Dokąd odchodzą parasolki

Ocena: 5.17 (6 głosów)

Wielka i wspaniała powieść, która rozwija się w cudowny dywan życia, utkany z materii i kolorów, które znajdujemy, gubimy i mamy nadzieję ponownie odnaleźć.

Moja mama, panie Elahi, zadawała sobie pytanie, dokąd odchodzą parasolki. Zawsze, gdy wychodziła z domu, gubiła parasolkę. A przez całe życie nie znalazła ani jednej. Dokąd to mogą odchodzić parasolki?

Tłem tej powieści o zniewalającym wręcz uroku jest Orient - ze wszystkim, co ma w sobie magicznego, innego i przewrotnego. Równie niezwykli są zaludniający ją bohaterowie, a wśród nich człowiek, który pragnie być niewidzialny, dziecko, które chciałoby latać jak samolot, kobieta pragnąca wyjść za mężczyznę o niebieskich oczach, niemy poeta dłońmi wyczarowujący wiersze, zakochany hindus i chłopiec, który w ustach ma cały wszechświat.

Informacje dodatkowe o Dokąd odchodzą parasolki:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2018-09-18
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788380623361
Liczba stron: 624
Tytuł oryginału: Para onde vao os guarda-chuvas

więcej

Kup książkę Dokąd odchodzą parasolki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dokąd odchodzą parasolki - opinie o książce

Dokąd odchodzą parasolki? Są jak rękawiczki, są jak skarpetka nie do pary. Znikają i nikt nie wie gdzie. Nikt nigdy nie znajduje parasolek, ale wszyscy je gubią. Dokąd odchodzą nasze wspomnienia, nasze dzieciństwo, nasze parasolki?" 


Pouczająca, tak magiczna i tak bardzo zanurzona w Oriencie. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2019-04-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 2019,

Książka, którą czyta się powoli, smakuje niemalże każdy akapit. Co krok, pojawia się tu myśl warta refleksji. Chociaż rzecz dzieję się w bliżej nieokreślonym Oriencie, to powieść uniwersalna i wielokulturowa.  W domu Elahiego swoje miejsce znajdą przedstawiciele trzech religii i kultur - muzułmanie, hindusi, chrześcijanie. Zobaczymy, poprzez śledzenie ich losów, jak wiele ich łączy, jaką są dla siebie wzajemnie inspiracją. To piękna  lekcja tolerancji, akceptacji różnorodności i głęboko humanistycznych wartości.  
Język jest prosty i zarazem piekny. A szata graficzna urzekająca. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2018-11-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2018,

Są książki, które opowiadają skomplikowane historie, są książki o tajemnicach, przygodach i skomplikowanych zagadkach, są książki o płomienny romansach, są książki o wielkich ludziach i ważnych wydarzeniach. „Dokąd odchodzą parasolki” pióra Alfonso Cruza, nie należy do żadnej z tych kategorii. Powieść  Portugalczyka to ten dziwny rodzaj literatury bazującej na nastroju, w której niby nic ważnego się nie dzieje, a jednak wcale nie jest nudno. Wręcz przeciwnie! Autor umiejętnie snuje opowieść, w której czytelnik powoli pogrąża się i zatapia. Już po przeczytaniu kilkunastu stron jesteś stracony - świat Cruza wciąga cię i nie wypuszcza.  Chcesz tam zostać jeszcze choć przez chwilę. Trudno jest przerwać lekturę. Jeszcze jeden rozdział, jeszcze jedna strona…

 


Niby nic się nie dzieje. Jak już wspominałam: nie ma pościgów, nie ma tajemnic, nie ma zagadek. Jest za to życie z jego małymi, codziennymi radościami i troskami, są małe i duże dramaty, są skrzętnie skrywane sekrety i pragnienia.  Lektura  „Dokąd odchodzą parasolki” jest trochę jak wizyta w ulubionej kawiarence, gdzie panuje leniwa atmosfera: niby wokół panuje marazm, niby nic nie robisz tylko siedzisz, sączysz kawę lub herbatę leniwie obserwując ludzi., a jednak sprawia ci to przyjemność.  Nie masz poczucia straconego czasu. Wręcz przeciwnie - masz ochotę powtórzyć to doświadczenie.  Oczywiście, nie każdy lubi tak spędzać czas. Są osoby, które piją swoją kawę duszkiem, najlepiej w biegu, w papierowym kubku, i są takie, które przesiadują w kafejkach. Podobnie jest z odbiorcami książek: są tacy, którzy gonią za fabułą i są tacy, którzy delektują się atmosferą a o akcję mniejsza!. „Dokąd odchodzą parasoli” to pozycja zdecydowanie skierowana do tej drugiej grupy.

 


O czym jest ta książka? O ludziach. O ich marzeniach. O tym, co się dzieje, gdy spełnienie marzeń przychodzi za późno i o tym, że spełnienie nie zawsze wygląda tak jak je sobie wyobrażamy. Jednak głównym, najważniejszym bohaterem opowieści jest Orient - magiczny, tajemniczy, egzotyczny. Przyglądamy mu się trochę inaczej niż zwykle. Nie przez pryzmat baśni czy turystycznych folderów, lecz obserwując codzienne życie zwykłych-niezwykłych ludzi. Zwykłych - bo są to zwykli mieszkańcy zwykłego miasteczka. Niezwykłych - bo każdy z nich ma w sobie coś, co go wyróżnia od reszty. Trzeba tylko umieć to dostrzec.

 


Obserwując barwną galerię postaci uwikłanych w codzienne troski, walczących z ograniczeniami narzuconymi im przez społeczeństwo, obyczaje i przyzwyczajenia, ze zdumieniem dostrzegamy, że są oni jednocześnie bardzo od nas różni i bardzo do nas podobni. Analizując zachowania bohaterów, w pierwszej chwili obce, z czasem dostrzegamy coraz więcej podobieństw. Jak wytłumaczyć ten paradoks? Cóż myślę, że sprawa jest dość prosta. Choć kształtujące nas warunki zewnętrzne bywają diametralnie różne, to w głębi serca  dążymy do tego samego. Szukamy bliskości, zrozumienia, akceptacji. Dążymy do tego samego celu tylko drogi wybieramy różne.

 


W powieści Cruza warto też zwrócić uwagę na eksperymentalną formę - nietuzinkowe i intrygujące połączenie treści i grafiki. Nie, nie! Nie mamy, broń Boże, do czynienia z komiksem, jednak ilustracje odgrywają w opowieści niebanalną rolę. Pod tym względem na szczególną uwagę zasługuje pierwszy rozdział „Przypowieść Bożonarodzeniowa dla dzieci, które nie wierzą w Świętego Mikołaja”. Jeśli więc, Potencjalny Czytelniku, masz wybór między wersją elektroniczną i papierową, sugerowałabym skusić się na tę drugą, mimo że „Dokąd odchodzą parasolki” to dość opasłe tomiszcze, które zajmie sporo miejsca na półce. Jeśli jednak wolisz ebooki, to nie szkodzi. Po książkę Alfinso Cruza i tak warto sięgnąć.

 


Aha, i nie porzucajcie lektury, gdy historia dobiegnie końca. Warto przeczytać też, jakże często ignorowany „Appnedyks”, a także zajrzeć na ostatnią stronę. Tę najostatniejszą!

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy