Dying Light. Aleja Koszmarów

Ocena: 4 (2 głosów)

Świat w obliczu światowej pandemii...

Na kilka tygodni przed Światowymi Igrzyskami Atletycznymi w Harranie pojawiają się dziwne przypadki zachorowań. Nagle znikają sąsiedzi, spokojny dotąd ojciec morduje brutalnie rodzinę, żebrak zaczyna się zachowywać jak wściekły pies... Zewsząd dochodzą nieludzkie wrzaski i widać wszechobecne ślady ugryzień. A wszystko to w przededniu międzynarodowej imprezy sportowej...

W sobotę, w dzień apogeum Tragedii Światowych Igrzysk Atletycznych, Harran ogarnęły nieprzeniknione ciemności...

Mel Wyatt przyjechała z rodziną do miasta na Światowe Igrzyska Lekkoatletyczne niemal miesiąc wcześniej. Nigdy dotąd nie opuściła Stanów Zjednoczonych. Wycieczka do państwa-miasta Harranu była niczym spełnienie egzotycznego snu. Nie spodziewała się, jak szybko stanie się on koszmarem...

Oboje rodzice już nie żyli, a o losie brata Paula nie miała najbledszego pojęcia. Czy nadal żył i przede wszystkim, czy uległ przemianie? Czy jej samej uda się zachować człowieczeństwo jeszcze przez choćby jeden dzień? Czy istniał dla niej ratunek w postaci antidotum, czy powinna sobie palnąć w łeb tu i teraz? Nie chciała zostać rozszarpana i pożarta żywcem, ale nie chciała również stać się bestią. Nie mając nic do stracenia, Mel postanawia wyruszyć do miasta w poszukiwaniu leku. Po drodze musi jednak pokonać Koszmarną Aleję, teren opanowany przez żądne krwi hordy Zarażonych...

Informacje dodatkowe o Dying Light. Aleja Koszmarów:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-04-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788377856567
Liczba stron: 279

więcej

Kup książkę Dying Light. Aleja Koszmarów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dying Light. Aleja Koszmarów - opinie o książce

Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2015-07-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, TATA czyta, 52 książki w 2015 roku, Wygrane,
Fantasy/SF to nie jest moja ulubiona kategoria książek. Postanowiłam ją jednak przeczytać gdyż wygrałam ją w jednym z konkursów a poza tym czytałam/słyszałam; o niej wiele pozytywnych opinii. Akcja książki rozpoczyna się tuż przed igrzyskami olimpijskimi i kończy kilka tygodni po planowanym ich zakończeniu. W mieście zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ludzie zaczynają chorować na dziwną chorobę. Zarażone osoby zaczynają atakować zdrowych ludzi a władze nie widzą w tych incydentach problemu. Ważniejsze jest doprowadzenie do końca przygotować do sportowego wydarzenia niż wyjaśnienie przyczyn tajemniczej choroby która swój początek miała najprawdopodobniej w slumsach. Z każdym dniem,Zarażonych jest coraz więcej a ci którzy przetrwali próbują przeżyć. Jedzenie i woda pitna jest dobrem luksusowym o które walczą między sobą ocalali.
Link do opinii
Avatar użytkownika - grejfrutoowa
grejfrutoowa
Przeczytane:2015-06-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Raymond Benson jest autorem książek o Hitmanie i Jamesie Bondzie. Najnowszą pozycją tego pisarza jest Dying light, którą w 2015 roku wydał Zysk i s-ka. Mel Wyatt wraz z rodziną przyjeżdża do Harranu na Światowe Igrzyska Lekkoatletyczne. Jest zawodniczką, która startuje w parkourze. Jednak wycieczka nie jest przyjemna - w mieście dzieje się coś dziwnego. Ludzie są agresywni i zachowują się jak zwierzęta. Atakują innych, warczą i gryzą. Mieszkańcy giną w dziwnych okolicznościach. Władza jednak nic z tym nie robi, twierdzą, że nie ma problemu. Gdy na stadion dostają się agresywni mieszkańcy, Mel zdaje sobie sprawę, że to nie przelewki. Odnajduje w tłumie brata i ucieka z nim do hotelu. Dowiadują się, że w mieście wybuchła epidemia, która zmienia ludzi w zarażonych umarlaków, głodnych krwi i ciał. Dziewczyna musi chronić brata, został jej tylko on. Matka została zamordowana, a o ojcu nic nie wiadomo. Zarażeni są za dnia powolni, leniwi i nieco ociężali, za to nocą wstępuje w nich moc - biegają, są silni i niebezpieczni. Grupa straży chroni ocalałych, ale nawet w hotelu nie jest bezpiecznie. Pierwszoosobowa narracja Mel jest prowadzona w dwóch trybach. Znajdujemy się w czasie teraźniejszym, po dniu M (Masakry). Dziewczyna chce odnaleźć zrzuty, które trafiają do miasta. Ma też za zadanie odnaleźć brata. Umyka uliczkami, chowa się w sklepach, szuka schronienia. Druga narracja to retrospekcje. Dziewczyna wspomina przyjazd do Harranu i wydarzenia, które się po tym zdarzyły. Dziewczyna jako narratorka stara się być szczera i dokładna. Opisuje to, co widzi, nie stroni od uczuć. Jej narracja jest subiektywna. Skupia się tylko na sobie, nie interesują ją za bardzo inni ludzie. Ma swój cel i chce go wykonać. Cała historia skupia się tylko na tym. Ponieważ warunki, w których znajdujemy Mel, są trudne, nie dziwią sceny z walkami z Zarażonymi. Dziewczyna powoli uczy się, że by przetrwać, musi walczyć. Początkowo nie jest odważna, nie chce się bić, dopiero z czasem zmienia się jej nastawienie. Trzeba przyznać, że raczej przychodzi jej to z łatwością - całkiem nieźle radzi sobie z zabijaniem przeciwników. Niestety, ciągle wpada w kłopoty - dopiero co poradziła sobie z Zarażonymi, a już następna grupa pojawia się na jej drodze. I tak przez całą książkę... Atmosfera powieści jest zaskakująca. Nie czuć przerażenia, które towarzyszyło głównej bohaterce. Mel miała wiele szczęścia, z większości opresji wychodziła obronną ręką. Nocna sceneria nie jest zbyt często przedstawiana. Na dodatek trochę dziwi fakt, że dziewczyna w chwili niebezpieczeństwa myśli o kąpieli. Wyszło trochę płasko i groteskowo. Zdziwiło mnie jeszcze jedno. Zarażeni porozumiewali się ze sobą, byli niemal inteligentni. Ponieważ epidemia wybuchła niedawno, jest to całkiem jasne. W wielu książkach i filmach wygląda to podobnie. Dziwne jednak, że zamiast nazwy zombie, mówiło się o Zarażonych, a Mel wyraźnie oddzielała jednych od drugich. Spodziewałam się chyba czegoś lepszego. Książkę przeczytałam ze względu na grę, która wyszła niedawno. Sądziłam, że poczuję atmosferę miejsca pełnego zombie, niebezpiecznego, nocą wręcz morderczego. Niestety, dostałam powieść o nastolatce, która porusza się po zarażonym mieście niemal ze swobodą, wszystko jej się udaje i ciągle ma szczęście. Gdyby nie fakt, że sama musi zmagać się ze złym stanem zdrowia, a na końcu książki dzieje się coś niesamowitego, niespodziewanego i zaskakującego, powiedziałbym, ze powieść mnie znudziła. Na szczęście uratowały ją szczegóły. Polecam tym, którzy lubią powieści z zombie. Chociaż tu nie mówi się o nich w ten sposób, a nazywa Zarażonymi, nie ulega wątpliwości, że są to zombiaki. Świetnym posunięciem było wykorzystanie zdolności Mel - parkourowych zdolności - do ucieczek przed przeciwnikami. Ogólnie książka wypada jednak średnio, czegoś w niej brakuje. Trudno mi jednak powiedzieć czego - może odpowiedniego klimatu? Na pewno jest to dobry wstęp do gry o tej samej nazwie.
Link do opinii
Inne książki autora
Jutro nie umiera nigdy
Raymond Benson0
Okładka ksiązki - Jutro nie umiera nigdy

Oparta na scenariuszu filmu „Jutro nie umiera nigdy" powieść o przygodach agenta 007, Jamesa Bonda. Tym razem Anglik będzie musiał zapobiec wybuchowi...

Hitman. Potępienie
Raymond Benson 0
Okładka ksiązki - Hitman. Potępienie

Jedyny oficjalny, oryginalny i trzymający w napięciu prequel długo oczekiwanej gry „Hitman. Rozgrzeszenie” Po dramatycznych wydarzeniach ukazanych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy