Seks i humor to połączenie niełatwe… Czego Angielka może doświadczyć w Polsce?
Kochająca żona, mama dwójki dorastających dzieci, spełniająca się w pracy zawodowej. Czy takiej kobiecie może czegoś brakować do szczęścia? Okazuje się, że czasem wystarczy drobny impuls, by nieuświadomione pragnienia znalazły swoje ujście i wywróciły nasze życie do góry nogami… Clarissa zostaje wysłana w najdłuższą i najtrudniejszą delegację swojego życia. Przez pół roku będzie rozwijać filię swojej brytyjskiej firmy w odległej Polsce. Decydując się podjąć wyzwanie, nie zdaje sobie sprawy, że ta zawodowa misja przerodzi się w podróż do wnętrza samej siebie. Jak pobyt w Polsce wpłynie na jej małżeństwo? Jaką rolę odegra w życiu bohaterki tajemnicza Anna? Clarissa niespodziewanie zmierzy się z zupełnie nowymi doświadczeniami w sferze emocji, seksu i uczuć.
„Dzięki Clarissie każda z nas poczuje się rozgrzeszona!” Nadia Szagdaj – polska pisarka, autorka serii powieści „Kroniki Klary Schulz”.
źródło opisu:
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2018-06-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Clarissa
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Justyna Lenk
Początki związku zawsze są fascynujące. Wszystkie pierwsze razy wywołują ekscytację i przyjemną niepewność. Żyjemy intensywniej, nasyceni beztroską i ciekawością wzajemnie się poznajemy, nie stronimy od szalonych przygód, zbieramy kolejne emocjonujące doświadczenia. Z czasem zakładamy rodzinę, pragnąc zadbać o przyszłość, wpadamy w wir obowiązków zawodowych i domowych, często zapominając o własnych potrzebach. Wtedy najczęściej w związek zaczyna wkradać się monotonia i rutyna. Wolny czas spędzamy spokojnie, według stabilnych schematów. Niby wszystko wspaniale się układa, ale człowiekowi powoli zaczyna brakować tego dreszczyku emocji, silniejszych doznań, od których niemal kręci się w głowie.
Tak dokładnie jest w przypadku Clarissy, ułożonej Angielki, matki dwójki dorastających dzieci. Kobieta jest doceniana w pracy, świetnie dogaduje się z pociechami, relacje z mężem również należą do udanych, a jednak pomału zaczyna jej czegoś brakować. Pragnie odświeżyć swój związek, sprawić, by znów leciały iskry. W momencie, gdy obiecuje sobie poprawę i stopniowo snuje plany, jak spełnić swoje najskrytsze pragnienia, otrzymuje od szefa nietypową propozycję. Przełożony prosi ją, by wraz z kolegą, wyjechała na półroczną delegację do Polski. Z jednej strony kobieta jest przerażona rozłąką i wyjazdem do nieznanego kraju, z drugiej jednak, nie potrafi ukryć podekscytowania na myśl o ciekawej przygodzie i nowych doświadczeniach. Wierzy także, iż tęsknota spowodowana separacją, pozwoli umocnić jej małżeństwo.
Osoby, które zaopiekują się nią w nowym miejscu pracy, pozwolą jej ujrzeć rzeczywistość w zupełnie innym świetle. Dzięki nim odkryje własne, skrywane dotąd pragnienia, doceni swą wartość i na reszcie w pełni rozwinie skrzydła. Emocje i ekscytujące doznania, jakie zafunduje ów nieprzewidywalny wyjazd, na zawsze odmienią jej życie.
"Bywały chwile kiedy pragnęła znowu być sobą sprzed lat, tą, którą była, nim wzięła ślub, nim pojawiły się dzieci. Tęskniła za czasami, kiedy mogła wyrzucić z siebie emocje w spontanicznym wybuchu."
Po "Clarissę" sięgnęłam z ogromnym entuzjazmem, praktycznie byłam pewna, że książka mi się spodoba. Muszę jednak przyznać, iż ta pozycja okazała się większym zaskoczeniem, niż mogłam się spodziewać. Od lektury minęło już kilka dni, a ja nadal nie mogę wyjść z podziwu, że mężczyzna jest w stanie tak trafnie opisać wszelkie kobiece emocje, począwszy od niepewności, poprzez ekscytację, aż do czystego spełnienia. Wszelkie sceny erotyczne nakreślone zostały w sposób niezwykle finezyjny, dlatego rozpalają serce i pobudzają zmysły.
,,Podobno nieobecność sprawia, że kocha się mocniej."
Język autora jest niesłychanie lekki i przyjemny, dlatego po kolejnych stronach kroczy się wręcz błyskawicznie. Lektura okazała się niezwykle przyjemna, lecz nie jest to zwykła, tandetna opowiastka. Historia Angielki posiada głębsze dno, może stanowić dla kobiet swoisty drogowskaz. Pisarz nakreślił wszelkie emocje na tyle sugestywnie, iż nie sposób nie utożsamić się z główną bohaterką, doskonale ją rozumiemy, a czasem nawet możemy mieć wrażenie, iż to powieść o nas samych. Bardzo często przecież doświadczamy identycznych rozterek, pragniemy zmiany na lepsze, chcemy przestać udawać, lecz nie jesteśmy w stanie odważyć się pokazać prawdziwego oblicza. Potrzebujemy impulsu, jaki nam uświadomi, iż pragnienia, o których śnimy każdej nocy, nie są ani złe, ani niemożliwe do realizacji.
"Co sobie obiecywała? Koniec nudnych poniedziałkowych opowieści w kuchni. Dokładnie to. Dreszczyk emocji. Miała do niego prawo. Przysięgła, że ożywi swoje małżeństwo. Pozwoliwszy sobie na chwilę zapomnienia, zanurzyła się na powrót w najgłębszych pragnieniach."
Jack Lauriger stworzył naprawdę wyjątkowe, nietuzinkowe i niesłychanie pozytywne postacie, jakich nie sposób nie pokochać. Zarówno główna bohaterka, jak i Polacy opiekujący się nią na wyjeździe, momentalnie skradli moje serce. To bohaterowie, od których możemy wiele się nauczyć, napełniają nasze dusze nadzieją, wiarą, a także motywują do działania. Nie boją się nowych doświadczeń, potrafią czerpać z życia jak najwięcej, dzięki czemu uzmysławiają czytelnikowi, jak wiele może stracić, jeśli zamiast ciekawością, będzie kierował się strachem.
Niesłychanie spodobała mi się również możliwość ujrzenia Polski z perspektywy obcokrajowca. Wspomniane zostały ważne wydarzenia historyczne, ukazano cenne zabytki, piękno wyróżniającej się natury, ale także podkreślono ogromną dawkę pracy, jaką włożono w odbudowanie kraju. Zdarzenie dwóch odmiennych kultur jest fascynujące, zwłaszcza, iż dochodzi do obalenia wielu znanych stereotypów. Lęk głównej bohaterki przed nieznanym szybko zamienił się w czystą ekscytację, a czytelnik wielokrotnie mógł odczuć dumę i satysfakcję, że jego kraj wywarł na Angielce tak znakomite wrażenie.
"Czy żałowała? Ani jednej chwili. Czy zrobiłaby to jeszcze raz? To pewne. Tego, co przeżyła, nie mogła sobie zaplanować. Czuła się odnowiona, pełna energii. Wyzwolona. Ta podróż wykraczała poza jej najśmielsze marzenia."
"Clarissa" jest zaskakującą, porywającą, niezwykle ciepłą i przyjemną lekturą dla kobiet, która może stać się impulsem do długo wyczekiwanej, wewnętrznej przemiany. To piękna i fascynująca historia o poznawaniu samej siebie, odkrywaniu i rozbudzaniu własnej kobiecości, czy wreszcie o ukrywanych pragnieniach, jakie spędzają sen z powiek. Książka idealna na długie, gorące letnie wieczory. Gwarantuję, iż zafunduje Wam niezapomnianą rozrywkę i relaks, ale również skłoni do zadumy nad własnym postępowaniem. Każda z nas może być szczęśliwa, wystarczy tylko "rozwinąć skrzydła i odważyć się latać"! Polecam całym sercem.
W życiu Clarissy, znanej już Czytelniczkom tytułowej bohaterki pierwszej części cyklu, pojawia się tajemniczy mężczyzna ze Szwajcarii, który w intrygujący...
Przeczytane:2018-09-04, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku, Książki XXI wieku,
Clarissa jest kobietą biznesu, lecz przede wszystkim jest żoną i mamą. Jej dzieci już nie są małe, zatem może dużo czasu poświęcać karierze. Jednak gdy nadchodzi moment i dostaje propozycję służbowego wyjazdu na pół roku do Polski, waha się. W podjęciu decyzji pomaga jej rodzina i wkrótce po uzgodnieniu wszelkich ważnych spraw, ląduje samolotem w Warszawie, lecz jej docelowym punktem jest zupełnie inne miasto. Jest to duży krok w życiu kobiety, który trochę zamiesza jej w nim, przez co również nastąpi zmiana w jej małżeństwie. Także wydobędzie z niej, jej prawdziwy charakter, choć to co kryło się głęboko, dopiero teraz wypłynie.
Clarissa w Polsce poznaje wiele nowych osób, lecz najbardziej wpłynie na nią znajomość z Anną.
Nowe doświadczenia staną na drodze kobiety i nie zabraknie w nich miłosnych uniesień.
Lekka książka, przy której można byłoby odpocząć. Jednak ma swoje momenty, które mogą niejedną osobę zdenerwować. Jak dla mnie to jest raczej średnia, a gdyby ktoś się mnie pytał czy polecam, miałabym problem, ponieważ nie mogłabym stwierdzić, że tak polecam, jak również nie uważam, że należą jej się słowa, w których definitywnie bym jej nie poleciła. Ale może zacznę od początku, gdyż tak bez tłumaczenia niczego zaczęłam już wydawać opinię, która powinna znaleźć się na końcu.
Zatem zacznę od tego, że bardzo długo nie mogłam się w tę lekturę wciągnąć. Moim zdaniem za długo trwało wszystko, zanim główna bohaterka wyjechała do Polski, ponieważ tu się akcja dopiero rozkręciła i zaczęło być bardziej interesująco. Niestety było tego zdecydowanie za mało. Same przygotowania do wyjazdu, spotkania w biurze i rozmowy na jego temat, tu nic takiego się nie działo, a poświęcono tym chwilom zbyt wiele, jak na niezbyt długą książkę. Z drugiej strony, to tam poczułam największy przypływ emocji, a jednym słowem wkurzenie. Po przeczytaniu zdania, że do UK przybyli ci, którym w Polsce się nie wiodło, miałam ochotę zamknąć książkę. Te słowa mnie bardzo dotknęły i musiałam zerknąć na autora tej lektury, aby nieco więcej się o nim dowiedzieć. I zrobiłam wielkie oczy, gdy zobaczyłam, że jest on brytyjskim pisarzem mieszkającym w Polsce. Czyli jednak musiał tak napisać tylko i wyłącznie na poczet powieści, być może aby wzbudzić u niejednego czytelnika takie właśnie emocje, jak u mnie. Zatem pomyślałam sobie, że przełknę te słowa i zobaczę co będzie dalej.
Jak już wcześniej wspomniałam perypetii w Polsce, jak dla mnie było zbyt mało i czułam niedosyt. Niemniej jednak wiem, że ciąg dalszy nastąpi i wyjdzie druga część, po którą z ciekawości sięgnę.
Gdy Clarrisa wylądowała w Polsce powieść nabrała barw. Ta część zrobiła się dużo ciekawsza i dużo szybciej się ją czytało. I troszkę śmiać mi się chce jak sobie pomyślę, że tę książkę przeczytają Brytyjczycy. Myślę, że niejeden mężczyzna na taki wyjazd pchałby się pierwszy, choć swoje żony, to już niekoniecznie będą puszczać w takie delegacje.
Powieść ukazuje również głębszą stronę, która dotyczy wielu ludzi. Jest to wieloletnie małżeństwo, które po latach najzwyczajniej w świecie straciło cały ogień, który rozpala się na początku każdego związku, gdy motyle w brzuchu wciąż latają, a na widok ukochanego cały świat przestaje istnieć. Oczywiście to wszystko z czasem mija, emocje się uspokajają, lecz nie można o nich zapomnieć i wyciszyć zupełnie. O miłość trzeba dbać i ją pielęgnować, wiem że te słowa są już nudne, ale są bardzo prawdziwe. Clarissa pokazana jest jako żona, której czegoś brakuje w małżeństwie i właśnie tym czymś jest ta iskra, którą na nowo trzeba rozpalić. Czasem odległość, kilka dni rozstania i zobaczenia, jak bez drugiej osoby jest pusto, może dużo zdziałać. Można wiele przemyśleć, a przede wszystkim stęsknić się na tyle, aby poczuć ponownie żar miłości.
biblioteczkamoni.blogspot.co.uk