Chłopiec z listy Schindlera

Ocena: 5.45 (11 głosów)

Prawdziwa historia chłopca cudem ocalałego z Holocaustu.

Nawet w najbardziej mrocznych czasach - a może zwłaszcza wtedy - jest miejsce dla siły woli i odwagi.

Leon Leyson (właśc. Lejb Lejzon) miał tylko dziesięć lat, gdy naziści najechali na Polskę, i musiał wraz z rodziną przenieść się do krakowskiego getta. Dzięki nieprawdopodobnemu szczęściu, a także hartowi ducha i sprytowi, udało mu się przetrwać sadystyczne praktyki nazistów, w tym demonicznego Amona Goetha, komendanta obozu koncentracyjnego w podkrakowskim Płaszowie. Jednak w ostatecznym rachunku to wspaniałomyślność i przebiegłość jednego człowieka - Oskara Schindlera - uratowała życie Leona Leysona i jego rodziny. Schindler wpisał ich na listę pracowników swojej fabryki - lista ta stała się znana na świecie jako ,,lista Schindlera".

Książka wspaniale oddaje niewinność młodego chłopca, który musiał przejść przez piekło. Najbardziej uderza w niej brak słów pełnych nienawiści; wiele za to mówi o ludzkiej godności i woli przetrwania.

Czytelnicy zamkną tę książkę z poczuciem prawdziwej więzi duchowej z tym niezwykłym człowiekiem.
,,Publishers Weekly"

Wydane pośmiertnie wspomnienia najmłodszego z listy Schindlera. Ważne wydarzenia historyczne ukazane z perspektywy ich uczestnika.
,,Kirkus Reviews"

Tragiczne wspomnienia wojennych cierpień często pozostają nieopowiedziane. Ale jeśli nie chcemy ,,nigdy więcej wojny", to powinniśmy je poznać. Po latach milczenia Leon Leyson spisał swoje wspomnienia z II wojny światowej. To chwytająca za serce historia, która na szczęście kończy się dobrze, podnosząc nas na duchu.
Ashley Bryan, wielokrotny laureat Coretta Scott King Award, były żołnierz

Leon Leyson ukończył Los Angeles City College, California State University i Pepperdine University; przez trzydzieści lat nauczał w Hintington High School w Kalifornii. W uznaniu jego osiągnięć pedagogicznych - i jako świadkowi Holocaustu - Chapman University przyznał mu doktorat honoris causa z nauk humanistycznych. Leon Leyson zmarł w styczniu 2013 roku, pozostawiając żonę Lis, ich dwójkę dzieci i sześcioro wnucząt.

Informacje dodatkowe o Chłopiec z listy Schindlera:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-01-14
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN: 9788378396826
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Chłopiec z listy Schindlera

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Chłopiec z listy Schindlera - opinie o książce

Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2015-03-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2015,
Temat Holocaustu jest wciąż żywy i aktualny. Dziś też będzie o nim, ale w nieco innym wydaniu. W moje ręce wpadła niezwykła książka oparta na faktach. To prawdziwa historia chłopca cudem ocalałego z Holocaustu, Żyda Lejba Lejzona, który już jako Leon Leyson we współpracy z Marilyn J. Harran i Elisabeth B. Leyson napisał książkę o swoim życiu. A tytuł jej - Chłopiec z listy Schindlera. Więcej słów nie trzeba... W okresie XX-lecia międzywojennego w Narewce na Podlasiu Polacy i Żydzi żyli w zgodzie. Mieszkał tam Lejb, najmłodszy z pięciorga rodzeństwa, wraz z rodzicami i dziadkami. Jego dzieciństwo było wręcz sielskie. Wiosną 1938 roku wraz z matką przeprowadził się do Krakowa, bo tam od 5 lat w fabryce szkła pracował jego ojciec. Rodzina Leysonów zaczęła nowe życie, jednak jego jakość praktycznie z dnia na dzień się pogarszała. Widmo wojny wisiało nad Polską. W końcu i ona wybuchła. Lejb miał wówczas 10 lat. Z biegiem czasu sytuacja Żydów stale się pogarszała. Autor opisuje wprowadzane poszczególne reperkusje i odczucia rodziny. Kilka razy powtarza sformułowanie: ,,Wciąż łudziliśmy się, że gorzej już chyba nie będzie". Chyba... W czasie wojny myślenie o przyszłości sprowadzało się tak naprawdę do kombinowania, jak przeżyć, gdzie znaleźć choćby kęs jedzenia, jak przetrwać kolejną godzinę, jak przechytrzyć nazistów. Szczęściem w tym wojennym nieszczęściu okazała się fucha ojca Lejba. Któregoś dnia Mosze poszedł na fuchę do fabryki naczyń emaliowanych. Tam otworzył kasę pancerną, a nazista zaoferował mu pracę. ,,Ten nazistowski przedsiębiorca, któremu tata otworzył sejf i który zaangażował go do pracy, nazywał się Oskar Schindler". Od tej pory ten niemiecki przedsiębiorca stał się wybawicielem dla rodziny Leysonów i wielu innych żydowskich rodzin. Nie uchronił on ich przed poniżaniem, szykanami, cierpieniem, głodem, chłodem, obozami pracy, obozami koncentracyjnymi, ale wielokrotnie wybawił od śmierci. Tylko Calig, starszy brat Leona, nie chciał być uratowany. Miłość okazała się być ważniejsza od życia. Autor dość szczegółowo opisuje Holocaust i pierwszy okres tuż po zakończeniu wojny. Bardziej pobieżnie przedstawia swoje życie w Ameryce. To niezwykła opowieść o życiu i uciekaniu śmierci spod kosy. Kilka razy w trakcie czytania dochodziłam do wniosku, że autor jest prawdziwym szczęściarzem, człowiekiem w czepku urodzonym. Jego odwaga, tupet, dziecięca niefrasobliwość, łatwość uczenia się języków obcych, a potem świadoma walka o siebie i rodzinę, ale przede wszystkim łut szczęścia zadecydowały o tym, że przeżył Holocaust. Sama nie wiem, jak przedstawić Wam tę niezwykłą książkę, literaturę faktu, by oddać jej prawdę i głębię, aby przedstawić dobrego nazistę, bohatera autora. Oskara Schindlera zna większość ludzi z filmu w reżyserii Stevena Spielberga. Znali go też Żydzi w Krakowie, a mówiono o nim różnie: ,,nazywano go draniem, kobieciarzem, pijakiem, wojennym kombinatorem". Wśród nazistów miał etykietę kombinatora i to właśnie jego kombinowanie ratowało jego żydowskie dzieci, jego pracowników i ich rodziny. Kombinowanie i fenomenalna pamięć do twarzy. Książka jest niejako laurką dla Oskara Schindlera, który do końca życia pozostał bohaterem autora. Ten nazista był człowiekiem w czasach dehumanizacji. Doceniał ciężką pracę, talent, smykałkę, potrafił rozmawiać z każdym człowiekiem w swej fabryce. Człowiekiem a nie Żydem. Walczył o każdego z nich, by jak najwięcej Żydów uratować, zatrudnić, po prostu ocalić. I to ci Żydzi, jego dzieci, jak o nich mawiał, pomogli mu w powojennej rzeczywistości. A najmłodszym z ocalałych był autor tej książki. Ta książka to nie tylko historia ocalenia małego żydowskiego chłopca. To również obraz walki w obronie ludzkiej godności i dziedzictwa żydowskiego okazywanej sobie przez wyznawców judaizmu poprzez szacunek, życzliwość i przyzwoitość wbrew woli nazistów, którzy chcieli wydobyć najgorsze skłonności