W ciemnościach norweskiej nocy łatwo ukryć mroczne tajemnice. Ona wie, jak skutecznie atakować i nie zostawiać widocznych śladów. On gotów jest znieść wszystko, byle tylko doprosić się od niej odrobiny czułości. Oboje walczą z demonami, które zadają coraz silniejsze ciosy… Michał kocha Norwegię i pracę tłumacza, nienawidzi Podhala i matki. Marzy o tym, aby zostać obywatelem kraju, który uważa za raj na ziemi – zimny i oddalony od Polski, do której nie zamierza nigdy wracać. W samolocie do Oslo poznaje Agatę, kobietę tak samo zakochaną w norweskim klimacie i stylu życia. Ich wspólną przyszłość wkrótce przypieczętuje podjęta pod wpływem emocji dramatyczna decyzja, której konsekwencje staną się dla obojga nieznośnym brzemieniem, a jednocześnie pretekstem do kontynuowania toksycznego związku. Z każdym dniem tworzy się między nimi gęsta sieć zależności utkana z tajemnic, manipulacji i przemocy. Pewnego dnia Agata znika bez śladu…
Wydawnictwo: Zaczytani
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 280
"Ciosy" nie są debiutem Jarosława Czechowicza, jednak były moją pierwszą okazją do spotkania z twórczością autora. I muszę przyznać, że było to udane pierwsze spotkanie.
Jest to pełnokrwisty thriller psychologiczny, który zagłębia się w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, odsłaniając złożoność i brutalność ludzkich relacji oraz konsekwencje traumy. Autor w mistrzowski sposób konstruuje fabułę, osadzając swoją opowieść w norweskim klimacie i nasycając ją atmosferą niepokoju i ciągłego napięcia. W świecie, w którym przemoc rodzi przemoc, a trauma prowadzi do toksycznych relacji i niebezpiecznych konsekwencji, autor stopniowo i konsekwentnie prowadzi czytelnika przez labirynt tajemnic i manipulacji.
Głównymi bohaterami powieści są Michał i Agata, dwie postacie, które stają się zakładnikami swojej własnej przeszłości i demonów, które ich nękają. Zakochany w Norwegii Michał ucieka przed traumą związaną z przeszłością w Polsce, ale ostatecznie odkrywa, że demonów nie można po prostu pozostawić za sobą. Agata po traumatycznym dzieciństwie staje się ofiarą własnej psychiki, uciekając od rzeczywistości w toksyczną relację z Michałem. Historia tej dwójki to opowieść o uzależnieniu, manipulacji i przemocy, która prowadzi do tragicznych konsekwencji.
Jednym z największych atutów powieści jest wyrazista i głęboka charakterystyka postaci. Czechowicz mistrzowsko przedstawia psychologiczne podstawy działań swoich bohaterów, ukazując ich słabości, pragnienia i traumy, otaczając ich mroczną aurą i złożonymi motywacjami. Czytelnik z łatwością utożsamia się z ich doświadczeniami i emocjami, czując się zanurzonym w ich świat. Wszystkie postaci, nawet te drugoplanowe, są dobrze rozwinięte i mają znaczący wpływ na rozwój fabuły. Dodatkowo narracja, która prowadzona jest z kilku perspektyw, sprawia, że czytelnik otrzymuje pełniejszy obraz wydarzeń i motywacji bohaterów, co nadaje historii dodatkowej warstwy złożoności. Przeplatanie punktów widzenia różnych postaci pozwala na lepsze zrozumienie ich działań i decyzji, co prowadzi do jeszcze bardziej angażującego doświadczenia czytelniczego.
Kolejnym aspektem wartym podkreślenia jest atmosfera powieści. Autor mistrzowsko kreuje mroczny i duszny nastrój, który doskonale współgra z tematyką powieści. Surowe krajobrazy Norwegii, opisane w szczegółowy i malowniczy sposób, dodają opowieści autentyczności, przenosząc czytelnika w świat pełen tajemnic i niebezpieczeństw. Język użyty w powieści jest przystępny, ale zarazem sugestywny i bogaty w emocje. Opisy miejsc, postaci i wydarzeń są wyraziste i pobudzają wyobraźnię czytelnika, sprawiając, że czuje się on jakby był bezpośrednim świadkiem opisywanych wydarzeń. Warto również zauważyć, że "Ciosy" poruszają wiele istotnych tematów społecznych, jak między innymi przemoc domowa, trauma, uzależnienie emocjonalne czy brak akceptacji społecznej, co sprawia, że lektura nie tylko jest emocjonującą przygodą, ale również prowokuje do refleksji nad ludzką naturą i relacjami międzyludzkimi.
"Ciosy" to wciągająca i mroczna opowieść, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Dzięki świetnie wykreowanym postaciom, gęstej atmosferze i poruszonym tematom, powieść stanowi niezapomniane doświadczenie czytelnicze. Bez wątpienia jest to lektura godna polecenia wszystkim poszukującym intensywnych emocji i wstrząsających historii.
"Nie pamiętam, kiedy padły pierwsze ciosy z jej strony.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz zabolało."
-Jarosław Czechowicz "Ciosy"
Z twórczością Jarosława Czechowicza spotkałam się przy okazji książki "Winne", pamiętam, że bardzo mi się podobała, więc bez większych oporów sięgnęłam po najnowszą powieść. Przyznać muszę, że bawiłam się równie doskonale co poprzednio, jednak nie do końca przypadła mi do gustu konstrukcja tej historii (prolog bardziej mi pasował na epilog, a epilog...jak dla mnie w ogóle był niepotrzebny). Ale to tylko takie moje marudzenie, bo fabuła, która jest dla mnie całkowitym majstersztykiem, wynagrodziła mi całą tę drobną niedogodność.
Nie będę ponownie streszczać fabuły, bo już sam wydawca mocno intryguje swym opisem, a ja nie chciałabym Wam nieopatrznie zdradzić czegoś, co wpłynie na wasz odbiór całości.
Powiem tylko, że w tym przypadku role naszych bohaterów wymykają się wszystkim znanym nam schematom i to ofiary pod wpływem przeżytych traum przeistaczają się w bestie.
Autor genialnie buduje swoje postacie i ich psychikę, otacza je niezwykle mroczną aurą, która wywołuje u czytelnika uczucie niepokoju i ciągłego napięcia, a chęć poznania tajemnicy ukrytej na kartach tej historii nie pozwala oderwać się od książki od pierwszych stron. Warstwa emocjonalna postaci w tym przypadku i w moim odczuciu lokuje się na najwyższym poziomie.
Autor udowadnia, że w każdym z nas może zakiełkować zło, a dramatyczne wydarzenia z przeszłości mogą być doskonałym bodźcem i zapalnikiem do stworzenia kolejnego "potwora" w ludzkiej skórze, a przemoc zawsze zrodzi przemoc, czy tego chcemy, czy nie.
Dość szybka akcja tej historii, jest atutem i nie sposób się tu nudzić, potrafi nagle zmienić swój bieg o sto osiemdziesiąt stopni. Mroczny, ciężki i duszący klimat powieści podsyca tylko atmosferę niepewności i obawy co do dalszych losów bohaterów.
Fabuła podzielona została na trzy części, które łączą w zaskakujący sposób, wszystkie wątki tworząc wiarygodny i spójny obraz.
Napisana przystępnym językiem, pobudza wyobraźnię dzięki dość szczegółowym opisom, rozbudza chęć "wejścia" w mroźny i niedostępny klimat Norwegii i jej sennych miasteczek otulonych nieustającym mrokiem i rozświetlonych barwną zorzą, rozgoszczenia się tam i zostania na dłużej.
Książkę czyta się naprawdę dobrze, pod warunkiem oczywiście, że nie rażą Was w oczy psychopaci i ich psychopatyczne wyczyny oraz litry rozlanej krwi. Ja uwielbiam takie klimaty, więc bez problemu odnalazłam się w mrocznej aurze tej historii.
Ja jestem kupiona przez tę książkę i z wielką niecierpliwością oczekuje na kolejne zaskakujące historie.
Czy polecam?
Zdecydowanie! Jeden z najlepszych i najmroczniejszych thrillerów, jakie ostatnio czytałam. Dla mnie bomba!
🍁 Książka składa się z trzech części: on, ona i oni. Pierwsza część poświęcona jest historii Michała, głównego bohatera, który z malowniczego Podhala, wyemigrował do Norwegii, aby odciąć się od toksycznej rodziny i zacząć życie od nowa. W trakcie jednego z lotów samolotem poznaje kobietę, która z czasem zostaje jego żoną i zmienia życie w piekło. Tym samym dochodzimy do drugiej części, w której poznamy życie Agaty, jej dzieciństwo i powody, dla których jest oprawcą dla własnego męża. Ostatnia część to zwieńczenie całej tej historii. Wiele kart zostanie odkrytych, które z pewnością trochę namieszają czytelnikowi w głowie, ale tym samym rozwiążą tajemnice bohaterów. 🍁
.
Książek ukazujących przemoc domową ukazuje się co, raz więcej, ale tych, w którym przemocowcem jest kobieta, to jedynie mały zalążek tego, co zostało już napisane. Miałam przyjemność już czytać historię o podobnym wątku, ta powieść wstrząsnęła mną doszczętnie. Mocna, kopiąca mocno w dupsko książka, dająca do myślenia i zastanowienia się, czy tylko mężczyźni mogą w związku używać siły fizycznej i psychicznej, a kobiety są stronami pokrzywdzonymi? A co jeśli rolę się odwrócą i to kobieta będzie nadużywać siły? Może teraz ktoś się zastanawiać, jaki facet daje się i pozwala kobiecie na znęcanie się i takie upokarzanie? Właśnie taki, który jest uległy, zmanipulowany, kocha do szaleństwa, albo może mieć wspólną tajemnicę, która dla ich obojga jest uciążliwym brzemieniem i doprowadza do trwania w tym chorym związku. Chociaż związek ten jest skazany na klęskę, ciągły ból i cierpienie, to oni nadal w nim trwają, za wszelką cenę. Ofiara nie jest w stanie uciec, bo jest do tego stopnia zmanipulowana przez oprawcę. Autor idealnie opisał historię, w której zaciera się granica pomiędzy dobrem, a złem. Nie tylko Michał jest jedyną ofiarą w tym związku, zachowanie Agaty wobec mężczyzn również ma swoje przyczyny, których należy się doszukiwać w dzieciństwie kobiety.
„Niektórzy przecież muszą iść swoją ścieżką ku destrukcji i naprawdę niczego nie można z tym zrobić”.
Agata od zawsze cała była skrajnością.. Na początku była buntem, potem strachem, niepewnością, by stać się odwagą. Następnie była euforią, przerażeniem, próżnością. Dalej wątpliwością, irytacją, by stać się spełnieniem. W końcu stała się samotnością. Później satysfakcją, aż stała się rozczarowaniem..
Agata jest piękną, filigranową kobietą. Spełnioną panią projektantką. Nieidealną żoną swojego idealnego męża, a może na odwrót.. Osobą, która nosi w sobie wyjątkowo mroczną historię z przeszłości.. Bywa niewinna i bezbronna, pragmatyczna i wrażliwa, ale częściej, zachłanna i zaborcza, agresywna i nieprzewidywalna.
Michał to facet, który pragnie w życiu być szczęśliwy, spełniony na każdej płaszczyźnie. Jego niska samoocena i obniżone poczucie własnej wartości w dużej mierze jednak determinują jego życiowe wybory.. niekoniecznie trafne.
Ich relacja od początku była dla obydwojga „smakowaniem czegoś nowego”, a pewne wydarzenia już na wstępie stworzyły niebezpieczny kształt tego „wybuchowego” związku.
Ale trwali tak celebrując swoja obecność, balansując na granicy bezwzględności, kolekcjonując wspólne blizny, trzymając się za ręce na dobre i złe, z widokiem na niezwykłą zorzę polarną, tony śniegu, w norweskim surowym klimacie – uzależnieni od siebie, on od jej nastrojów i ona od jego przekonania, że kiedyś będą jeszcze szczęśliwi – zagubieni w swoim małżeństwie, grze z brutalnymi zasadami – udowadniając, że w piekle może być zimno i pięknie..
„Ciosy” to nieoczywisty thriller psychologiczny. Historia o tym, jak ofiara może stać się katem. O cyklu przemocy domowej z uwzględnieniem wszystkich jego faz zobrazowanych na nieszablonowym przykładzie. Opowieść o tym, że „przyjmowane ciosy muszą kiedyś zostać oddane”, o zatarciu granic dobra i zła, wyjściu poza ramy „normalności”. I w końcu o tym, że „przemoc nie ma płci”, a jej destrukcyjna moc prowadzi do autodestrukcji.
Polecam.
"𝗣𝗿𝘇𝗲𝗺𝗼𝗰 𝗻𝗶𝗲 𝗷𝗲𝘀𝘁 𝗼𝘇𝗻𝗮𝗸ą 𝘀𝗶ł𝘆 𝗹𝗲𝗰𝘇 𝘀ł𝗮𝗯𝗼ś𝗰𝗶. "ś𝘄. 𝗔𝘂𝗴𝘂𝘀𝘁𝘆𝗻
Jarosław Czechowicz w swojej najnowszej książce przedstawia historię pełną emocji. Porusza istotną tematykę – jaką jest przemoc. Temat ten towarzyszy nam od zarania dziejów i jest nadal aktualny. Pokuszę się stwierdzeniem, że nawet ewoluuje- staje się coraz bardziej powszechną metodą na brak argumentu i dla większości staje się jedynym rozwiązaniem, ku naszemu przerażeniu, u coraz młodszych . Zarówno jak przemoc fizyczna jak i psychiczna nie pozostaje bez skutków ubocznych, niosąc za sobą szereg konsekwencji, najczęściej tych tragicznych.
„Ciosy” to historia przesiąknięta bólem, traumatycznym dzieciństwem pozostawiającym ślad na psychice, obsesyjną chęcią zemsty. Sytuacje z przeszłości nakazują zająć pozycję obronną stając się tym samym katem dla potencjalnego zagrożenia. Jest to historia, która pozostawia nas w nostalgicznym nastroju. To rasowy thriller psychologiczny, w którym intryga zbudowana jest na realnym problemie opierającym się na kanwie dramatycznych wydarzeń.
"𝐊𝐚ż𝐝𝐲 𝐦𝐮𝐬𝐢 𝐧𝐢𝐞ść 𝐬𝐰ó𝐣 𝐰ł𝐚𝐬𝐧𝐲 𝐤𝐫𝐳𝐲ż... " (Ł𝐤 𝟗, 𝟐𝟑)
Pierwsze spotkanie z twórczością autora i od razu mocne uderzenie, które jak tytułowe „Ciosy" pozostaną długo odczuwalne. To świetny thriller psychologiczny na bardzo wysokim poziomie, ubrany w najciemniejsze emocje jakie tylko może człowiek przybrać. Ukazujący powielanie schematu, który jest sam w sobie pułapką, z której nie ma wyjścia.
"Ciosy" to spektakl dwóch postaci. Pełen dramaturgii przedstawiający perypetię Michała i Agnieszki, których połączył ze sobą przypadek. Dla Michała nowo poznana kobieta wydaje się prezentem od losu, który nie zawsze był dla niego łaskawy. Zauroczenie szybko przeradza się w głębsze uczucie. Początkowa sielanka dla Michała to początek nowego życia, o którym marzył. Zniechęcony poprzednimi kontaktami z kobietami, które okazały się życiową pomyłką -tym razem wierzy, że nowa znajomość potoczy się innaczej. Jednak z każdym dniem jego powierzchowne szczęście szybko się kończy. Ani sygnały od bliskich mu osób, ani szereg wydarzeń powodujących wstyd, zażenowanie, a nawet atak na jego życie ze strony ukochane nie zniechęca go do tego związku. Skazuje się tym samym na pobyt w niewidzialnej klatce, przybierając role ofiary. Agnieszka przed Michałem ukrywa swoją przeszłość, wykorzystując go jako narzędzie jej terapii. Coś wymyka się jej z pod kontroli i przepada jak kamień w wodę. Pogrążony w smutku Michał, któremu w głowie pojawia się wiele teorii- uprowadzenie, porzucenie, śmiertelny wypadek- próbuje dojść prawdy.
„𝐍𝐚 𝐩𝐨𝐜𝐳ą𝐭𝐤𝐮 𝐛𝐲ł 𝐂𝐡𝐚𝐨𝐬”
Nie inaczej jest u Jarosława Czechowicza. Lekki chaos jest celowym zagraniem podkręcającym emocje u czytelnika. Zabieg ten początkowo może wpłynąć na niewłaściwą ocenę jednego z głównych bohaterów. Autor droczy się z czytelnikami- podaje informacje rzucając tym samym podejrzenia na jedną stronę po czym ujawnia kolejne zmieniając całkowicie kierunek naszych podejrzeń.
Historia przedstawiona jest z perspektywy dwóch bohaterów-Michała i Agnieszki. Im po0święcone są dwa pierwsze rozdziały. Szczegółowo nakreśla poruszany problem rozkładając na czynniki pierwsze życie bohaterów. Teraźniejszość przeplatana z wydarzeniami z przeszłości czyni obraz, który jest przekrojem życia obojga postaci. Bogaci w wiedzę, bombardowani kolejnymi ciekawostkami i mroczną przeszłością bohaterów brniemy do kulminacyjnego momentu jakim jest trzeci rozdział. Jest on zwieńczeniem całej historii. Przedstawia konsekwencje wyborów, powielania schematu, braku poradności oraz bezsensowną agresję, która początkowo daje poczucie ulgi lecz to tylko złudne wrażenie niosące za sobą wiele niezależnych skutków, za które przyjdzie zapłacić. Całość, która początkowo wydaje się chaotyczna okazuje się inteligęntą intrygą utkaną na kanwie dramatycznych wydarzeń.
Jarosław Czechowicz porusza temat, który jest powodem wstydu dla wielu mężczyzn, gdyż przemoc domowa, fizyczną i psychiczna wobec mężczyzn nadal budzi kontrowersje, dla wielu jest tematem do żartów. Nie tylko przez najbliższe otocznie ale nawet przez służby mundurowe. Zażenowanie i wstyd ze strony ofiary sprawia, że mało się nagłaśnia problem znęcania się nad mężczyznami.
Całość akcji osadzona w malowniczej Norwegii, którą poznajemy stopniowo. Autor przedstawia różnice w życiu, kulturze, systemie edukacji pomyśle na życie czy wartościach jakich trzyma się Norweg. Można wyłowić wiele ciekawostek.
Kolejna świetna książka na rynku wydawniczym, który tej jesieni obfituje w wiele interesujących pozycji. Polecam gwarantuję wiele emocji !
"Yerbo Poczytalni"
Nieoczywisty i niejednoznaczny to pierwsze określenia, które nasuwają mi się po przeczytaniu ostatniej strony thrillera „Ciosy”. Trudno ocenić powieść, która w doskonały sposób burzy nasz porządek świata i pogląd na relacje międzyludzkie. Jarosław Czechowicz pokazuje skomplikowaną strukturę ludzkiej psychiki, wpływ sposobu wychowania przez rodziców, wpływ otoczenia na rozwój dziecka i późniejsze jego dorosłe życie oraz współzależność w rodzinie. Przemoc w najgorszym znaczeniu tego słowa. Fizyczną przemoc, ciosy zadawane w tak umiejętny sposób, że ich nie widać. A na tapet wziął przemoc w związku ze strony kobiety w kierunku jej partnera, a później męża.
Agata i Michał poznają się w samolocie do Oslo. Kraju spowitego mrozem, wiatrem i zimnem a będącym marzeniem każdego z nich. Każdy z nich nosi pustkę i rany tak głębokie oraz przerażające jak norweskie fiordy. Oboje pragną miłości i szczęśliwego życia i w jakiejś części im się to udaje. Cena, którą oboje płacą za tę miłość jest wysoka i nijak ma się do korzyści, które zyskają. Brutalność Agaty i bierność Michała przy zadawanych przez nią ciosach poraża. Uderza z całą mocą. Zadajesz sobie pytanie: „czemu jej nie odda? Po co to znosi?” Gdyby odpowiedź była prosta... nie byłoby takich toksycznych relacji. Im mocniej ona zadaje ciosy, tym bardziej w Michale rozrasta się jego nadzieja na odrobinę miłości, czułości, bliskości ze strony Agaty. Główna bohaterka przyjęła rolę kata a Michał ofiary, czy jednak na pewno wszystko jest takie jakie widzimy, czy takie jak chcemy widzieć? Patrzymy i widzimy czy tylko patrzymy?
Jarosław Czechowicz w bezpośredni, bezkompromisowy sposób na tle całej fabuły pokazał funkcjonowanie działania „efektu śnieżnej kuli” funkcjonującej w związku toksycznym, współzależnym. Współuzależnienie to bardzo poważne zaburzenie, którego ludzie często nie są nawet świadomi. Dorosłe życie człowieka jest zdeterminowane przez wychowanie w rodzinie. Jeśli w rodzinie nie zostaną zaspokojone podstawowe potrzeby dziecka, w dorosłym życiu naprawdę ciężko będzie uzupełnić braki i wypełnić pustki. Wyuczonych mechanizmów obronnych i przetrwania, bez ich świadomości nie da się przepracować i naprawić w sobie. Według Elliota Aronsona: „przemoc rodzi przemoc” a spiralę przemocy trudno często przerwać bez pomocy z zewnątrz. Niech zostanie z Wami przesłanie Jarosława Czechowicza: „Nikt nie jest wolny od przemocy, którą niesie dalej i przekazuje innym”. Miłość, dobroć, serdeczność nie zawsze zwycięży przemoc…
Świetny thriller zacierający granice jednoznaczności pojęć „dobry” i „zły”, „ofiara” i „kat”.
Polecam serdecznie. Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorowi Jarosławowi Czechowiczowi i Wydawnictwu Zaczytani.
Jarosław Czechowicz porusza ważny społecznie temat - przemoc domową zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Coraz więcej przemocy skrywanej w czterech ścianach, w mroku nocy. Coraz więcej przemocy kobiet wobec mężczyzn, bo tak naprawdę przemoc nie ma płci. O tyle jest to łatwiejsze w Tromso, że pół roku trwa tam noc polarna i jest mniejsze zaludnienie. Nie ma sąsiada za ścianą, który usłyszy krzyki. W kraju zimy i lodu z jednej strony łatwiej ukryć mroczne tajemnice, a z drugiej trudniej ukryć skutki przemocy, zwłaszcza na dzieciach, które podlegają szczególnej ochronie.
Autor obnaża słabość norweskiego systemu prawnego, chroniącego sprawcę, niewidzącego ofiary. Zdziwiona byłam zachowaniem nauczycielki, oprawcy i dzielności dziecka, które chyba tak naprawdę nie chciało wyrwać się z rąk kata. Czechowicz pokazuje także niemoc lekarza opiekującego się Michałem w szpitalu, a równocześnie podpowiada, jak kobieta może wyjść obronną ręką, wydawałoby się, z sytuacji bez wyjścia.
Gdy czytałam ten thriller, momentami fizycznie mnie bolało. Czułam siłę ciosów, ich celność i szybkość, choć brakowało śladów. Jednak najwięcej cierpienia przysporzyła mi ,,zabawa" bohaterki. Jakże okrutnym trzeba być, by ukochanego skazać na tak wielki ból, na zagrożenie życia. Michał musiał się zmagać z bólem i traumatycznymi skutkami. Ile zła mieściło się w tej kobiecie, to niewyobrażalne, a jednocześnie zrozumiałe. Agata miała od kogo czerpać wzorce. Sama przeszła w traumę. Przemoc w jej życiu zatoczyła koło.
Michał jest typową ofiarą zapatrzoną w ukochaną osobę. Jest w stanie jej wszystko wybaczyć, byle zasłużyć na odrobinę czułości żony. Nie reagując na jej postępowanie, daje jej ciche pozwolenia na zadawanie sobie kolejnych ciosów. Choć rozumiem siłę miłości, to dla mnie zachowanie Michała jest niezrozumiałe, tym bardziej że jest większy i silniejszy od filigranowej kobiety. Miałam ochotę nim potrząsnąć. W moich oczach bohater to bezwolna kukła. Jego uległość, spolegliwość, bierność męczyły mnie.
Thriller czytało mi się średnio. Okrutny prolog wprowadził mnie w norweski klimat, a potem zanurzyłam się we wspomnieniach i rozmyślaniach bohaterów, analizowaniu zdarzeń i sytuacji. W każdej z trzech części głos zabiera jeden z trzech bohaterów i snuje swoją opowieść, przez co momentami wkradał się chaos. Brakowało mi akcji, na co narobił mi apetytu wstęp i kilka brutalnych scen. Fakty w zakończeniu łatwo połączyć, ale między nimi jest luka. Zastanawiałam się, jak to było możliwe. Nie znalazłam odpowiedzi. Czegoś mi zabrakło. Za to mogłam się upajać pięknem norweskiej przyrody.
"Ciosy" to studium cyklu przemocy fizycznej i psychicznej, eskalującego zła, zadawnionych ran, nieprzepracowanych traum, złożonych relacji międzyludzkich. To obraz tego, jak ofiara staje się katem. To słabość systemu prawnego. To piękno Norwegii zaklęte w zorzy polarnej i fiordach. Książkę warto przeczytać ze względu na tematykę.
Chciałoby się, żeby wszystko w tej książce było zmyśleniem. W dramatycznych okolicznościach traci matkę, nie może pozbyć się nienawiści do ojca, musi...
„Winne” to mroczna i bezkompromisowa opowieść o kobietach, które niosą w sobie poczucie winy za coś, za co nie są odpowiedzialne. Ale...