Spin-off serii "Coś zabija dzieciaki". Poznajcie dzieje i działalność rodu Slaughterów, tajną historię zakonu, który wyszkolił Ericę na zabójczynię potworów oraz tragiczne losy jej mentora i rywala, Aarona Slaughtera. Album zawiera zeszyty House of Slaughter #1-5.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2023-03-08
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 144
Tytuł oryginału: House of Slaughter, vol. 1
RÓD SLAUGHTERÓW
If there's some living to be done
Before your life becomes your tomb
You'd better know that I'm the one
So unchain your back door invite me around
Bring your daughter, bring your daughter to the slaughter
Let her go, let her go, let her go
- Iron Maiden
Niezła, acz trochę przereklamowana seria ,,Coś zabija dzieciaki" doczekała się spin-offu w postaci ,,Domu Slaughterów". Choć właściwie chyba należałoby powiedzieć, że doczekała się prequela, bo tym właściwie jest ta nowa seria. A jak ro wypada od strony jakościowej? Na poziomie. To podobna jakość, jak w głównym cyklu, wszystko zresztą jest tu podobne, więc jeśli się Wam dotąd podobało, bierzcie w ciemno.
Widzieliśmy już, jak działa ród Slaughterów, teraz pora poznać jego historię. I czego jeszcze dokonał. Szykujcie się na... rzeź!
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/04/dom-slaughterow-1-james-tynion-iv.htm
Przeczytane:2023-04-23, Ocena: 6, Przeczytałem,
PopKulturowy Kociołek:
Komiks rozpoczyna się od krótkiego wstępu, w którym widzimy dorosłego Aarona, który podczas wykonywania jednego z zadań pomaga uwięzionemu jeleniowi. Kilka kadrów później widzimy go jako nastolatka zmagającego się zarówno z wewnętrznymi problemami, jak i wymagającym szkoleniem przygotowującym go do bycia łowcą. Twórcy dość dużą uwagę poświęcają nie tylko na ciekawe zaprezentowanie towarzyszących nastolatkowi emocji, ale również ukazanie przeróżnych relacji pomiędzy nim i innymi pojawiającymi się tutaj postaciami. Obok tego wszystkiego w przemyślany sposób jeszcze bardziej rozbudowują oni świat wykreowanego uniwersum, odsłaniając pewne sekrety tytułowego „domu” i tworząc bogate tło dla wydarzeń znanych z serii Coś zabija dzieciaki. Mamy tutaj do czynienia z historią nie tylko o przerażających potworach, ale przede wszystkim o łowcach, którzy nie zawsze są bezdusznymi machinami wykonującymi powierzone im zadanie.
Biorąc pod uwagę całą treść recenzowanego komiksu, można go traktować w sposób dwojaki. Teoretycznie jest to oddzielny byt, po który można sięgnąć nie znając głównego cyklu i całkiem dobrze się przy tym bawić. Z drugiej jednak strony historia tak mocno rozwija całe uniwersum i w wielu momentach nie sili się na pewne scenariuszowe wyjaśnienia, że największą przyjemność z lektury tego dzieła będą mieć czytelnicy znający przygody Eriki.