewno jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę nie pozwoli o sobie zapomnieć. A sprawia to autentyzm opisywanych wydarzeń. Powieść konfrontuje nas z prawdziwym życiem bez koloryzowania rzeczywistości, którego my sami moglibyśmy być bohaterami. Ta dojmująca świadomość sprawia, że czytelnik stawia się na miejscu każdego z bohaterów i zadaje sobie pytanie, jak zachowałby się, będąc w tożsamej sytuacji? A do takich pytań skłaniają nas aspekty, które są częścią życia nas ludzi, takie jak zdrada, czy chęć zemsty. A kiedy już dotrzemy do ostatniego zdania zapisanego w książce, wypełnia nas poczucie ogromnej satysfakcji czytelniczej, co bezsprzecznie świadczy o wyjątkowości książki. Całość czyta się bardzo płynnie, choć na początku lektura wymaga skupienia z uwagi na nagromadzenie postaci i powiązania między nimi. Nie zabraknie również zaskoczeń, gdyż doświadczamy tu wielu intryg, kłamstw i manipulacji.
Na zakończenie odrobina prywaty. Zapewne niektórzy z was już wiedzą, że dla mnie ,,Egzamin na ojca" jest powieścią wyjątkową z jeszcze jednego powodu. Otóż autorka uczyniła mi wielki zaszczyt i zadedykowała powieść właśnie mnie. Jest to dla mnie wyjątkowe wyróżnienie, za które z całego serca dziękuję. Zapewniam was jednak, że ta cudowna niespodzianka nie miała żadnego wpływu na moją ocenę książki. To, co dobre obroni się samo.
Monika Szostak ma nadzieję, że jej życie w końcu się ustabilizowało. Samotna matka dwóch synów, po trudnym rozstaniu i rozwodzie z Dariuszem zaczyna sobie układać życie z Marcinem- czyścicielem dywanów. Mężczyzna szczególnie silną więź nawiązuje z jej młodszym synkiem Grzesiem, który przywiązuje się do niego ogromnie.
Jednak wszystko kończy się bardzo szybko-Monika odkrywa, że jej ukochany nie jest tym za kogo się podawał i skrywa bolesną przeszłość.
Jej życie po raz kolejny legło w gruzach... Kolejnym ciosem jest to, że zostaje oskarżona o morderstwo, a w jej życiu ponownie pojawia się były mąż... Jakby tego było mało jej mały synek znika w niejasnych okolicznościach...
Ta książka to prawdziwy rolecoster emocji!!!! Podobało mi się w jaki sposób autorka wykreowała postacie i ukazała dwa odmienne podejścia do roli ojca...
Znalazłam tutaj obyczaj, romans, ale także kryminał? Płynna akcja i skomplikowane relacje między rodzicami i dziećmi ? Poboczne postacie również wnoszą wiele do treści i ukazują jak bardzo człowiek potrafi się pogubić...
Do czego tak naprawdę zdolny jest człowiek?
Po przeczytaniu książki w mojej głowie panuje burza emocji, analizuje relacje tam pokazane- tak wiele odcieni miłości? ale również dylematów, co jest moralne... Gdzie zostanie zatarta granica dobra?
Z całą pewnością polecam tą książkę i mam nadzieję, że wciągnie Was również mocno jak mnie?
Kolejna powieść obyczajowa z wątkami kryminalnymi, w której Danka Braun zaskakuje czytelnika bogactwem postaci, pomysłowością fabuły i nieprzewidywalnym...
Dwie siostry – Karolina i Adrianna, są niczym ogień i woda. Obydwie, już od czasów szkoły, kochają się w tym samym chłopaku – Mateuszu...