z ludzi przetrzymując ich w nieludzkich warunkach. Ale i obraz Polaków, którzy byli obojętni na cierpienia Żydów w czasie wysiedlania; czy też szykany w okresie powojennym i wiara, iż Żydzi dokonywali transfuzji krwi z małych dzieci. Przychodzi mi do głowy tylko jedna myśl - każdy chciał przeżyć... Nadzieja i wola przetrwania to chyba najsilniejsze w nas, ludziach. W prostych słowach, bez zbędnych ozdobników, patosu czy rozpaczy Leon Leyson opisał swe życie. Opisał, bowiem nie ma tu typowej akcji. Nie ma dialogów, a mimo to książka nie nuży, tylko z każdą stroną wciąga w świat sprzed lat, najgłębsze kręgi piekieł. Nie rzuca przy tym oskarżeniami, nikogo nie obwinia, nawet losu. Jest to po prostu uporządkowany ciąg wspomnień od najwcześniejszego dzieciństwa po starość i opowiedzenie swej prawdziwej historii życia Amerykanom i całemu światu. Ponadto publikacja została wzbogacona: mapą ,,Szlak Leona Leysona", zdjęciami przedstawiającymi autora w różnych momentach życia (przystojny był!), a także prologiem i epilogiem, zawierającym słowa jego najbliższych - żony i dwójki dzieci. Książka wstrząsa czytelnikiem, wzrusza, porusza, skłania do refleksji, pogłębia jego świadomość o Holocauście i ukazuje go od innej strony. Pokazuje też, że są na świecie dobrzy ludzie, że istnieje coś takiego jak łut szczęścia. To lektura obowiązkowa. Świadek NASZEJ historii. Lekcja bolesnej prawdy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wiola120892
wiola120892
Przeczytane:2014-11-25, Ocena: 6, Przeczytałam, czytam regularnie w 2014 roku,
Piękna, wzruszająca opowieść. Fantastycznie, że jest ona oparta na faktach. Autor a zarazem uczestnik wydarzeń prezentuje nowe oblicze Oskara Schindlera, który choć nie był święty zrobił wiele dobrego dla żydowskiej społeczności podczas II wojny światowej. Ta książka to hołd dla niego, oraz podziękowanie za pomoc a także świadectwo tragicznych wydarzeń w dziejach ludzkości, które udało się przetrwać nielicznym.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-03-18, 52 książki 2014 rok, Mam,
Oskar Schindler - chyba każdy zna albo chociaż kojarzy to nazwisko. Jeśli nie z książki Thomasa Keneally'ego pt. ,,Lista Schindlera", opowiadającej o jego godnych podziwu działaniach, to bez wątpienia zna je z głośnej ekranizacji w reżyserii Stevena Spielberga o tym samym tytule. Ten właśnie człowiek, niemiecki przedsiębiorca należący w latach II wojny światowej do partii nazistowskiej, uchronił przed pewną śmiercią 1200 ludzi pochodzenia żydowskiego. Jedną z tych osób był nieżyjący już Leon Leyson (właśc. Lejb Lejzon), którego wspomnienia zostały zapisane oraz wydane pod czujnym okiem Marilyn J. Harran oraz Elizabeth B. Leyson (jego córki). Historia jego życia jest niezwykle przejmująca i dramatyczna. Relacja autora rozpoczyna się, gdy jest małym chłopcem i wraz z rodzicami oraz czwórką rodzeństwa skromnie, ale szczęśliwie żyje w północno-wschodniej Polsce, w miejscowości Narewka (obecnie nieopodal granicy z Białorusią). Ojciec Lejby nie ustaje w staraniach, by jego rodzina miała godne warunki do życia, dlatego wkrótce wyjeżdża z rodzinnej wsi i rozpoczyna pracę w Krakowie. Dopiero po kilku latach to, co zarobił, umożliwia mu ściągnięcie żony wraz z dziećmi do tego samego miasta. Niedługo potem groźba wybuchu wojny z dnia na dzień staje się coraz bardziej realna, choć wielu nie do końca zdaje sobie z tego sprawę albo nie przyjmuje tego do wiadomości. Jednak wrzesień 1939 roku pokazuje, że naziści pod wodzą Adolfa Hitlera nie cofną się przed niczym, by zdobyć władzę i stworzyć nową, ,,czystą" rasę. By tego dokonać, w pierwszej kolejności należy pozbyć się ,,kłód" na drodze do realizacji tego koszmarnego planu, czyli m.in. Żydów. Rozpoczyna się masowe przesiedlanie ludności żydowskiej do gett. Rodzina Lejzonów z małego, ale przytulnego mieszkania przenosi się do ciasnego pokoju w krakowskim getcie, które przyszło im dzielić z inną rodziną. Nie trzeba długo czekać na pojawienie się głodu i chorób - naziści celowo nie zapewniają mieszkańcom getta należytych racji żywnościowych, a zapasy szybko się kończą. Skupienie tak dużej liczby ludzi na zamkniętym terenie, gdzie trudno o zachowanie higieny, szybko owocuje rozpowszechnianiem się chorób (tyfus, szkorbut itd.). Z dnia na dzień jest coraz gorzej, jednak szczęśliwy przypadek sprawia, że ojciec Lejby trafia do Niemieckiej Fabryki Wyrobów Emaliowanych, gdzie - dzięki temu, że potrafi otworzyć zamknięty sejf - zostaje zatrudniony na stałe. Naturalnie jest to praca bez zapłaty w tradycyjnej formie, jednak sam fakt, że pracownicy mają zaświadczenie o zatrudnieniu ratuje im życie. To jednak również trwa tylko do czasu. Gdy kapitulacja nazistowskich Niemiec jest już tylko kwestią czasu, zapada decyzja o likwidacji gett i masowej wywózce ich mieszkańców do obozów koncentracyjnych. Oskar Schindler, drogą przekupstwa i układów, przekonuje komendanta KL Plaszow, Amona Goetha, że dotychczasowi pracownicy są niezbędni do prawidłowego funkcjonowania fabryki. Tym sposobem ratuje ponad tysiąc osób pochodzenia żydowskiego, w tym małego Lejzona. Był to godny podziwu wyczyn z jego strony. Schindler niejednokrotnie ryzykował życie, by ratować swoich pracowników (jak relacjonuje Leyson), jednak nie można zapominać o fakcie, że przyjechał do Polski, by dorobić się na wojnie tanim kosztem (Żydzi byli darmową siłą roboczą). Wiedział, w jakich warunkach buduje swój biznes i jacy ludzie będą u niego pracować - robił to świadomie. Dlatego dla mnie jego postać będzie zawsze zawierała odrobinę... hmm... kontrowersji. Co do samej relacji z pobytu Leona Leysona w getcie czy obozie, nie doszukałam się w niej niczego, czego nie znałabym już z opowieści innych ocalonych. Na uwagę natomiast zasługuje to, jak autor wspomnień postrzega antysemityzm w Polsce. Przed wojną nienawiść do Żydów przejawiała się głównie w określonych momentach, jak np. w Wielki Tydzień i miała wydźwięk czysto religijny. Po wojnie zaś był to już ten sam antysemityzm, który funkcjonuje do dziś i dotyczy Żydów jako narodu. Leyson przytacza też kilka sytuacji, w których ta antypatia była szczególnie dotkliwa, jak np. w czasie pobytu w akademiku już po kapitulacji Niemiec (jako tymczasowym miejscu zamieszkania), gdy Polacy oskarżali Żydów o dokonywanie transfuzji krwi polskich dzieci, aby wzmacniać swoje organizmy. Przejawy antysemityzmu ze strony Polaków to oczywiście rzecz bezsporna, bo każdy wie, że miały one miejsce często i gęsto, jednakże autor chyba zapomniał, że nie tylko Żydzi byli ofiarami II wojny światowej i nie tylko oni cierpieli. Choć wśród Polaków było wiele wrogo nastawionych do Żydów osób, to nie brakowało wśród nich także tych, którzy im pomagali i tych, którzy ginęli w obozach. W ogólnym rozrachunku ,,Chłopiec z listy Schindlera" to emocjonująca i poruszająca książka jak każda z tego gatunku, jednak dla mnie niepozbawiona nutki kontrowersji. Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/03/chopiec-z-listy-schindlera-leon-leyson.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2014-02-22, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Lejb Lejzon mieszkał razem z rodzicami i czwórką rodzeństwa w Narewce, wsi położonej w północno-wschodniej Polsce. Matka zajmowała się domem, a ojciec wyjechał do Krakowa za pracą, gdzie po kilku latach sprowadził swoją rodzinę. Lejb żył normalnie, miał swoich kolegów, a jego życie było praktycznie beztroskie. Gdy miał dziesięć lat, wybuchła wojna, która na zawsze zmieniła jego życie. W książce możemy bliżej poznać Oskara Schindler, który dla wielu stał się bohaterem. Ocalił on wielu Żydów przed zagładą, a wszystko dzięki jego liście. Był nazistą, ale los Żydów nie był dla niego obojętny. Leon Leyson był najmłodszym chłopcem na jego liście. Dzięki niej on i inni ocaleli. Na temat Holocaustu napisano już wiele książek, ale każda taka historia jest według mnie warta poznania. Nie ma tutaj suchych faktów, tak jak w podręcznikach do historii. Jest za to przejmująca i prawdziwa historia, świadectwo ocalałego mężczyzny. Takie powieści zawsze są warte poznania. Tutaj jeszcze możemy dowiedzieć się czegoś więcej o Oskarze Schindlerze. "Chłopiec z listy Schindlera" to bardzo wzruszająca i smutna książka, która przepełniona jest bólem, cierpieniem i brakiem nadziei, a przedstawiona w niej historia jest prawdziwa. Autor, Leon Leyson ( Lejb Lejzon), opisuje swoje życie przed wojną, w trakcie niej i po niej. Nie będę tutaj wystawiała oceny, bo w przypadku takich książek tego nie robię. Nie będę też pisała, że powieść mi się podobała, bo nie jest to najlepsze określenie. Napiszę natomiast, że jest to historia warta poznania, ponieważ wywołuje emocje, skłania do refleksji i pokazuje, jak ważna jest nadzieja. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - malineczka74
malineczka74
Przeczytane:2014-02-04, Ocena: 5, Przeczytałem,
Na ogół książki stojące na księgarskich czy bibliotecznych półkach można oceniać czy są dobre, rewelacyjne czy po prostu słabe. Ale nie wszystkie wydane pozycje można poddać weryfikacji stosując powyższe kryteria. Jest bowiem grupa publikacji, które są napisane by świadczyć, by dać świadectwo prawdzie, by być głosem dla potomnych. Nazywam takie książki "świadkami" i absolutnie nie oceniam ich treści, stylu czy języka. Tylko "słucham" takich książek i traktuję je jak wyjątkowe lekcje prawdy, historii. Takie lektury wywołują we mnie zastanowienie i refleksje. Opowieść Lejby Lejzona jest napisana bardzo prostym językiem. Trafia jednak do czytelniczego serca niezwykle bezpośrednio i celnie. Wzrusza do głębi i niezwykle prawdziwie oddaje tragiczne losy przeciętnej żydowskiej rodziny, której zwyczajną egzystencję, spokój i codzienność zburzyło szaleństwo Hitlera. Lejzonowie wywodzili się z Narewki, małej wioski położonej na północno-wschodnich krańcach Polski. Nie byli zbyt majętni. Matka zajmowała się domem i piątką dzieci, ojciec był zdolnym i pracowitym fachowcem w fabryce. Dzięki ciężkiej i sumiennej pracy zaproponowano mu przeniesienie i awans do podobnej fabryki w Krakowie. Mężczyzna skorzystał z możliwości lepszego jutra. Po kilku latach sprowadził rodzinę do siebie. Lejba niedługo cieszył się lepszym, miejskim życiem. Wygodami mieszkalnymi, edukacją szkolną i beztroskim czasem dzieciństwa. Gdy miał 10 lat wybuchła potworna wojna, która pozbawiła go mieszkania, możliwości nauki. Wtrąciła Lejzonów do krakowskiego getta, do obozów w Płaszowie i Gross-Rosen. Na szczęście w trakcie wojennej zawieruchy poznali i trafili pod "opiekę" wyjątkowego człowieka. Niemieckiego przedsiębiorcy, który w obliczu faszyzmu nie stracił poczucia człowieczeństwa. To dzięki niemu większość rodziny Lejby ocalała. Chłopiec okazał się jednym z najmłodszych, których Oscar Schindler ocalił. Autor książki, którą dziś gorąco polecam pisze o nim ciepło i ze wzruszeniem. Nic dziwnego bowiem ten człowiek z narażeniem życia ratował setki Żydów przed oczywistą zagładą udowadniając, że są niezbędni do wydajnej produkcji zbrojeniowej, choć w rzeczywistości nie była to do końca prawda. Z narażeniem życia po ludzku traktował swoich pracowników, dawał im jedzenie i wspierał dobrym słowem. "Chłopiec z Listy Schindlera" to z jednej strony opowieść o ludziach, którzy doświadczyli piekła holocaustu, a z drugiej lektura uświadamiająca jakim wspaniałym człowiekiem był Oscar Schindler, który w pełni zasłużył na miano bohatera i jako bohater spoczywa na Górze Syjon w Jerozolimie. Wojenny pamiętnik odkrywa przerażające oblicze faszyzmu, ale i ukazuje, że koniec wojny nie oznaczał dla Żydów spokoju i stabilizacji. Na szczęście Lejba wyemigrował i zmienił imię (odtąd nazywał się Leon), ułożył sobie życie u boku żony. Całe życie pozostał świadkiem dobrego serca właściciela fabryki "Emalia". Opowieść Leysona czyta się jednym tchem. To książka, która wyciska łzy, uświadamia potworność wojny. Niech dla wszystkich ją czytających będzie lekcją prawdy i przestrogą. Oby nigdy już nie wybuchła na świecie taka wojna. Oby żadna rodzina nie musiała przechodzić przez to co Lejzonowie.
Link do opinii

Książka o małym chłopcu zamkniętym w getcie krakowskim. Dzięki pomocy Oskara Schindlera przeżył.

Książka napisana bardzo łatwym i prostym językiem, bardzo szybko się czyta. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie. Pan Leon był wspaniałym człowiekiem, pomimo tego co przeżył w dzieciństwie, zachował poczucie humoru do końca swoich dni. 

Link do opinii

Wstrzasajaca historia 10-letniego chlopca mieszkającego  z rodzeństwem i mamą, z dnia na dzień przeprowadzają sie ze wsi do miasta. Chłopiec żywiacy nadzieją wobec pięknego miasta jakim jest Kraków nie podejrzewa nawet, że miejsce to jest poczaątkiem końca, z dnia na dzień doświadcza podłosci i niegodziwego traktowania jego bliskich.

Wybitna opowieść opowiedziana przez chłopca cudem ocalałego przez Oscara Schindlera z Holocaustu. Wspomnienia i ta cała okrutna rzeczywistość otaczająca żydów podczas II Wojny Światowej tego chłopca bardzo dobrze została przelana na kartki. Dobrze i szybko czytało kolejne losy rodziny Leiba Lejzona, jak i poczynań Schindlera aby uratować tylu żydów. Historia warta przeczytania, wejścia w ten ciemny świat chłopca walczącego o życie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2018-12-21, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2015-05-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Avatar użytkownika - AlaniemaKota
AlaniemaKota
Przeczytane:2015-04-07, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2015,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy