Dziękuję za wspomnienia

Ocena: 4.6 (20 głosów)
Inne wydania:

Jak można znać kogoś, kogo nigdy się nie spotkało?

Joyce Conway pamięta rzeczy, których nie powinna. Zna małe brukowane paryskie uliczki, po których nigdy nie spacerowała. Każdej nocy śni o nieznajomej małej dziewczynce z jasnymi włosami.

Justin Hitchcock jest rozwiedziony, samotny i zniecierpliwiony. Przybywa do Dublina, aby dać wykład na temat sztuki i poznaje atrakcyjną panią doktor, która przekonuje go do oddania krwi. To pierwsza rzecz od długiego czasu, którą Justin robi spontanicznie, z serca.

Kiedy Joyce wychodzi ze szpitala po poważnym wypadku, jej życie i małżeństwo jest zrujnowane. Przeprowadza się z powrotem do swojego starego ojca. Przez cały ten czas wrażenie déja vu staje się coraz silniejsze. Joyce nie może zrozumieć, dlaczego...

Informacje dodatkowe o Dziękuję za wspomnienia:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-01-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328713284
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Thanks For The Memories
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Joanna Grabarek

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Dziękuję za wspomnienia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziękuję za wspomnienia - opinie o książce

Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2019-03-10,

Justin- podczas jednego ze swoich wykładów zostaje namówiony przez znajomą lekarkę do oddania krwi, panicznie się boi jednak chcąc zaimponować kobiecie decyduje się na ten krok, oddając krew anonimowo nie może wiedzieć do kogo ona trafi.

Otrzymuje ją Joyce, która pilnie potrzebuje transfuzji krwi, po upadku ze schodów, wskutek którego traci dziecko. Od tego czasu w życiu Joyce dzieją się dziwne rzeczy. Pojawiaja się cudze wspomnienia, kobieta zaczyna odczuwać głęboką więź z Justinem. Jest świadkiem jego przeżyć, wspomnień i pasji.

Przypadkowo dochodzi do spotkania kobiety i mężczyzny, od tego czasu ich życie zaczyna się od początku. 

