Czuły punkt

Ocena: 4.67 (3 głosów)
To był piękny, upalny majowy wieczór. Weronika szła ulicą, szczęśliwa i zakochana. Nie przestraszyła się, kiedy usłyszała, jak ktoś otwiera drzwi samochodu. Potem poczuła mocne szarpnięcie, czyjeś ręce wciągnęły ją do środka. Porwana i uwięziona, próbuje walczyć z narastającą paniką. To trudne, gdy tracisz poczucie czasu, a głowa aż pęka od natłoku myśli. Pilnuje jej milczący mężczyzna. To on decyduje, kiedy wolno jej pić, jeść, korzystać z łazienki. Jest jednym z napastników, ale zamiast nienawiści, wzbudza w niej coraz cieplejsze uczucia. Czy tylko dlatego, że nie robi jej krzywdy?

Informacje dodatkowe o Czuły punkt:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2015-05-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-276-1327-1
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Czuły punkt

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czuły punkt - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-05-10, 100 Książek 2017, Mam,
Weronika Wilczyńska - nastoletnia dziewczyna, która wyjeżdża z Polski na wymianę szkolną do Holandii. Poznaje tam Maartena, w którym zakochuje się ze wzajemnością. Dzięki niemu już całych dni samotnie, ale zaczyna żyć i poznawać Holandię. Niestety, w tym pięknym kraju spotyka ją też przerażająca historia. Weronika wracając ze spotkania z Maartenem zostaje wciągnięta do czarnego samochodu przez dwóch holendrów. W nim jest gwałcona a w końcu ogłuszona i porwana. Następne miejsce jakie widzi jest ciemny pokój, bez okien, tylko z materacem na którym się obudziła i łóżkiem w roku. Jest w nim przetrzymywana przez Luke Stanforda. Mężczyznę, który pracuje razem z tymi dwoma, którzy ją zgwałcili i porwali z ulicy. Pracuje również przy handlu narkotykami jak i kobietami. Weronika przeczuwa co się z nią stanie, ale stara się nie dopuszczać tej myśli do siebie. Czuje się jeszcze bardziej skołowana, gdy mężczyzna otwiera drzwi jej pułapki i pozwala jej skorzystać ze swojej łazienki, a do tego daje jej jedzenie. Po jakimś czasie dziewczyna przestaje bać się Luka. Zaczyna ją za to ciekawić kim on jest, jak ma na imię, czym się zajmuje. To samo dzieje się z mężczyzną. Zaczyna podchodzić do Weroniki nie do jak kolejnej transakcji, ale jak do kobiety. Te uczucia zmienią ich życia na zawsze. Książka sama w sobie jest dobra, ale główna bohaterka bardzo mnie drażniła swoim myśleniem. Miała wiele okazji, aby uciec z mieszkania, w którym była przetrzymywana. Np. gdy Luke wrócił pijany do domu i otworzył jej pokój. Nie rozumiem tego kompletnie. Historia, styl pisania i ogólne wykreowanie bohaterów, bez tego dziwnego podejścia bohaterki jak najbardziej na plus. Gwałty na kobietach to w społeczeństwie przeważnie temat tabu. Albo kobieta sama się prosiła, albo prowokowała, albo inne z dupy wzięte argumenty. No sorry na logiczne myślenie, jeśli facet jest zadbany w klubie i przystojny to też mam prawo go zgwałcić? Albo jak się do mnie podwala? Na logikę tak powinno być. Książkę polecam, bo naprawdę warto. Jest szczera i pokazuje co się dzieje z osobą po takim zajściu. Polecam serdecznie. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - nati_groszek
nati_groszek
Przeczytane:2016-02-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Do tej pory nigdy nie czytałam żadnej książki na temat syndromu sztokholmskiego. Oczywiście wiem na czym to polega i dlatego mogę powiedzieć zupełnie szczerze (choć być może jest to tylko moje subiektywne odczucie) - ta książka zdecydowanie nie jest o syndromie sztokholmskim... Co do fabuły - na początku byłam lekko zszokowana. "Ale jak to?" - myślałam. "Jak to możliwe, by po już 2-3 tygodniach przywiązać się do swojego porywacza?" Zastanawiało mnie dlaczego ta dziewczyna nigdy nie próbowała nawet uciekać ze swojego więzienia (choć poniekąd szanse miała niewielkie, ale mimo wszystko każdy na jej miejscu chyba by spróbował). Nie była głodzona, bita, poniżana. Przebywała w całkiem ludzkich warunkach - środki czystości, łazienka, woda, miejsce do spania. Mimo wszystko jednak coraz bardziej zagłębiając się w lekturze stwierdziłam, że jednak jestem w stanie wyobrazić sobie siebie na jej miejscu. Zaczęłam tłumaczyć sobie i coraz bardziej rozumieć jej zachowanie. Paraliżujący strach - to jest to, co czuła na samym początku. Mężczyzna, który nie wiadomo kim jest naprawdę, ale nie krzywdzi jej. Karmi ją. Obserwuje. Czułam odrazę, totalną awersję do tego typa. Ludzie, którzy trudnią się handlem kobietami są najgorszymi spośród najgorszych. W książce poznajemy Luka jako człowieka, którego przypadek sprowadził na złą drogę. Jedynym jego pozytywnym wspomnieniem jest pamięć o jego matce. Poza tym Luke ściąga haracze, dba o "transporty" i wykonuje wiele podobnych, niewdzięcznych zadań dla swojego chlebodawcy. Weronika zaś po prostu znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej godzinie... Nie będę streszczać całej fabuły, ale tak - tych dwoje w pewnym momencie łączy nić porozumienia. Nić jak się okazuje nierozerwalna. Weronika czuje strach, ale również wdzięczność. Wdzięczność za wodę, za czyste ubrania, za kubek kawy, za możliwość oddychania świeżym powietrzem. A Luke? Wydaje się jakby popadał w lekką obsesję na jej punkcie. Jest tak inna od kobiet, które do tej pory spotykał, a zarazem tak podobna. Podobna... do jego matki. Myślę, że tych dwoje od początku widziało w sobie wzajemnie coś, czego nikt inny wcześniej nie zauważył. I tak - myślę, że nie był to syndrom sztokholmski. Każda miłość od czegoś się zaczyna. Od pierwszego spojrzenia, od przyjaźni, wspólnej przygody, od wzajemnie udzielonej pomocy... Dlaczego więc nie mogłaby zacząć się od strachu, od traumatycznego przeżycia? Jeśli miłość wyrasta z najpiękniejszych momentów, to może również powstać z popiołów, wyrosnąć na zgliszczach, pojawić się znikąd. Autorka "Czułego punktu" przekonała mnie. Od pierwszej strony do ostatniej przekonała mnie na tyle, że byłam w stanie uwierzyć w tą nieprawdopodobną historię i chłonąć ją bez tchu. Jest to taka książka, po przeczytaniu której czułam swoistego kaca. Musiałam ochłonąć. Zebrać myśli. Tego właśnie między innymi oczekuję od dobrych książek. Nie obraziłabym się również, gdyby ktoś wpadł na pomysł nakręcenia ekranizacji. Dla mnie byłaby to pełnia szczęścia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2015-12-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2015, Mam,
Autorka w wiarygodny i obrazowy sposób przedstawiła mechanizm działania syndromu sztokholmskiego, który polega na emocjonalnym uzależnieniu się ofiary od oprawcy. Pierwszy raz czytałam książkę poruszającą ten problem, dlatego tym bardziej byłam jej ciekawa. Wątek miłosny ma pozytywny wydźwięk, ale i tak zaskakuje pewną nutą goryczy. Miał być to thriller, lecz autorka skupiła się bardziej na wątku miłosnym (który zresztą jest ciekawie poprowadzony), niż na psychologicznych konsekwencjach porwania i gwałtu głównej bohaterki. Zabrakło mi tu troszkę nagłych zwrotów akcji, jakiegoś elementu zaskoczenia, czegoś co wprawiłoby mnie zachwyt i szybsze bicie serca. Ale za to zakończenie tej całej historii sprawiło, że byłam usatysfakcjonowana. To bardzo dobra, emocjonująca, pełna sprzecznych uczuć, zmuszająca do myślenia lektura.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2015-06-07, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Weronika Wilczyńska, studentka z Polski, w ramach wymiany studenckiej uczy się obecnie na Uniwersytecie w Utrechcie - ofiara. Luke Stanford, londyńczyk - porywacz?, strażnik raczej - to bohaterowie tej powieści. W jednym momencie świat Weroniki skurczył się do rozmiarów materaca rzuconego na podłogę. Zgwałcona i pobita dziewczyna boi się własnego cienia, a pilnujący ją mężczyzna przyprawia o gęsią skórkę. Gdy zamyka oczy, nachodzą ją koszmary. Luke też nie jest zachwycony zaistniałą sytuacją, a uwięziona dziewczyna go drażni. On też zaczyna się czuć, jakby był więźniem we własnym mieszkaniu. Ten sen wracał do niej regularnie. Czarna otchłań, z której jak z ciemnej wody wynurzają się dwa ramiona (...), które chwytają ją i ciągną, mimo iż próbuje się opierać. Aż traci równowagę i przerażona spada w ciemność. Miałam otrzymać thriller i dostałam, ale niestety połowicznie. Bo tylko pierwsze sto stron powieści może zasługiwać na to miano. A co było dalej? Dalej mamy obopólną fascynację graniczącą z obsesją. Lekko uchylone usta, wielkie szare oczy, zielone hipnotyzujące spojrzenie, szybciej bijące serca i nici, które powodują przyciąganie tej dwójki, do siebie. Co tu dużo gadać. Jestem po prostu rozczarowana. Gdybym wiedziała, że to finalnie będzie romans, nie brałabym się za lekturę tej książki. Nie przepadam za tym gatunkiem literackim. Czuły punkt ratuje zakończenie, które na szczęście jest nieprzesłodzone i pozbawione happy endu. Plusem jest narracja, dzięki której wie się, co siedzi w głowie bohaterów i przeżywa z nimi wszystkie kłopoty, rozterki, emocje. Chcesz przeczytać więcej - http://monweg.blog.onet.pl/2015/06/06/czuly-punkt-fascynacja-czy-syndrom-sztokholmski/
Link do opinii
Inne książki autora
Kiedy będziemy deszczem
Dominika van Eijkelenborg0
Okładka ksiązki - Kiedy będziemy deszczem

PRZEPIS NA DOBRY THRILLER TO KŁAMSTWA I NIEDOPOWIEDZENIA, POCZUCIE WINY I WSTYD, GORYCZ I SŁODYCZ Cokolwiek robi, gdziekolwiek jest, czuje, że jego oczy...

Tkanki
Dominika van Eijkelenborg0
Okładka ksiązki - Tkanki

Wciągający thriller, który pokazuje, że serce nigdy nie zapomina Nastoletnia Evi Simons cierpi na poważną chorobę serca i do życia potrzebuje przeszczepu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy