Dziewczyny znikąd

Ocena: 5.13 (8 głosów)

DZIEWCZYNY ZNIKĄD ‒ DZIEWCZYNY ZEWSZĄD

Trzy dziewczyny. Trzy historie. Jeden cel. Walka o sprawiedliwość, opór i solidarność w małej społeczności, która da początek czemuś większemu i przełomowemu. Rewolucyjna powieść Amy Reed „Dziewczyny Znikąd” już 29 stycznia ukaże się nakładem wydawnictwa Poradnia K.

Trzy nastoletnie alternatywki z Prescott: Grace, Rosina i Erin postanawiają pomścić zbiorowy gwałt na koleżance, o którym milczy lokalna społeczność. Grace Slater jest nowa w mieście. Jej rodzina opuściła społeczność baptystów po tym, jak matka stała się zagorzałą liberałką. Rosina Suarez z rodziny meksykańskich imigrantów marzy o graniu punkowej muzyki. Erin DeLillo – dziewczyna z zespołem Aspergera – fascynuje się biologią morską i Star Trekiem.

Kiedy Grace dowiaduje się, że mieszkająca wcześniej w jej nowym domu Lucy Moynihan została wykluczona ze społeczności i uciekła z miasteczka, bo miała oskarżyć grupę popularnych miejscowych chłopaków o gwałt, postanawia zawalczyć o sprawiedliwość. Wraz z przyjaciółkami zakłada anonimowe zrzeszenie dziewcząt w Prescott High, które ma się przeciwstawić seksizmowi i kulturze gwałtu wszechobecnej w lokalnej szkole, m.in. poprzez aktywny bojkot wszelkich kontaktów intymnych z mężczyznami. Wkrótce idea przeradza się w ogromny ruch feministyczny, który ma realną moc zmieniania rzeczywistości.

Kim są Dziewczyny Znikąd? To dziewczyny z każdego zakątka świata. Każdej narodowości. Każdego koloru skóry. Dziewczyny biedne i lepiej sytuowane. Z dużych i małych miejscowości.

Poruszająca i wielopłaszczyznowa powieść Amy Reed to swoisty akt oskarżenia przeciwko tolerancji dla seksizmu i kultury gwałtu w dzisiejszym społeczeństwie, a także wnikliwy obraz zachowań, potrzeb, emocji i seksualności nastoletnich dziewcząt.

Prawa do ekranizacji książki nabyło studio Margot Robbie.

Trafia prosto w rdzeń kultury gwałtu – po mistrzowsku zaciekła, poruszająca i głęboko wzmacniająca.
Amber Smith, autorka książki „Co mnie zmieniło na zawsze”

Informacje dodatkowe o Dziewczyny znikąd:

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 9788366005518
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: The Nowhere Girls
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Dzierzgowska

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Dziewczyny znikąd

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczyny znikąd - opinie o książce

Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2020-04-21,

O tej książce dowiedziałam się właściwie dzięki Marcie z kanału Wybredna Maruda. Uznałam, że skoro powieść z silnie zarysowanym motywem feministycznym pojawiła się na rynku literatury młodzieżowej, to koniecznie muszę po nią sięgnąć. Tak więc jestem już kilka dni po jej lekturze, poukładałam sobie wszystko w głowie i jestem gotowa o niej coś opowiedzieć. 

Pewna dziewczyna z Prescott High została zgwałcona. Jednak nikt nie chce jej uwierzyć, a społeczność odwraca się od niej i zaczyna ją wyzywać. Rok później, trzy dziewczyny, których nikt tak naprawdę nie zna, postanawiają pomścić gwałt na koleżance i zakładają stowarzyszenie: Dziewczyny Znikąd. Zadaniem grupy jest protest przeciwko przedmiotowemu traktowaniu kobiet oraz kulturze gwałtu, która jest obecna w ich szkole. Wkrótce idea przeradza się w ogromny ruch feministyczny, do którego dołączyć może każda dziewczyna, bez wyjątku. 

Pierwszą z głównych bohaterek jest Erin. Dziewczyna ma zespół Aspergera, ale mimo tego doskonale sobie radzi. Jest bardzo inteligentna, a jej wiedza na temat biologii morskiej jest naprawdę powalająca. Bardzo polubiłam tę postać, głównie za siłę i chęć prowadzenia normalnego “nastolatkowego” życia. Niektóre jej wybuchy wzbudzały we mnie coś na kształt irytacji, ale tłumaczyłam to sobie tak, że Erin nie zachowywałaby się tak i nie reagowała na różne sytuacje tak gwałtownie, gdyby nie choroba. Swoją drogą, autorce należy się kciuk w górę za przedstawienie bohaterki chorującego na zespół Aspergera, który wiedzie normalne życie, na tyle, ile jest w stanie.

Drugą główną bohaterką jest Rosina. Ta postać z kolei wzbudziła we mnie morze współczucia. Trzeba przyznać, że dziewczyna nie ma lekko – po kilku godzinach w szkole wraca do domu, a tam czeka już na nią gromada kuzynów do popilnowania albo praca w restauracji wujka. Wszystko to odbywa się w dni szkolne, więc Rosina nie ma w ogóle czasu dla siebie, co jest cholernie smutne. Mimo twardego charakteru ta bohaterka jest bardzo empatyczna, troskliwa i wrażliwa, a tym samym całkowicie zdobyła moje serce.

Ostatnią główną bohaterką jest Grace. Ona jest jednocześnie najmniej interesującą bohaterką, choć sama jej historia jest bardzo ciekawa – mama jest kimś na kształt kaznodzieja i głosi słowo Boże. Jednakże nie można odmówić Grace odwagi i siły. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że jest ona najsłabiej dopracowaną postacią. W trzy dni od jej skończenia zdążyłam zapomnieć o bardziej lub słabiej zarysowanych cechach tej bohaterki, więc nie jestem w stanie powiedzieć o niej nic więcej.

Autorka porusza tu przede wszystkim problem gwałtu oraz traktowania kobiet jak nic innego niż maszyna do uprawiania seksu. Stąd właśnie narodził się pomysł na założenie Dziewczyn Znikąd. Choć sama koncepcja jest cholernie dobra i naprawdę warta całej uwagi, to jednak Amy Reed niepokojąco skręca w stronę mizoandrii – jawnej nienawiści do mężczyzn.

Czym jest feminizm, chyba nie muszę tłumaczyć. Wiadomo też, że chodzi w nim o równouprawnienie, gdzie kobiety nie są ani gorsze, ani lepsze od płci przeciwnej. Jednak bohaterki należące do stowarzyszenia z czasem zaczynają właśnie pałać nienawiścią do chłopców ze szkoły, a to już nie jest dobry przykład. 

Mimo tego zarzutu muszę powiedzieć, że książka jest napisana bardzo dobrze, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Być może nie jest to powieść bez wad, jednak myślę, że powinna ją przeczytać każda dziewczyna, ale równie dobrze mogą po niej sięgnąć i młodzi mężczyźni. Podsumowując: po Dziewczyny Znikąd może sięgnąć każdy, bez wyjątku.

Jestem szczerze zadowolona z faktu, że mogłam przeczytać tę pozycję i z pewnością kiedyś do niej wrócę. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - patss_097
patss_097
Przeczytane:2020-04-21,

Kiedy pojawiły się zapowiedzi tej książki bardzo się ucieszyłam, brakowało na rynku feministycznego podejścia do życia wyłożonego w przystępny sposób dla nastolatek. Książka nieco mnie zawiodła, bo momentami trąciła otwartą nienawiścią w stosunku do mężczyzn. Oczywiście musimy brać pod uwagę, że wydźwięk miał być mocno negatywny, bo książka mówi o gwałcie, jednak w niektórych momentach było to przerysowane i moim zdaniem zbędne. Bardzo duży plus za przedstawienie, jako jednej z głównych bohaterek, dziewczyny z zespołem Aspergera, starającej się jak najlepiej odnaleźć w społeczeństwie. Ogólnie książkę oceniam pozytywnie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dagus93
Dagus93
Przeczytane:2020-03-29,

Wow! Więcej takich książek z kategorii literatura młodzieżowa poproszę! Nie spodziewałam się, że ta piękna i różowa okładka skrywa pod sobą tak mocną, przejmującą i prawdziwą treść!

Książka zaczyna się niepozornie. Mamy trzy młode kobiety, nastolatki, które na co dzień są raczej niezauważalne i, które dzięki pewnemu wstrząsającemu wydarzeniu chcą zacząć działać. Grace, Erin i Rosina są zupełnie inne, a mimo to połączyło je coś wielkiego! Dziewczyny postanawiają w swojej szkole i mieście założyć anonimowa stowarzyszenie, które zacznie walczyć o prawa kobiet. "Dziewczyny znikąd" stają się naprawdę popularne i co najważniejsze zgłasza się do nich co raz to więcej skrzywdzonych i porzuconych kobiet.

Wszystko w tym mieście i w podejściu dziewczyn zaczęło się od zbiorowego gwałtu, który miał miejsce w tej małej społeczności. Lucy została wykorzystana, po tych wydarzeniach wyjechała bez śladu, a do niej już na zawsze została przylepiona łatka "dzi***". Książka niesie ze sobą bardzo dużo skrajnych emocji i pokazuje nam, jak ciężko jest się odnaleźć w nastoletnim świecie. Porusza wiele bardzo ważnych tematów takich jak: gwałt, wykluczenie społeczne, rasizm, homoseksualizm. Ja nie spodziewałam się tego, że jest to tak prawdziwa i mocna książka, która poruszy nie jedną osobę. Jestem pod wrażeniem również kreacji głównych bohaterek - są prawdziwe i naturalne! Według mnie jest to jedna z lepszych książek z gatunku, które miałam ostatnio przyjemność czytać i spokojnie może po nią sięgnąć również i osoba dorosła!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowagladys
ksiazkowagladys
Przeczytane:2020-03-29,

Nie dajcie się nabrać na słodką, różową okładkę, bo to nie kolejny romans to trudna książka, w której jest pełno niesprawiedliwości, rzeczy o których nie zawsze się mówi. Ta książka doskonale pokazuje, że literatura młodzieżowa nie musi być pusta i być o niczym. Poruszane są w niej trudne aspekty społeczne, takie jak zbiorowy gwałt, odrzucenie społeczności, zagubienie się we własnej seksualności. To tematy, na które warto rozmawiać.

Trzy dziewczyny, trzy różne osoby, trzy różne charaktery, jednak coś ich połączyło. Grace, Erin i Rosina to dziewczyny, na które nie zwraca się szczególnej uwagi, są niewidzialne dla reszty społeczeństwa. To dziewczyny, które zakładają anonimowe zrzeszenie, które ma na celu walkę o prawa kobiet, które mają dość być wykorzystywane przez mężczyzn. Są to "Dziewczyny Znikąd".

Zrzeszenie to nabiera rozpędu, angażuje się w to wiele dziewczyn. Dzięki spotkaniom złączyły się ze sobą. Dostrzegły, że nieważne jest miejsce jakie zajmujesz w szkolnej hierarchii, wszystkie są równe sobie.

To naprawdę dobra lektura i nie tylko dla młodzieży. Oprócz tematów feministycznych poruszane są inne aspekty. Rasizm, relacje rodzinne, miłość jak i przyjaźń. Ta historia wzbudziła we mnie pełno emocji, od gniewu i złości po nadzieję. A bohaterki przedstawione w tej książce są takie naturalne i prawdziwe, że nie da się ich nie lubić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2020-03-22,

Co robi recenzent, gdy cały świat obowiązkowo siedzi w domu i czyta? Oczywiście nadrabia zaległości! Tym razem sięgnęłam po książkę nie tylko ciekawą, ale też ważną, poruszającą istotne problemy społeczne. O czym nie boją się mówić „Dziewczyny znikąd”?

Grace Slater jest nowa w mieście, ale bardzo szybko dowiaduje się o wszystkich lokalnych niesnaskach. W końcu wprowadza się do domu tej, która wyjechała z miasta w klimacie wielkiego oburzenia. Ponoć zmyślała, podobno specjalnie udawała ofiarę. Jednak wszystkie dziewczyny podskórnie czują, że zbiorowy gwałt to nie jest coś, o czym się kłamie. Trzy z nich postanawiają coś się z tym zrobić! Domagają się sprawiedliwości i szacunku. Ruch Dziewczyn znikąd powoli nabiera rozpędu, zaczyna się od bojkotu wszystkich intymnych kontaktów z mężczyznami. Jednak czy to ma sens? Czy w małej miejscowości głos nastolatek ma znaczenie?

Książka już od samego początku zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Powieści młodzieżowe poszły ostatnio przesadnie w stronę „party hard”. Można mieć wrażenie, że każda impreza to zbiór naćpanych i pijanych erotomanów. W tej powieści ten stereotyp to punkt wyjścia do poruszenia ważkich problemów. Mowa o takich sprawa jak gwałt, ale też brak zrozumienia własnej seksualności, czy presja na seks. Autorka nie boi się zabierać w tej sprawie jednoznacznego głosu. Brak „nie” nie oznacza tak. Jeśli dziewczyna jest zbyt pijana, by wyrazić zdanie, to jest gwałt! Nie dobra zabawa! Gwałt, czyli przestępstwo! Z tego względu powinny tę książkę przeczytać wszystkie nastolatki. Młode kobiety są niepewne, w jaki sposób określić granice, jak wyraźnie powiedzieć „nie” i kiedy po prostu „wypada” uprawiać seks. W natłoku powieści erotycznych warto pokazać też drugą, bardziej realną stronę problemu. Powieść daje do myślenia, ale też pokazuje, jak bardzo dziewczyny potrafią być zagubione w związku z rozwijaniem się własnej seksualności i jak łatwo je wtedy skrzywdzić.

Poza tematami feministycznymi nie brak też innych kwestii. Pojawi się też wątek rasizmu, relacji rodzinnych, przyjaźni, czy szukanie miłości. Ta historia wzbudza naprawdę sporo emocji, porusza, odwołuje się do skrajnych uczuć, nie zawsze jednoznacznych. Fabuła prezentowana jest co do zasady z perspektywy trzech niecodziennych bohaterek, poznajemy ich odmienne losy i inne punkty widzenia. Dzięki temu opowieść jest wielowątkowa i niesamowicie wciągająca.

Link do opinii

"Dziewczyny znikąd" to młodzieżówka, która udowadnia, że tego typu literatura nie musi być pusta i lekka. Ta lektura z pewnością taka nie jest. To historia mocna, szokująca, budząca wiele emocji: począwszy od złości i gniewu, a kończąc na nadziei i jedności.

Trzy zupełnie różne dziewczyny: Erin, Grace i Rosina, zakładają anonimowe zrzeszenie. Chcą zawalczyć o sprawiedliwość dla siebie i innych młodych dziewczyn, które na co dzień borykają się z wszechobecnym seksizmem i szowinizmem. Nie chcą być marionetkami w męskich dłoniach. Nie chcą być uznawane za rzeczy przeznaczone jedynie do zaspokajania męskich potrzeb. Chcą znaczyć coś o wiele więcej niż tylko ładne i uległe ciała. Nie chcą ciągle odgrywać ról z góry im przydzielonych i ukrywać swoich własnych potrzeb. Chcą po prostu być sobą i nie bać się tego.

Grace jest nową dziewczyną w mieście. W domu, do którego się wprowadziła z rodzicami, wcześniej mieszkała Lucy, nastolatka, która została zgwałcona. Niestety to, co ją spotkało doprowadziło do jej wykluczenia ze społeczności, a wszystko przez to, że oskarżyła kilku chłopaków o gwałt. Grace znajduje w swoim pokoju ukryte napisy, które są wołaniem o pomoc zagubionej i cierpiącej nastolatki. W szkole Grace poznaje Rosinę, Meksykankę, która jest zmuszana do pracy w rodzinnej restauracji, a do tego ma trudne relacje z matką. Koleżanką Rosiny jest Erin, dziewczyna z zespołem Aspergera, niezwykle mądra i inteligentna. Dziewczyny zaprzyjaźniają się ze sobą. Mają podobne zdanie co do gwałtu na Lucy i podejścia chłopaków do płci żeńskiej. Chcą przeciwstawić się seksizmowi i cichemu przyzwalaniu na seksualne wykorzystywanie. Postanawiają zawalczyć o sprawiedliwość dla dziewczyn, które zostały zgwałcone.

Mimo, że wszystkie bohaterki powieści bardzo się od siebie różnią, począwszy od wyglądu, charakteru, upodobań i zainteresowań, to każda z nich chce zawalczyć o sprawiedliwość dla siebie i innych młodych dziewczyn, które na co dzień borykają się z wszechobecnym seksizmem i szowinizmem. Nie chcą być marionetkami w męskich dłoniach. Nie chcą być uznawane za rzeczy przeznaczone jedynie do zaspokajania męskich potrzeb. Chcą znaczyć coś o wiele więcej niż tylko ładne i uległe ciała. Nie chcą ciągle odgrywać ról z góry im przydzielonych i ukrywać swoich własnych potrzeb. Chcą po prostu być sobą i nie bać się tego. W tym celu zakładają anonimowe zrzeszenie. Z czasem dołączają do nich inne dziewczyny, które tak jak one, nie zgadzają się z przedmiotowym traktowaniem, z którym mają do czynienia na co dzień. Nastolatki zaczynają stanowczo mówić „nie" wszystkim chłopakom. Wzbudzają tym niemałe oburzenie zarówno wśród napalonych nastolatków, jak i nauczycieli. Niektórzy stają za nimi murem, a inni negatywnie je oceniają.

Ta historia jest wartościową, szokującą, emocjonalną powieścią, poruszającą wiele problemów dzisiejszego społeczeństwa. Autorka świetnie nakreśliła obraz emocji, potrzeb, zachowań i seksualności nastoletnich dziewcząt. Każda bohaterka tej książki odkrywa swoją seksualność w różny sposób, boryka się z różnymi problemami i inaczej radzi sobie ze swoimi emocjami. Bardzo podobało mi się pokazanie tego wszystkiego w taki szczery i naturalny sposób. Jeśli ktoś liczy na zabawną historyjkę o zbuntowanych nastolatkach, może się rozczarować. W tej książce nie ma ani grama słodyczy. Jest za to świetnie nakreślony obraz problemów z jakimi na co dzień zmagają się młodzi ludzie: złe relacje z rodzicami, ukrywanie swojej orientacji seksualnej, poczucie wyobcowania, brak akceptacji ze strony rówieśników, rasizm, szowinizm. Właśnie dlatego ta książka powinna trafić w ręce wielu młodych osób.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - TinyGirl
TinyGirl
Przeczytane:2020-03-22,

„Dziewczyny Znikąd” to ważna i  bardzo potrzebna w dzisiejszych czasach książka poruszająca istotne problemy społeczne. Mowa w niej o takich sprawach jak gwałt, zagubienie we własnej seksualności, presja na seks czy wykluczenie ze względu na przynależność do mniejszości. Autorka bardzo jednoznacznie i stanowczo zabiera głos i podkreśla, że brak „nie” nie oznacza zgody na seks. W książce zawarte są naprawdę bardzo mądre wzorce zachowań, a co najważniejsze wyraźnie widoczny jest w niej podział na te dobre i złe, przez co młody czytelnik dostaje jasny przekaz. Z tego właśnie względu powinny ją przeczytać wszystkie nastolatki ( i nie tylko!), bo to one wydają się bardziej zagubione i niepewne (kiedy powinno się to zrobić? jak wyznaczyć granice? kiedy powiedzieć nie?) jeśli chodzi o zachowania seksualne, przez co łatwo je skrzywdzić. Powieść skłania do myślenia, ale nie skupia się tylko na sprzeciwie wobec gwałtu i seksizmu. To również obraz powstawania kobiecej solidarności i wzajemnego szacunku. To także genialne przedstawienie postaci – ich psychiki, sposobu myślenia, problemów, sytuacji rodzinnej.  GORĄCO POLECAM!

Link do opinii
Zdecydowanie jedna z lepszych książek, jakie dane mi było ostatnio przeczytać. Głęboko poruszająca historia młodych dziewcząt, które muszą walczyć o to, co powinno im się należeć – szacunek i możliwość wyrażania siebie bez lęku o osądzanie przez innych. Niejednokrotnie podczas tej lektury miałam łzy w oczach myśląc o tym, jak częste odniesienie w życiu codziennym ma historia tych dziewcząt. Nie jest to kolejna mdła historia miłosna młodej dziewczyny czy opis buntowniczych nastolatek przemieniających się w kobiety. To głęboko poruszająca prawda, o której nie mówi się wiele, a wręcz stara się ją ukrywać jako tę niewygodną część ludzkich zachowań. Ludzie, jako gwałt postrzegają jedynie brutalną napaść na tle seksualnym, ale ta książka pokazuje, że ma ona też zupełnie inne oblicza. To przykre, że nikt nie zwraca większej uwagi na ten problem. Sądzę, że jest to książka, która wiele zmieni w ludzkiej świadomości. Autorka opisując brutalną prawdę zmusza nas do zastanowienia się nad tym, jak sami zachowalibyśmy się w podobnej sytuacji. Po czyjej stronie sami byśmy stanęli? Cieszę się, że autorka podjęła się poruszenia tak trudnego tematu, jaki stanowi kultura gwałtu wśród nastolatków i ukazała, jak wygodne dla wszystkich jest przymykanie oczu. Mam także nadzieję, że ta historia przeczytana przez nastolatki pozwoli im zyskać więcej wiary w siebie i zawalczyć o własne życie. Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy www.czytampierwszy.pl
Link do opinii

Liceum - dla niektórych to okres najwspanialszych wspomnień i zabawy z przyjaciółmi, dla innych ciężki czas szukania swojej tożsamości i zmagania się z odrzuceniem przez grupę. Zazwyczaj ci popularni i ci niewidoczni nie zadają się razem. Burzliwe wydarzenia, które miały miejsce w szkole w Prescott sprawiły, że królowe piękności i szare myszki zaczęły krzyczeć jednym głosem.

Fabuła
Nastoletnia Grace przeprowadza się do Prescott. Dowiaduje się, że poprzednia lokatorka ich domu została zgwałcona na licealnej imprezie. Ciągnie nowo poznane koleżanki za język i próbuje poznać historię dziewczyny. Ta porusza ją tak bardzo, że zakłada anonimową grupę o nazwie "Dziewczyny znikąd". Licealistki chcą pomścić koleżankę, która nie doczekała się sprawiedliwości, której traumatyczne przeżycie zostało zignorowane przez lokalne władze, która musiała opuścić społeczność, która się od niej odwróciła. Z małej grupki zagubionych dziewczyn tworzy się zgrany team, który nie ustanie w dążeniu do swojego celu.


"Nawet drobne zmiany, dzień po dniu, mogą w końcu zsumować się w coś naprawdę znaczącego."[1]


Bohaterki
Poza wspomnianą Grace mamy jeszcze dwie główne bohaterki, Erin i Rosine. Trzy różne kreacje, trzy bardzo kolorowe postacie.

Grace, nowa w mieście i trochę wystraszona. Chciałaby dopasować się do innych i niczym się nie wyróżniać. Wychowana w duchu religii, jej mama jest pastorem.

Rosina, meksykanka, wywodzi się z wielkiej, patriarchalnej rodziny. Wszyscy mieszkają w jednej okolicy. Dziewczyna zmuszona jest do opieki nad młodszym kuzynostwem i pracy w rodzinnej restauracji. Nie zna swojego ojca.

Erina, cierpiąca na zespół Aspergera. Bardzo ciężko nawiązuje relacje społeczne. Stara się panować nad swoją przypadłością, ale wychodzi jej to z różnym skutkiem.

Ta trójca to założycielki "Dziewczyn znikąd". Szkolne dziwaczki, które znalazły w sobie pokłady siły, żeby próbować coś zmienić.

Amy Reed, swoja książką, protestuje przeciwko seksizmowi i kulturze gwałtu.
Bardzo podoba mi się, że akcję powieści umieściła wśród licealistek. Obniżający się wiek inicjacji seksualnej jest szokujący, a jak dorzucimy do tego molestowanie i gwałt robi się naprawdę mocna rzecz.

Temat jest brutalny, ale udało się go podjąć w subtelny, aczkolwiek dający do myślenia sposób. Amy Reed przez słowa i czyny swoich bohaterek pokazuje jak można się broić przed molestowaniem i co można zrobić gdy jesteśmy ofiarą lub świadkiem takiego zachowania. To, że młode dziewczyny walczą z przemocą seksualną, daje promyk nadziei, że kolejne pokolenia są odważne i chcą zmian.

Nadgorliwi pewnie przyczepią się, że bohaterki są nad wyraz elokwentne i czasami rzucają patetycznymi zwrotami. Tak, ale to ma swoje zastosowanie. Książka ma na celu pokazać oburzenie, ale też przeanalizowanie problemu i niesienie otuchy. Czasami ubranie złych myśli w słowa, może być pierwszym krokiem ku lepszemu.

"(…) ludzie nie chcą słyszeć niczego, co mogłoby im choć trochę skomplikować życie, nawet jeśli to prawda. Ludzie nie cierpią, kiedy muszą zmienić swoje podejście. No więc zamiast przyznać, że świat jest okropny, wolą obrzucać gównem posłańca, który im o tym mówi."[2]

W "Dziewczynach znikąd", jako efekt uboczny, pojawił się jeszcze jeden temat – szukanie własnego ja i akceptacji grupy.
Na licealnych korytarzach można zobaczyć członków różnych subkultur. Ludzie chcą wyrażać siebie, a przy tym chcą być akceptowani przez ogół. Książka pięknie pokazuje jaką siłę daje grupa przyjaciół. Niektóre zagubione postacie wspaniale rozkwitły dzięki wsparciu koleżanek. Poza tym, znajdziemy przykłady na to, że nie warto płynąć z tłumem, kiedy jest to dla nas niekomfortowe. Nawet kiedy wydaje nam się, że nic nie znaczymy nasz głos jest ważny i możemy wiele zaoferować.

Podsumowanie
Muszę przyznać, że "Dziewczyny znikąd" to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Powieść niosąca ogromne pokłady wsparcia i siły. Pokazująca, że zawsze można coś zmienić. Bohaterkami są młode dziewczyny i to głównie do nich mówi Amy Reed, ale myślę, że autorka skutecznie dotrze też do innych grup wiekowych. Dorosłe kobiety również zmagają się z seksizmem czy mobbingiem i śmiało mogą brać przykład z "Dziewczyn znikąd". Całym sercem popieram i polecam tę pozycję.


[1] Amy Reed, "Dziewczyny znikąd", przeł. Anna Dzierzgowska, wyd. Poradnia K, Warszawa 2020, s. 415.
[2] Tamże, s. 28.

Link do opinii
Avatar użytkownika - nataliasz221
nataliasz221
Przeczytane:2020-03-08,

Trzy kompletnie różne od siebie dziewczyny, które połączyła wspólna sprawa - dążenie do sprawiedliwości i szacunku oraz walka z wszechobecnym seksizmem i coraz popularniejszą kulturą gwałtu. Tak w skrócie można opisać ,,Dziewczyny z nikąd".

Grace przeprowadza się do Prescott. W nowym pokoju znajduje swoisty apel o pomoc wydrapany paznokciami. Wkrótce dowiaduje się, że w miasteczku została zgwałcona Lucy. Dziewczynie nikt nie uwierzył, ba! została wykluczona i publicznie napiętnowana. Grace nie może pogodzić się z tym jak potraktowana została ofiara. Wkrótce wraz w dwiema dziewczynami -Meksykanką Rosiną i Erin, dziewczyną z zespołem Aspergera zrzesza młode kobiety w organizacje pod nazwą Dziewczyny znikąd. Tak zaczyna się nierówna walka z gwałcicielami i władzami miasta i szkoły.

Ta książka jest szalenie ważna. Pokazuje wspólnotę i zjednoczenie młodych kobiet, które nie godzą się na wykorzystywanie seksualne przez bezkarnych chłopaków i zatajanie prawdy przez dorosłych. Autorka pokazuje realia małych miasteczek, w których miejscowi notable zamiast chronić ofiary chronią sprawców. Przez takie działanie dają przyzwolenie na zło.

Ta książka powinna zostać lekturą szkolną. Autorka poruszyła bardzo ważny temat dawania zgody na kulturę gwałtu i seksizm. Mimo iż to młodzieżówka to przeczytać powinien ją każdy i zrozumieć, że słowo NIE naprawdę znaczy NIE.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2020-03-24, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Dziewczyny Znikąd” zaliczana jest do literatury młodzieżowej, ale również została okrzyknięta ważnym głosem na temat feminizmu, seksizmu i kultury gwałtu.


Dla mnie to było skrzyżowanie dwóch seriali: 13 powodów i Atypowy. ‘13 powodów’ również poruszało kulturę gwałtu wśród amerykańskich licealistów. Tutaj patrzymy na wszystko oczami dziewczyn, a sytuacja przedstawiona jest dosadnie.
‘Atypowy’ z kolei dlatego, bo jedna z założycielek, Erin ma zespół Aspergera. Dzięki narracji podzielonej na bohaterki część historii poznajemy oczami Erin ucząc się jej zachowania, reakcji i odczuć.

Myślę, że dla młodych osób to będzie naprawdę wartościowa lektura. Uczy nie tylko właściwego zachowania, co można, co nie, ale też mądrze opowiada o seksie, o poszanowaniu własnego ciała i poczuciu solidarności. Przedstawia też zwyczajne odczucia i zachowania nastolatków, ja z nostalgią przypominałam sobie własne pierwsze miłości, podobne odczucia i niepokoje. Książkę czyta się dobrze, jednak nadal uważam, że dla starszych czytelników raczej nie jest to nic nowego.

Link do opinii

Niech Was nie zwiedzie słodka, różowa okładka. W tej książce nie ma nic słodkiego, za to jest masa niesprawiedliwości, pogardy, rasizmu i seksizmu. A wszystkie te emocje dotyczą dorastających kobiet. Temat nie jest łatwy, postawa bohaterek będzie wywoływać różne emocje, ale autorka umiejętnie pokazuje problemy z jakimi borykają się nastolatki. Mimo lekkiego języka i faktu, że powieść określana jest jako młodzieżowa, to pozycja którą powinien przeczytać każdy. Może to trochę otworzy nam umysł i oczy na otaczającą nas rzeczywistość. Bardzo polecam.

Książkę otrzymałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - arcytwory
arcytwory
Przeczytane:2020-03-03, Przeczytałam, Mam, Przeczytane przez M.,

Zabierając się za „Dziewczyny Znikąd” spodziewałam się zupełnie czegoś innego. I to nie dlatego, że moje wyobrażenie o fabule było odmienne niż to, co autorka miała w swojej książce do zaoferowania. O nie, moje zdziwienie bierze się z wprowadzającego w błąd opisu fabuły z tyłu okładki. Opis ten obiecuje trzy nastoletnie alternatywki, które postanawiają pomścić zbiorowy gwałt, o którym nikt nie mówi. Trudno zgodzić się, że w książce bohaterki są alternatywkami, jedynie Erin nabliżej do tego określenia. Natomiast Rosina czy Grace? Jeśli one są alternatywkami, to Pan Kot jest psem.
To jak opis wprowadza w błąd, to o czym tak naprawdę są „Dziewczyny Znikąd”? Tak więc kiedy Grace wprowadza się do nowego domu odkrywa, że przedtem mieszkała w nim Lucy, która musiała uciekać z miasteczka po oskarżeniu popularnych chłopaków o gwałt. Grace wraz z przyjaciółkami, Rosiną i Erin, postanawia zawalczyć o sprawiedliwość i zakładają anonimowe zrzeszenie (tytułowe Dziewczyny Znikąd). Wkrótce ich pomysł przeradza się w coś większego.
Pomysł, ale na fabułę, miała też autorka. Wiedziała, co chce przekazać i to zrobiła. I zrobiła to w bardzo mądry i przemyślany sposób. Do tego przekazała to prostym, niewyszukanym językiem, który lepiej trafi do czytelnika. Do mnie bardzo to przemówiło, bo czytałam książkę niesamowicie szybko i poświęcałam jej każdą wolną chwilę (rozważałam nawet czytanie jej po imprezie, ale niestety chęć snu wygrała). Jednak pomysł skończył się na fabule, bo na zakończenie już weny twórczej zabrakło. Bardzo trudno mi jest uwierzyć w takie zachowanie wszystkich dziewczyn ze szkoły. Części tak, ale cała szkoła? Nie kupuję tego, jak dla mnie autorka za bardzo odpłynęła w swojej wizji i zrobiło się zbyt bajkowo. Dodatkowo w zakończeniu można narzekać na to, że poboczne wątki rozwiązały się... za łatwo? Nie było większych zaskoczeń, niczego mocniejszego, co by sprawiło, że książka zostałaby ze mną na dłużej. Miałam też wrażenie, że autorka sama strzela sobie w kolano, bo na własne życzenie pozbawiała się szans na zaskoczenie czytelnika. No cóż, plus tego taki, że przynajmniej nie można narzekać na absurdalne i nieprawdopodobne zwroty akcji.
Przejdźmy do bohaterów. O ile te pierwszoplanowe postaci były dobrze skonstruowane (szczególnie Erin, osoba z zespołem Aspergera – za nią należą się brawa autorce), to te dalsze już takie nie były. Autorka poszła na łatwiznę i w większości przypadków bohaterowie mieli po jednej cesze, która ich definiowała. Trochę szkoda, bo w tej książce autorka naprawdę mogła pokazać to, że dziewczyny nie są jednowymiarowe.
Coś jeszcze? Pewnie! Wątki miłosne. Oczywiście nie mogło ich zabraknąć ich w książce o tej tematyce. Nie mam na ogół nic przeciwko nim, ale w tym przypadku wydawały mi się niepotrzebne, tylko odwracały uwagę od głównego wątku. Może gdyby nie było ich aż tyle (bo każda z głównych bohaterek miała swoje własne zawroty miłosne) to byłoby lepiej. A tak to czasem wręcz spowalniały bez powodu tempo akcji.
Podsumowując, książka nie jest zła, ale swoje minusy ma. Mimo pospiesznego zakończenia warto przeczytać „Dziewczyny Znikąd”, bo w mądry sposób porusza trudne tematy.

Książkę oceniłam także na portalu Czytam Pierwszy.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2020-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam,

Grace, Rosina i Erin są nikim. Tworzą organizację Dziewczyny Znikąd. Uświadamiają licealistki, wyzwalają w nich odwagę i bunt, przypominają ich prawa, przywracają im tożsamość. Dają im wsparcie, siłę i seks jako najlepsze narzędzie do walki o godność. Nastolatki popierające tajemnicze Dziewczyny Znikąd, angażują się w protest. Cieszy postawa części licealistów, którzy rozumieją postawę dziewczyn i je wspierają. A w tym wszystkim one, niewidzialne dziewczyny, alternatywki i ich problemy.

W powieści poruszono trudną i ważną społecznie tematykę: zmuszanie dziewczyn do seksu i gwałcenie ich po zastosowaniu „techniki uwodzenia”. Za cichym przyzwoleniem seksistowską kulturę propagują w szkole sportowcy. A przecież: GWAŁT TO NIE SEKS! To przemoc, władza, kontrola, ból, trauma na całe życie. Autorka wyraźnie podkreśla znaczenie słowa „nie”. Pisze wprost o rasie panów, kulturze gwałtu, ciele kobiety postrzeganym jako zabawka dla mężczyzn, roli kobiety w rodzinie i w społeczeństwie, pasywno-agresywnych gierkach dziewcząt. Oddaje głos licealistkom, które dzielą się doświadczeniami seksualnymi, otwarcie i szczerze mówią o seksie jako o przyjemności i jako o ciężarze, zadaniu do wykonania. Tak naprawdę głos Amy Reed to głos wszystkich nastolatek i kobiet. Najbardziej boli postawa dorosłych w skorumpowanym miasteczku: komendanta policji, dyrektorki szkoły, trenera drużyny i wychowawcy w jednym.

Naprzemienną narrację trzech nastolatek uzupełniają wypowiedzi Lucy, wpisy z seksistowskiego i szowinistycznego bloga „Prawdziwi mężczyźni z Prescott”, e-maile wysyłane przez Dziewczyny Znikąd. To walka na słowa, na argumenty. Książka stanowi wielowymiarowy, wnikliwy obraz nastolatek – ich emocji, seksualności, zachowań, potrzeb. Jest nietypowym aktem oskarżenia przeciw kulturze gwałtu i seksizmowi panoszącemu się w XXI wieku. Pasjonująca, wciągająca i sugestywnie opowiedziana historia, wyzwalająca paletę emocji, od której trudno się oderwać.

 „Dziewczyny Znikąd” to świetna książka potrzebna kobietom w czasach seksizmu, łącząca w sobie powieść obyczajową, poradnik seksualny i przewodnik po najgorszym doświadczeniu w życiu kobiety. To manifest nawołująco do walki z kulturą gwałtu, głośny protest przeciw niej. Lektura obowiązkowa kobiet niezależnie od wieku.

Książka powstała po wydarzeniach z XI 2015 r. w Asheville, kiedy właściciele Walking Life opublikowali w Internecie serię mizoginicznych podcastów i postów.

Link do opinii

Grace, Rosina i Erin, trzy zupełnie różne dziewczyny, które pragną tego samego. Sprawiedliwości. Chcą walczyć o prawa kobiet, mimo że mają tylko po kilkanaście lat. To niesamowicie odważne dziewczyny, ale też wrażliwe i przede wszystkim takie, jak każda z nas, a nie superwomen, które poradzą sobie ze wszystkim bez problemu. Bohaterki mierzą się na co dzień z różnymi problemami, nie tylko z przewodnim tematem jakim jest tolerancja wobec seksizmu, ale też w dużej mierze z odmiennością na tle etnicznym. Warto poznać te dziewczyny. Polubicie je, jak najlepsze przyjaciółki.

 

Czytając tę książkę nasuwa się pytanie: Czy edukacja seksualna w szkołach jest potrzebna? Czy powinni o to troszczyć się tylko rodzice? Odpowiedź jest prosta. Każdy nastolatek powinien dostać takie same informacje od nauczyciela, nie od rodziców, którzy często mają różne spojrzenie na seksualność swoich dzieci. Rodzice też bardzo często nie potrafią rozmawiać ze swoimi dziećmi o intymnych sprawach. W książce jest fajnie przedstawione to, że łatwiej jest zwierzyć się zupełnie postronnej osobie, niż bliskiemu, który może nas ocenić, zresztą tak, jak i każda inna osoba, ale ocena bliskich jest bardziej krzywdząca, więc młodzież woli się wygadać obcej osobie. Nie jest to regułą, jednak jest to prawdą... Jeśli u Was było kiedykolwiek inaczej, to wiedzcie, że jesteście mniejszością i... macie po prostu szczęście.

 

Dziewczyny Znikąd to powieść poruszająca ważne kobiece (choć nie tylko) tematy w przystępny sposób. Jak czują się osoby wykluczone ze społeczności, odmienne z powodu koloru skóry, orientacji czy wiary. To historia wielowymiarowa, oceniająca z góry facetów, co jednak w tym wypadku jest uzasadnione, bo wszystko zaczyna się od gwałtu na nastolatce. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia wielu osób, co nie każdemu przypadnie do gustu, niemniej jednak problemy poruszane w książce są tak ważne, że warto je poznać i zastanowić się jak my sami je postrzegamy, niekoniecznie będąc już w młodzieńczym wieku. Warto przeczytać.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy