CZUŁ, ŻE PRZESZŁOŚĆ ZNÓW STANIE NA JEGO DRODZE I BARDZO SIĘ TEGO OBAWIAŁ
Tajemniczy sponsor i morderstwo w luksusowym hotelu w Kołobrzegu.
Kuba Krall, były fotoreporter wojenny, ma wykonać dokumentację z nietypowego pobytu grupy seniorów nad morzem. Już pierwszej nocy znika jeden z najstarszych uczestników wycieczki, Zygmunt Gretkowski, ceniony konserwator obrazów.
Ostatnio Gretkowski pracował nad książką, w której opisywał swój pobyt w ośrodku nazistowskiej organizacji Lebensborn działającym przed laty w Połczynie-Zdroju. Na jaw wychodzą wstrząsające wydarzenia z czasów II wojny światowej i okresu powojennego.
By dotrzeć do prawdy o bolesnej przeszłości Gretkowskiego, Kuba Krall znów łączy siły z charakterną policjantką Ingą Rojczyk. Tym razem podążają tropem wielkiej sztuki i sekretów instytucji, w której Żołnierki Hitlera rodziły dla III Rzeszy nowych obywateli, a uprowadzone polskie dzieci poddawano brutalnej germanizacji.
Ta książka potwierdza, że Julia Łapińska jest jedną z najzdolniejszych autorek młodego pokolenia, a jej unikalna zdolność do łączenia teraźniejszości z przeszłością ma już we mnie oddaną fankę.
Anna Kańtoch
Zło drugiej wojny światowej nie odeszło. Są tragedie, których nie da się zapomnieć, i tajemnice, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. O tym właśnie opowiada Julia Łapińska, nie stroniąc od trudnych i ciągle bolesnych tematów takich jak Lebensborn czy nazistowska grabież dzieł sztuki. Nic tylko brać i czytać!
Mieczysław Gorzka
Soczysta, wciągająca i intrygująca opowieść o tym, jak daleko w przyszłość potrafią sięgać konsekwencje zdarzeń i jak głośno brzmią echa przeszłości. Ta przemyślana w każdym calu historia jest jak obraz namalowany przez autorkę słowami. A na nim koszmar wojny, która rozgrywa się nie tylko na frontach i w której uczestniczą nie tylko dorośli. Misterne detale pokoleniowych powiązań oraz piękno kosztujące ludzkie istnienia. Polecam!
Marek Stelar
,,Czarny portret" to kryminał z górnej półki, bazujący na wątkach, które okazują się prawdziwe, ale niekoniecznie powszechnie znane. Łapie w klincz i nie pozwala oderwać się od lektury, dopóki nie dostaniemy wszystkich odpowiedzi. A przy okazji przemyca trochę wiedzy historycznej.
PigOut
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Nie znałam twórczości autorki oraz poprzednich części z cyklu, ale uważam, że również można zacząć od trzeciej części. Zawsze można sięgnąć po poprzednie tomy w międzyczasie i nadrobić zaległości czy też bliżej poznać bohaterów.
Grupa seniorów wyjeżdża na wycieczkę do Kołobrzegu, którą funduje tajemniczy sponsor, o którym nikt z uczestników nic nie wie. Kuba Krall ma przygotować relację z pobytu uczestników nad morzem. Nieoczekiwanie najstarszy z uczestników wycieczki, Zygmunt Gretkowski, znika i umiera w niejasnych okolicznościach. Sprawa wydaje się być dziwna i zagadkowa. Do Kołobrzegu zmierza małżonka Zygmunta, która również w drodze nad morze, zostaje pozbawiona życia. Czyżby jakieś fatum wisiało nad rodziną? A może łączyła ich jakaś tajemnica, która nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego? Zygmunt w przeszłości był znanym i cenionym konserwatorem obrazów i wiele widział i wiedział. Przeszłość chodziła za nim i nie dawała spokoju. Mężczyzna w ostatnich latach życia pracował nad książką, która dokumentowała jego pobyt w ośrodku nazistowskiej organizacji Lebensborn działającym przed laty w Połczynie-Zdroju. Na jaw mogą wyjść szokujące ustalenia i informacje. I wiele osób chciałoby, aby przeszłość została nadal utajniona i nie ujrzała światła dziennego. Widać komuś bardzo zależało na tym, aby dzieło Zygmunta nadal pozostało schowane w szufladzie. Tajemniczą śmiercią mężczyzna zajmuje się policjantka Inga Rojczyk. Przy udziale i współpracy z Kubą dokonuje szokujących ustaleń, a trop wiedzie do czasów II wojny światowej, gdy naziści rządzili światem. Mordy, germanizowanie dzieci, rodzenie dzieci dla niemieckich rodzin, kradzieże i grabieże dzieł sztuki to tylko nieliczne z przewinień faszystów. Do jakich ustaleń dojdą Inga z Kubą i jak skończy się ich przygoda? Czy będą w niebezpieczeństwie i czy ich dawna zażyłość wpłynie na ich obecne relacje i wspólną pracę? Czy mężczyzna będzie na tyle odporny, aby poradzić sobie z nałogiem? Co łączy sponsora wycieczki z Zygmuntem Gretkowskim i dlaczego się teraz ujawnił?
Czarny portret to opowieść, w której prawda łączy się z fikcją literacką. Fabuła jest przedstawiona na dwóch płaszczyznach czasowych, obecnie i w czasie II wojny światowej. Dzisiaj są odkrywane konsekwencje działań, które miały miejsce wiele lat wcześniej. Warto się wsłuchać uważnie w głos przeszłości, aby skutecznie rozwiązać intrygujące zagadki.
Styl pisania autorki prosty i czytelny, czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem. Fabuła rozbudowana, pojawia się kilka wątków, które trzeba połączyć wspólnym elementem w jedną całość. Dla wnikliwych i uważnych. Nastrój stonowany, chwilami niespokojny i przerażający, ale nie może być inny, gdy dotyka się tak trudnych spraw.
Warto nazwisko autorki zapamiętać i wyczekiwać kolejnych tomów z tego cyklu, bo zapewne się jeszcze pojawią. A przynajmniej wiele na to wskazuje.
Warto tę lekturę mieć w domowej biblioteczce. Zachęcam do sięgnięcia po nią!
Kuba Krall i Inga Rojczyk po raz trzeci! I po raz trzeci jestem bardzo zadowolona z lektury. Lubię dwutorową narrację, lubię tajemnice z przeszłości i lubię styl Julii Łapińskiej, która umie w kryminały bardzo dobrze!
Tym razem Inga i Kuba będą musieli wyjaśnić zagadkę śmierci starszego pana, który ginie w luksusowym hotelu w Kołobrzegu, biorąc udział w dość dziwnej wycieczce seniorów, fundatorem której jest tajemniczy anonimowy sponsor. Kto i dlaczego zafundował seniorom takie atrakcje? Czy zginie ktoś jeszcze? Wreszcie, co działo się nieopodal w czasie II wojny światowej? Pytań bez liku, podejrzanych co najmniej kilkoro, tajemnic wiele, a wszystko to doskonale wymyślone, świetnie napisane i opowiedziane.
Jestem bardzo na tak! Czytajcie koniecznie! Najlepiej cały cykl od początku :)
Nie mogłam przejść obojętnie obok "Czarnego portretu" Julii Łapińskiej, ponieważ jest to trzeci tom cyklu z Kubą Krallem. Akcja powieści, podobnie jak poprzednie części, powiązana jest z Bornem Sulinowem, moim ulubionym zielonym miastem, zatem musiałam ją mieć.
Tajemniczy sponsor sfinansował wypoczynek grupy seniorów w kołobrzeskim pensjonacie "Fala". Nikt nie wie, kim jest ów darczyńca, ale kto by nie skorzystał z takiej okazji? Kuba Krall zostaje wynajęty do zrobienia fotorelacji z pobytu seniorów, ale on również nie ma pojęcia, kto zafundował staruszkom taką niespodziankę. Równolegle do wydarzeń współczesnych obserwujemy trzy wątki, które rozgrywały się w czasie II wojny światowej. Miejscem akcji jednego z nich jest Luisenbad, który w tysiąc dziewięćset czterdziestym czwartym roku był jednym z ośrodków Lebensbornu. Do tej opowieści dołączone zostaje działanie niejakiego Maxa von Mansteina, który twierdził, że chce uratować jak najwięcej dzieł sztuki zdegenerowanej. Trzeci temat dotyczy barbarzyńskich wręcz zachowań radzieckich żołnierzy na Ziemiach Odzyskanych. Historyczne wątki przeplatają się ze współczesnym śledztwem, tworząc ciekawą układankę, którą czytelnik odkrywa fragmentami z każdym kolejnym rozdziałem.
Starsi państwo przyjeżdżają na miejsce wypoczynku, zostają zakwaterowani, ale zanim zdążą rozpocząć na dobre świetną zabawę, jeden z uczestników, emerytowany konserwator sztuki, Zygmunt Gretkowski, zostaje znaleziony martwy. Mężczyzna przeżył osiemdziesiąt osiem lat, jednak jego śmierć nie była przypadkowa ani naturalna. Wkrótce okazuje się, że Zygmunt był w trakcie pisania książki, w której zdradził ze szczegółami swoje powiązania z nazistowską organizacją Lebensborn i jednym z jej ośrodków w Połczynie-Zdroju. Kiedy policja rozpoczyna śledztwo związane ze śmiercią Gretkowskiego, znika jego żona, Klara. Komu zależało na tym, aby te rewelacje nie wyszły na światło dzienne? Gdzie podziała się Gretkowska?
Dzięki fotograficznemu zleceniu Kuba ma możliwość uczestniczenia w śledztwie, do którego dołączyła również policjantka Inga Rojczyk. Niezwykle trudno było im dopasować pojawiające się wciąż puzzle. Swoje trzy grosze do śledztwa dorzucił również dziennikarz Michał Kreft, powiązany z niejaką Elizabeth. Jakie rewelacje wyjdą w toku śledztwa? Co tak niebezpiecznego Zygmunt opisał w swojej książce? Kogo przedstawia tytułowy czarny portret? Czy będzie więcej ofiar? I kim w tym wszystkim była Elizabeth?
Tematyka ośrodków Lebensbornu zrobiła się ostatnio popularna w literaturze, jednak nie wszyscy poradzili sobie z tym wątkiem tak dobrze, jak Julia Łapińska. Ten tom jest wyjątkowo obfity we wciągające wątki, co sprawia, że od powieści trudno się oderwać.
Tym razem na pierwszy plan wśród postaci wybiła się Inga, a Kuba jedynie towarzyszył jej podczas działań śledczych. Utrudniała mu to nieskuteczna niestety walka z nałogiem.
Jestem ciekawa, czy autorka zaplanowała kolejny tom serii, a jeśli tak, to czego będzie dotyczyć fabuła. Czekam z niecierpliwością na wieści.
Poprzednie książki Julii Łapińskiej zdecydowanie bardziej mnie zaangażowały. Doceniam jak zwykle połączenie współczesności z tłem historycznym. Zabrakło emocji, napięcia, ciekawej zagadki. Wątek Lebensbornów niewykorzystany.
Pani Julia Łapińska z przytupem wkroczyła na polski rynek wydawniczy za sprawą swojej debiutanckiej powieści "Czerwone jezioro", która zwyciężyła w Konkursie na Powieść Sensacyjną Wydawnictwa Agora. Autorka nie spoczęła na laurach i stworzyła cykl o Kubie Krallu, który liczy już 3 części. Każda kolejna powieść Pani Julii pokazuje, że autorka jest w świetnej formie. "Gwałtowna śmierć zostawia między ludźmi sporo niewyjaśnionych spraw. Całe życie oszczędzamy bliskim wielu prawd o sobie, bo nie chcemy ich ranić, a potem jest za późno". Kołobrzeg to właśnie tutaj grupa seniorów ma spędzić tydzień w luksusowym hotelu. Anonimowy darczyńca zafundował wycieczkę ludziom z Ziem Odzyskanych, więc grzechem byłoby nie skorzystać. Pierwsza noc jest katastrofalna w skutkach. Jeden z najstarszych rezydentów hotelu Zygmunt Gretkowski, konserwator obrazów znika. Okazuje się, że zaginiony pisał książkę o swoim pobycie w Lebensborn w Połczyn-Zdroju. Przypadek sprawia, że w samym centrum wydarzeń w luksusowym hotelu jest również Kuba Krall i to właśnie on i jego przyjaciółka, a zarazem policjantka Inga Rojczyk postanawiają odkryć sekrety Gretkowskiego. Czeka ich powrót do przeszłości. Czasy II wojny światowej i okres powojenny kryją mnóstwo tajemnic. Kuba razem z Ingą natrafiają na aferę związaną ze sztuką zdegenerowaną, do tego dochodzi wątek organizacji Lebensborn, gdzie kobiety rodziły dzieci dla partii i wodza, porywano i germanizowano dzieci z Polski i innych krajów okupowanych. Kuba ma okazję odwrócić swoje myśli od demonów przeszłości i swojego nałogu. Walczy, ale póki co jest na straconej pozycji. Bez fachowego wsparcia raczej nie ma szans. Dwie przestrzenie czasowe to jest to, co najbardziej uwielbiam w książkach. Pani Julia Łapińska w sposób kapitalny wplotła wydarzenia z czasów II wojny światowej w czasy obecne. Pięknie połączyła przeszłość z teraźniejszością. Trzy najważniejsze wątki, które zawarła w swojej powieści: nazistowskie ośrodki Lebensborn, grabież dzieł sztuki i Ziemie Odzyskane pasują tutaj idealnie. Wstyd i zemsta to bodźce, które mogą prowadzić do tragedii. Ale czy dokonując zemsty, można liczyć na spokój? Okazuje się, że dramatyczne historie z przeszłości mają wpływ na teraźniejszość. To była uczta literacka na wysokim poziomie, ciekawa fabuła i zaskakujący finał to wszystko sprawia, że ciężko się oderwać od tej książki.
#czarnyportret to trzeci tom serii z Kubą i Ingą, a ja cofnę się na moment do pierwszego. Pojechałam kiedyś na festiwal Granda w Poznaniu i miałam przyjemność być na spotkaniu, miedzy innymi z Julią Łapińską. Oczarowała mnie ta Autorka. Z taką pasją, tak pełna radości opowiadała o swojej książce, że po wyjściu ze spotkania pobiegłam kupić egzemplarz powieści, zresztą mam w nim piękną dedykację od Julii. Ta historia nie czekała długo na półce, a ja w niej przepadłam. Pomyślałam sobie, że jeśli tak się pisze kryminalny debiut, to ja chcę więcej.
Dziś jestem już po lekturze trzeciego tomu i mój zachwyt wciąż osiąga szczyty.
Autorka chętnie czerpie z historii, doskonale ją wplata w tworzoną fikcję. Trzyma uwagę czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Podsuwa nowe wątki, wpuszcza w maliny, a czasami daje prztyczka w nos, ale delikatnie.
Książka wiedzie nas do 1944 roku,kiedy to mają miejsce zdarzenia odbijające się bolesną czkawką w czasach obecnych. Mija tyle lat, a tajemnice wciąż są żywe i niebezpieczne.
To, że fabuła jest porywająca, to jedno, ale mnie urzeka język jakim posługuje się Autorka. Jak ja uwielbiam tak dojrzały sposób pisania, taką dbałość o słowa w których widzę ogromny szacunek do czytelnika.
Budowanie tak złożonej powieści, to jak stawianie domku z kart, jeden nieprecyzyjny ruch i wszystko runie. #czarnyportret daje nam dowód na to, że można to zrobić, domek może stanąć. Wszystko jest tu precyzyjnie odmierzone i osadzone w idealnym punkcie. Książki Julii to literacki majstersztyk!!!
Ja nie wiem dlaczego tak mało ich tutaj na insta. Wszyscy, którzy kochają kryminały powinni po nie sięgnąć, a Ci, którzy lubią dobre historie również ?
No #wartojakpieron
"Czarny portret" Julii Łapińskiej zalicza się do historii kryminalnych, w których równocześnie ze współczesną zagadką kryminalną, spoglądamy wstecz, do czasów II wojny światowej, które obrazują to, co wydarzyło się naprawdę. Jest to trzeci tom serii z Kubą Krallem i Ingą Rojczyk, który oczywiście równie dobrze da się traktować jako powieść osobną. Tym razem autorka zabiera nas nad morze, w towarzystwie emerytów, którzy dobrze się bawią na sponsorowanym wyjeździe. No, prawie wszyscy, bo jeden z nich pada martwy, a za moment jego sporo młodsza żona znika. I choć początkowo intryga zawiązywana jest powoli, to jednak skrupulatnie i już za chwilę wciąga nas w wir zdarzeń, choć też nie toczy się tempem mocno dynamicznym. Bo jest to historia, w której musimy mieć czas na chwilę refleksji - choćby nad wpływem przeszłości na teraźniejszość, przeżyć dziadków, na to co przeżywamy teraz. Na docenienia uroków życia, póki jeszcze jest czas, na siłę do walki z problemami. Dzięki osadzeniu historii w środowisku emerytów właśnie tak wydźwięk jest wyraźny, choć ogólnie historia specjalnie wesoła się nie wydaje - opowiada przecież o zbrodniach z czasów II wojny światowej - i tej popełnianej na dziełach sztuki, i tej popełnianej na dzieciach. Wszystko to podane jest w dosyć surowym, lekko reporterskim stylu, co nadaje bardzo charakterystycznej nuty dla Julii Łapińskiej. Ciekawa intryga, nieszablonowe postacie i uczucie, że autorka bardzo skrupulatnie się do opowiedzenia tej historii przygotowała sprawiają, że może nie na samym początku, ale wraz z biegiem lektury z pewnością z czasem się tę prozę solidnie doceni. A z ciekawostek - czyżby sam finał historii zapowiadał miejsce akcji tomu czwartego? Ja już czekam!
WYŁONIONA Z BLISKO 500 ZGŁOSZEŃ ZWYCIĘŻCZYNI I KONKURSU NA POWIEŚĆ SENSACYJNĄ WYDAWNICTWA AGORA! Jakie ciemne sprawki łączą uczestników ekskluzywnego...
Tylko dziki pies potrafi przechytrzyć czającego się w mroku strzelca. To miało być sentymentalne spotkanie po latach i wymarzony sylwestrowy wieczór na...
Przeczytane:2024-06-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Kryminał, thriller, sensacja, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku -100, Z historią w tle,
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗦𝘇𝘁𝘂𝗸𝗮 𝘇𝗱𝗲𝗴𝗲𝗻𝗲𝗿𝗼𝘄𝗮𝗻𝗮
𝐵łę𝑑𝑦 𝑖 𝑧𝑎𝑛𝑖𝑒𝑑𝑏𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑚ł𝑜𝑑𝑜ś𝑐𝑖 𝑑𝑎𝑗ą 𝑠𝑖ę 𝑤𝑒 𝑧𝑛𝑎𝑘𝑖. 𝑇𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑜𝑠𝑡𝑟𝑜 𝑤𝑎𝑙𝑐𝑧𝑦ć, 𝑏𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧ł𝑎 𝑑𝑒𝑚𝑒𝑛𝑐𝑗𝑎 […] 𝑛𝑎𝑗𝑤𝑎ż𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑒, 𝑏𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑟𝑑𝑧𝑒𝑤𝑖𝑒ć, 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒𝑔ó𝑙𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑚𝑦𝑠ł𝑜𝑤𝑜.
Julia Łapińska kupiła mnie swoją debiutancką powieścią 𝐶𝑧𝑒𝑟𝑤𝑜𝑛𝑒 𝑗𝑒𝑧𝑖𝑜𝑟𝑜, a każdą kolejną książką utwierdza wysoką pozycję w moim prywatnym rankingu. Autorka ma niepowtarzalny styl i niebywały talent do tworzenia nietuzinkowych historii, a wykreowany przez Julię Łapińską duet Kuba Krall i podkomisarz Inga Rojczyk stali się jedną z moich ulubionych par, występujących we współczesnych kryminałach. Łączą ich wyjątkowe więzy przyjaźni, może z nutką czegoś więcej, bo to, co razem przeżyli, nie zostało bez wpływu na ich nastawienie do siebie i wzajemne relacje. W 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑜𝑟𝑡𝑟𝑒𝑐𝑖𝑒 ponownie łączą siły, by tym razem podążyć tropem wielkiej sztuki i sekretów instytucji, w których naziści wtłaczali w umysły polskich dzieci swoje doktryny. Julia Łapińska wojenne tajemnice perfekcyjnie połączyła ze współczesnym wątkiem o sponsorowanym wyjeździe emerytów nad morze opłaconym przez anonimowego darczyńcę, podczas którego zostaje zamordowany jeden z uczestników. Ta wycieczka jest doskonałym punktem wyjścia do niecodziennej opowieści, w którą autorka po mistrzowsku wplotła trzy historyczne wątki: temat nazistowskich Lebensbornów, grabieży sztuki przez Niemców oraz Ziem Odzyskanych. Akcja powieści dzieje się w Połczynie, czyli dawnym niemieckim Luisenbadzie miejscu, w którym w czasie wojny działał jeden z Lebesbornów, gdzie germanizowano polskie dzieci, a fanatyczne Niemki rodziły dla III Rzeszy i Hitlera dzieci.
Kuba Krall, były wojenny fotoreporter zmaga się nie tylko ze stresem pourazowym, ale także z uzależnieniem od alkoholu. Utrzymuje się z przypadkowych zleceń na sesje fotograficzne. Uwiecznienie wyjazdu grupy emerytów nad morze, opłaconą przez nieznanego sponsora, jest jednym z nich. Kuba wyznaczył sobie ambitne zadanie. Na czas wykonywania pracy postanowił alkoholowi powiedzieć zdecydowane nie i pozostać trzeźwym, ale zdaje sobie sprawę, że walka z nałogiem jest z góry przegrana i sam sobie z nim nie poradzi. Zlecenie wydawało mu się nudne i mało angażujące, jedynie jego niepokój wzbudzał brak znajomości personaliów zleceniodawcy. Uwiecznianie pobytu emerytów na zdjęciach nie okazał się tak nudny, jak początkowo sądził Kuba, bo już pierwszej nocy zaginął jeden z uczestników wycieczki, 88-letni mężczyzna Gretkowski, z którym jako ostatni rozmawiał młody dziennikarz lokalnej gazety. Michał Kreft, nie chce jednak zdradzić, czego ta rozmowa dotyczyła. Poszukiwania mężczyzny mają tragiczny finał, gdyż jego zwłoki zostają odnalezione na hotelowym dachu. Wszystko wskazuje na to, że Gretkowskiemu ktoś pomógł zejść z tego świata.
Potem w tajemniczych okolicznościach znika żona denata i wtedy do sprawy zostaje oddelegowana podkomisarz Inga Rojczyk, która nie spodziewała się tutaj spotkać Kuby. Z ustaleń Ingi wynika, że historia Gretkowskiego zatoczyła koło bowiem, jako młody człowiek przebywał w Luisenbadzie, obecnie Borkowie na terenie Połczyna-Zdroju. Jakiś czas temu wspólnie z żoną kupili pensjonat, a Gretkowski zamierzał wydać książkę związaną z przeszłością tego miejsca i jego powojenną historią. Dla Ingi i Kuby jest oczywiste, że jego powrót nie mógł być tylko zwykłym zbiegiem okoliczności, których w tej sprawie jest więcej.
Współczesne śledztwo jest równie ważne, jak opowieść o losach młodego Zygmunta Gretkowskiego, który w ośrodku Lebensborn odrestaurowywał obrazy dla Niemców, a że był w tym dobry, udało mu się przeżyć wojnę.
W śledztwie czasem przydaje się fart, więc Inga wszystkich przepytuje i uważnie słucha. 𝑍𝑒𝑧𝑛𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑜𝑑𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑑𝑛𝑖𝑒𝑔𝑜 ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑘𝑎 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎𝑗ą 𝑘𝑜𝑛𝑐𝑒𝑝𝑐𝑗ę 𝑑𝑜𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎. 𝑊𝑦𝑤𝑟𝑎𝑐𝑎𝑗ą 𝑗𝑒 𝑑𝑜 𝑔ó𝑟𝑦 𝑛𝑜𝑔𝑎𝑚𝑖. Okazuje się, że w całą sprawę nieoczekiwanie zamieszane jest spore grono emerytów. 𝑆𝑡𝑎𝑟𝑜ść 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑘𝑙𝑢𝑐𝑧𝑎 […] 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑑𝑎𝑗𝑒 𝑜𝑑𝑤𝑎𝑔ę, ż𝑒𝑏𝑦 𝑝𝑖𝑒𝑟𝑤𝑠𝑧𝑦 𝑟𝑎𝑧 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑧𝑟𝑜𝑏𝑖ć 𝑐𝑜ś 𝑠𝑧𝑎𝑙𝑜𝑛𝑒𝑔𝑜. Rojczyk zaczyna dostrzegać zależności między faktami, kolejne elementy łamigłówki zaczynają się ze sobą łączyć, ale nie jest pewna, czy dotyczą jednej i tej samej. 𝑃𝑢ł𝑎𝑝𝑘𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑏𝑢𝑐ℎ𝑎𝑛𝑒𝑗 𝑤𝑦𝑜𝑏𝑟𝑎ź𝑛𝑖 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑎𝑚𝑖 𝑝𝑟𝑜𝑤𝑎𝑑𝑧𝑖 𝑛𝑎 𝑚𝑎𝑛𝑜𝑤𝑐𝑒. Na tym polega zawód policjanta. Ze strzępków zdarzeń, sami muszą sobie odpowiedzieć, jak było naprawdę. Kuba stara się pomagać Indze, ale nie potrafi powstrzymać się od picia. Rojczyk martwi się o Kralla, ale wie, że troska tu nie wiele zmieni. Kuba musi pić codziennie, bo jest alkoholikiem i bez fachowej pomocy sobie nie poradzi.
Warsztat pisarski Juli Łapińskiej zasługuje na najwyższe uznanie. Zachwyca sposób, w jaki autorka łączy historię z teraźniejszością, to jak prowadzi w głąb tragicznej historii Luisenbadu i jak płynnie przechodzi w wątek współczesny. Podobało mi się, z jakim szacunkiem pisze o seniorach i o tym, że mają prawo być aktywni, bo wiek to nie Pesel, a stan ducha.
𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦 𝑝𝑜𝑟𝑡𝑟𝑒𝑡 to świetnie opowiedziana historia, w której wątek z przeszłości przeplata się z teraźniejszością. Fabuła powieści od początku do końca jest fikcją literacką, opartą na solidnych badaniach i dokumentach historycznych, które pozwalają należycie wyobrazić sobie i poczuć tamte czasy. 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦 𝑝𝑜𝑟𝑡𝑟𝑒𝑡 to mistrzowsko napisana książka, jedna z tych, które trudno odłożyć, dopóki nie przeczyta się jej do końca. Julia Łapińska napisała wyśmienitą powieść sensacyjno-kryminalną z intrygującą zagadką, w której umiejętnie połączyła wszystkie elementy fabuły. Autorka wykreowała świetnych bohaterów z krwi i kości zmagających się z własnymi problemami i traumami, stworzyła intrygującą zagadkę kryminalną i przewyborny wątek dotyczący przeszłości. Styl pisania Julii Łapińskiej jest lekki i przyjemny, autorka nie przytłacza mnogością informacji, ani zbędnymi opisami, powieść czyta się jednym tchem, z ogromnym zainteresowaniem. Połączenie dwóch linii czasowych wypadło znakomicie, bo zwykle dwutorowo prowadzona akcja przechyla się na jedną ze stron i rzadko któremu autorowi udaje się zachować równowagę pomiędzy nimi, a Julii Łapińskiej udało się to perfekcyjnie. Płynnie manewruje pomiędzy dwiema płaszczyznami czasowymi, stopniowo odkrywając kolejne elementy i tajemnice zarówno te współczesne, jak i te z przeszłości. Całość czyta się z niekłamanym zachwytem i ciekawością. 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦 𝑝𝑜𝑟𝑡𝑟𝑒𝑡 to kolejna znakomita książka autorki, po którą warto sięgnąć.
Ta historia uświadamia, że pomimo upływu tylu lat od II wojny światowej, wciąż istnieje mnóstwo niewyjaśnionych tajemnic, chociaż nadal żyją świadkowie tamtych zdarzeń. Mnóstwo jest jeszcze spraw, które lepiej, żeby nie ujrzały światła dziennego, bo jeśli nawet już nie żyją sprawcy zbrodni i bezprawnych grabieży, to żyją ich potomkowie, korzystający z majątków, przywłaszczonych przez ich przodków podczas wojny. Wzbogacili się na ludzkiej krzywdzie, a teraz pławią się w luksusie i z pobłażliwością patrzą na polskich biednych emerytów. Pieniędzmi i luksusem próbują uciszyć wyrzuty sumienia, a wszelkie próby ujawnienia prawdy nawet po tylu latach, próbują uciszyć w jedyny znany sobie sposób.
𝑁𝑖𝑐 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑑𝑜 𝑘𝑜ń𝑐𝑎 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑒 𝑎𝑛𝑖 𝑧ł𝑒. 𝐴 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑒 𝑑𝑜ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑒 𝑛𝑎𝑠 𝑢𝑘𝑠𝑧𝑡𝑎ł𝑡𝑜𝑤𝑎ć, 𝑧𝑎ℎ𝑎𝑟𝑡𝑜𝑤𝑎ć 𝑛𝑎 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒.