Donato Carrisi – najpopularniejszy włoski autor thrillerów – powraca z nową hipnotyzującą zagadką!
Kontynuacja fenomenalnego „Domu głosów”, druga powieść z psychologiem dziecięcym Pietro Gerberem w roli głównej.
Bestsellerowe powieści Carrisiego sprzedały się ponad 3 milionach egzemplarzy w ponad dwudziestu krajach świata. Trzy z nich zostały z sukcesem zekranizowane przez samego autora – filmowa wersja jestem otchłanią trafi do polskich kin wiosną 2023 roku.
Słuchaj uważnie aż do samego końca…
W lesie w Piekielnej Dolinie odnaleziony zostaje mały chłopiec. Wszyscy stracili już nadzieję, że kiedykolwiek zobaczą go żywego. Tymczasem dwunastoletni Nico, z wyjątkiem tego, że nic nie pamięta, ma się zdumiewająco dobrze. Ktoś ewidentnie o niego zadbał, nakarmił go i ubrał. Nie wiadomo jednak kto, bo Nico uparcie milczy. Jego umysł wydaje się nieprzenikniony. Chłopiec tylko pozornie wrócił, tak naprawdę jest gdzieś daleko, w jakimś ciemnym mrocznym miejscu.
Jedyną osobą, która może do niego dotrzeć i rozwiązać zagadkę jego zaginięcia i tajemniczego pojawienia się, jest Pietro Gerber, najbardziej ceniony hipnotyzer we Florencji. Jego zadaniem będzie przeniknięcie do umysłu dziecka i poznanie jego historii. I choć wydaje sie to niemal niemożliwe, Pietro odnosi sukces.
Jako wybitny specjalista, hipnotyzer szybko identyfikuje wyzwalacz – bodziec zewnętrzny: gest, kombinację słów – który wywołuje reakcję Nico. Ale kiedy chłopiec zaczyna opowiadać swoją historię, Gerber zdaje sobie sprawę, że właśnie otworzył na oścież drzwi do dawno zapomnianego pokoju.
To oczywiste, że nie ma wiele czasu na uratowanie Nico. Wkrótce obaj mogą zostać uwięzieni w ciemnym lesie, w którym rządzą reguły magii i iluzji; który cały jest śmiertelnie niebezpieczną prestidigatorską sztuczką... Bo głos, który Pietro Gerber słyszy podczas seansu hipnozy, jest głosem chłopca, ale historia, opowiadana przez Nico, nie jest jego własną historią.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dwunastoletni Nico pojawia się równie niespodziewanie, jak kilka miesięcy wcześniej zaginął. Chłopiec nie wypowiada jednak ani jednego słowa. Niby jest, ale jakby wcale go nie było.
Donato Carrisi to autor, który zaskakuje mnie za każdym razem. W jego przypadku mowa przede wszystkim o tym, w jaki sposób działa na psychikę i wyobraźnię. Fabuła jego książek mąci w głowie, budzi w czytelniku niepokój i zasiewa ziarno niepewności. Pisarz wypracował swój własny niepowtarzalny styl, przewrotnie i mocno działający na wszystkie zmysły i instynkty czytającego. Ja sama podczas lektury czuję się zalękniona, dotknięta i niespokojna, a jednak nie potrafię odłożyć tych powieści na bok.
Carrisi przyciąga mnie niczym magnes. Tak, jakby dobrze wiedział, czego poszukuję i potrzebuję w mrocznej historii i za każdym razem był w stanie mi to zaoferować. „Dom bez wspomnień” również mnie przyciągnął, by następnie odurzyć, omamić i zawrócić w głowie. Podczas lektury miałam wrażenie, że autor podkopuje moją pewność siebie i przekonanie, że jako wierna czytelniczka kryminałów i thrillerów, potrafię rozgryźć każdego autora. Nie. W jego przypadku wydaje się to czymś nieosiągalnym.
„Dom bez wspomnień” to lektura szalenie nieprzyjemna i niepokojąca, ale przez to jeszcze bardziej intrygująca. Każdy rozdział wydaje się na nowo zaskakiwać, dostarczając nowych informacji i zmieniając kierunek akcji. To jak jeden wielki psychologiczny pojedynek, w którym udział biorą nie tylko bohaterzy książki, ale także czytelnicy. Na czas lektury wszyscy stajemy się marionetkami w rękach tego nieprzewidywalnego twórcy. A on z wielką przyjemnością, doświadczeniem i wprawą manipuluje nami, udowadniając, że nigdy nie zrozumiemy jego gier i eksperymentów.
W „Domu bez wspomnień” otrzymujemy niezwykle upajające połączenie mrocznych tematów, z hipnozą na czele. To jedna z tych kwestii, których sam wydźwięk robi na mnie piorunujące wrażenie. Możliwość zagłębienia się w czyjś umysł, ingerencja w myśli, grzebanie we wspomnieniach. Wykorzystanie tego tematu daje autorowi ogromne możliwości, choć wymaga również od niego niezwykłych umiejętności. Carrisi posiada talent, wyobraźnię i dojrzałość, a to wszystko przekłada się na wyrafinowany i niepowtarzalny styl.
Podczas lektury czułam duży niepokój, a mrok wydawał się raz po raz wciągać mnie do tej historii. A ja, częściowo jakby wbrew sobie, wzięłam udział w tym obłąkanym przedstawieniu. „Dom bez wspomnień” to wymyślna, skomplikowana i przewrotna historia. Po wielu pytaniach i mnożących się wątpliwościach, wszystkie elementy zaczynają jednak zajmować swoje miejsca i z gracją układać się w całość, która przedstawia nie tak wcale zadziwiającą opowieść. To coś, co według mnie, jest piękne w książkach Carrisiego. Jego opowieści, choć wydają się nieco dziwaczne, tak naprawdę opowiadają całkiem proste historie. Cała mroczna magia polega na odpowiednim działaniu na wyobraźnię i zmysły czytelnika.
Wydaje mi się, że choćbym poświęciła temu tekstowi wiele stron, to nie będę w stanie oddać wszystkiego, co bym chciała. Autor szalenie mnie zaskoczył, omamił, odurzył. Jednym słowem, chyba zostałam przez niego zahipnotyzowana…
Mrocznie, jak zawsze u tego autora. Przenikliwie i chłodno. Z dystansem i umiarem. Każda kolejna lektura Donato Carrisi tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że specyficzna aura, jaka otacza jego bohaterów, to cecha charakterystyczna jego utworów. Tak jest również i w tym przypadku …
W lesie zostaje odnaleziony mały chłopiec, Nico, który zaginął wraz z matką wiele miesięcy temu. Nikt nie miał nadziei na odnalezienie żywego chłopca. A jednak, los postanowił inaczej. Chłopiec ma się dobrze i nie wygląda na zaniedbanego. Ale chłopiec liczy i nic nie można się od niego dowiedzieć. Zamknął się na wszelkie głosy z zewnątrz i żyje we własnym, odosobnionym świecie. Jest tylko jedna osoba, które może dotrzeć do chłopca. To Pietro Gerber, najbardziej znany i ceniony hipnotyzer we Francji. Podejmuje się zadania otwarcia umysłu chłopca i poznanie jego historii. Z czasem Pietro dokonuje szokujących ustaleń, jednak z jednym z nich nie jest w stanie się zgodzić. To, co wyjawił Nico, nie może być prawdą, on nie byłby zdolny do takich czynów. Czym zaskoczy doświadczonego hipnotyzera chłopiec? Co takiego nie będzie dawać spokoju Pietro, że będzie uparcie walczył z wymiarem sprawiedliwości? Przekonajcie się, jaką siłę i moc ma hipnoza i do jakich może doprowadzić efektów … Zaskakujących, to jakby nic nie powiedzieć …
Dom bez wspomnień to emocjonujący thriller psychologiczny, w którym hipnotyzer Pietro Gerber powoli i delikatnie otwiera drzwi do umysłu dziecka. Za pomocą gestów, słów i skojarzeń wydobywa z zakamarków umysłu chłopca te wspomnienia, które pozwolą dotrzeć do przeszłości. Poznać ją, a zarazem zmierzyć się z nią. Skonfrontować ją ze wspomnieniami. Balansować na granicy jawy i snu. Prawdy i kłamstwa. Teraźniejszości i przeszłości. Jaki będzie efekt podróży do traumatycznej przeszłości? W tej konfrontacji można stracić zmysły … To wydaje się być nieuniknione …
Polecam ciekawym i odważnym podróż w mroczną psychikę bohatera, ogarniętą traumatycznymi wspomnieniami. Mroczna atmosfera niepokoju i niepewności nie pomaga w tej wędrówce, wręcz przeciwnie, utrudnia ją na każdym kroku. Czy jesteście przygotowani na takie wyzwanie? Czy macie na tyle odwagi, aby otworzyć swoje umysły na wpływy hipnotyzera? Dopóki nie spróbujcie, nigdy się nie przekonacie, czy było warto zaryzykować ...
Donato Carrisi jest mistrzem w przeplataniu jawy i snu, kreowaniu mrocznych światów skrytych w najdalszych zakamarkach ludzkiego umysłu. Pierwsza część cyklu z psychologiem dziecięcym Pietro Gerberem „Dom głosów” wstrząsnęła mną i pozostawiła w oszołomieniu, więc po „Dom bez wspomnień” sięgnęłam z ogromną ekscytacją i wysokimi oczekiwaniami.
Pietro Gerber sam niestabilny emocjonalnie po osobistych porażkach tym razem zmierzy się ze sprawą, która może go przerosnąć. Ten poważany hipnotyzer spróbuje wypełnić lukę w pamięci dwunastoletniego Nico, który zniknął na osiem miesięcy. Jego szokujące oświadczenie, że zamordował matkę tylko Gerberowi nie wydaje się takie oczywiste, bo chłopak, mimo że się odnalazł zdaje się przebywać w innym świecie. Hipnotyzer wyszukanymi bodźcami odblokowuje kolejne fragmenty przeszłości. Tylko czy to opowieść Nico, czy ktoś jego ustami opowiada własną?
Tę historię warto czytać z odpowiednią uważnością, by wychwycić jej niuanse, poczuć jej głębię, dotknąć niemal obezwładniającego obłędu. Co tu okaże się prawdą, a co mistrzowską mistyfikacją? Dokąd doprowadzi Pietro podążanie za historią anonimowego chłopca i czy rzeczywiście Nico zabił swoją matkę?
Autor bawi się i manipuluje emocjami i myślami czytelnika, wystawia na próbę jego logikę balansując na granicy rzeczywistości i ułudy. I jakie to jest dobre! Jak szalenie wciągające!
Carrisi ukazuje kolejny raz jak fascynujący, ale zarazem niebezpieczny jest ludzki umysł, a konsekwencje wpływania na niego mogą być niewyobrażalne. Czyni to w sposób ogromnie obrazowy i jednocześnie bardzo wiarygodny utrzymując czytelnika w niesłabnącym napięciu. Zakończeniem rewiduje podejrzenia i nasuwające się wnioski pozostawiając z oczami szeroko otwartymi z zaskoczenia i przerażenia jednocześnie. Pozostawia z masą kłębiących się pytań, z których jedno jest najważniejsze – kiedy wyjdzie kolejna część?
Dom bez wspomnień to książka do której mam mieszane uczucia. Od zachwytu po lekkie rozczarowanie.
Do gabinetu Pietra Gerbera tym razem zawita dwunastoletni Nico. Nico, który został odnaleziony w lesie, w miejscu w którym przed ośmioma miesiącami wraz ze swoją matka zaginął. Na pierwszy rzut oka nic chłopcu nie dolega jednak sędzia chce się dowiedzieć co stało się z jego matką. Po pierwszy spotkaniu psychologa i chłopca zostają ujawnione "ciężkie słowa" Nico przyznaje się że zabił swoją matkę. Czy to możliwe aby dwunastoletni chłopiec mógł zabić swoją matkę? Do póki policja nie znajdzie ciała matki chłopca dopóki Pietra ma wolną rękę w usypianiu Nica i odkrywaniu prawdy.
Kolejna dawka dobrej psychologii, kolejne lekcje pogłębiania pojęcia hipnozy. Chłopiec który mruga co czterdzieści sekund a nie jak każdy normalny człowiek co pięć sekund to pierwsza oznaka dla psychologa że coś jest nie tak. Obserwowanie chłopca ujawniają kolejne odruchy odbiegające od normy, chłopiec jest jak kukiełka, jakby ktoś nim sterował, poruszał. Pietro postanawia się zagłębić w psychikę chłopca i odkryć przyczynę oraz prawdę na temat jego matki. Ten etap to kawał dobrej pracy. Ciekawy przypadek, który nie pozwala oderwać się od książki. Dodajmy do tego pióro D. Carrisi thiller z elementami grozy i wychodzi książka nie dość że ciekawa to dodająca wiele mocnych emocji, ale...
Po pierwszych chwilach zachwytu, przyszło lekkie znużenie i rozczarowanie. Jak dla mnie zbyt przekombinowany przebieg śledztwa czy poszukiwanie prawdy przez Pana psychologa. Zbyt dużo ilość osób podatna, uzależniona, żyjąca w iluzji. Tu nastąpiło lekkie znużenie. Jednak najbardziej rozczarowało mnie zakończenie o którym nie będę pisać. Powiem tylko tyle że zostało bardzo mało wyjaśnione i do tego wpleciona osoba na samym zakończeniu z "Dom głosów" trochę niepotrzebnie. Tym bardziej że ta osoba nie wnosi wiele do całej historii.
Pióro Donato Carrisi pochłania, dodaje wiele mocnych emocji oraz ukazuje kolejny ciekawy przypadek, jednak tym razem historia mnie nie kupiła.
Druga część historii o nietypowym psychologu dziecięcym. Część pierwsza nieźle mną wstrząsnęła. Jednak część druga to już ,,tylko" kryminał. Nie ma tu tego pierwiastka ,,psychozy", który trzymał w części pierwszej. Jest to, można powiedzieć, dobra książka. Na pewno lepsza od większości kryminałów, które zalegają w księgarniach. Jednak po znakomitej części pierwszej oczekiwałem czegoś innego.
Czy jednak będę czekać na kolejną część? Oczywiście! Styl oraz pomysłowość autora w pełni na to zasługują.
Mała rada ode mnie. Jeśli ktoś nie czytał, to radzę poczekać na część trzecią. Natomiast pierwszą można czytać w ciemno.
To kolejna ksiązka Donato Carrisi,która przyprawiła mnie o ciarki.Autor prowadzi z czytelnikiem emocjonalny roller-coaster, zwodząc na manowce, podsuwając fałszywe tropy, a na końcu zrzucając prawdziwą bombę.Autor zwodzi nie tylko czytelnika, ale i głównego bohatera, który tropiąc nieuchwytnego hipnotyzera odkrywa mroczną tajemnicę z przeszłości, zbrodnię, której nie zbadano, bo nikt nie wierzył słowom dziecka. Co tak naprawdę zdarzyło się przed laty i jaki ma to związek z uprowadzonym współcześnie chłopcem? A może nie ma żadnego, a Gerber daje się wciągnąć w grę wymyśloną przez kogoś niezwykle utalentowanego, lecz mocno zwichrowany i żyjącego w świecie stworzonej przez siebie iluzji...Dawno nie czytałam tak pogmatwanej, tak dobrej historii. Donato Carrisi znów mnie nie zawiódł - stworzył niemalże doskonały thriller, od którego ciężko będzie się Wam oderwać. Jak zwykle czytelniczy majstersztyk.
Usypiacz dzieci powraca w jeszcze lepszej formie. Czy wiecie, na czym polega hipnoza i jakie mogą być jej konsekwencje? Zapraszam do przeczytania najnowszej powieści Donata Carrisi "Dom bez wspomnień". Po jej przeczytaniu już nic nigdy nie będzie takie samo.
Historia, którą opowiada Donato Carrisi jest w pewnym sensie przerażająca. Miałam wrażenie, że czytam horror. Oczywiście nie mogłam oderwać się od czytania. "Dom bez wspomnień" jest bardzo wciągającą lekturą.
Pietro Gerber jest bardzo znanym i cenionym dziecięcym hipnotyzerem we Florencji. Przez hipnozę pomaga swoim małym pacjentom wyjść z ich życiowych traum. Często pomaga im przypomnieć sobie coś, o czym zapomnieli lub celowo wyparli. W książce miałam okazję przyjrzeć się jego pracy. Największe problemy będzie miał z pewnym małym chłopcem, który zaginął, a po jakimś czasie pojawił się w lesie w Piekielnej Dolinie. Tylko on może mu pomóc, przypomnieć sobie co się stało i gdzie przebywał, jak go nie było. Czy chłopiec był w stanie zamordować własną mamę? Usypiacz dzieci nie ma pojęcia, że hipnotyzując tego chłopca, otworzy "Puszkę Pandory". Dosłownie otworzą się bramy piekła. Jednym zdaniem: "Dom bez wspomnień" jest rewelacyjnym thrillerem. Chciałabym zobaczyć go na ekranie.
Tak jak nasz bohater Pietro Gerber chciałam poznać całą historię 12-letniego chłopca o imieniu Nico. Nie wiedziałam, że pewne wyzwalacze mogą przywracać wspomnienia. Czy historia, którą opowiada chłopiec, jest jego własną historią? Czyj głos słyszy Gerber, hipnotyzując Nico?
Takiego zakończenia się nie spodziewałam. Donato Carrisi mnie zaskoczył. Czy to było pozytywne, czy raczej negatywne zakończenie? Tego dowiecie się, czytając "Dom bez wspomnień".
Tutaj nie wszystko idzie zgodnie z planem.
Jestem zachwycona fabułą książki. Wartka akcja sprawiła, że nie nudziłam się podczas czytania.
Druga część jest lepsza od pierwszej.
Śmiało, można czytać "Dom bez wspomnień" bez znajomości pierwszej części "Dom bez głosów".
Jeżeli lubicie mroczne thrillery miejscami podchodzące pod horror, to koniecznie przeczytajcie "Dom bez wspomnień".
Ja się nie zawiodłam. Chętnie za jakiś czas ponownie ją przeczytam.
Nowa powieść jednego z najpopularniejszych włoskich pisarzy, autora słynnego „Zaklinacza”, którego thrillery cenią m.in. Michael Connelly...
NAJNOWSZA POWIEŚĆ NAJBARDZIEJ ZNANEGO NA ŚWIECIE WŁOSKIEGO AUTORA THRILLERÓW.Nic dziwnego, że w gabinecie usypiacza dzieci, Pietra Gerbera, nie pojawiają...
Przeczytane:2023-07-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Egzemplarz recenzencki, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, czytam regularnie, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, 52 książki 2023,
Już pięć lat spotykam się literacko z Donato Carrisim. To całkiem długi związek i muszę przyznać, że udany (jak do tej pory) i nie mam ochoty go zerwać. Bardzo odpowiada mi styl Włocha, to jak potrafi z leniwego tempa zbudować niesamowite napięcie; spowodować gęsią skórkę na moich ramionach czy dreszcze na plecach bez większego wysiłku. Każda z jego książek przysporzyła mi sporo emocji, ale dwie, które otwierają cykl z florenckim psychologiem przypadły mi do gustu szczególnie.
Dwa lata temu miałam przyjemność poznać Pietra Gerbera w pierwszej odsłonie cyklu Dom Głosów. Od razu śpieszę z wyjaśnieniem, że nie ma potrzeby znajomości tego tomu, by zacząć czytać Dom bez wspomnień. Obie książki łączy praktycznie tylko postać psychologa a historie nie są ze sobą związane. Jednak od siebie szczerze polecam lekturę pierwszego tomu, bo jest zwyczajnie świetny.
Tak, jak w pierwszym tomie towarzyszymy Pietro Gerberowi, który jest specjalistą stosującym hipnozę i mającym na swoim koncie spore sukcesy. Dlatego policja często w beznadziejnych przypadkach korzysta z jego usług. Tym razem pacjentem Gerbera zostaje dwunastoletni Nico, który odnalazł się po ośmiu miesiącach. Wcześniej zaginął wraz z matką. Teraz jest sam, na pierwszy rzut oka nic mu nie dolega, ale… milczy. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jeśli nie uda się przeniknąć do świadomości Nica Gerberowi, to nie dokona tego nikt inny.
Chłopiec pod wpływem hipnozy otwiera się już na pierwszej sesji, a historia, którą przedstawia może zmrozić krew w żyłach. Nawet jeśli po tych wyzwaniach policja uważa sprawę za zamkniętą, to dla Gerbera jest dopiero początkiem. Florencki psycholog niemal od razu rozgryzł, że chłopiec został zmanipulowany, a opowieść którą mu „sprzedał” nie jest jego własną historią.
Już po lekturze Domu Głosów mogłam się spodziewać co mnie czeka. Byłam jak przyspawana do książki, nie mogłam jej odłożyć dopóki nie skończyłam. Kolejna nieodkładalna? Zdecydowanie tak! To, co się działo w mojej głowie jest po prostu nie do opisania. Podejrzewałam różne scenariusze, wysuwały się przed moje oczy najróżniejsze rzeczy, ale Carrisi ciągle był dwa kroki przede mną. To on sterował tym wszystkim: Nickiem, Gerberem i mną. Nie sądzę by coś podobnego udało się przed nim jakiemuś innemu pisarzowi. Gdy czytałam Dom bez wspomnień czułam się jakbym była bezwolną lalką; jakbym zatracała samą siebie.
Akcja, która u włoskiego pisarza z reguły nie galopuje i tym razem nie jest spieszna, ale nie usypia. Czytelnik przez ciągłe podenerwowanie nawet nie zauważa upływającego czasu i przewracających się kartek. A możecie mi wierzyć, taki dziwny rodzaj niepokoju towarzyszy podczas czytania prawie przez cały czas.
Na okładce znajduje się cytat z włoskiego dziennika "Corriere della Sera" Jeżeli nie chcesz postradać zmysłów, nie otwieraj tej książki. Nie wiem czy aż postradaniem zmysłów to grozi i czy komuś się to przydarzyło (jeśli tak, to bardzo współczuję), ale trzeba umieć rozdzielić fikcję od prawdy. Zdaję sobie sprawę również z tego, że takie przypadki jakie w swoich książkach opisuje Carrisi mogły/mogą się wydarzyć w rzeczywistości i może to jest aż takie przerażające. Mnie jednak udało się przeczytać i zmysły mam (chyba) w niezłej kondycji.
Myślę, że jeżeli miałam kogoś zachęcić, to już to zrobiłam. Wątpiący i po przeczytaniu tego tekstu, wątpić będzie. Ale wierzę, że jakąś część osób udało mi się przekonać do twórczości Donato Carrisiego.
Nawet jeśli nie zamierzacie rozpoczynać długiej z nim przygody, to przeczytajcie te dwie książki cyklu z Pietro Gerberem, bo naprawdę warto.