Taka mała książeczka, a tak trudno ją ocenić. Dlaczego?
Sama opowieść jest wciągająca i czyta się ją bardzo szybko. Akcja dzieje się w XVIII wieku, wśród puszczy dzisiejszego stanu Kentucky. Tereny te, do tej pory zamieszkiwane przez plemiona Indian, przyciągają coraz liczniej białych osadników. Rdzenni mieszkańcy i najeźdźcy toczą ze sobą wojnę, w wyniku której po obu stronach padło wiele ofiar. Czytelnik poznaje historię rodzeństwa, które chce osiedlić się w jednej z wiosek. Niestety, Edyta zostaje porwana przez Indian, a jej brat robi wszystko, by ją uwolnić. Pomaga im w tym niepozorny, wyśmiewany przez wszystkich kwakier Natan i jego pies, Cukierek. Młodym zdaje się też sprzyjać legendarny Duch Puszczy - siejący postrach wśród Indian nieuchwytny zabójca.
Historię czyta się szybko, jest ciekawa i barwnie napisana, ale... Duże wątpliwości i nawet niesmak budzi sposób przedstawienia bohaterów. Mimo że wśród obu grup trafiają się lepsze i gorsze charaktery, generalnie Indianie opisani są jako ci ciemni, barbarzyńscy. Ich ataki na białych są potępiane, natomiast fakt, że oni właściwie się bronią, a biały człowiek jest najeźdźcą, został dziwnie przemilczany.
Przeczytane:2016-07-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,