Dziewczyny nie biją. Audiobook

Ocena: 6 (1 głosów)
Inne wydania:

Dziewczyny nie biją? Poznajcie bokserkę Fleur i jej pięść!

Szesnastoletnia Fleur mieszka w małym angielskim miasteczku niedaleko Hastings, jej życie toczy się w spokojnym rytmie: szkoła, nauka, w weekendy praca. Dwa razy w tygodniu Fleur spotyka się z George'em, swoim poważnym, starszym o trzy lata chłopakiem, który studiuje w szkole marynarki wojennej i gustuje w hipsterskich restauracjach. Jedynym problemem jest nadopiekuńcza matka, która w każdej aktywności córki widzi zagrożenie. Pewnego dnia Fleur zachęcona przez znajomą zagląda do lokalnego klubu bokserskiego. Właściwie to wcale nie chciała, bo przecież dziewczyny nie biją, prawda? Na dodatek nie zjadają dwóch porcji obiadu, nie pocą się i nie zakładają bokserskich butów pod zwiewne sukienki. Przynajmniej większość... Niedługo okazuje się, że Fleur coraz lepiej radzi sobie w boksie i musi stanąć oko w oko z wyższą i silniejszą Bonitą - oraz zmierzyć się z wściekłością mamy, której obiecała nie walczyć na ringu... A jednak coś podpowiada jej: Walcz! Walcz! Walcz!

Informacje dodatkowe o Dziewczyny nie biją. Audiobook:

Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-05-16
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788328054981
Czyta:
Tytuł oryginału: Girls Cant Hit

więcej

Kup książkę Dziewczyny nie biją. Audiobook

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczyny nie biją. Audiobook - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ksiazna
Ksiazna
Przeczytane:2018-05-06, Ocena: 6, Przeczytałam,

Szesnastoletnia Fleur razem ze swoją feministyczną przyjaciółką, Blossom znajdują ogłoszenie dotyczące treningów bokserskich. Razem z łamagą, Pipem, wybierają się tam, by skonfrontować ich szowinistyczne poglądy pod względem tego, że soboty w klubie są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Przy okazji Fleur dołącza na jeden trening, później kolejny i wciąż się nie poddaje, by osiągać coraz więcej.

 

To jest moja druga książka tego autora i muszę przyznać, że ta zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Było w niej tyle pasji, zaangażowania, poświęcenia i emocji. Fleur skrupulatnie podchodziła, do tego co robiła, starała się z całych swoich sił, godziny treningów, litry potu jej nie zniechęcały. Uwielbiam tę dziewczynę. Pełną humoru, czasem pyskatą, ale i zaciętą. Znalazła w swoim życiu pasję, której chcę się trzymać na 100% i nie poddaje do ostatniego zabicia gongu. Całe opisy jej poświęcenia czytało się przyjemnie i tak bardzo wciągały.

Ta książka była po prostu świetna. Właśnie głównym tematem było tu hobby, któremu Fleur oddawała się z jak największą zaangażowaniem. Mimo ciężkiej walki, wciąż dążyła do celu. Było źle, zdarzało się i gorzej, ale nadal potrafiła zrobić ten kolejny krok. Autor stworzył idealną postać do tego sportu.


Jest tu naturalnie nawiązanie do feminizmu. Autor udowadnia, że boks nie jest sportem tylko dla mężczyzn. I, że choćby dla poprawy kondycji jest to świetna czynność. Nie każdy od razu musi rzucać się do walk na ringu, czasem wystarczy po prostu spróbować. Pokazuje również, że boks to nie tylko uderzanie po twarzy przeciwnika i nieuzasadniona przemoc. Jest w tym pewien sposób uspokojenia, skupienia i wyciszenia. Wyłapywanie słabości przeciwnika, gdy jest od ciebie cięższy, wyższy nie należy do najłatwiejszych zadań. Jeden cios wymaga ogromnego wysiłku. A podniesienie po ciężkim uderzeniu wymaga wielkiej woli. Nie poddanie się w tym sporcie to domena najsilniejszych.
Godziny biegania, jazdy na rowerze, uderzania w worek, skakania na skakance i krokodylków, które zniechęcają ludzi, często tylko po tym jak o tym usłyszą. Po przeczytaniu tej książki nawet zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie warto spróbować. Przecież Fleur też nie czuła, że się do tego urodziła? Udowadnia, że warto próbować nowych rzeczy i nie poddawać się, gdy pierwszy raz nie wychodzi. O mało nie zemdlała po godzinie ciężkich ćwiczeń, przez swą zerową kondycję. Ale wstawała, zawsze wstała, była zbyt uparta, by pokazać, że ćwiczenia potrafią jej skopać tyłek.

 

Mamy tu również problemy miłosne.  Fleur spotyka się z George'em trzy lata starszym. Odpowiedzialny i opiekuńczy. Dziewczyna widzi, że są pomiędzy nimi duże różnice, nie tylko wiekowe.  Jednak, gdy dziewczyna pokazuje swoją drugą stronę twarzy, w ich związku są coraz bardziej dostrzegalne wady. Odpowiedzialny, kochający chłopak, starałby się dostrzec, to w kim się zakochał na początku. Czy chłopak zaakceptuje to, że dziewczyna woli przyjść w bokserskich butach na bal, jako przekąskę jeść suszone mięso i dbać o umięśnienie sylwetki?

 

Jest tak wiele bohaterów, których polubiłam. Oczywiście główna bohaterka, chłopaki z klubu bokserskiego, trener, który słuchał beznadziejnej muzyki, zawzięta Bonita. Ciężko się z nimi rozstawało. Oraz tyczkowaty Pip, który uciekał przy każdej walce. Ale wciąż próbował. Wracał na pole bitwy i biegł dalej razem z drużyną. Kolejny niepozorny, chuderlawy bohater, który chciał pokazać na co go stać i udowadniał to za każdym razem wracając.
W życiu Fleur również są nadopiekuńczy rodzice, którzy martwią się o to, że akurat jej pasją jest boks, a nie pilates. Nie patrzą przez pryzmat tego, co sprawia jej przyjemność, a to co oni uważają za odpowiednie dla niej. Dziewczyna musi udowadniać coś nie tylko sobie, ale i bliskim, że to co robi, szczerze kocha.

Jedynym minusem tej książki dla mnie to była tylko postawa Blossom. Wprowadzała niepotrzebny zamęt, kłóciła się tylko o bycie feministką, chodziła na manifestację i nie wiem czy cokolwiek innego było jej pasją. Okropnie mnie drażniła swoją osobą oraz typowym stylem mówienia, gdzie co sekundę wymieniała sławną osobę (najczęściej feministkę) i porównywała sytuację do niej konkretnej.

 

Przy tak lekkim piórze autora, genialnej bohaterce i pasji, o której chcę się coraz więcej czytać ta książka to po prostu przykład świetnej literatury młodzieżowej. Wiem, że bez zawahania sięgnęłabym po kolejną książkę tego autora. Dla mnie jest to wartościowa powieść, o nie poddawaniu się, dążeniu do celu, przyjaźni, trudnej, młodzieńczej miłości, a przy tym zabawna i wciągająca.

 

"Nie było jeszcze takiego ciosu. Żaden Ali, żaden Joe Frazier, żaden pieprzony Rocky Balboa nie włożył w cios tyle, ile ja w niego włożyłam. Każdy kilometr, który przejechałam na rowerze, każdą pompkę, którą zrobiłam, każdą paczkę suszonego mięsa, którą zjadłam. Wszystko to włożyłam w ten jeden cios."

http://www.papierowemotyle.pl/index.php/motylowe-zapiski/recenzje/724-dziewczyny-nie-bija

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy