Dni w historii ciszy

Ocena: 4.25 (4 głosów)

Eva i Simon spędzili razem większość dorosłego życia. On jest lekarzem, ona nauczycielką, mają trzy dorosłe córki i przestronny dom. Łączą ich jednak nie tylko uczucia, lecz także milczący pakt, że nie będzie rozmawiać o swojej przeszłości. Simon z biegiem lat coraz bardziej zamyka się w sobie, Eva zaś próbuje wyrwać się z izolacji i ciszy. Kim była gospodyni, która nagle zniknęła z ich życia, skąd wziął się tajemniczy intruz, który wtargnął do nich pewnego dnia, jakie tajemnice z dzieciństwa skrywa Simon?

"Dni w historii ciszy" to dramat rodzinny o tym, co ukryte i przemilczane, subtelna powieść o miłości dwojga ludzi, dziedzictwie wojny, uprzedzeniach i strategiach przetrwania. Przeszłość nie powraca, ona jest z nami zawsze.

Informacje dodatkowe o Dni w historii ciszy:

Wydawnictwo: Artrage.pl
Data wydania: 2024-04-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788367515528
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: Dager i stillhetens historie

więcej

Kup książkę Dni w historii ciszy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dni w historii ciszy - opinie o książce

Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2024-04-19, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,

 

Cisza. Co to słowo oznacza? Jest dobra czy zła? Konieczna czy zbędna? Jaką rolę pełni w naszym życiu? Czym dla nas jest? Niesie spokój duszy czy niepokój i chaos? Czy cisza jest równoznaczna z samotnością? Czy to brak sensu? Cisza może uspokoić, ale może też być trudna do wytrzymania. Cisza to milczenie. Milczenie pełne urazy i złości lub by zaakcentować znaczenie i doniosłość chwili. Milczenie, by kontemplować przyrodę, wyciszyć się. Milczenie stawiające włoski na karku, przeszywające. Tkwi w nim moc. Rani, ale może też być tarczą.

Eva i Simon są małżeństwem od wielu lat. Dawno temu zawarli porozumienie, że na niektóre tematy nigdy nie będą rozmawiać. Nie wracali do przeszłości i tego, co się wydarzyło. Trawili w ciszy własnych umysłów swoje rozterki i rozprawiali się z demonami. Simon był Żydem. Analizował wydarzenia z II wojny światowej, w czasie której wraz z rodzicami i bratem z trudem uratował się przed zagładą. Eva rozpamiętuje oddanie dziecka do adopcji i wtargnięcie intruza do domu, w którym była tylko z maleńkimi córkami. Małżeństwo z czasem zamienia coraz mniej słów. Nie mają już sobie prawie nic do przekazania. Pewnego dnia Simon milknie i to dosłownie. Cisza, która zalega w czterech ścianach, powoli staje się przytłaczająca i przyciąga nie tylko dobre wspomnienia...

Narratorem powieści Merethe Lindstrøm jest Eva, ale głównym bohaterem jest CISZA. Za każdą ciszą coś się kryje. Brak dźwięków uspokaja i wycisza myśli, ale może również zadać ból, zranić do głębi. Osobiście bardzo lubię ciszę. Dobrze się wtedy czuję. Inna sprawa, że mam z kim milczeć i to milczenie nie jest niezręczne ani uciążliwe. Jak odebrałam powieść? Mimo monotonii i braku dynamiki coś w sobie ma. Eva jest niezwykłą narratorką. O wszystkich wydarzeniach opowiada z ogromnym dystansem, chłodem, który sprawa, że jeszcze bardziej czuć emocje aniżeli używałaby krzyku, wulgaryzmów lub uderzała w płaczliwe tony. Ta oschłość troszkę przeraża i wywołuje dyskomfort.

Dni w historii ciszy to powieść, która po prostu płynie. Powoli, bez pośpiechu, bez fajerwerków. Opowieść o miłości, o nieprzepracowanych traumach, o osłabionych relacjach międzyludzkich, których w wyniku przeżyć wojennych czasem nie sposób odbudować. To powieść o poświęceniu, przemijaniu. O tym, że jeśli się o czymś nie porozmawia w danej chwili, może już nigdy nie nadejść odpowiedni moment na wzajemne porozumienie i zrozumienie. Powieść jest smutna i na swój sposób mroczna, ale i refleksyjna dająca więcej pytań niż odpowiedzi. To dramat rodzinny zawierający w treści uniwersalny klucz. Każdy znajdzie coś, co go skłoni do przemyśleń, co skojarzy z samym sobą lub z kimś bliskim. Wspomnienia Evy mogą otworzyć przez lata zamknięte prywatne szufladki. Przeszłość przecież nigdy nie odchodzi, ona zastaje z nami na zawsze i czy tego chcemy, czy nie będzie miała na nas wpływ aż do samego końca...

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu ArtRage

Link do opinii

Jaka potrafi być cisza? Relaksująca, krępująca, nachalna, spokojna … Ma wiele twarzy i nie wszystkie są jeszcze odkryte. To nasze zadanie, aby pokazać jej prawdziwe i szczere oblicze …

Eva i Simon spędzili razem wiele lat. On był lekarzem, ona nauczycielką. Mają dorosłe już dzieci. I odpoczywają na zasłużonej emeryturze. I wydawać się może, że szczęście powinno się u nich zadomowić na dobre. Nikt ich nie pogania, mają czas tylko dla siebie. Jednak w ich życie wkradł się smutek, marazm i widoczny jest upływ czasu. Mężczyzna wycofał się z życia i żyje we własnym świecie ciszy i samotności. Izoluje się od otoczenia, i dopuszcza do siebie coraz więcej traumatycznych wspomnień i zdarzeń z przeszłości. Walczy ze swoimi emocjami, ukrytym w jego wnętrzu bólem i cierpieniem. Nie chce głośno wypowiadać swoich rozterek, sam z nimi się zmaga. Ale jak długo można żyć w krępującej ciszy? Tylko z własnymi myślami?

Eva stara się poznać przyczynę takiego stanu rzeczy. Nie wie, kiedy mąż się tak zmienił i pod wpływem jakich wydarzeń? Czy być może ma to związek z nieznajomym mężczyzną, który kiedyś nieoczekiwanie wtargnął do ich domu? A może ich gosposia zrobiła coś, co wzburzyło Simona i obudziło drzemiące w nim demony? A może ból związany z przeszłością rodziny i wiszące nad nią widmo wojny i związanego z tym cierpienia?

Dni w historii ciszy to krępująca opowieść i rodzinnym dramacie, o tym co zostało w rodzinie przez lata przemilczane i zatajone. To coś, co ciąży teraz, po wielu latach i wspomnienie tego nie daje wytchnienia. Rozterka i ból są ogromne, słowa, które nigdy nie zostały wypowiedziane są zabójcze i bardzo raniące. One żyją w myślach, rozpychają się i chętnie chciałyby być puszczone w eter. Ta lektura to również obraz wrażliwej miłości, skupienia i poświęcenia dla drugiej osoby. Ale nie zawsze wszystko jest, nawet w rodzinie, powiedziane dosłownie i szczerze. Czasami traumy przeszłości niszczą człowieka, a on nie ma odwagi o tym otwarcie mówić. Woli sam się z tym borykać i nie chce innych angażować w swoje przeżycia i emocje.

To jest mała objętościowo, ale niezwykle trudna opowieść. Jej konstrukcja i wydobywająca się przenikliwość, nie pozwalają czytać jej jednym tchem. Zawiera zbyt duży ciężar emocji i wzruszeń, aby szybko ją pochłonąć. To dzieło, którym można się subtelnie i w ciszy delektować. I wydobywać tę niespokojną ciszę na zewnątrz. Może warto jej pozwolić, aby straciła swoje przymioty i zrobiła się głośna?

Polecam, na wolną i spokojną chwilę. Wtedy, gdy emocje po całodziennym trudzie szykują się do snu, a ty nie możesz zasnąć …

Link do opinii
Avatar użytkownika - DZZG
DZZG
Przeczytane:2024-04-28,

Norweski dramat „Dni w historii ciszy" Merethe Lindstrom. 
  Eva przez chorobę męża otwiera drzwi do przeszłości, powracając do tego, co było dobre i nie zawsze dla niej zrozumiałe. Prowadzi czytelnika chwilami przez smutne, momentami radosne przeżycia, a także sięga w głąb siebie, by odnaleźć nurtujące ją odpowiedzi.
  Historia, w której towarzyszące cały czas rozważania i dylematy stają się głównymi wątkami. Wciągające kwestionowanie wielu decyzji, podszeptywanie odpowiedzi sprawia, że nie możemy doczekać się poznania prawdy. Rozedrgane emocje, żydowskie pochodzenie, ukrywanie się podczas wojny, skrywane tajemnice. Takie hasła pojawiają się w kontekście powieści. Z każdą stroną odsłania się jakaś tajemnica lub maskowane wcześniej emocje czy wątpliwości. Interesujący portret starszej kobiety, która mając męża i córki jest bardzo samotna. Próbuje urządzić wycinek przestrzeni tak, by odnaleźć w nim równowagę oraz uciec od rzeczywistości. Pokazuje, niczego nie wygładzając, że wspomnienia mogą balansować na granicy piękna i rezygnacji. To dzięki nim możemy cofać się do wyjątkowych wydarzeń i przeżywać je od nowa. Jednak kiedy w nich występował ból to nie dane nam będzie o nim zapomnieć. Można dostrzec lekcję uczącą cierpliwości i proces ciszy, przewyższający inne lektury. Autorka podejmuje trudne zagadnienia dotyczące przemijania czy relacji międzyludzkich, obnażając wnikliwie prawdziwe oblicze starości. Ale powieść ta, to także historia o miłości, rodzicielstwie, adopcji oraz o zatrważającym obrazie braku wsparcia nieletniej matki. Fabuła bazuje na głównej bohaterce i jej postrzeganiu otoczenia. Największą siłą opowieści jest jej ładny styl, który wdziera się w nasz umysł, minusem otwarte zakończenie.
  Polecam książkę, w której, jak w życiu, jest cała paleta uczuć i wartości ze skrzącym się egoizmem oraz nutą wrażliwości.

Link do opinii
Avatar użytkownika - joanna81
joanna81
Przeczytane:2024-07-28, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2024, 2024,
Czy książki wyróżnione lub nagrodzone zwracają Waszą uwagę? Sięgacie po nie? Chcecie sprawdzić, w czym tkwi ich fenomen? Ja od czasu do czasu skuszę się na jakiś wyróżniony tytuł, żeby się przekonać, czy faktycznie jest tak dobry jak wszyscy o nim piszą. "Dni w historii ciszy" Merethe Lindstr?m to powieść wyróżniona prestiżową Nagrodą Literacką Rady Nordyckiej. Ta książka trafiła w moje ręce w kwietniu, przeczytałam połowę i niestety, ale ją odłożyłam. Nie byłam pewna czy do niej wrócę.   Eva starsza kobieta opowiada historię swojego życia. Jej mąż Simon był lekarzem, ona nauczycielką, wychowali trzy córki. Szczęśliwe małżeństwo, które oprócz miłości łączą pewne tajemnice, o których postanawiają nie rozmawiać. Z czasem Simon staje się milczkiem, zamyka się w sobie, odpływa myślami w przeszłość. Tak bardzo próbował o niej zapomnieć, a ona wkrada się między nich i mąci. Eva i Simon trwają w związku, w którym brakuje słów, wspólnych tematów. Oddalają się od siebie. Każde zatopione w swoich myślach. Eva robi wszystko, aby tylko przerwać tę ciszę. Dlaczego ich pomoc domowa musiała odejść, kim był tajemniczy nieznajomy, który wszedł do ich domu, jakie tajemnice ukrywa Simon, o czym nie mówią swoim dorosłym córkom?   Po trzech miesiącach przerwy postanowiłam doczytać tę książkę i to tylko dlatego, że jest to egzemplarz recenzencki. Książka liczy zaledwie 225 stron. To, co mnie w niej najbardziej razi to brak myślników przed wypowiedziami dialogowymi. Zastanawiam się, czy oryginalne wydanie tej książki też tak wyglądało, czy być może to wina osoby, która przełożyła tę książkę na język polski. Szczerze nigdy się z czymś takim nie spotkałam w żadnej książce. Prawie jakby dialogi nie istniały, czyta się ją niczym książkę telefoniczną. Owszem autorka porusza ciekawe kwestie, jak chociażby brak dialogu w związku, trauma powojenna, nietolerancja, uprzedzenia. Ale całość jest nijaka, nie wywołuje żadnych głębszych emocji. Brak rozmów w związku nie prowadzi do niczego dobrego. Ludzie wtedy żyją obok siebie, a nie razem. Są różne rodzaje ciszy. Cisza przed burzą, głucha cisza, niezręczna cisza, cisza poranka. Czy naprawdę warto ukrywać swoje pochodzenie? Skazywać dzieci na to, żeby żyły w niewiedzy, nie znały swoich przodków? Nigdy nie jest za późno na rozmowę z ludźmi, którzy są nam bliscy.   "Między ciszą a ciszą Sprawy się kołyszą
I idą i płyną
Póki nie przeminą
Każdy swoje sprawy
Trochę dla zabawy
Popycha przed siebie
Po zielonym niebie..."  Grzegorz Turnau "Między ciszą a ciszą"    

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - manuela_orkan
manuela_orkan
Przeczytane:2024-04-13, Ocena: 5, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy