Jeżeli wydarzenia opisane w odnalezionym dzienniku są prawdziwe, musimy zaakceptować niemożliwe - stworzenie znane jako sasquatch, Wielka Stopa, żyje wśród nas i jest bestią o straszliwej sile i gwałtowności
Mieszkańcy Greenloop, odizolowanej od świata osady high-tech w górach w stanie Waszyngton, prowadzą ekologiczny i nowoczesny tryb życia do czasu, gdy zostają odcięci od świata po wybuchu wulkanu Mount Rainier. Tracą dostęp do internetu, nie działają telefony komórkowe i sieć elektryczna. Katastrofa naturalna zmusza ich do podjęcia walki o przetrwanie w surowych warunkach.
Wkrótce po erupcji odkrywają, że w rozległych lasach otaczających ich osadę nie są sami. Nagłe i przerażające spotkanie z mitycznymi istotami, znanymi jako sasquatche, ujawnia, że te stworzenia są znacznie bardziej niebezpieczne niż głoszą legendy...
,,Opowieść Maxa Brooksa o masakrze dokonanej przez małpopodobne stwory to jeden z najlepszych horrorów, jakie kiedykolwiek czytałem. Sugestywna wizja niemal zaciera granicę między prawdą a literacką fikcją".
Blake Crouch, autor Mrocznej materii
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-08-31
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: Devolution. A Firsthand Account of the Rainier Sasquatch Massacre
#współpracabarterowa
Macie ochotę na animal/survival horror? W dodatku z mitycznymi stworzeniami?
Greenloop. Odizolowana i samowystarczalna wioska w górach. Jej mieszkańcy prowadzą ekologiczny i ekskluzywny tryb życia w inteligentnych domach. Energia jest przetwarzana ze słońca i odpadów, a pożywienie jest dostarczane dosłownie jednym klikiem z pomocą dronów. Wygoda i nowoczesność na łonie natury, brzmi sielsko, prawda?
Do czasu... Erupcja wulkanu Rainier odcina mieszkańców zielonej wioski od reszty świata. Totalny chaos! Tracą dostęp do internetu, a co za tym idzie do pożywienia. Są zdani na siebie na dzikim terenie. Jakby tego było mało okazuje się, że w okolicznych lasach żyją legendarne stworzenia, i wcale nie są milutkie...
Historię śledzimy poprzez wpisy w pamiętniku pewnej mieszkanki Greenloop oraz wywiadów i doniesień prasowych, co sprawia wrażenie realistycznej. Tak, uwierzyłam w tę historię!
Mała społeczność w krótkim czasie została zmuszona do walki o przetrwanie. Jak niewiele trzeba, aby utracić luksusy nowoczesnego życia? Każdy tutaj reagował inaczej na nieznane zagrożenie i to mi się bardzo podobało. Przerażające było to, że niektórzy długo nie dopuszczali do myśli czyhającego niebezpieczeństwa. Tak łatwo jest żyć w złudzeniu życia w harmonii z przyrodą, która potrafi być nieobliczalna.
W tej pozornej historii o mitycznych potworach skrywa się przestroga. Łatwo jest się zachłysnąć nowinkami technologicznymi, luksusowym życiem, w którym wszystko jest dostępne za jednym kliknięciem, beztroskim miejskim życiem na łonie przyrody. Krótkowzroczność samowystarczalnego życia tu i teraz jest niebezpieczna. Natury nie da się całkiem oswoić, a człowiekowi często wydaje się, że jest najmądrzejszy...
Jakie to było trzymające w napięciu i klaustrofobiczne! Apokalipsa w mikroskali! Co się wydarzy? Czy uda im się przetrwać? Czułam się jakbym oglądała jakiś film dokumentalny. Pełno tu ciekawostek dotyczących nauki i zachowań ludzkich. Zakończenie skłania do wielu refleksji.
Polecam!
"Zombie survival" to praktyczny podręcznik obrony przed atakiem żywych trupów. Nie szafuj lekkomyślnie swoim najdroższym skarbem – życiem. Ten poradnik...
Hordy głodnych i wściekłych zombie nadciągają! Jesteście przygotowani na WOJNĘ TOTALNĄ? ...
Przeczytane:2024-09-18, Ocena: 5, Chcę przeczytać,
"Dewolucja. Relacja z pierwszej ręki o masakrze dokonanej przez sasquatche nieopodal góry Rainier" to świetnie napisany horror. Ma bardzo ciekawą formę. Głównym tekstem jest dziennik Katie. Oprócz niego znajdziemy tutaj różne wtrącenia, rozmowy z leśnikami, wiadomości i wypowiedzi różnych specjalistów. Książka zaczyna się od tego, że krewny Katie prosi reportera o zbadanie tej sprawy, gdyż nie wiadomo co się wydarzyło, a mieszkańców Greenloop nie odnaleziono...
Początkowo ta lektura mnie nudziła. Bohaterowie byli dziwni, wyraziści z wadami i osobowościami wręcz przerysowanymi. Historia była po prostu nudna, mało co się działo, obserwowaliśmy codzienne życie ludzi, którzy postanowili odpocząć od miasta i nie rezygnować z wygód życia. Był to dosyć długi wstęp. Wszystko zaczęło się zmieniać od katastrofy czyli wybuchu wulkanu. Akcja zaczęła przyspieszać, a z każdą kolejną stroną zaczęłam odczuwać coraz większy niepokój i napięcie. Jesteśmy świadkami dziwnych wydarzeń ale są owiane tajemnicą. Potęgują niewygodę podczas lektury. Czułam, że coś się wydarzy, że zachodzą pewne zmiany, że zaczyna robić się niebezpiecznie...
Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. To naprawdę świetna historia. Z jednej strony wciąga (przynajmniej od początku tak właściwych wydarzeń jak wybuch wulkanu), z drugiej czuje się dyskomfort podczas lektury i niekiedy musiałam ją odłożyć. Wszystko zaczyna się tak zwyczajnie i powoli następuje kulminacja. Nie spodziewałam się tego co wydarzyło się w tym tytule.
Jeśli lubicie horrory, mityczne istoty i historie trzymające w napięciu, myślę, że ta przypadnie Wam do gustu. Polecam!