Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę

Ocena: 5.67 (3 głosów)

Niewinność i naiwność dziecka o niezwykle wrażliwej duszy zostaje brutalnie zszargana przez okropieństwa wojny.

 

Do bólu szczera, poruszająca do głębi relacja 14-letniego Adama, który dzień po dniu opisuje pierwsze miesiące trwającej do dziś wojny w Syrii. Chłopiec postrzega i nazywa emocje kolorami i ma nieodpartą potrzebę natychmiastowego namalowania tragicznych zdarzeń, których jest świadkiem.

 

Opowieść jest tak sugestywna, że czytelnik w sposób wprost niewiarygodny czuje wraz narratorem strach, zdziwienie, dezorientację. Jego obrazy, na których rozpada się miasto, rodzina, wszystko co najważniejsze, długo pozostają w pamięci.

 

Są momenty, gdy wręcz burczy ci w brzuchu i z głodu jesteś gotowy grzebać razem z nim w śmietniku albo próbować jeść wszystko, co w normalnych warunkach uchodzi za niejadalne, marzysz o szklance wody do picia czy mycia, a widok i zapach krwi miesza się z niespodziewanymi chwilami radości, zabawy i śpiewu pośród nagłych wybuchów bomb.

 

Książka przypomina, czym jest i powinno być człowieczeństwo, jakie pokłady sił się w nas mieszczą i do jakich niezwykłych i pięknych rzeczy jesteśmy zdolni w najtrudniejszych chwilach życia.

Informacje dodatkowe o Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2017-07-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788376865782
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: The Boy From Aleppo Who Painted the War
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zuzanna Buczek

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę - opinie o książce

Recenzja z bloga: zatraceni w kartkach

Tej recenzji boję się naprawdę. Dlaczego? Myślę, że jeśli przeczytacie książkę, to sami zrozumiecie…

„-Adam, biegnij! Nie daj im się złapać!- próbuję krzyczeć, ale słowa więzną mi w gardle. […]-Bądźcie przeklęci… przeklęci… zabiliście mojego brata, zniszczyliście nam życie… PRZEKLINAM WAS!”

Wszyscy wiemy jak wygląda sytuacja w Syrii, prawda? A jeśli nie wie, to chociaż się orientuje. Ta książka opowiada historię czternastoletniego Adama, który widzi świat w różnych barwach.

Tak naprawdę każdy człowiek, każda emocja ma inny kolor. Świat postrzega trochę inaczej. Na samym początku książki pokazuje siostrze obraz, który jak ona twierdzi, jest taki sam jak każdy inny, ale według Adama jest inaczej. Jego obrazy różnią się kolorami. Jeden namalował pastelowymi odcieniami a inny wyrazistymi  barwami. 

Miałem wrażenie, że chłopiec może jest na coś chory psychicznie, albo był nękany kiedykolwiek, mimo że książka ani razu o tym nie wspomina. Po prostu Adam nie lubił, kiedy ktokolwiek go dotykał, nie patrzył ludziom w oczy itp.

Adam ma problem ze sobą. Wszystko bierze dość na serio. Była taka sytuacja np., że kiedy lekarz wyszedł od kobiety z Sali powiedział „Niech spoczywa w pokoju” a chłopak myślał, że ta kobieta śpi i musi wypocząć. Powiem szczerze, że nie raz popłynęły mi po policzku łzy, kiedy czytałem tą książkę.

Jest mi naprawdę ciężko o niej pisać a co dopiero mówić. Po prostu tak głęboko do mnie dotarła, że żeby przekazać co ona niesie, trzeba ją osobiście przeczytać. Jest w niej tyle bólu, tyle cierpienia dziecka wrzuconego w przebieg wojny, które nie miało wyboru, że aż trzeba się zatrzymać. Czytając „Chłopca z Aleppo, który namalował wojnę” świat się dla mnie zatrzymał. Wyobraziłem sobie cienką granicę między mną a Adamem i Yasmine. Wystarczyłoby wyciągnąć tylko rękę, złapać go i przytulić, ale on jest oddalony o kilkaset kilometrów. Za daleko, żeby go dotknąć.

A potem czas rusza. Widzę uśmiechnięte twarze znajomych z klasy, ktoś śpiewa „sto lat”, inni siedzą w rogu i uczą się do sprawdzianu. A ja? Podświadomością jesteś w Aleppo, ale tak naprawdę siedzę na ławce w szkole. Masakryczne.

Nie powiem. Ta książka może nie jest dla wszystkich, może nie każdy ją dokończy, ale każdy musi przynajmniej wiedzieć o jej istnieniu i kiedy będzie gotowy otworzyć ją i zobaczyć świat oczami Adama. Chłopca, dla którego wojna to przypadek a dla jego siostry krwawa rzeź.

Po przeczytaniu książka wydaje się być przesiąknięta empatią jaką włożyliśmy w zrozumienie chłopaka. Powiem szczerze. Nawet nie chciałem się wczuć w jego sytuację. Bałem się, że nie dałbym rady. I tu przychodzi kolejna rzecz. Współczesność. Co mamy zrobić? Przyjąć imigrantów, czy nie? Historia Adama jasno stawia nas w sytuacji, że powinniśmy. W końcu takich jak Adam jest wielu. Jednak z drugiej strony, skąd wiadomo, że osoby nie podszywają się pod takich jak Adam, żeby przeprowadzić zamach?

Nie chcę poruszać tutaj spraw politycznych. Każdy ma inne zdanie i trzeba to zrozumieć. Jedni są za inni przeciw. Nie neguje tego. Wręcz przeciwnie. Różnorodność jest dobra. Jednak konsekwencje danych decyzji odbiją się na całym kraju. 

 

Podsumowując.

„Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę” to bogata historia Adama, który nadał szarej wojnie kolory. Sumia Sukkar opisała tą historię tak dokładnie, jakby była świadkiem naoczny całych wydarzeń. Przez tą historię szczęka opada z wielkim „Wow” podziwu. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dakota
Dakota
Przeczytane:2017-09-02, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,
Podczas gdy niektórzy z nas siedzą wygodnie w domu, oglądając kolejny odcinek ulubionego serialu, inni walczą o życie. O wojnie w Syrii było i nadal jest głośno. Zginęło mnóstwo ludzi, którzy na to nie zasłużyli, a mimo to wojna wciąż trwa.   Wrażliwy, postrzegający świat w inny sposób niż większość ludzi Adam, to chłopiec z objawami choroby Aspergera i synestezji, a jednocześnie narrator powieści. Opowiada o tym, co akurat dzieje się wokół niego. Mając 14 lat, niewiele wie o życiu, o czym mówi wprost: nie rozumie zjawiska, jakim jest wojna, ale stara się odziać ją w barwy, aby móc lepiej uchwycić sens tego, co go otacza. Książka ta to opowieść niewinnego dziecka, któremu przyszło żyć w mieście, w którym rozpętało się piekło.   Przez miasto płynie rzeka tajemniczego atramentu.
Niewiele słychać, tylko szepty wieśniaków
i ich szlochy.
Ulice resztkami cementu wypowiadają
imiona zmarłych towarzyszy
a drzewa wołają ulubionych pasterzy.
W ciszy przestajemy słuchać natury [...]
Gdzie kończy się literatura i zaczyna miłość, kiedy
słowa wykonują ceremonialny taniec, by połączyć mój kraj
z tytułem „błogosławiony”, choć nikt z nas nie ma papieru ani pióra? Każdy rozdział nosi nazwę innego koloru. Czytelnik zaczyna swoją przygodę od pomarańczu, kontynuuje ją, przemierzając rozdziały okraszone między innymi brązem, błękitem, żółcią, szarością czy magentą, by móc zakończyć kolorem różanym i morelowym. Malowanie to pasja Adama, dlatego wraz z dziejącymi się wydarzeniami możemy dostrzec, w jakie barwy ubiera chłopiec poszczególne wydarzenia i emocje, które towarzyszą jemu i jego bliskim. Oczami wyobraźni widziałam Adama siedzącego w pokoju i malującego raz za razem wojnę oraz pozostałe sytuacje, których był świadkiem. Mocne, kontrastujące kolory lub wręcz odwrotnie — czerń pomieszaną z szarością. Niewyraźnie zarysowane sylwetki lub ostre kontury postaci. Sztuka gra tu niewątpliwie dużą rolę, o czym powinien się przekonać każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po tę książkę.   — Dlaczego zawsze malujesz wojnę?
— Ponieważ można ją malować na nieskończenie wiele możliwości i pozwala na użycie ogromnej palety kolorów. Wojna odciska trwały ślad nie tylko na nim, ale też na jego bliskich. Czytelnik obserwuje, jak brutalny konflikt próbuje zniszczyć relacje międzyludzkie oraz rodzinne ciepło. Wojna to wąż, który żądny krwi, szuka ofiary, by móc zatopić w niej kły i otruć swoim jadem. Jest zjawiskiem, które pożera swoje ofiary, ale i w destrukcyjny sposób próbuje na nie oddziaływać. Chłopiec jednak nie pozwala, by mrok zagościł w jego sercu i siał spustoszenie, pozbawiając go tym samym człowieczeństwa. Serce Adama pozostaje nieskażone złem. To nie tylko zasługa jego samego, ale też jego rodziny, a szczególnie siostry, z którą ma doskonały kontakt. Yasmine dba o niego tak, jak dbała o niego matka. Stara się, by nie zapomniał o tradycjach oraz wartościach takich jak uczciwość, wrażliwość, miłość, spokój czy rodzina, wolność i bezpieczeństwo. Chce, by brat celebrował każdą najmniejszą chwilę, bo nie wiadomo, jak potoczy się ich dalsze życie.    Autorka stylizuje język na taki, dzięki któremu czytelnik ma wrażenie, że faktycznie czyta opowieść czternastolatka, a nie dorosłej osoby. Przeważają krótkie zdania, choć nie brakuje tych bardziej rozbudowanych. Chłopiec snuje opowieść, w której nie ma miejsca na kłamstwa. Wojna widziana oczami dziecka jest zupełnie inna niż ta, o której opowiadają dorośli. Adam nie rozumie tego, co dzieje się wokół niego, dlaczego ludzie ze sobą walczą. Całą ideę wojny uważa za coś niepotrzebnego i bezsensownego.    Historia chłopca z Aleppo działa na zmysły, onieśmiela, szokuje, dezorientuje, a przede wszystkim wzrusza. Pisarka gra na emocjach czytelnika i zmusza go do chwili refleksji. Pokazuje tym samym, jak cenne jest życie i wartości, o których powinniśmy pamiętać w każdym momencie naszej egzystencji. Przygnębiająca i rozdzierająca serce, a także do bólu szczera opowieść, którą powinien poznać każdy. 
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy