Dopóki nie zgasną gwiazdy

Ocena: 4.8 (5 głosów)

Przetrwaliśmy... Na jak długo?

"Kiedyś przecież nadejdzie koniec świata, pogasną gwiazdy i wszystko dobiegnie kresu, nawet życie ich nieznanego ojca. Nastanie nowe niebo i nowa ziemia, ale dla nich nie będzie tam już miejsca. Pozostaną w zimnej ciemności, osierocone na wieczność".

Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste - zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu ludzie przenieśli się wysoko w góry, gdzie trzymają się ułudy bezpieczeństwa. Doskonale wiedzą, że biada tym, których dopadną światła na przełęczy. Dla większości lepsza jest śmierć...

W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Chłopak nawet nie przypuszcza, jakie piekło zgotował mu los. Pogoń za ambicją oraz poczucie obowiązku wobec bliskich każą mu opuścić znaną okolicę. Rozpoczyna swoją podróż. A światła czekają na nieostrożnych wędrowców...

Wejdź do świata, w którym przetrwają tylko najsilniejsi, każda książka jest na wagę złota, a dawne siedziby ludzkie skrywają największe sekrety. Do świata, który nie wybacza najmniejszego błędu.

***

Najnowsza książka Patykiewicza zaczyna się niepozornie, żeby ze strony na stronę wciągać coraz bardziej. Czy to już postapokalipsa, czy jeszcze quasi-słowiańskie fantasy? Czy to powieść young adults - z wiarygodnym nastoletnim bohaterem i motywem inicjacyjnym - czy raczej rasowa science fiction, z nieoczywistymi mechanizmami świata, które trzeba rekonstruować samemu w trakcie lektury? Dopóki nie zgasną gwiazdy w obu tych perspektywach prezentuje się co najmniej intrygująco.

- Michał Cetnarowski, ,,Nowa Fantastyka"

Znakomita powieść przygodowa osadzona w oryginalnym postapokaliptycznym świecie. U Patykiewicza czuć ducha klasyki gatunku, ale autor nie korzysta z utartych schematów, lecz kreuje własną rzeczywistość, której tajemnice odkrywamy wraz z bohaterem. I jak on do końca nie jesteśmy pewni, komu wierzyć.

- Paweł Majka, autor powieści Dzielnica obiecana

Piotr Patykiewicz stworzył oryginalną wizję świata po zagładzie cywilizacji. Niedobitki ludzkości walczą o przetrwanie, ale czy ich walka ma szansę na powodzenie? Dojmujące zimno, Lucyfer i nowatorska mitologia czynią z Dopóki nie zgasną gwiazdy powieść wyjątkową.

- Łukasz Radecki, ,,Grabarz polski"

Parafrazując Nikosa Kazantzakisa i jego ,,piękną katastrofę", można śmiało powiedzieć, że Patykiewicz stworzył piękną apokalipsę. Mroczną, przejmującą, wypełnioną mistycyzmem, a jednocześnie niesłychanie liryczną i mądrą. Zdecydowanie jedna z najciekawszych i najdojrzalszych wizji fantastycznych ostatnich lat.

- Mateusz Uciński, Gazeta.pl

Nareszcie - postapokaliptyczna opowieść, która nie tylko wciąga i wywołuje ciarki, ale też nie została utkana ze schematów znanych z setek filmów i książek o podobnej tematyce. Oby nasz świat nigdy nie obrócił się w podobną - malowniczą i skutą mrozem - ruinę...

- Bartłomiej Paszylk, Dzika Banda

***

Piotr Patykiewicz - absolwent politologii, człowiek wielu profesji: pracował między innymi jako dziennikarz, ochroniarz, parkingowy, agent ubezpieczeniowy i bukinista. Debiutował opowiadaniem Czorty (1996), publikował w ,,Fenixie", ,,Nowej Fantastyce" i ,,Science Fiction, Fantasy i Horror". Dopóki nie zgasną gwiazdy to jego szósta powieść i pierwsza, która ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN.

Informacje dodatkowe o Dopóki nie zgasną gwiazdy:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-06-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788379243808
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Ilustracje:Paweł Szczepanik/Rafał Szłapa

więcej

Kup książkę Dopóki nie zgasną gwiazdy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dopóki nie zgasną gwiazdy - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-03-23,
Śnieg, mrok, delikatna nadzieja na zmianę. Tylko kilka dróg życiowych, każda monotonna. Czasem pojawia się jednak kategoryczna chęć, aby pójść dalej. Czy sama odwaga wystarczy? Jak wspominam często — nie jestem ekspertką w kwestii fantasy. Jednak zauważyłam, że w ostatnich latach pojawił się wysyp książek postapokaliptycznych. Dotyczy to także filmów i gier komputerowych. Wytrawni fani na pewno znają już powieść Piotra Patykiewicza. Ja dopiero teraz uzyskałam możliwość przeczytania i zapoznania z tego typu twórczością. Na mój wybór wpływ miało też wydanie. Okładka może kojarzyć się (całkiem słusznie) z popularnymi młodzieżówkami. I całe mnóstwo śniegu — co to może oznaczać? Natomiast wewnątrz znajdziemy ilustracje. Autorem jest Rafał Szłapa. Dodam, że stworzył on design do „Krwi i stali” Łukawskiego. Nieskromnie stwierdzę, że wszędzie poznam tę kreskę. Znakomita! Korzystając z (jeszcze) braku wiosny zatopiłam się w zimowej opowieści. I myślę, że każdego roku będę sobie o niej przypominać. Idealna na taką porę, gdy jeszcze czekamy na letnie promienie… Trzysta lat temu świat spotkała katastrofa. Upadek. Od tamtej pory ludzie próbują przetrwać wśród śniegu i lodu. Od nowa budują, choć często przeszkodą jest strach. Jakie bestie ich otaczają? Myśliwi walczą o najmniejszy kęs pożywienia. Ocaleni żyją wysoko w górach i liczą, że los się w końcu odmieni. To tam mieszka nastoletni Kacper z rodzicami i starszym bratem. Chłopak chce czegoś więcej. Poznać to, czego jeszcze nie widziałam. Pchany marzeniami i ambicją wyrusza w podróż — czy na pewno jest świadomy, co go czeka…? Klimat — najważniejsza część książki. A Patykiewicz zbudował naprawdę interesującą atmosferę, pełną tajemnic i dreszczyków emocji. Cała akcja dzieje się w dość hermetycznym świecie, wśród konkretnej społeczności. Tworzy to zwartą całość, co pomaga zgłębić tematykę powieści i kroczyć za bohaterami. Bez obaw, że gdzieś się zgubimy. Autor posługuje się ładną polszczyzną, zwróciłam uwagę na używane przez niego słowa. Tym sposobem styl Patykiewicza bardzo przypadł mi do gustu. I myślę, iż doceni go każda osoba lubiąca piękno języka. Akcja wydaje się być surowa — doskonale zgrywa się z ogólnym klimatem książki. I ta surowość bynajmniej nie oznacza nudy. Kacper nie należy do grona postaci, które od samego początku wzbudzają sympatię. Najpierw uważałam go za przemądrzałego dzieciaka, ale w czasie trwania książki przechodzi dojrzewanie, metamorfozę. Nie wszystkie jego decyzje są rozsądne, ale z przyjemnością i zaciekawieniem śledziłam wszystkie przygody. Bohaterowie drugoplanowi są pozbawieni cech charakterystycznych, jednak interesująco nakreślono ich przywiązanie do mitów, magii i walkę między duchowością a trudami życia codziennego. Przyznam też, że jakąś strunę poruszała we mnie matka Kacpra. Zwyczajna kobieta, która posiada w sobie całą gamę uczuć, choć nie chce o nich opowiadać. Spodobał mi się zabieg opisujący strach przed światłem. Brzmi dziwnie? W „Dopóki nie zgadną gwiazdy” Patykiewicz opisał dziwną moc, która lubi nęcić zbłąkanych wędrowców. Moc będącą czymś tak przerażającym, że lepiej zginąć w ciemnym lesie. I właśnie na takim niecodziennym tle odbywa się przemiana Kacpra. Ciężko mi sklasyfikować książkę w danym gatunku, bo jest mocno eklektyczna. To lektura dobra dla czytelników w różnym wieku — tych nieco młodszych, tych nieco starszych. Autor połączył różne wątki. Szczególnie spodobał mi się ten religijny, mający związek ze Świetlikami, o których napisałam kilka zdań temu. A co to takiego? Sięgnijcie po powieść, a sami poznacie je najlepiej… Moje pierwsze spotkanie z twórczością Piotra Patykiewicza zaliczam do udanych. „Dopóki nie zgasną gwiazdy” polecam osobom lubiącym urok tajemnicy. Tym, którzy nie boją się udać z Kacprem w niebezpieczną, acz ekscytującą podróż…
Link do opinii
Avatar użytkownika - Clevleen
Clevleen
Przeczytane:2015-09-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Wioska położona wysoko w górach. Gdzie okiem nie sięgnąc tam lód i śnieg. Do jedzenia - foki, wilki, niedźwiedzie i... szczury wielkości połowy ręki. Nie ma nowoczesnej technologi: samochodów, komputerów, statków. Nie ma miast ani krajów, a świat pustoszą tajemnicze Świetliki. Nic nie jest takie same. Upadek zmienił wszystko. W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Szesnastoletniemu chłopcu, a właściwie już mężczyźnie, bowiem w tym wieku dzieci stają się dorosłymi - wybierają sobie drogę "kariery" oraz udawadniają, że są godni tytułu dorosłego. Ale... czy, aby na pewno to wszytsko jest takie proste? Okładka wspaniała. Rysunek jak najbardziej adekwatny do treści. Tak samo jak cytat na dole. Litery są standardowe, tylko rozdziały są strasznie długie. W całej książce było 10 rozdziałów, przez co czytało ją się zdecydowanie wolniej. Powiedzenie sobie "Jeszcze tylko jeden rozdział" w tym wypadku było naprawdę ciężkie. Historię poznajemy z punktu widzenia Kacpra, aczkolwiek opowiada ją osoba trzecia, co troszeczkę utrudniało mi wgryzienie się w fabułę. Podziwiam autora za stworzenie tak wspaniałego (w sensie wspaniale stworzonego, nie wspaniełego do życia) świata. Wszystko było dopracowane co do najmniejszego szególiku. Nie miałam się do czego przyczepić. Podział mieszkańców, ich obawy, praca, domy. Wszystko to zostało stworzone naprawdę dobrze i byłam zachwycona czytając kolejne opisy osady czy tego jakie życie prowadzą jej mieszkańcy. Bohaterowie byli nieźle wykreowani. Tylko nieźle bo w pewnych momentach brakło logiki w ich zachowaniu. I to nie logiki spowodowanej emocjami czy wychowaniem. Prosty przykład. Chłopak wyrusza w zagrażającą jego życiu podróż po to by zapewnić przyszłość sobie i swojej narzyczonej i podczas tej jakże niebezpiecznej wędrówki ani razu nie myśli o wybrance swojego serca. Dodam tylko, że ta wędrówka trwała coś koło roku. Czy to nie dziwne? Książka ma miliony, ale to miliony ukrytych przesłań, które musimy znaleźć między słowami, bo nic nie jest powiedziane wprost. To by było zbyt proste. Różne spojrzenia ludzi na religię, rola nauki w życiu, cele które sobie stawiamy czy to jak je zdobywamy były głównymi tematami ukrytych, złotych myśli. I jestem pewna, że i tak wszystkiego nie wypatrzyłam, ponieważ wolałam skupić się na akcji, której nie brakowało. Ciągle, no może przesadzam, często działo się coś czego zupełnie się nie spodziewałam. Chciałabym jeszcze dodać kilka słów o zakończeniu. Po skończeniu czytania tej książki myślałam, że spadnę z krzesła. Tego się nie spodziewałam. Wiele wątków zostało niedokończonych, akcja również taka nie do końca, no i nie wiem co się stało z moimi ulubionymi bohaterami. Książka idealna do kontynuacji. Kontynuacji, której raczej nie będzie. Jak tak można? Postapokalipstyczna powieść z wieloma zwrotami akcji, wspaniale wykreowanym światem, ciekawymi bohaterami to się nie mogło nie udać. Kilka usterek, które, przynajmniej mi, utrudniły czytania i trochę poprzeszkadzały, w moim mniemu, pociągnęły książkę w dół, ale i tak jest warta przeczytania. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - dobraksiazka
dobraksiazka
Przeczytane:2015-09-01, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Książka "Dopóki nie zgasną gwiazdy" jest postapokaliptyczną wizją świata, kiedy to po Upadku Ziemię pokrył lód i śnieg, a przyroda niemalże wyginęła. Szesnastoletni Kacper żyje w niewielkiej osadzie, gdzie ludzie trudnią się polowaniem, zbieraniem mchu i wieloma innymi tego typu rzeczami, dzięki którym garstka osadników mogłaby przetrwać. Choć chłopiec uczy się myślistwa i może stać się dumą ojca, to w głębi duszy marzy o wyrwaniu się z tego miejsca i poznaniu pokrytego mrozem i nieprzystępnego świata. Nie sądził jednak, że jego płonne nadzieje spełnią się tak szybko. Wskutek pewnych okoliczności zostaje on gońcem i ma udać się do trudno dostępnego Krzywego Wierchu, by tam przekazać cenne książki. Wielu ludzi taką wyprawą byłoby podekscytowanych, jednak bohater czuje również strach. Nie straszne mu góry czy zamiecie, lecz tajemnicze Świetliki pojawiające się nocą, które powodują opętanie, a następnie bolesną śmierć w płomieniach. Świat przedstawiony w powieści Piotra Patykiewicza jest srogi i okrutny zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Przyznam, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z tego typu tematyką, ale i tak przypadła mi ona do gustu. Bardzo dobrze został tu opisany strach przed zagładą. Nie ma tu wielu ludzi, którzy reprezentują postawę heroiczną, bo większość boi się o własną skórę i nie chce opuszczać tak szybko swojego ciała. Dlatego w osadach zaczynają szerzyć się brutalne zachowania, kradzież i najzwyklejszy egoizm. Akcja skupia się jednak głównie wokół Kacpra i jego misji. Potem chłopak zaczyna powoli poznawać prawdę o Upadku, jego konsekwencjach i tego, co może zdarzyć się w przyszłości. Kreacja tej postaci bardzo mi się spodobała. Autor pokazał nam przemianę, jaką przeszedł od trochę dziecinnego chłopca, po dojrzałego mężczyznę, który podejmuje samodzielne i rozsądne decyzje. Jedynym minusem tej książki były opisy. Widać było w nich, że są dopracowane, pełne bogatego słownictwa, jednak mogłyby być krótsze. Czasem miałam wrażenie, że autor skupia się bardziej na nich niż na akcji, ale co kto lubi. Podsumowując pozycja jest godna uwagi, czyta się ją szybko i przyjemnie. Ogromnym plusem są obrazki, które urozmaicają zwykły tekst. Uważam, że "Dopóki nie zgasną gwiazdy" to lektura idealna zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. Źródło recenzji http://dobraksiazka1.blogspot.com/
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-08-28,
Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste - zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu ludzie przenieśli się wysoko w góry, gdzie trzymają się ułudy bezpieczeństwa. Doskonale wiedzą, że biada tym, których dopadną światła na przełęczy. Dla większości lepsza jest śmierć... W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Chłopak nawet nie przypuszcza, jakie piekło zgotował mu los. Pogoń za ambicją oraz poczucie obowiązku wobec bliskich każą mu opuścić znaną okolice. Rozpoczyna swoją podróż. A światła czekają na nieostrożnych wędrowców... Wejdź do świata, w którym przetrwają tylko najsilniejsi, każda książka jest na wagę złota, a dawne siedziby ludzkie skrywają największe sekrety. Do świata, który nie wybacza najmniejszego błędu. "Dopóki nie zgasną gwiazdy" to szósta powieść Patykiewicza. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Okładka, która bardzo mi się podobała, obrazki znajdujące się w środku książki, a także opis znajdujący się na tyle okładki, wzbudziły we mnie chęć do przeczytania tej powieści. Myślałam, że połknę ją w jeden wieczór, max 2 dni. Myliłam się, nie przypadła mi zbytnio do gustu. Owszem, znalazłam w niej plusy, ale minusów nie zabrakło. Dobrą stroną książki okazał się Kacper. Od razu czułam do niego, jakieś uczucie, jakby nas coś wiązało. W niektórych sytuacjach nie chciałam go zostawiać samego nawet jak skończyłam czytać książkę, to myślałam, jak to dalej się potoczy. Chociaż jakby patrzeć na te wszystkie opisy występujące w książce to uważam je za jej negatywną stronę. Momentami były one długie i trochę przynudzające. Niekiedy występowały takie niezbyt fajne, które mnie odstraszyły. Kilka postanowiłam Wam zacytować. "Rozdęty jak balon gnilnymi gazami trup unosił się na powierzchni. Wytrzeszczone oczy zdawały się wypatrywać czegoś z napiętą uwagą, pasma długiej brody falowały lekko. Otwarte usta wypełniała lazurowa jasność." "Starzec nie miał obu uszu i nosa, zniekształconą twarz szpeciły setki siwych blizn. Śnieżna ślepota na zawsze zgasiła jego oczy, w lewej dłoni brakowało trzech palców, prawy rękaw kurty zwisał całkiem pusty." "Było też coraz więcej trupów - duże i małe, niektóre niemal całkiem zasypane, inne siedzące z opuszczonymi głowami nad popiołami wygasłych ognisk." Powieść nie przypadła mi do gustu. Na chwilę obecną nie zamierzam sięgać po inne książki Patykiewicza. Nie wiem czy Wam ją pomimo tego polecić, czy też nie. Wybór należy do Was drodzy czytelnicy. Chcesz się zapoznać z tą książką pomimo mojej mało pozytywnej oceny? Przeczytaj i daj znać czy Tobie się spodobała. Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
Link do opinii
Avatar użytkownika - grejfrutoowa
grejfrutoowa
Przeczytane:2015-08-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Piotr Patykiewicz jest absolwentem politologii. Robił w życiu różne rzeczy - był dziennikarzem, ochroniarzem czy parkingowym. Ma na swoim koncie także kilka powieści. Jedną z nich jest Dopóki nie zgasną gwiazdy, którą w 2015 roku wydało Wydawnictwo SQN. Po Upadku ludzie uciekli z równin w góry. Żyją w małych osadach i unikają przechadzek w mroku, bo zdradzieckie światło może sprawić, że będą opętani przez Lucyfera. W takich warunkach wychowuje się Kacper. Chłopak ma już szesnaście lat i chce pokazać, że jest mężczyzną. Wyrusza w drogę, by znaleźć szczura i przynieść do domu jego truchło. Udaje mu się, choć nie do końca tak wyobrażał sobie swój wielki sukces. Mężczyźni z wioski odnajdują go i przyprowadzają do domu. Kacper nie czuje się jak mężczyzna, wszyscy traktują go jak dziecko. Nawet brat, któremu pomaga w pracy. Nie czas jednak na zmartwienia, ponieważ okazuje się, że ojca narzeczonej chłopaka dopadł Świetlik. Mężczyzna przechodzi próbę świętego Jerzego i zdrowieje. Na tym nie koniec problemów - znika goniec, który przynosił wiadomości z innych rejonów zamieszkanych przez ludzi, a następcy nie ma z kogo wybrać. Kacper decyduje, że to on wyruszy do miasta, choć nikt nie wierzy w powodzenie jego misji. Chłopak jednak wie, że tylko tak zapewni sobie dobrobyt, który pozwoli mu utrzymać narzeczoną. Narrator trzecioosobowy śledzi Kacpra podczas jego przygód i podróży. Jest mocno związany z bohaterem - gdy ten mdleje, zasypia, zamyka oczy, narrator również niczego nie widzi. Język powieści jest bardzo ciekawy. Znajdziemy w nim sporo słów, które obecnie nie występują w mowie, jak jucha. Dzięki temu przenosimy się w zupełnie inne miejsce i trochę inny czas. Wszystko wydaje się tu bardziej prymitywne, co zresztą podkreślają proste sprzęty i sposoby wykonywania czynności. Autor podkreślił również niektóre rzeczy wielką literą. Są to nazwy, które mogą funkcjonować jako własne. W książce znajdziemy kilka wątków. Główny z nich to chęć poznania czegoś poza swoim miejscem zamieszkania. To ona pcha do działania brata Kacpra oraz samego głównego bohatera. Ciekawi świata, odważni i pewni siebie chcą zobaczyć co kryje się poniżej szczytów gór. Dzięki temu czytelnik może porównać kilka miejsc, różne grupy społeczne, przekonuje się o niebezpieczeństwach czyhających na ocalałych z Upadku. Drugim ważnym motywem jest sprawa Upadku. Przedstawione jest na jego temat wiele teorii. Kacper jest racjonalnym młodym człowiekiem, który wysłuchuje różnych opinii i ma na ich temat własne zdanie. Dlatego jesteśmy postawieni przed wyborem, którego możemy dokonać, czytając powieść. Dostajemy różne ślady, ale żaden z nich nie jest w 100% potwierdzony bądź zanegowany. Wszystko zależy od postaci, z którą rozmawia Kacper. Świat przedstawiony wykreowany przez autora jest naprawdę niesamowity. Zimne, śnieżne i niebezpieczne szczyty, aura niezwykłości, zdradziecki mrok i w tym wszystkim młody chłopak. Od pierwszych stron zatapiamy się w świecie po Upadku. Nie dostajemy wszystkich informacji od razu, poznajemy je stopniowo. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze książki. Czasem powieści, w których dostajemy całkiem nowy, nieznany nam świat, są trudne w zrozumieniu, bo autor nie chce pokazać nam wszystkiego i usilnie zakrywa najważniejsze rzeczy. Często jest też tak, że w pierwszych rozdziałach traktuje się czytelnika jak ucznia i w nieco naiwnym tonie wyjaśnia, gdzie właśnie się znalazł. Tu tego nie doświadczymy. Opowieść jest snuta tak, że od pierwszych stron wydaje nam się, że znamy otoczenie, w którym rozgrywa się akcja. Szczegóły na temat zjawisk i postaci są nam przekazywane powoli, ale w taki sposób, że nie zauważamy naszej wcześniejszej niewiedzy. To wielka zaleta tej powieści. Książka napisana jest bardzo dobrze, historia jest ciekawa, a akcja wartka i porywająca. Autor nie starał się przeładować swojej opowieści zbyt licznymi wątkami. Mamy świat, w którym coś się zmienia, a niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku i to w zupełności wystarczy. Dlatego wątek miłosny został niemal całkowicie pominięty i bardzo dobrze. Powieść jest niesamowicie klimatyczna, ma swój urok. Autor przenosi nas do mroźnej krainy na szczytach gór. Świetnie wykreowany świat sprawia, że nie można oderwać się od czytania. Przygody Kacpra są wciągające, a on sam jest dość neutralnym bohaterem. Może to celowe - dzięki temu możemy skupić się na ważniejszej rzeczy - na tym, jak działa ten nowy świat, co grozi jego mieszkańcom, w co należy wierzyć, a jakich legend nie słuchać. Polecam tym, którzy szukają polskiej książki na światowym poziomie. Autor nie nadaje swoim postaciom zagranicznych imion, pokazuje za to nieco swojski, górski klimat, w którym rozgrywa się akcja powieści. To świetnie napisana pozycja, która wciąga od pierwszej strony.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jeke5
jeke5
Przeczytane:2015-05-31, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Miałam ostatnio ochotę na przeczytanie powieści z gatunku fantastyki i trafiłam na powieść Piotra Patykiewicza pt. ,,Dopóki nie zgasną gwiazdy,, To szósta książka w dorobku pisarza, który studiował politologię, a później pracował w różnych zawodach: był dziennikarzem prasy lokalnej, robotnikiem fizycznym, pomywaczem, ochroniarzem w supermarkecie, kierownikiem klubu studenckiego, bukinistą, parkingowym, agentem ubezpieczeniowym. Swoją pierwszą powieść pt. ,,Zły brzeg,, napisał za ladą sklepu zoologicznego, w którym pracował. Jego opowiadania regularnie ukazywały się w ,,Nowej Fantastyce,, oraz ,,Science Fiction, Fantasy i Horror,, ,,Dopóki nie zgasną gwiazdy,, to powieść fantastyczno -przygodowa osadzona w świecie po Upadku obecnej cywilizacji. Cudowny świat kolorów, zieleni, ciepła, pełen bogatej fauny i flory, techniki przestał istnieć, a nastał czas mrozu, zimna, zamieci śnieżnych i walki o przetrwanie. Zaraz po Upadku wyginęła większość ludzi, część jednak w małych grupkach wkopana głęboko w ruiny miast przetrwała pożary, huragany, powodzie i trzyletnią noc. Wtedy jednak pojawiły się roje Świetlików, które ,,rozsiewały na lodzie bardzo łagodny odblask, zimny i piękny,, a potem lucyferiański blask przenikał przez powieki i wdzierał się bez bólu do źrenic, osiadał gdzieś w mózgu, potężniał z tygodnia na tydzień w ukryciu, trawił duszę człowieka. Nikt nie mógł uciec przed nim, a ostatniej nocy przed samozapłonem pojawiała się nad głową nieszczęśnika delikatna poświata zapowiadająca koniec. Roje Świetlików rozprzestrzeniały się w ślad za tłumami uciekinierów. Stopniowo opanowywały morskie wybrzeża, niziny, podnóża gór. Ostatnim bezpiecznym schronieniem pozostały wierchy, gdzie ludzie wykuwali w skale miejsce na domy. Po trzystu latach zaledwie na kilkunastu szczytach żyją ludzie, którzy porozumiewają się ze sobą za pomocą sygnałów świetlnych z wysokich wież-sygnalizatorni. Dawne struktury społeczne upadły, nastały nowe porządki. Myśliwi desperacko przetrząsają dzikie ostępy w poszukiwaniu pożywienia, złomiarze szukają cennych przedmiotów, mcharze zeskrobują mech z pionowych ścian nad przepaściami i mieszkają w skalnych dziuplach bez okien i kominów, kieratnicy odśnieżają bez przerwy jedyne techniczne urządzenie jakie przetrwało-kierat. Szczurzyna to przysmak, o który trzeba walczyć. Kościół to jedyna władza, z którą jeszcze liczą się ludzie i łącznik pomiędzy rozrzuconymi osadami w górach. Księża podtrzymują na duchu zlęknionych ludzi, starają się zapobiegać rozruchom i buntom, kultywują tradycje i przypominają o prawdziwej esencji wiary, która coraz bardziej się zmienia, obrasta w zabobon oraz przesądy. Mnisi zbierają stare książki i gromadzą je w ukrytej bibliotece, by zachować pamięć o przeszłości. Książki o miłości, o wojnie, o podróżach, o naprawie samochodów, o jedzeniu, o Bogu są traktowane jak największy skarb, który jest łącznikiem pomiędzy tym co minęło i tym co przyjdzie. W tej społeczności żyje szesnastoletni Kacper, który przechodzi swoistą inicjację na mężczyznę. Jako Goniec wędruje przez śnieżną krainę z przesyłką, ryzykuje życie na każdym kroku, zdobywa coraz większą wiedzę o świecie, w którym przyszło mu żyć, próbuje dociec prawdy i ocalić życie najbliższych. Przeżywa niezwykłe przygody, poznaje osobliwych ludzi i fantastyczne zwierzęta. Piotr Patykiewicz wykreował wyrazistych bohaterów, którzy muszą dokonywać trudnych wyborów, gdyż w postapokaliptycznym świecie nic nie jest pewne, dobro walczy ze złem, trudno odnaleźć prawdę. Akcja zmienia się szybko i nabiera tępa, aż trudno oderwać się od czytania. Opisy są niezwykle plastyczne, malownicze i widzimy tuż przed oczami jak Kacper przemierza granie w śnieżycy, jak walczy ze szczurami, obserwujemy pielgrzymkę pingwinów, słyszymy huk wiatru. Zakończenie książki jest otwarte i może kiedyś powstanie kolejna część powieści. Jeśli tak się stanie z pewnością ją przeczytam. http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
Link do opinii
Inne książki autora
Rajskie zorze
Piotr Patykiewicz0
Okładka ksiązki - Rajskie zorze

Ludzie od wieków śnili o cudownym ogrodzie, który na początku dziejów był naszym domem. Krążyły legendy, łowcy fok na północy powtarzali szeptem dziwne...

Samotnica
Piotr Patykiewicz0
Okładka ksiązki - Samotnica

Trzej koledzy - Szufla, Pawian i Karoten - w czasie ferii zimowych nudzą się przy trzepaku, narzekając na bezśnieżną zimę. Od przechodzącego przez podwórko...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy