Człowiek, który wspina się na drzewa

Ocena: 3 (1 głosów)

Reportażysta i dokumentalista BBC o pasji, odwadze i spełnianiu marzeń!

Jak to jest, znaleźć się na czubku figowca dusiciela na Borneo? Albo wisieć na linie w rynsztunku bojowym, aby sfilmować gniazdo harpii w Wenezueli? Albo wspinać się bez asekuracji w Kongu, żeby zobaczyć coś więcej niż słonie i goryle na dnie lasu? Albo spać w hamaku rozpiętym na wierzchołku eukaliptusa w Australii, ponad osiemdziesiąt metrów nad ziemią?

Dla Jamesa Aldreda wspinaczka po drzewach jest nie tylko profesją i źródłem utrzymania, ale i ogromną życiową pasją. Dorastał na skraju New Forest w południowej Anglii i już od wczesnego dzieciństwa uwielbiał przyrodę, szczególnie drzewa. Nic więc dziwnego, że zajął się arborystyką, a potem fotografią i filmem przyrodniczym, dołączając między innymi do ekip realizatorskich Davida Attenborough.

Wspomnienia Aldreda znakomicie oddają głęboką miłość do dzikiej i nieokiełznanej przyrody.

Znakomita lektura – niesamowite przygody i dramatyczna nowa perspektywa z ramion olbrzymów świata. – Chris Packham

Informacje dodatkowe o Człowiek, który wspina się na drzewa:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2018-04-17
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-8062-350-7
Liczba stron: 280

więcej

Kup książkę Człowiek, który wspina się na drzewa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Człowiek, który wspina się na drzewa - opinie o książce

Przydługa, monotonna opowieść o mężczyźnie, który włazi na drzewa i pomaga w kręceniu filmów przyrodniczych i innych. 

 

Sama idea wspinania się na kolosy, które James opisuje jest cudowna - trudno mi sobie wręcz wyobrazić drzewo 80-metrowe, ale widać takie istnieją. Niestety autor nie ma dostatecznego talentu, żeby to przeżycie zachwycająco opisać. Same historie różnią się często tylko szczegółami typu miejsce, rodzaj drzewa i... rodzaj pasożytów/owadów, które go zaatakował. Po przeżyciach, jakie miał choćby w Afryce to ja bym już tam nigdy nie pojechała (te robale pod skórą! brrr!) ale on pojechał. Plus za odwagę. 

 

Najwspanialsze wydały mi się opowieści o Kostaryce - to nie są zwyczajne drzewa, to całe rosnące ekosystemy (no i legwany w koronach drzew - bajka!) i o wizycie w Australii i wspinaczce na eukaliptusy - niedługo potem cały ten las spłonął i odrodzi się dopiero za 300 lat... Najbardziej czekałam na rozdział o podglądaniu harpii - te ptaki to latająca mitologia - ale się zawiodłam. Może jeszcze wyróżnia się opowieść o budowaniu przez Korowajów domków na drzewach w Papui. 

Oczywiście nie odradzam czytania, ja także nie żałuję lektury, ale jednak czuję srogi zawód. Spodziewałam się wiele więcej. 

 

No i ogromny minus za brak zdjęć!

Link do opinii
Avatar użytkownika - IzaaK
IzaaK
Przeczytane:2018-05-20, Przeczytałam, Mam,
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy