Wstrząsające historie dzieci nazistowskich zbrodniarzy.
CZY MOŻNA WYOBRAZIĆ SOBIE HIMMLERA CAŁUJĄCEGO SWOJĄ CÓRECZKĘ W DRODZE DO KWATERY GŁÓWNEJ, BY PODPISAĆ NAKAZ EGZEKUCJI DZIECI TYLKO DLATEGO, ŻE BYŁY ŻYDAMI?
Nazwiska Himmlera, Göringa, Götha czy Mengele wciąż mają moc przywoływania koszmaru nazistowskich Niemiec. Ich potomkowie, dzieci nazistowskich przywódców, mierzą się z przeszłością rodziców, głównie ojców, w różny sposób. Gudrun Himmler została wierna zbrodniczej ideologii nazistowskiej. Matthias Göring, stryjeczny wnuk Hermanna, przeszedł na judaizm.
JAK TO JEST ŻYĆ Z POTWORNĄ SPUŚCIZNĄ I CZY MOŻNA KIEDYKOLWIEK ODCIĄĆ SIĘ OD STRASZLIWYCH ZBRODNI POPEŁNIONYCH PRZEZ PRZODKÓW?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 336
Jarosław Molenda to autor, którego nie trzeba przedstawiać. Pisarz, publicysta i autor wielu książek w tym historycznych.
Czy można sobie wyobrazić Himmlera całującego swoją córeczkę w drodze do kwatery głównej, by podpisać nakaz egzekucji dzieci tylko dlatego, że były Żydami?
Jakim trzeba być człowiekiem? Potworem?
Autor przywołuje nazwiska Himmlera, Mengele, Goring, Gotha czy Spira.
Ich potomkowie mierzą się z przeszłością ojców.
Rolf Mengele nie znał swojego ojca. Miał roczek, gdy wojna się skończyła i mieszkał z kochającymi go dziadkami,matka oraz ojczymem.
W wieku szesnastu lat odkrył, że ojciec żyje i chciał nawiązać z nim kontakt.
Nie zgadzał się z tym co robił ojciec, ale czuł pokrewieństwo i pragnął go poznać.
Mimo tego zmienił nazwisko. Czyżby piętno ojca na nim ciążyło?
Edda Goring uważała natomiast swoje nazwisko jako powód do dumy. Mimo tego, że ojciec był zbrodniarzem wojennym i jednym z twórców III Rzeszy.
Gudrumm Himmler też pozostała wierna zbrodniczej działalności ojca, szefa Gestapo i SS. Poświęciła się pielęgnowaniu pamięci o ojcu.
"Dzieci nazistów" to kolejna świetnie napisana książka autora, która pokazuje nie tylko okrucieństwo ojców III Rzeszy, ale jak odnoszą się do tego co robili ich dzieci.
Powiem Wam, że niektóre przekonania bardzo dziwią i nie potrafię tego zrozumieć. Oczywiście jest to ojciec, rodzic, ale czy tak trudno odróżnić dobro od zła?
Bardzo sobie cenię książki autora, ponieważ ogrom wiedzy i rzetelność przekazu jest dla mnie godna podziwu.
Szczerze polecam.
Lubicie czytać literaturę faktu?
Dziś przychodzę do Was z propozycją mrocznych i wstrząsających historii dzieci nazistowskich zbrodniarzy.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak to jest być dzieckiem takiego potwora, który na pożegnanie zegna się czule z dzieckiem, a potem wydaje rozkaz egzekucji dzieci, kobiet i mężczyzn?
Potomkowie największych zbrodniarzy mierzą się z przeszłością rodziców, którzy dokonali okrucieństw i zhańbili swoje nazwiska. Dlaczego dopuszczali się takich czynów? Czy byli psychopatami i sadystami?
Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak to jest żyć z świadomością tego, co strasznego zrobili przodkowie nazistowskich dzieci, czy te dzieci mogły odciąć się od tych zbrodni oraz co stało się z potomkami nazistowskich przywódców to koniecznie przeczytajcie tę książkę.
"Dzieci nazistów" to mocna lekturą, zdecydowanie dla osób o stalowych nerwach.
Przekonacie się, że nie tylko źli ludzie są zdolni do złych czynów. Prywatnie takie osoby są często dobrymi, czułymi mężami i ojcami.
Ja od zawsze byłam ciekawa portretów psychologicznych zbrodniarzy wojennych, dlatego wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę.
Nie zawiodłam się i jestem w pełni usatysfakcjonowana tą lekturą. Autor potrafił mnie zainteresować i książkę wchłonęłam w błyskawicznym tempie.
Przekonajcie się sami z czym musieli zmierzyć się dzieci nazistów.
Czekam na kolejne książki autora i gwarantuję Wam, że jest to literatura na wysokim poziomie. Każdą książkę autora biorę w ciemno.
Polecam gorąco!
Z ciekawości zapoznałam się z "profilem" twórczości Jarosława Molendy. Jestem w szoku jak dużo książek już napisał. Ja dopiero przeczytałam dwie najnowsze.
Moja przygoda z autorem rozpoczęła się od książki "Sadystka z Auschwitz", która zachwyciła mnie stylem autora, jednocześnie przerażała tym, czego się z niej dowiedziałam.
Nie będzie więc zdziwienia, jak powiem, że po tę sięgnęłam bez większego zastanowienia.
Temat dzieci nazistów naznaczonych zbrodniami swoich ojców, ciekawił mnie od dłuższego czasu.
Jak żyje się nosząc nazwisko Bormann, Frank, Göring, GöthGöth, Himmler, Mengele i Speer?
"Na co dzień dobrzy ojcowie rodzin, szanowani obywatele, wykształceni miłośnicy muzyki. Tymczasem na froncie, w służbie Hitlera, w obozach koncentracyjnych odpowiadali za mordowanie setek, czasami tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci."
Cieszę się, że ta książka powstała. Na dodatek, najważniejszą informacją jest to, że zawiera fakty. Rzeczywiste słowa Dzieci Nazistów. Jedni bronili honoru ojca, starali się wpajać ludziom zakłamane informacje o ich niewinności. Niektórzy wstydzili się tego i ich za to nienawidzili.
Wiecie jak bardzo szykanowane było potomstwo zbrodniarzy? Np, nie chcieli przyjąć do pracy bo jesteś dzieckiem nazisty. Tak samo było w szkołach, na uczelniach.
Czy tak powinno być?
Czy dzieci muszą odpowiadać za błędy, przerażającą przeszłość rodziców ?
Jak uważacie?
Czy dzieci muszą pokutować za winy rodziców? Moim zdaniem nie, bo po przecież nie są winne, ze akurat w takich rodzinach się urodziły.
Bohaterowie ksiązki "Dzieci nazistów" całe swoje życie odczuwały czym zaimowali się ich rodzce. Jedni nie przestali kochać swoich rodziców, ale też nie uwierzyli, że mogli oni robić takie okropne rzeczy, inni znienawidzili swoich ojców. Na pewno każde dziecko nie miało łatwo po skazaniu i ujawnieniu czym ich rodzice się zajmowali.
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Bardzo chciałam ją przeczytać, bo byłam ciekawa jak potoczyło się życie córek i synów największych zbrodniarzy wojennych. Oczywiście coś się dowiedziałam, ale w moim odczuciu książka bardziej poświęcona jest samym nazistom niż ich potomkom.
Na każdego inaczej wpłynęło zachowanie rodziców. Niektórzy odcięli się od swoich rodziców, potępili ich, inni nie wiedzieli, jak się zachować, z jednej strony wiedzieli, że rodzice robili bardzo złe rzeczy, ale ciągle widzieli w nich kochających opiekunów.
To moja druga książką autora i niestety znowu odczułam, że to zlepek innych książek. Niestety chyba książki Pana Molendy nie są dla mnie. A szkoda, bo tematyka jest bardzo interesująca. Niestety jak dla mnie za mało jest o dzieciach, a za dużo o samych nazistach. Chyba nie sięgnę po inne książki autora ????
,,Jak to jest żyć z potworną spuścizną i czy można kiedykolwiek odciąć się od straszliwych zbrodni popełnionych przez przodków?"
Takie pytanie znajdziemy na okładce najnowszej książki Molendy. Zastanawiałam się nad odpowiedzią i uważam, że nie ma dobrej. Bo z jednej strony trudno jest żyć. A z drugiej wszystko zależy jakim się jest człowiekiem. Bo czy to, że ktoś nazywa się Mengele musi oznaczać, że jest tak samo złym człowiekiem i skłonnym do okrucieństwa? Jednak spotkać się oko w oko z osobą, która przedstawiłaby się Hitler czy Göring mogłoby na chwilę zważyć atmosferę, nawet jeśli na co dzień nie nienawidzimy wszystkich Niemców.
Jarosław Molenda pokazuje w swojej książce, że właśnie nazwisko może mieć moc i niestety nie zbawczą. Dzieci nazistowskich przywódców w różny sposób radzą sobie z przeszłością, swoich rodziców, głównie ojców.
Ile lat mogły mieć pociechy zbrodniarzy wojennych w czasie wojny? Może kilka, starsze kilkanaście. Jestem pewna, że żadne, albo prawie żadne dziecko nie wiedziało czym zajmuje się jego wspaniały i najlepszy na świecie tatuś, gdy wychodzi do pracy. Dla ilu z nich szokiem było odkrycie strasznej prawdy?
Reakcje były różne, ale tego można się spodziewać. Od niewiary, przez wyparcie, po odcięcie, a nawet jawne potępienie. Ale zdarzała się też duma. Bo to tata - on tak musiał; wykonywał rozkazy.
,,Dzieci nazistów" to ciekawa książka, skłaniająca do refleksji. Może nie jest jakaś bardzo mocno wciągająca, ale chyba nie o to chodzi. Myślę, że osoby, które interesują się historią a przede wszystkim okresem II wojny światowej powinny być zadowolone.
Polskie Milczenie owiec. Po dokładniejszym zbadaniu znaleziska okazało się, że to nie śruba barki zmieliła i oskórowała ciało. Polska Tragedia na przełęczy...
Wstrząsająca historia zbrodniarza i dewianta zwanego Wampirem z Düsseldorfu! Peter Kürten był jednym z najsłynniejszych XX-wiecznych zbrodniarzy i sadystycznych...
Przeczytane:2022-11-19, Ocena: 6, Przeczytałam,
,,Gdy Monika miała pół roku i matka spacerowała z nią po Bad Tolz, jakiś mężczyzna rzucił się na wózek i dźgnął dziecko nożem. Ruth przypuszczała, że to któryś z byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Płaszowie chciał zabić córkę Amona Gótha. Była podobna do ojca”.
Przeczytałam książkę i przyznaję, że co jakiś czas łza się w oku kręciła. Niestety dzieci nazistowskich zbrodniarzy nie miały łatwego życia. Każde jednak radziło sobie na różne sposoby. Jedne były dumne ze swojego nazwiska i naprawdę kochały swoich ojców. Zresztą oni sami mówili im, że nie mają grzechu, skoro nie czują wyrzutów sumienia. Pouczali maluszki, by tak jak oni zostawili to za sobą i cieszyli się obecnym tu i teraz. Byli jednak i tacy, którzy nie przyznawali się do rodzin, bo było im za nich wstyd. Czuli krzywdę innych ludzi, choć same nie były niczemu winne. Trudno tu mówić, by nie kochali swoich rodziców. Bardziej można by rzec, że nie byli z nich dumni. Jeszcze inni powierzają swoje ciała i umysł wierze w kościół i Boga. Chcą odpokutować ich winy, chociaż nigdy sami niczego złego nie uczynili. Naprawdę każde dziecko, później dorosły przeżywał całe zajście na inny sposób. Nie mieli łatwo, gdyż ludzie nie patrząc na ich niewinność, jedynie na grzechy ojców wielokrotnie chcieli im zrobić krzywdę, zresztą przykład macie w cytacie. Jeszcze inni uciekali z kraju i co chwila byli zmuszani zmieniać stanowiska pracy. Naprawdę cierpieli, choć nic prócz więzów krwi ze zbrodniarzami ich nie łączyło. Chowali się w kościołach, szpitalach, gdzie tylko karcący wzrok ich nie dosięgał.
W każdym rozdziale poruszana jest opowieść o innych dzieciach. Kryje w sobie urywki wspomnień za dziecka, poprzez dorastanie w świecie, który ich nie chciał. Niektóre fragmenty wywoływały we mnie ogromny smutek, gdyż szczerze oni opowiadali co ich spotykało. Ludzie bardzo chcieli wymierzyć im sprawiedliwość, lecz czy słusznie? Oczywiście przed oczami mieli mord na setkach, czy tysiącach ludzkości, więc takie traktowanie ich potomstwa wciąż nie było dla nich wystarczające. Wiele osób zastanawia się dlaczego kochali swoje dzieci, skoro śmierć innych była im obojętna? Czy chcielibyście poznać na to pytanie odpowiedź?
Pomimo bólu przy czytaniu, jest napisana naprawdę lekkim stylem. Niby przytacza nam fakty, jednak są urywki opowieści tego, co działo się w tamtych czasach. Myślę, że warto ją poznać choćby dlatego, by nauczyć się przesłania jakie za sobą niesie. Mi bardzo się podobała!