Dybuk

Ocena: 5 (2 głosów)
Pierwsza w Polsce powieść poruszająca problem powojennego antysemityzmu w kostiumie mieszanki historii grozy, sensacji i romansu. Urokliwy główny bohater, miłość niemal niemożliwa na tle barwnego opisu czasów niedawnych, a przy tym niemal zapomnianych. Dybuk to zabawa konwencją i literackimi kliszami wpleciona w najbardziej ponure karty polskiej historii.

Informacje dodatkowe o Dybuk:

Wydawnictwo: Ammit
Data wydania: 2012-09-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-935576-0-8
Liczba stron: 272

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dybuk

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dybuk - opinie o książce

Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2016-04-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 ksiązek 2016, Mam,
Jest rok 1946. Na terenie Polski nowa władza twardą ręką wprowadza nowe porządki. Rem Sosnkowski, żołnierz AK, oficer wywiadu II Rzeczypospolitej, w katowni UB oczekuje na wyrok śmierci. Nieoczekiwanie od wysokiego oficera UB Barucha Singera otrzymuje pewne zadanie- jeżeli sobie poradzi, to wraz z córką Kasią wyjedzie na Zachód. Otóż ma zabić wysokiego urzędnika nowej władzy Aarona Stallmana. Trasy jego delegacji pokrywają się z miejscami okrutnych morderstw dokonywanych na małych dziewczynkach. Partyjni działacze chcą po cichu usunąć byłego towarzysza, w obawie, by nie został zatrzymany przez miejscowych ludzi. Nowa władza nie potrzebuje kłopotów w postaci towarzysza- zwyrodnialca. Jednak Singer ujawnia Sosnkowskiemu dodatkowe informacje. Według nich Aaron Stallman, dawny przyjaciel towarzysza Singera jeszcze z ławy szkolnej więzień Oświęcimia, stał się urzeczywistnioną postacią z folkloru żydowskiego- dybukiem, tworem, którym zawładnęła dusza hitlerowca Heinricha von Trepffa. Nazista ten nazywany Czarnym Aniołem zajmował się pseudo-eksperymentami powiązanymi z właściwościami ludzkiej duszy. Sosnkowski do tych rewelacji od towarzysza Singera podchodzi dość sceptycznie, ale skłania go do współpracy pewność, że jest to propozycja nie do odrzucenia. Jeżeli nie podejmie się zadania- ułaskawienie zamieni się w wyrok śmierci, zaś Kasia zostanie wywieziona do Kazachstanu. Nie ma nic do stracenia. Dybuk czy nielojalny komunista, który przeszkadza byłym towarzyszom - to nie jest ważne. Pozbycie się Stallmana, dla Sosnkowskiego jest przepustką do wolności. Do pomocy otrzymuje dwóch zadeklarowanych komunistów: Roma Melkiadesa i pół- Ślązaka pół- Niemca Sigismunda von Horna. Z racji swoich umiejętności ( Rem doskonale walczy nożem, Melkiades ma ogromną siłę fizyczną, von Horn potrafi odgadywać ludzkie myśli) mają udawać cyrkowców. Ta dziwna grupa, którą dzieli wszystko ( pochodzenie, przekonania, wiara, przeżycia) wyrusza do miejsca, gdzie ma się pojawić towarzysz Stallman, by dokonać egzekucji. Podczas niej przekonają się, czy przyjaźń między takimi ludźmi jest w ogóle możliwa. Od wojny minął rok, ale kraj nadal pogrążony jest w chaosie. Nowa władza zaprowadza porządek w miastach, ale na drogach czy w małych wioskach wciąż jest niebezpiecznie. Królują przemoc i pieniądz. Największym zaś wrogiem są Żydzi. A ci, którzy ocaleli, właśnie powracają z ZSRR a także i z obozów. Jednak nikt nie wita ich z otwartymi ramionami. Pogromy, gwałty i morderstwa są na porządku dziennym. Trójka wędrowców ratuje z opresji Barucha Geberta i Judytę. Razem jadą wykonać misję. Na blogach czy portalach literackich o książce ,,Dybuk" Marka Świerczka przeważają opinie w zdecydowanej większości umiarkowane. I właściwie nie wiem dlaczego. Mnie się książka podobała. Świerczek bawi się w swojej