Marcus Lopez jest jak przeciętny nastolatek: ma dziewczynę, grupkę znajomych i uczy się zawodu. Tym zawodem jest zabijanie. Są jednak rzeczy, o których nie wiedzą nawet jego najbliżsi przyjaciele — tajemnice, które zagrażają życiu wszystkich otaczających go ludzi. Kontynuacja jednej z najgłośniejszych serii komiksowych ostatnich lat.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 128
Tłumaczenie: Marceli Szpak
X-MEN SPOTKALI LEONA ZAWODOWCA
Rick Remender chyba nie czuje się zbyt dobrze w mainstremowych komiksach, bo nawet jeśli tworzy niezłe opowieści superhero, nigdy nie są do końca udane. Czy do końca udane są jego serie tworzone choćby dla Image Comics? Nie, ale najczęściej są to historie lepsze od np. jego „Uncanny Avengers”. A „Deadly Class” to kawał świetnego komiksu, nie idealnego, mającego swoje minusy, ale posiadającego brudny urok i dostarczającego naprawdę dobrej rozrywki.
Głównym bohaterem rozgrywającej się w latach 80. XX wieku „Deadly Class” jest bezdomny nastolatek o imieniu Marcus. Chłopak do niedawna żył na ulicy, żebrał o datki i bezskutecznie usiłował znaleźć pracę i poprawić swój los. Wszystko zmieniło się w dniu, kiedy wpakował się w kłopoty i spotykał dziewczynę, dzięki której trafił do Szkoły Zabójców, miejsca gdzie potomstwo największych gangsterów i kryminalistów musi zdobywać wiedzę. W tym miejscu łatwo mógł zginąć. W tym miejscu mogło go spotkać wszystko, co najgorsze. A jednak to tu się odnalazł. Ma dziewczynę, znajomych, nauka morderczego zawodu też idzie mu nieźle… Co może pójść nie tak? W takim świecie? Wszystko, ale tym razem cios nadchodzi z nieoczekiwanej strony…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/06/deadly-class-2-1988-dzieci-czarnej.html
Przeczytane:2023-03-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Kiedy wydawało się, że już brutalniej i mroczniej być nie mogło, cały we krwi wkracza tom drugi. Utwierdzam się w przekonaniu, że "Deadly Class" to seria specyficzna, od której wielu może się odbić. O takich rzeczach po prostu nie chce się czytać, budzą czyste obrzydzenie i niesmak.
Odkrywamy trochę przeszłości Marcusa, poznajemy lepiej rodzinkę psycholi, cliffhanger na końcu sprawia, że ma się ochotę sięgnąć po kolejny tom. Będę czytać, chociaż tematyka nie do końca mi leży. Polecam miłośnikom horrorów bez potworów i ogólnie mocnych wrażeń.