Nowa poruszająca powieść spod znaku LGBT dla nastolatków.
Lula i Rory są najlepszymi przyjaciółmi. Chodzą do tej samej szkoły, uwielbiają Autostopem przez galaktykę, a po lekcjach pasjami oglądają serial Z Archiwum X. Oboje czują, że odstają od reszty nastolatków. Łączy ich także trudna sytuacja rodzinna: mama Rory'ego pije, z kolei mama Luli odeszła dawno temu, zostawiając po sobie tylko kilka książek o aktorstwie. Wiedzą o sobie wszystko, do czasu gdy Lula odkryje, że Rory nie wspomniał jej o swoim awansie do szkolnej drużyny futbolowej, a przede wszystkim o swoim romansie z dużo starszym od siebie szefem, Andym. I to właśnie wtedy,
gdy Lula zaczynała myśleć, że czuje do Rory'ego coś więcej... Nie wiedząc, kim jest bez najlepszego kumpla i kwestionując własną tożsamość seksualną, dziewczyna znika z miasteczka i wyrusza na poszukiwanie długo niewidzianej matki.
Wydawnictwo: Ya!
Data wydania: 2017-08-30
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 352
Historia najlepszych przyjaciół. Znacie te momenty, gdy opowiadacie sobie żarty, które wy tylko możecie zrozumieć? Kiedy dla innych jedna rzecz jest nieistotna, ale dla was jest jedną z ważniejszych, która łączy waszą więź, sprawia, że jesteście sobie bliscy? Tacy są Lula i Rory. Dwójka nastolatków, których pasją jest oglądanie "Z Archiwum X" I wydaję się, że nie mają większych zmartwień, a tak naprawdę wewnętrznie mają problemy z odkryciem własnej tożsamości, dowiedzeniem się kim tak naprawdę są.
I to jest głównym tematem książki. Czuję się oszukana czytając pierwsze zdanie z tyłu okładki, wielki napis głoszący "Poruszająca powieść spod znaku LGBT dla nastolatków". Poruszająca? Spod znaku LGBT? Tylko w pewnym stopniu. Za to bardzo dla nastolatków. To była typowa lektura o rozterkach osób dojrzewających, odkrywania tego kim chcemy być. A to, że autorka co drugą osobę w książce zrobiła homoseksualną nie sprawia, że dotykamy z bliska ten "problem". Megan Brothers zdecydowanie przedobrzyła. Sprawiła, że temat, który był główną reklamą książki zszedł na drugi plan. Miało to ją wyróżniać na tle innych lektur młodzieżowych, a wyszła taka, której treść mogłabym porównać do wielu innych.
Główny wątek skupiał się na ucieczce dziewczyny, przyjaźni, odrzuceniu przez rodziców i "Z archiwum X". Przez całą lekturę nie miałam pojęcia o jakich serialach, filmach czy muzyce mówią główni bohaterzy. Z pewnością nie jest to mój typ fangirlingu, chociaż ciekawie było się przyjrzeć z boku jak ja się czasem zachowuje. Mimo wszystko bardzo psuło mi klimat czytania, gdy co chwilę musiałam odłożyć książkę, by zajrzeć do internetu na temat jakiego filmu mówią bohaterzy, a z czasem wręcz to porzuciłam. Zdecydowanie pozycja dla fanów "Z Archiwum X" ale czy wszystkim chcę się brnąć przez, przyznam czasem ciekawe, czasem nudne, opisy wielu odcinków?