powieści różnymi konwencjami. Znajdziemy w tej książce elementy horroru, kryminału, sensacji, ale i groteski czy absurdu. Są elementy komizmu słownego, zdarzeń, postaci. Są pieśni cygańskie, fragmenty Tory, Biblii, wiersze romantyków i traktaty komunistów. Jednak mnie cała ta opowieść przypomina ponurą baśń. Sosnkowski jest bowiem niczym postać z baśni, która musi przejść próbę - zabić smoka ( Stalmana). Jeżeli uda mu się wykonać misję niemożliwą, ( która przypomina wspinaczkę na szklaną górę), otrzyma nagrodę. Ma przecież towarzyszy o magicznych wręcz umiejętnościach. Podczas podróży doświadczają wielu prób, podczas których udowadniają swoje człowieczeństwo, potwierdzają, że służą dobru - chociaż różnymi środkami. Spotykają na swojej drodze różnych ludzi, nawet Babę Jagę (stara Zgrzendkowa). Jest jeszcze Judyta - ocalona królewna, jakby nagroda za trudy, jest i dziwny ślub głównego bohatera. Tylko zakończenie jest smutne, nie baśniowe, pozbawione standardowego zakończenia ,,i żyli długo i szczęśliwie". W książce ,,Dybuk" najważniejszą rzeczą, która porusza autor to problem pochodzenie człowieka. ,,Stoimy na ramionach naszych przodków i nie da się stać kimś innym niż się jest (...). Nikt nie umie uciec od siebie" - mówi jeden z bohaterów. Każda z kreowanych postaci ma problem z określeniem swojej tożsamości. Rem przypomina staropolskiego szlachcica, dla którego najważniejsze są wartości ,, Bóg, honor, Ojczyzna". Kiedyś machałby szablą, teraz wymachuje bronią. Nie jest jednak postacią kryształową - przed laty romansował z żoną przyjaciela, znęcał się nad Żydami. Jakby tego było mało, Sosnkowski to urodzony morderca, nożownik i tylko szczęśliwy los sprawił, że pracował dla polskiego wywiadu. Podróż po kraju w poszukiwaniu Stallmana, to konfrontacja jego poglądów i przekonań, ( w które wierzył i za które walczył) z brutalną rzeczywistością. Obok ludzi szlachetnych, którzy podczas piekła wojny zachowali człowieczeństwo ( majorowa Proszyńska, stara Zgrzendkowa) są ludzie gotowi dla przysłowiowych trzydziestu srebrników wydać na śmierć żydowskie dziecko czy rozkopywać groby pomordowanych w poszukiwaniu złotych zębów. Melkiades stracił całą rodzinę wraz z taborem z rąk hitlerowców. Chociaż służy nowej władzy, z którą sympatyzuje od lat, to nie ma dla niego przyszłości. Nie ma on może problemu z określeniem tego, kim jest, ale nie istnieje nikt, komu mógłby przekazać swoje tradycje i zwyczaje. Postać jego kreowana jest w ten sposób, że wygląda jakby był ostatnim ocalałym Romem. Świat, w którym można było podróżować z taborem rozwiał się z dymem krematoriów, a nowa władza nie przewidywała możliwości jego powrotu. Melkiades skazany jest więc na klęskę. Z kolei Sigismund von Horn potomek arystokratycznej niemieckiej rodziny w celu odpokutowania za winy nazistów przechodzi na judaizm i przyjmuje imię Szlomo. Uważa się za ortodoksyjnego Żyda, ale w rzeczywistości jego wiedza jest powierzchowna. Ta podróż pozwoli mu przekonać się, że recytowanie Talmudu i zapuszczenie pejsów nie uczyni go wyznawcą judaizmu. Nie można uciec od swojej przeszłości, przodków. Jest Niemcem i zawsze nim pozostanie. Baruch Gebert ocalony z pogromu Żyd, złodziej wręcz o magicznych dłoniach, nie umie nawet się przeżegnać, ale pragnie zostać kapelanem w wojsku polskim. Nie przepada za Polakami, ale w chwilach zagrożenia recytuje polskich romantyków. Potrafi się dostosować do każdej okoliczności, ale w każdej okoliczności widać na jego twarzy semickie pochodzenie. Nie wyprze się swoich przodków, nawet gdyby jakimś cudem udało mu się zostać kapelanem. Są jeszcze ci, którzy stoją po drugiej stronie: Baruch Singer i Aaron Stallman. Singer był w przeszłości nauczycielem, którego tylko interesował socjalizm. Rządy sanacji, więzienia i tortury uczyniły z niego zadeklarowanego komunistę. Wraz z nową władzą stał się tym, za kogo wszyscy go kiedyś uważali -Żydem, który mści się za wcześniejsze zniewagi. Jednak mimo wszystko nie wykorzeniono z niego pewnych wartości. Za swoje przekonania zapłaci bardzo drogo. Z kolei Aaron Stallman czy rzeczywiście był dybukiem? Na to pytanie czytelnik musi sam sobie odpowiedzieć. Mnie raczej przypominał człowieka, który przez całe życie usiłował być kimś innym, tylko nie sobą( fragmenty pamiętnika Stallmana, w których możemy się doszukać jakie były przyczyny tego, że stał się mordercą). Wstydził się swojego pochodzenia, religii, rodziny, przekonań, które przekreślały przyszłość, jaką sobie wymarzył. Gardził wszystkimi Żydami, chociaż sam nim był. Tak bardzo pragnął stać się kimś innym, że w końcu ujawniły w nim się najgorsze cechy. Książkę ,,Dybuk" Marka Świerczka jest ciekawą lekturą. Autor jak wspomniałam wcześniej bawi się różnymi gatunkami literackimi w kreowaniu świata przedstawionego. Książkę czyta się bardzo szybki, treść wzbudza w czytelniku uśmiech, ale i chwilę refleksji. Porusza w niej przecież mało popularny w Polsce problem antysemityzmu i pogromów żydowskich. Cieszy mnie to, że nie zdominowały tej książki opisy brutalnych morderstw, co może sugerować dość ponura okładka, która z treścią książki ma niewiele wspólnego. Na kartach powieści znajdziemy również ilustracje Marzeny Podkowińskiej do poszczególnych wydarzeń. Warto też zaznaczyć, że książka jest bogato opatrzona w przypisy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Rumata
Rumata
Przeczytane:2012-09-10,
Świetna książka. Klimatyczna i barwna, a przy tym szybko się czyta i jest niebzepiecznym połykaczem czasu:) Niestety, redakcja na poziomie dna. Pełno kwiatków, np. jeden z bohaterów ma we wspomnieniach 11 lat, ale parę stron dalej już 17. W dodatku wszędzie przypisy, jak w lekturze szkolnej. Psuje to przyjemność czytania, choć przeczytać na pewno warto.
Link do opinii
Avatar użytkownika - mooy
mooy
Przeczytane:2012-08-30,
Dybuk to niesamowita mieszanka kryminału,sensacji, powieści drogi i szczypty romansu osadzona na dogłębnie zbadanych przez autora faktach historycznych. Ściślej rzecz ujmując mowa o pierwszych latach powojennych. Otrząsanie się po traumie wojny, borykanie się z traumą procesu budowy nowej "demokracji" i niesławny pogrom w Kielcach... A wszyskto zaczyna się od serii morderstw, z którymi "władza" nie może sobie poradzić, a za które odpowiedzialność spada na ocalałą z holocaustu  ludność żydowską... Szczerze polecam, tym bardziej, że autor nie tylko wykazuje się gładkim piórem, porywającą wyobraźnią i umiejętnością odtworzenia klimatu epoki, ale też solidnie przyłożył się do zbadania historii i zgodności faktów, w które wplótł fabułę. No i duży ukłon za podjęcie trudnego i chyba raczej niepopularnego w Polsce tematu:)
Link do opinii
Inne książki autora
Bestia
Marek Świerczek0
Okładka ksiązki - Bestia

Rok 1864. Powstanie styczniowe dogorywa. Kapitan Julian Basowski, Polak w carskiej armii, zabija w pojedynku jednego z petersburskich notabli. By wrócić...

Jak Sowieci przetrwali dzięki oszustwu. Sowiecka decepcja strategiczna
Marek Świerczek 0
Okładka ksiązki - Jak Sowieci przetrwali dzięki oszustwu. Sowiecka decepcja strategiczna

Jak zapewnić nowopowstałemu bolszewickiemu państwu okres oddechu dla ustabilizowania sytuacji wewnętrznej? Można rozpocząć globalną akcję dezinformacyjną...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy