Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-09-25
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 380
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Paweł Dybała
W mrocznym, zbudowanym warstwowo świecie panuje chaos. Killy, tajemniczy mężczyzna o ciele dziecka, przemierza kolejne kondygnacje w poszukiwaniu posiadacza...
Istota obdarzona ludzkimi uczuciami i zaciekłością pustelniaka…Z pomocą hybrydy, Tsumugi Shiraui, siłom Sidonii udało się unicestwić Okarynę. Lecz...
Przeczytane:2018-03-14, Przeczytałem,
MISTRZOSTWO CYBERPUNKU
Pierwszy tom Blame’a! okazał się dziwną, pełną niewiadomych, ale jakże fascynującą opowieścią, w której akcja pędziła na złamanie karku, a genialny klimat zachwycał. Przez większą jego część nie wiedziałem właściwie nic, docierały do mnie jedynie strzępki informacji tylko podsycające moją ciekawość. Teraz wreszcie, wraz z drugim tomem, wiedząc więcej i lepiej rozumiejąc specyficzny świat tej mangi, wreszcie w pełni mogę docenić całość. I muszę powiedzieć, że z części na część jestem Blame’em! coraz bardziej zachwycony.
Witajcie w świecie-mieście. Dziwacznym konstrukcie, z którego wydaje się nie być wyjścia. Co więcej, całość składa się z olbrzymiej ilości takich miast, zamkniętych w kondygnacjach, które piętrzą się jedna na drugiej. Podobno są ich tysiące, ale nikt nie ma pojęcia, ile dokładnie. Świat ten, zamknięty, klaustrofobiczny pomimo wielu rozległych przestrzeni, zamieszkują najróżniejsze rasy, w tym oczywiście ludzie. Jednym z nich jest tajemniczy Killy, chłopak uzbrojony w potężną broń z dawnych czasów, którego ciało goi się nadzwyczaj szybko i jest nienaturalnie wytrzymałe. To właśnie on przemierza mroczne korytarze i niebezpieczne zaułki w poszukiwaniu przedstawicieli sprzed wybuchu pewnej choroby, która odmieniła rzeczywistość. Owi ludzie pierwotni, jak się ich nazywa, posiadali gen terminala sieciowego pozwalający im na komunikację z siecią, czego nie potrafi nikt obecny. Problem w tym, że istnieje uzasadnione podejrzenie, iż nikt z nich nie przetrwał.
Całość mojej recenzji na portalu NTG: https://nietylkogry.pl/post/recenzja-drugiego-tomu-mangi-blame/