Akcja powieści rozgrywa się 600 lat przed narodzinami Sabriel, bohaterki oryginalnej trylogii. Tym razem główną bohaterką jest Clariel, młoda dziewczyna, która najbardziej na świecie lubi przebywać pośród dziczy lasu. Marzy jej się, by pewnego dnia zostać jednym z Pograniczników i spędzać życie jako łowca i strażnik. Wszystko zmienia się, kiedy jej matka zostaje przyjęta do Gildii Jubilerów w mieście Belisaere. Clariel musi wtedy dołączyć do Akademii, gdzie ma się nauczyć wszystkiego co niezbędne w życiu arystokratycznych elit. Na szczęście szybko okazuje się, że Clariel posiada wyjątkowe cechy - jest dziedziczką wielkiego Abhorsena, pilnującego, by świat zmarłych nie przenikał do krainy żywych. Posiada również cechę berserku, trudnego do opanowania gniewu, który daje jej jednak nadludzką siłę. Za namową nauczyciela magii, Clariel dołącza do grupy spiskowców, walczących z demonami. Celem bohaterki jest jednak przede wszystkim ucieczka z miasta i powrót do lasu, a nowo poznani przyjaciele mają jej w tym pomóc...
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2015-03-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Clariel. The Lost Abhorsen
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Kuc
Tak. Ja też jestem już po lekturze "Clariel". Jednak to moje pierwsze spotkanie ze Starym Królestwem. Pewnie niektórych to zdziwi, że zaczęłam swoją przygodę z tą serią jakby od końca. Widząc jednak na okładce słowo "prequel" nie umiałam postąpić inaczej. Czy Was też zaskoczyło, że autor zdecydował się stworzyć "Clariel" dopiero na końcu? Długo zastanawiałam się dlaczego tak późno napisał o zdarzeniach, które miały miejsce najwcześniej... Jednak dość już dywagacji. Przechodzą do meritum zapraszam do poznania mojej opinii o tej książce...
Szesnastoletnia Clariel czuje się uwięziona w murach kamiennego miasta Belisaere. Co więcej okazuje się, że jej matka może zostać Królową. Nastolatka pragnęłaby przebywać w Wielkim Lesie. Jednak jej rodzice mają wobec niej inne plany. I wtedy dochodzi do zawiązania się spisku przeciwko obecnemu monarsze. Dodatkowo Clariel ma pomóc w złapaniu magicznej istoty, ale nikt nie spodziewa się jakie to będzie miało skutki dla jej przyszłości...
Akcja posuwa się jak na mój gust trochę zbyt wolno. Na szczęście znalazłam tu ciekawe fragmenty opisujące historię Starego Królestwa. Na plus można zaliczyć także zamieszczone na początku mapy Belisaere i okolicznych ziem. Nix miał również możliwość zbadać tu przedstawicieli różnych grup społecznych. Niestety nie wykorzystał tej okazji. Sprawia to, że historia wydaje się zbyt ogólna. Dziwny był także fakt, że postępowanie bohaterów nie jest uzasadnione jakimiś powodami. To bardzo frustrujące. Mogę zrozumieć gdy jedna lub dwie postaci "nie chcą zrobić czegoś, bo nie". Ale jak wszystkie tak postępują to sprawia to wrażenie sztuczności. Pragnęłam także więcej przeczytać o pałacowych intrygach, magii czy wojnach. Chciałam ujrzeć jak Clariel dorasta i bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Bardzo mnie irytowało jej egoistyczne marudzenie. Co kilka zdań wspominała o pragnieniu powrotu do lasu. I tak było aż do samego końca historii. Nie zaszły żadne zmiany w jej osobowości. Niestety nie żartuję. A i prawie zapomniałam wspomnieć o tym, że pojawił się tu także wątek romantyczny. A jakże. Ale brzmi on dość naciąganie. Jakby został stworzony na siłę. Zakochani spotkają się kilka razy. A deklaracja o dozgonnej miłości pojawia się już po drugim spotkaniu. Czy tylko dla mnie to brzmi mało wiarygodnie? I tak brnęłam aż do ostatnich trzech rozdziałów. I wreszcie prawie na samym końcu akcja przyspieszyła...
Myślę, że Garth Nix starał się tu przedstawić właśnie ten okresu w życiu każdego człowieka, gdy przymusowo zostaje "wpakowany" w obce mu środowisko, zostaje zmuszony do interakcji z nowymi ludźmi a reakcje i ostateczny sukces lub niepowodzenie zależy od tego kim się jest i kto nas otacza. Jednak potencjał Clariel jest tu całkowicie odizolowany. Jej przyjaciele i mentorzy kierują się własnymi pragnieniami, osobistymi pretensjami, jej upór uniemożliwia jej dotarcie do właściwych ludzi w odpowiednim czasie. A Clariel jest w środku tego całego bałaganu, zdezorientowana. Kończąc czytać odniosłam wrażenie jakby ta historia była niekompletna. Ale może właśnie o to chodziło autorowi. Może Nix celowo pozostawił resztę historii niedopowiedzianą, zmuszając mnie do wyobrażenia sobie reszty. Czułam także jakbym czytała wczesny projekt historii, a nie gotowy produkt. Czułam jakby Nix pisał to w formie jakiegoś ćwiczenia... Czy przeczytam trylogię o Abhorsenach? Chyba się jednak skuszę. Tak wiele dobrego o niej słyszałam...
Drugi tom znakomitej serii pióra australijskiego pisarza Gartha Nix`a, autora trylogii Sabriel, Lirael, Abhorsen. Pan Poniedziałek to pierwsza część...
Artur, Prawowity Dziedzic Kluczy do Królestwa, ma do wykonania kolejną misję. Musi pokonać samozwańczą Czarnoksiężniczkę Wyższego Domu, Dostojną Sobotę...
Przeczytane:2015-05-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,