Nie pdoobało mi się również rozwiązanie wielu kwestii, zachowanie głównych bohaterów, mam wiele zastrzeżeń do tej książki. Lula przez większość czasu zachowywała się lekkomyślnie, a po fakcie miała krótkie przebłyski rozumu i wciąz zastanawiała się nad swoim żywotem i jakie to zachowanie było głupie. Rory nagle zmienia zdanie, ich przyjaźń staję pod wielkim znakiem zapytania, a ich wewnętrzny brak drugiej osoby sprawia, że ciągle chcą się do siebie zbliżyć, ale się mijają. W pewnym momencie dziewczyna gubi się sama w swoich uczuciach i ja nawet nie mogłam zrozumieć o co Luli chodzi. Była bardzo skomplikowana, zachowywała się jakby była oderwana od rzeczywistości. Popełniała błąd, za błędem. Starała się odnaleźć miłość, tam gdzie jej nie było. Ruszała wprost na niebezpieczeństwo bez zastanowienia się nad tym jak postępuje. Nie mogłam zrozumieć jej rozterek, ta dziewczyna potrafiła swoją lekkomyślnością doprowadzić do szału. Za to Rory był nudnym człowiekiem, którego nie chciałabym poznać w rzeczywistości ani jeszcze bardziej w książce. "Mądrości" nauczycielki były stekiem bzdur. Jakąś jej własną, wymyśloną filozofią, której nie da się wytłumaczyć. Autorka próbowała również przełamać stereotypy. Pojawiła się osoba, o której opinia publiczna jest różna, jest postrzegana jako ósmy cud świat, a tak naprawdę jej cechy są zupełną odwrotnością, wewnętrznie czuję się skrzywdzona wygórowanymi oczekiwaniami. Tylko, że Megan Brothers w pewnym momencie stworzyła ideał osoby. Takiej, której nie spotkamy w rzeczywistości.
Rozwiązanie kwestii dziewczyny porzucenia przez jej rodziców. Ten wątek był na pierwszym planie i z czasem zaczął znikać i pozostał nierozwikłany. Nie wiem co o tym myśleć, według mnie było tu wiele krzywdzących przemyśleń i Megan nie przedstawiła rzeczywistego myślenia w takiej sytuacji, to jak powinniśmy się zachować. Wszystko tu było za bardzo zamieszane. Za wiele dziwnych zdarzeń, nielogicznych postaci. To mogła być dobra powieść, gdyby autorka skupiła się na jednym wątku.
Mamy podzieloną historię. Na opowieść z perspektywy obojga przyjaciół. W pewnym momencie wiele faktów się powielała i książka zwyczajnie była nudna. Fabuła się dłużyła, a mój poziom irytacji na głównych bohaterów zwiększał się. Bardzo naiwne zakończenie sprawiło, że ta książka wcale nie rożni się od wielu innych słabych powieści młodzieżowych.
Nie oczekujcie zgodności opisu z treścią książki. To tylko chwyt marketingowy. To tak jakby w opisie książki "Will Grayson, Will Grayson"Johna Greena (zaczynam pisać w stylu autorki) pierwszym zdaniem było, że porusza temat LGBT. W obu książkach ten wątek jest poruszany w takim samym stopniu. Nie powiem, że zmarnowałam ten czas, ale to nie było nic wyjątkowego, trochę jestem rozczarowana, liczyłam na coś bardziej oryginalnego.
Okładka przykuwająca wzrok, opis zachęcający, fabuła podejmująca ważne, współczesne problemy – innymi słowy Dziwna i taki jeden zapowiadała się bardzo ciekawie i z tego względu miałam co do niej wielkie oczekiwania. Niestety, jak to czasem bywa, pomyliłam się i to nie mało.
Zamiast poruszającej i niezwykłej książki otrzymałam kolejną zwyczajną młodzieżówkę, z tym wyjątkiem iż „jest spod znaku LBGT”, chociaż wydaje mi się, że i ten temat jest dosyć często poruszany. Główni bohaterowie, a tym samym narratorzy, czyli Lula i Rory to chyba postacie, które zaliczę do działu „Najbardziej irytujący bohaterowie literaccy”, bo są oni nikim więcej jak tylko wiecznie niezdecydowanymi i zwyczajnymi nastolatkami z problemami dotyczącymi dorosłej przyszłości. Nic nowego.
Podczas czytania przewijają się takie wydarzenia jak ucieczka z domu, kłótnia najlepszych przyjaciół, czy niewłaściwie ulokowane uczucia i błędne zauroczenia. Po raz kolejny nic nowego. Oczekiwałam, że książka będzie zawierać raczej jakieś mądrości, przekazy, prawdy moralne dla młodzieży, ale Dziwna i taki jeden to kolejna wyblakła i niczym się niewyróżniająca młodzieżówka. Są w niej nastoletnie problemy, chęć zyskania akceptacji, szukanie własnego „ja”, ale bądźmy szczerzy, w której książce dla młodzieży tego nie ma (obejmując oczywiście książki obyczajowe). Po raz trzeci – nic nowego.
Dziwna i taki jeden to książkowa premiera, na którą czekałam od dłuższego czasu i miałam naprawdę na nią chęć. Nie liczyłam, jednak, że aż tak się rozczaruję. Lektura do bólu schematyczna. Kolejna z wielu młodzieżówka. Jedynymi plusami książki jest to, że czyta się ją szybko i nie jest wymagająca, ale na pewno nie mogę powiedzieć o niej tego, że jest poruszająca i poważna.
http://raven-and-books.blogspot.com
Lubicie i pamiętacie serial „Z Archiwum X”? Muldera i Scully, dwójkę agentów, którzy byli ze sobą na dobre i na złe, pomimo początkowych zgrzytów, nieustraszenia dążących do rozwiązania paranormalnych zagadek? Poznajcie zatem dwójkę największych fanów tegoż serialu: Lulę i Rorego, bohaterów jedynej jak dotąd wydanej w Polsce książki, autorstwa Megan Brothers, zatytułowanej „Dziwna i taki jeden”. Ich relacja układa się idealnie, aż do pewnego wieczoru, gdy dziewczyna odkrywa, że nie wie wszystkiego o swoim najlepszym przyjacielu i pełna pretensji do całego świata, ze zdruzgotaną wiara w drugiego człowieka wyrusza na poszukiwanie matki.
Utwór jest podzielony na dwie części. W pierwszych czternastu rozdziałach autorka przestawia nam bohaterów oraz kreśli plan sytuacyjny opowieści z punktu widzenia Rorego. Jednak mimo pokazania rozterek chłopaka, jego pokręconej relacji z szefem czy matką oraz pełnych uczuć opisów prób ustalenia miejsca pobytu Luli przez kochające ją osoby, przez pierwsza część było mi niesamowicie trudno przebrnąć. Miałam wrażenie, że mimo pokręconego wnętrza postać o imieniu Rory jest zwyczajnie płaska i napisana jedynie po to, by Scully miała swojego Muldera. Miałam wrażenie, że będzie to stereotypowa opowieść o dwójce nastolatków, którzy zagubieni w swojej tożsamości, poranią się nawzajem, a potem wszystko magicznie się ułoży.
Jednakże wtedy na scenę wkracza część druga, opowiadana przez Lulę, która pokonała mój sceptycyzm. Kolejne siedemnaście rozdziałów to przeplatanie dwóch linii czasowych – teraźniejszej oraz powracającej do czasów i uzupełniającej opowiadanie Rorego. Druga część jest interesującym studium psychologicznym na temat szukania sensu, swojego miejsca w świecie, dojrzewaniu i całkiem prostych słów, w których kryje się wiele sensu, jak np. mój ulubiony cytat: „Ale jeśli jeszcze tego nie zrozumiałaś, Lulu, to zapewniam Cię, że nikt nie jest normalny. Praktycznie każdy człowiek, którego spotykasz, stara się odkryć, jak być tak zwaną normalną osobą. Jakby to był jakoś ściśle określony stan. który można osiągnąć, jak zero stopni Celsjusza. Ale każdy z nas jest tylko sobą. Dziwnym, niedoskonałym, dobrym w pewnych sprawach, kiepskim w innych. Nikt nie robi wszystkiego idealnie przez cały czas. Możesz mi zaufać. Nie ma czegoś takiego jak normalność.”. I rzeczywiście, zaznaczenia robiłam tylko w drugiej części. Ujęły mnie szczere rozmowy, delikatne sieci ludzkich relacji te tkane od nowa czy naprawiane po stokroć. Obserwowałam ze zdziwieniem jak zmienia się postać Luli z małej dziewczynki, szukającej uwagi w rozsądniejszą kobietę, biorącą życie w swoje ręce. I zderzenie się z Rorym, który również dokonał przewrotu w swoim życiu. A zakończenie? Wzruszyłam się leciutko :)
Niekoniecznie zgodzę się z określeniem książki jako dzieła spod znaku LGBT. Rzeczywiście występuję tutaj wątek homoseksualizmu – według mnie autorka poruszyła interesujący problem, gdzie odrobina sympatii jest brana za zauroczenie i świetne zdanie komentujące tę sprawę - „Lulu, istnieje taka fascynująca idea zwana przyjaźnią, która pozwala nam interesować się losem innych bez seksualnych podtekstów. Lecz książka nie jest jedynie o tym, jakie komplikacje stawia przed młodym człowiekiem związek z osobą tej samej czy przeciwnej płci. Myślę, że ta książka jest o poszukiwaniu siebie w świecie dorosłych. Nie tylko jeśli chodzi o tożsamość seksualną, ale o własne ja. O tym, że można obwiniać cały świat o sprawianie Ci bólu, zamykając oczy na to, co zależy od Ciebie, myląc to co niezmienne z tym co możesz zmienić. Że trzeba odkryć własne ja, to kim jesteś i co możesz zaoferować innym, a co możesz uzyskać od innych. O równowadze i akceptacji. Myślę, że warto przeczytać, choć wydaje mi się, że bardziej zainteresuje młodszych niż starszych czytelników.
Przeczytane:2019-03-10,
"Dziwna i taki jeden" Megan Brothers miała być książką, która poruszy dość niewykorzystany w literaturze młodzieżowej temat LGBT. Niestety głośna zapowiedź, ładna okładka i dość kontrowersyjna tematyka to nie wszystko. Megan Brothers nie wykorzystała drzemiącego w tej pozycji potencjału i zaserwowała nam kolejną dość typową książkę młodzieżową.
Przyznam szczerze, że nie wiem jak napisać recenzję tej książki. Z jednej strony to dość przyjemna młodzieżówka, z drugiej z pewnością nie jest tym, czego można spodziewać się po opisie. Sama czuję lekki zawód. Miałam okazję przeczytać książki młodzieżowe z wątkiem LGBT, lecz zawsze pojawiał się on przy postaciach drugoplanowych. Dodatkowo autorzy nie radzili sobie z taką tematyką, często pokazując nastolatków odkrywających swoją tożsamość seksualną w sposób wyolbrzymiony i po prostu niemający nic wspólnego z rzeczywistością. Niestety Megan Brothers popełniła ten sam błąd. Chciała pokazać trochę skrajne przypadki, które mogą pojawić się w życiu młodego człowieka, lecz zamiast pouczająco, wyszło po prostu zbyt dramatycznie. Chłopak, który umawia się z mężczyzną w wieku jego ojca? Dziewczyna, która kocha się w swoim najlepszym przyjacielu, ale jednocześnie całuje o wiele starsza kobietę, by odbić sobie porzucenie przez matkę? Zbyt dużo na raz, przez co zamiast wczuć się w problemy bohaterów, uważałam ich za zbyt groteskowych.
Jeśli jednak odrzucić na dalsze tło ten pseudo wątek LGBT, dostaniemy ciekawą książkę o uczuciach porzuconego dziecka, które mimo kochającej rodziny zawsze czuje pewien brak. Przeczytamy historię o stracie najbliższej osoby oraz byciu niezrozumiałym przez własnych bliskich. Poznamy też siłę prawdziwej przyjaźni, której nic nie jest w stanie zniszczyć. Gdy się na tym skupimy, książka o wiele zyskuje. Język autorki jest przyjemny, a ona sama może poszczycić się bardzo dobrą znajomością serialu Z archiwum X czy niekomercyjnych zespołów rockowych, co niespodziewanie jest dość ważnym elementem tejże książki. Z pewnością ucieszy to fanów Scully i Murdera, ponieważ wiele sytuacji tłumaczonych jest na życiu bohaterów serialu, a osoby niezaznajomione z produkcją od razu uspokoję - po przeczytaniu tej książki, dość szybko nadrobię zaległości w serialu z lat ‘90.
Mimo wszystko uważam, że jest to pozycja warta przeczytania. Trafi w gusta raczej młodszych czytelników, którzy znajdują się w tym samym momencie życia co Lulu i Rory, którzy próbują zrozumieć kim są i w jakim świecie żyją. Megan Brothers w treść powieści stara się też wpleść wiele cennych wartości i porad, więc mimo lekkiego zawodu, uważam że Dziwna i taki jeden zasługuje na uwagę. Nie jest to książka, która spodoba się każdemu, nie jest to też pozycja wybitna, jednak sprawi, że się wzruszymy, zaśmiejemy oraz może nawet uronimy kilka łez.