Link do opinii
Każdy z nas wie, że romans romansowi nie równy. Dlatego właśnie lubię książki Ceceli Ahern. Piszę ona powieści w których głównym tematem jest wielka miłość bohaterów, jednak każda z tych historii jest inna, unikatowa i wzruszająca. ,,Dziękuję za wspomnienia" ukazuje nam historię życia Joyce i Justina. Dwie różne osoby, które kompletnie się nie znają nagle mają wrażenie, że coś ich łączy, przyciąga do siebie. Justin kocha historię, sztukę i architekturę. Ma córkę i jest parę lat po rozwodzie. Joyce podjęła radykalne kroki w swoim małżeństwie i postanowiła się rozstać ze swoim mężem. Od kiedy poroniła dziecko jej życie się diametralnie zmieniło. Zaczęła znać ludzi, których wcześniej nie widziała, znać języki których nie znała i poznawać miejsca w których nigdy wcześniej nie była. Co połączy tych dwoje ludzi? Dowiecie się, gdy przeczytacie książkę! Nie ma prostej drogi wiodącej tam, dokąd pragniesz dotrzeć. Więc chyba sama nie wiem co sądzić o tej książce. Momentami miałam wrażenie się sięnudzę przy niej, przy opisach itp. Ale jak tylko ja odkładałam nie mogłam siędoczekać kiedy do niej wrócę, ponieważ ciekawiły mnie losy bohaterów. "Dziękuję za wspomnienia" to typowa literatura kobieca, którą się szybko czyta bez jakiś głębszych przemyśleń. Nawet powiedziałabym że zawiera element fantastyki czy czegoś w tym rodzaju. Opisane zdarzenia są czasem z punktu widzenia Joyce, a czasem Jusina, co jak wiecie lubię, bo dzięki temu możemy poznać lepiej bohaterów i sposób jak oni widzą, oceniają dane zdarzenie. Wcześniejszą powieść Ceceli Ahern jaką przeczytała wywarła na mnie ogromne wrażenie, czyli "Love, Rosie" . W tym przpadku jest trochę inaczej. Na pewno jeszcze nie raz sięgnęł po powieści tej autorki, ponieważ podoba mi się jej styl pisania. Polecam jednak ksiażkę, każdemu kto lubi tego typu historie. Historie wielkiej miłości, przeznaczenia.
Link do opinii
Pomimo trudnej tematyki jaką serwuje nam autorka - utrata dziecka i męża - to jest to ciepła opowieść o miłości, dawaniu sobie drugiej szansy, o odnajdywaniu samego siebie i niespodziankach od losu. Najbardziej spodobał mi się ojciec Joyce, taki ekscentryczny dziwak, którego humor jest po prostu rozbrajający i chociażby dla tej postaci warto przeczytać tę książkę. Na duży plus zasługuje motyw transfuzji krwi, gdzie po jej przeprowadzeniu główna bohaterka staje się inną, lepszą osobą. Zakrawa to trochę o jakieś zabobony, magię, ale nigdy nic nie wiadomo, prawda? Zarówno sam pomysł i wykonanie dobre. Jeśli miałabym tę książkę krótko określić - byłby to śmiech przez łzy. "Codzienne, zwykłe rzeczy trzymają nas przy życiu. Jakże niezwykła jest zwyczajność. To narzędzie, które pozwala nam iść przez życie, matryca normalności."
Link do opinii
Kolejne spotkanie z twórczością Ahern zaliczam do względnie udanych. Po upadku ze schodów Joyce dostaje krew Justina, który oddał ją, żeby zaimponować Sarze. Czysty przypadek sprawia, że Joyce przy okazji otrzymuje wspomnienia Justina i jego wiedzę (to akurat mało realne, ale w końcu to fikcja). Przypadkowe spotkanie uświadamia im, że łączy ich jakaś więź i od tej pory ciągle na siebie wpadają. Książka napisana z lekkością, zdarzają się momenty tak zabawne, że wybuchałam śmiechem (zwłaszcza sceny z Joyce i jej ojcem - istna komedia). Romantyczna i ciepła opowieść z dojrzałymi bohaterami, którzy muszą odmienić swoje życie i zdecydować, co jest dla nich najważniejsze.
Link do opinii
Przepiękna opowieść i zaskakująca ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2014-09-10,
Co za strata czasu.. Gdybym wiedziała wcześniej, co mnie czeka, powiedziałabym: Nie, dziękuję. Cecelia Ahern to kolejna autorka, nad której twórczością rozpływają się kobiety, a której książek nigdy wcześniej nie było dane mi czytać. Pewnie kiedyś obejrzałam w telewizji "P.S. Kocham Cię" na podstawie jej najgłośniejszej powieści. Najpierw szerokim łukiem omijałam tą autorkę, ale później stwierdziłam, że może jednak? Trafiłam na "Dziękuję za wspomnienia" i od niej postanowiłam zacząć, bo zachęcił mnie dość niecodziennie brzmiący opis. Temat ciekawy, trochę zahaczający o magiczny realizm, ale to jednak typowa literatura kobieca. "Dziękuję za wspomnienia" to romantyczna historia dwójki zakochujących się w sobie niespodziewanie ludzi, z dodatkiem niezwykłego elementu, który pełni rolę ''kleju do akcji'', dzięki któremu dzieje się tak, jak się dzieje. Dodam, że raczej nieprawdopodobnego - ale dziwne rzeczy się teraz dzieją: lekarz pisze, że widział Boga i był w niebie, po czym wrócił, choć tam było tak dobrze, pragnąc podzielić się z nami swoim niebiańskim doświadczeniem (Eben Alexander "Dowód"). No dobra, mogłoby się wydarzyć, jeśli przyjęlibyśmy, że wampiry istnieją i wysysają z nas krew razem z naszymi wspomnieniami i umiejętnościami. Ale do rzeczy. Zaczęłam czytać i takie były moje pierwsze obserwacje, które od razu zapisałam, żeby mi nic nie umknęło: od początku książka jest moim zdaniem za bardzo rozwleczona; obfituje w przemyślenia bohaterów, opisane w mało interesujący sposób. Od razu zauważyłam też to naciąganie, które towarzyszy nam do samego końca książki. Napiszę tylko o paru początkowych, żeby zbyt wiele nie zdradzać. Czy przedmiot tak mały i niepozorny jak obrączka ślubna może 'rzucony z wściekłością' zafundować komuś bliznę? Chyba, że to obrączka na kostkę u nogi i ważyła tyle, co przeciętnej wielkości ziemniak (a wiemy już z doświadczenia, że oberwanie ziemniakiem może skutkować siniakiem). Ponadto, co to za dziwny pomysł ratowania sypiącego się małżeństwa (bo co to za związek, kiedy nie ma w nim miłości) ciążą? Tłumacz też się nie popisał, pełno poplątanych i niezgrabnych zdań. Jeden z wielu przykładów, który wywoływał moją konsternację: ''(...) przez pierwszy tydzień pobytu w domu ciągle mnie drażnił, i chcę, żeby już pojechał''. Chcę? Chciałam! Do tego cała masa dziwnych wyrażeń i bardzo niesłownikowych słów; mało kiedy cokolwiek jest wyjaśnione, poza skrótami od nazw. Nadal nie wiem co to za głupia gra w rymowanki, którą uprawiał ojciec głównej bohaterki i nie mam zielonego pojęcia czy w dzisiejszych czasach na krótkie płaszcze mówi się jeszcze "budrysówka". Moja irytacja rosła ze strony na stronę, a nawet nie doszłam do końca 1/6 książki. Miałam nadzieję, że może początek jest taki słaby, ale później opowieść się rozwinie i będzie ciekawsza - i mniej denerwująca. Ale im głębiej w las, tym więcej drzew. Joyce i jej ojciec - ciągle mam wrażenie, że mają jakieś zaburzenia psychiczne. Ona zachowuje się dziwnie, a on dziwniej, a może to Justin jest tu mistrzem dziwaków? Do tego, skoro tak świetnie Joyce poznała Justina i jakby weszła w jego skórę po transplantacji krwi, to czemu w punkcie kulminacyjnym tej opowieści podejmuje złą decyzję? Tyle uganiania się za sobą i w końcu nic ma z tego nie wyjść? I ten epilog - naciąganie do kwadratu; jest mi żal Sary, bo Justin po raz kolejny poleci do niej, żeby torturować ją faktem, że i tak nigdy nie będą razem. Co za bezduszny, egoistyczny typ. Kolejna rzecz, do której w ogóle nie byłam w stanie się przyzwyczaić to styl. Nie podoba mi się sposób pisania Ahern, ale równie dobrze w tłumaczeniu coś mogło umknąć i wyszło jak wyszło. W tej chwili jednak mam wrażenie, że styl autorki nadaje tej książce wygląd chaotycznego, bazgranego na kolanie pamiętnika rozhisteryzowanej 30-latki. Wszystko jest zupełnie bez ładu i składu. Może jeszcze kiedyś spróbuję przeczytać coś jej autorstwa, ale w tej chwili jestem bardzo negatywnie nastawiona do twórczości tej pani. Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Link do opinii
Jest to moja pierwsza książka tej autorki, nie czytałam sławnego ,,P.S. Kocham Cię", ale chyba nadrobię zaległości. Powieść bardzo mi się podobała. Mądry i dający do myślenia tekst, który porusza wyobraźnię. Historia opowiada o 33 letniej Joyce, która na skutek niefortunnego wypadku traci dziecko i potrzebuje transfuzji krwi. W tym samym czasie przypadkowo niechętny oddawaniu krwi Justin udaje się do stacji krwiodawstwa. Tak właściwie powinno ich nic nie łączyć. Jednak w życiu Joyce zachodzą wielkie zmiany - nagle zaczęła posiadać wspomnienia innej osoby. I coraz częściej na swojej drodze spotyka tajemniczego mężczyznę - okazuje się nim Justin. Główni bohaterowie od razu zyskali moją sympatię, jednak na wyróżnienie zasługuje postać ojca Joyce. 75 letni mężczyzna jest postacią tak ciekawą, pełną humoru, że nie sposób go nie lubić. Moim zdaniem jest wielkim plusem tej książki. Powieść czyta się szybko, gdyż akcja bardzo wciąga. Szczerze polecam ;)
Link do opinii
Przyznam się szczerze, że po kilku stronach naszła mnie myśl, by odłożyć tę książkę. Jednak uparcie ,,brnęłam" dalej i z czasem historia się rozkręciła. Cecelia Ahern opowiada nam historię na poły magiczną, smutną, nostalgiczną, momentami jednak naprawdę zabawną. Szczególnie polubiłam postać pana Conwaya-ojca głównej bohaterki. To osoba prostoduszna, szczera, życzliwa, momentami wprost rozbrajająca. Staruszek nie raz bardzo mnie rozbawił, jak i wprawił w zadumę swymi prostymi acz bardzo trafnymi spostrzeżeniami i refleksjami. Sam pomysł na pomysł-wątek książki ciekawy, myślę jednak, że to najsłabsza książka Cecelii Ahern, którą czytałam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-01-07,
Bojący się zastrzyków profesor oddaje za namową ślicznej pani doktor krew. W tym samym czasie kobieta będąca w ciąży spada ze schodów i traci dziecko, w szpitalu ma miejsce transfuzja krwi. I od tego dawca-Justin i biorca Joyce są połączeni niewidzialną nitką. Joyce nabywa nowe zdolności (obce języki, znajomość sztuki), gusta kulinarne oraz wspomnienia Justina. Książka którą miło się czyta.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-12-06,
Urocza książka, pełna nadziei, że nieraz wielka tragedia może prowadzić do wielkiego szczęścia! Z nutą fantastyki, o spotkaniu prawdziwych bratnich dusz, nie tylko spowodowanym... transfuzją krwi. Nasuwa optymistyczną myśl, że jeśli dwoje ludzi ma się spotkać i być razem, mimo wszelkich przeciwności, to spotka się prędzej czy później:) Nic nie dzieje się przypadkiem. Mimo, iż szybko odkryłam, o co chodzi w historii bohaterów, z zaciekawieniem czytałam i czekałam na ich spotkanie i szczęśliwe zakończenie. Interesujący pomysł z dwojgiem narratorów. Całkiem przyjemna historia, dla odmiany o miłości, na chłodny zimowy wieczór.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wanderlust
wanderlust
Przeczytane:2019-12-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - figuratywna_tm
figuratywna_tm
Przeczytane:2017-06-08, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - monikers_k
monikers_k
Przeczytane:2016-11-08, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - rozczytana
rozczytana
Przeczytane:2016-03-17, Ocena: 3, Przeczytałem,
Inne książki autora
Dziewczyna w lustrze
Cecelia Ahern0
Okładka ksiązki - Dziewczyna w lustrze

Bohaterką ,,Dziewczyny w lustrze" jest Lila, która dobrze wie, jaką jest szczęściarą - udało jej się znaleźć wymarzonego mężczyznę. Jednakże gdy w dniu...

P.S. Kocham Cię
Cecelia Ahern0
Okładka ksiązki - P.S. Kocham Cię

Holly nie potrafi pogodzić się ze śmiercią Gerry'ego, zmarłego przedwcześnie ukochanego męża. Przed pogrążeniem się w depresji ratują ją tajemnicze listy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy