Przyjemna, lekka i zabawna książka w stylu Jane Austen, "Bridget Jones" i "Seksu w wielkim mieście" ze smakowitymi potrawami w tle.
Zoey Westwood jest utalentowaną trzydziestolatką.
Mieszka w Nowym Jorku i prowadzi wraz z przyjaciółką Sally firmę cateringową - jej talent to gotowanie. Firma rozwija się dobrze, choć Sally, urodzona biznesmenka, uważa, że nie dość prężnie. Ale życie osobiste głównej bohaterki nie wygląda tak różowo.
Kontakty z matką są źródłem ciągłego stresu. Ostatnio przyjaciele, i nawet brat, jakby się od niej oddalili, a jej życie uczuciowe leży odłogiem.
Trzydziestka na karku, wszyscy znajomi zakładają rodziny albo przynajmniej mają partnerów, a ona - nic. Wszystko się zmienia, kiedy na horyzoncie pojawia się wybitny i seksowny krytyk kulinarny, Matthew Ziegler.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2018-05-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Les gentilles filles vont au paradis, les autres l o elles veulent
Różowa, niemal cukierowa okładka, a do tego prowokujący tytuł, wzbudzający zainteresowanie. Jeśli myślicie, że to jedyne zalety najnowszej książki Elie Grimes, to nie poznaliście jeszcze Zoey Westwood. Przygody tej trzydziestoletniej właścicielki małego, kulinarnego biznesu to zdecydowanie największa atrakcja powieści pt. "Do raju idą tylko grzeczne dziewczynki, a niegrzeczne tak, gdzie chcą".
Naszą bohaterkę poznajemy na przyjęciu z okazji kolejnej rocznicy ślubu jej rodziców. Zoey, jako specjalistka od cateringu, ma zadbać o ujarzmienie apetytów gości. Wraz ze swoją przyjaciółką Sally uwija się jak w ukropie, by wszystko było takie jak wymarzyła sobie matka. Nie spodziewa się jednak, że to właśnie na tym przyjęciu spotka mężczyznę, który odmieni jej życie.
Matthew Zegler to znany i ceniony krytyk kulinarny, który nieoczekiwanie jest świadkiem błazeńskiego popisu Zoey. Nie zniechęcony jej zachowaniem postanawia poznać tę nieobliczalną kobietę i dać jej odrobinę miłości. Czy mu się uda? Przekonacie się w trakcie lektury tej powieści.
Historia Zoey Westwood to typowy scenariusz filmowy. Autorka serwuje nam tradycyjną opowieść o życiu porzuconej przez chłopaka, nieco sfrustrowanej trzydziestolatki, która pewnego dnia spotyka na swej drodze tego jedynego. Nie jest to jednak "pierwszy lepszy" mężczyzna a pożądany przez wiele kobiet, przystojny facet, który nie stroni od intymnych rozrywek. A mimo tego, Mattew wybiera właśnie ją, niepozorną kobietę, która przy nim przeradza się w wulkan seksu. Nieco przerysowane? Być może, ale czy nie taka była kultowa już Bridget Jones, gdy poznała swoją wartość? Zoey to właśnie taka nowa Bridget, bohaterka daleka od doskonałości, która z pewnością wzbudzi sympatię u niejednej czytelniczki.
Literatura kobieca to zdecydowanie nie moja bajka, a mimo tego, z zapartym tchem śledziłam przygody głównej bohaterki i w ciągu kilku godzin znałam już Zoey jak własną kieszeń. Pomogła mi w tym znakomicie prowadzona narracja, prosty, przyjemny w odbiorze język powieści oraz liczne perypetie Zoey, które niewątpliwie ubarwiają jej fabularny żywot. Jeśli i Wy macie ochotę dowiedzieć się, czy wnuczka Nany jest grzeczną dziewczyną czy niegrzeczną diablicą, weźcie do ręki powieść, która gwarantuje czytelnikom dużą dawkę pozytywnych emocji.
Serdecznie polecam!
Większość z Was doskonale zna Bridget Jones czy Carrie Bradshaw. Jeśli lubiliście zwariowane życie wymienionych bohaterek koniecznie musicie zapoznać się z Zoey Westwood – bohaterką najnowszej książki Elie Grimes „Do raju idą tylko grzeczne dziewczynki, a niegrzeczne tam, gdzie chcą”.
Zoey jest trzydziestolatką z zamożnej amerykańskiej rodziny. Uwielbia gotować i można powiedzieć, że jest mistrzynią kuchni. Miłość do gotowania zawdzięcza genom i naukom ukochanej babci Nany. Ma też to szczęście, że w tej dziedzinie spełnia się zawodowo, wraz z przyjaciółką prowadzi dobrze prosperującą firmę cateringową. Tak dobrze nie układa jej się w życiu miłosnym. Zoey wciąż rozpacza po rozstaniu ze Spencerem, który dwa lata wcześniej drogą mailową zostawił ją dla jej najlepszej koleżanki z dzieciństwa. Czy może być jeszcze gorzej? Zdecydowanie tak. Jeśli ma się charakter Zoey, niewyparzony język to nawiązywanie nowych znajomości łatwe nie jest. W dodatku do bardzo trudnych należą relacje z jej despotyczną matką. Podczas przyjęcia z okazji rocznicy ślubu rodziców, Zoey poznaje wpływowego krytyka kulinarnego, Matthew Zieglera. Ich znajomość nie układa się jednak najlepiej. Czy Zoey uda się zmienić postrzeganie świata i znajdzie miłość i szczęście?
Pierwsze co przykuwa uwagę, to dość oryginalny tytuł książki. Pewnie jest Wam znane powiedzenie, które w tytule zostało sparafrazowane. Oczywiście z tytułem wiąże się pewna historia. Od razu polubiłam główną bohaterkę, mamy też wiele cech wspólnych, chociaż ja w przeciwieństwie do Zoey potrafię nawet przypalić omlet, to jednak jest mi ona bliska. Katastrofa goni katastrofę, włosy bohaterki są w ciągłym nieładzie i żyją swoim życiem i jeszcze ten niewyparzony język. Od razu przypominają mi się perypetie słynnej Bridget Jones. Gdyby Bridget miała siostrę, z pewnością byłaby nią Zoey. Nasza bohaterka ma jednak brata, z którym ma bardzo silną więź, można powiedzieć bliźniaczą. Ma też bliskiego przyjaciela z dzieciństwa, razem z bratem tworzą zgraną paczkę. Do pełnego szczęścia brak tylko ukochanego mężczyzny. Czy lukę po Spencerze wypełni krytyk kulinarny Matthew? Zdradzę Wam tylko tyle, że z tą dwójką nudzić się nie można! Dodajcie jeszcze świetnie napisane dialogi, humor a przepis na książkę mamy gotowy. Zoey, mimo że ma twardy charakter, jest zapatrzona w siebie, to jest nieufna i zagubiona w swoich uprzedzeniach. Jednak zawsze można na nią liczyć, w odpowiednim momencie potrafi przejrzeć na oczy i dostrzec to, co jej uciekało, choć było bardzo blisko. Książka jak niejeden przepis łączy ze sobą opowieść o miłości, przyjaźni, rodzinie oraz pasji. Autorka na deser serwuje także kilka pikantnych scen. A wszystko to podaje w bardzo lekkim stylu, czego chcieć więcej w leniwe i upalne sobotnie popołudnie?
„Do raju idą tylko grzeczne dziewczynki, a niegrzeczne tam, gdzie chcą” to książka idealna na wakacyjny relaks. Z przyjemnością odpoczniecie i spędzicie miło czas z przygodami Zoey. Choć na chwilę oderwiecie się od własnych problemów i z zaciekawieniem będziecie śledzić kolejne wpadki bohaterki. Komedia w iście nowojorskim stylu, z powodzeniem będzie dobrym materiałem na serial. A może powstanie, kto wie? Nie pogniewałabym się, gdyby autorka dopisała jeszcze ciąg dalszy historii Zoey, mam lekki niedosyt po zakończeniu. Jednak nie zdradzę Wam czy było ono szczęśliwe, tego musicie dowiedzieć się już sami.
Przeczytane:2018-12-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
Trafiłam ostatnio na tę książkę w bibliotece i nie ukrywam, że przyciągnął mnie do niej, ten dosyć rzucający się w oczy kolor okładki. Po pobieżnym przeczytaniu opisu fabuły, stwierdziłam, że właśnie takiego czytadła na teraz potrzebuję.
I miałam rację ;) Ubawiłam się przednio, co w sumie jest nieco szokujące przy książce, w której tak naprawdę nie polubiłam prawie nikogo...
Główna bohaterka strasznie irytująca, infantylna, problematyczna i roszczeniowa, ale jednocześnie dosyć ciekawa. Matthew - tajemniczy, wyniosły i sztywny gbur, który ma pretensje o nie wiadomo co... (No i to ciągłe zwracanie się do siebie per Pan/Pani... - nawet w scenach miłosnych -_- ).
Mimo tego, książka była wciągająca i nieprzegadana. Czytało się ją miło i szybko. Ot, takie czytadło na 'odmóżdżenie', na wieczór ;) Tę funkcję, ta książka spełniła idealnie. Prawdopodobnie nie zapadnie w mojej pamięci na długo, ale jeżeli jeszcze kiedyś natknę się na coś tej autorki, to pewnie po to sięgnę.