Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu - pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon.
Im bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają.
Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Zaczyna brakować podstawowych środków do życia: wody, jedzenia, ogrzewania. Wystarczy kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę. Thriller naukowy ,,Blackout" (i powieść sensacyjna w jednym) realistycznie przedstawia prawdziwie czarny scenariusz wydarzeń, których prawdopodobieństwo jest tym większe, im bardziej nasze codzienne życie uzależnione jest od elektroniki.
Dopóki jest prąd, jesteś bezpieczny...
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 784
Początkowo, gdy zobaczyłam tą "cegłę" byłam nieco sceptycznie nastawiona. Jak bardzo się pomyliłam! Wątki może zbyt często się przeplatają, jednak sama fabuła, dialogi i styl pisania - rewelacyjnie. Mam nadzieję (biorąc pod uwagę wydarzenia, które obecnie mają miejsce na świecie), że nie jest to prorocza wizja. Polecam.
Historia opowiedziana w książce to fikcja, ale wydaje się być bardzo prawdopodobna. Mimo opasłego tomiska bardzo szybko się czyta, pełna nagłych zwrotów akcji.
„BLACKOUT”
Marc Elsberg Wydawnictwo W.A.B.
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek jak wyglądałby świat bez prądu? Czy jest szansa na przeżycie? Zdrowi ludzie przez jakiś czas przeżyją – o ile nie będzie wtedy srogiej zimy. A co powiecie o ludziach chorych i wcześniakach? Niestety bez specjalistycznego sprzętu nie przeżyliby. Z tego wynika jedno, żeby zabić dużą ilość osób na całym świecie nie potrzeba militarnych wojen. Wystarczy wyłączyć prąd. Czy możliwy jest atak hakerów na elektrownie? Przekonajcie się sami – czytając „Blackout” Marca Elsberga. I radzę nie patrzeć na ilość stron. Jest ich tutaj sporo – 784. Dla mnie bomba. Jest tutaj dużo dokładnych opisów, co nie każdemu z was przypadnie do gustu.
W całej Europie zaczyna zanikać dostawa prądu. Nikt nie wie dlaczego do tego doszło. Jeden człowiek – w dodatku haker Piero Manzano podejrzewa, że to może być atak terrorystyczny. Razem z nim próbujemy odkryć tą tajemnicę. Niestety za bardzo się wychylił i stał się niewygodnym świadkiem. Czy ujdzie z tego z życiem? Możecie przeczytać do czego doprowadzi brak prądu. Ludzie zachowują się jak zwierzęta. Brakuje żywności. Za jedzenie trzeba słono zapłacić. A co się dzieje z reaktorami w elektrowniach jądrowych? Totalna masakra na świecie. Brak prądu zaczyna sięgać również w inne rejony. Kto za tym wszystkim stoi. Muszę dodać, że akcja zaczyna się zimą. Wyobrażacie to sobie?
Thriller jest godny polecenia. Czytałam z zapartym tchem. Byłam ciekawa, w którą stronę pójdzie autor. Czy powieść skończy się dobrze czy źle? Ja wam tego nie powiem, ale zachęcam do przeczytania.
To może wydarzyć się naprawdę. Brak prądu oznacza koniec świata. Przekonajcie się sami. „Blackout” to jeden z najgłośniejszych thrillerów ostatniej dekady. Jak wyczytałam na internetowych stronach sprzedany w nakładzie ponad 1,5 miliona egzemplarzy. Został przetłumaczony na 15 języków. Wielkie brawa dla autora. Uwaga ten thriller wciąga.
Uważajcie, bo kiedy przyjdzie „Blackout” – nie wyjdziecie z tego żywi.
Moja ocena 10/10
Jak myślicie, jakie konsekwencje przyniósł by brak prądu? Czy dałoby się żyć bez elektryczności? W tych czasach ciężko. Pewnie każdy z nas nie wyobraża sobie, że będzie pozbawiony lodów, mrożonej pizzy, którą można odpiec czy też schłodzonego piwka, wykąpać się w bieżącej ciepłej wodzie, obejrzeć film albo wiadomości, posłuchać radia, zadzwonić do przyjaciółki/przyjaciela, pojechać samochodem do pracy czy na wakacje. To oczywiście namiastka tego, czego bylibyśmy pozbawieni. Hm. Brzmi to nierealnie, prawda?
"Blackout" to thriller naukowy, który mimo iż jest fikcją, może pomóc nam zobrazować wagę problemu jakim by był brak elektryczności na świecie. Jaka by była skala kryzysu? Ogromna. Autor przedstawia nam zachowania społeczeństwa, władz państwowych oraz organizacji światowych od pierwszych chwil braku prądu, przez dochodzenie jakie są tego przyczyny, aż do znalezienia problemu i jego egzekwowania. Problem dotyczy nie tylko kilku państw, ale całej Europy, a później również USA. Elektrownie jądrowe oraz zakłady chemiczne pozbawione elektryki stwarzają ogromne niebezpieczeństwo dla życia.
Nie chcę się tu więcej rozpisywać na temat samej fabuły, ponieważ książka zawiera niecałe 800 stron. Najbardziej zainteresował mnie wątek Manzano, hakera, który jako pierwszy znajduje pewne nieprawidłowości w skrzynce elektrycznej przydzielonej do jego mieszkania. Dyskusje władz jak rozwiązać problem, szukanie sprawców, jak uniknąć większych konsekwencji i strat, raz bardziej ciekawiło raz mniej. Nużyło mnie natomiast opisywanie tej technicznej strony awarii. Nie znam się na elektryce, na informatyce tyle ile potrzebuje, więc niektórych zagadnień było dla mnie za dużo i po prostu niepotrzebnych. Jednak za research autora wielkie brawa
Książka ma potencjał. Przede wszystkim daje do myślenia, co by mogło się stać, gdybyśmy zostali pozbawieni elektryczności, że nie jesteśmy w ogóle na to przygotowani. Nie zawiera wulgaryzmów, co przy zamieszkach i innych sytuacjach aż samo by się prosiło, dlatego kłaniam się za to autorowi. Kultura.
No cóż... tak książka uświadomiła mi jak bardzo w naszym życiu codziennym potrzebujemy elektryczności? Niby mamy tą świadomość ale jednak traktujemy ją jako coś co po prostu jest i już?
Blackout to niezwykle przejmująca i jednocześnie przerażająca pozycja. Powodem tego jest jej duża realność. Taka sytuacja może zdążyć się każdego dnia a wtedy ogarnie nas chaos i paraliż.
Taką właśnie wizję pokazał nam autor. W momencie terrorystycznego ataku elektronicznego część świata pogrąża się w ciemności??
Co dalej? Zaczyna brakować jedzenia, wody, ogrzewania, paliwa... I budzą się w ludziach ,,demony", zaczyna się walka o przetrwanie.
Książka może trochę zbyt mocno rozbudowana w opisach informatycznych. Jednak na szczęście napisanych językiem bardzo przyswajalnym.
Całość prowadzona wielowątkowo, a krótkie rozdziały pozwalają szybko przenosić się w różne miejsca i sytuacje. Bardzo mi się to podoba.
Powiem Wam, że nawet nie wiem kiedy wpadłam w tą historię po same uszy. Towarzyszyło mi nieustanne napięcie i strach a wszystko to spowodowane realnością opisywanych wydarzeń.
Z całkiem innej bajki to dowiedziałam się ,,małe co nieco" o tym jak działa ta cała machina dzięki której możemy zrobić pstryk i cieszyć się jasnością, kawą, muzyką...
Polecam ?
Prąd. Naciskasz włącznik i zapalasz światło, w taki sam sposób go wyłączasz. Nie zastanawiasz się, robisz to automatycznie. Prąd zasila nasze lodówki, pralki i telewizory. Posiadacze samochodów elektrycznych, dzięki prądowi mogą pokonywać kolejne kilometry. I nie tylko oni, bo przecież bez prądu nie działają dystrybutory paliwa na stacjach paliw, a bez nich nie zatankujemy swoich samochodów. Bez prądu nie działają pompy pompujące wodę do naszych kranów. Bez prądu nie działają banki, a przecież nasze oszczędności to nic innego jak zbiór zer i jedynek w systemach teleinformatycznych. A bez prądu nie można „zapłacić plastikiem”. Bez prądu nie działają fabryki przemysłowe i żywności. Nie działają też przemysłowe farmy zwierząt. A teraz wyobraź sobie, że ktoś wyłącza jedną po drugiej sieci energetyczne w całej Unii Europejskiej. Zapada ciemność. Początkowo nie wywołuje to żadnej reakcji, przecież zawsze można spędzić romantyczny wieczór przy świecach. A co jeśli ta ciemność trwa dłużej niż kilka godzin i przeciąga się w kolejne dni?
Taki właśnie katastroficzny scenariusz kreśli Marc Elsberg w „Blackout”, połączeniu powieści sensacyjnej z thrillerem naukowym.
Blackout w przerażająco realistyczny sposób przedstawia dzień po dniu jak brak prądu wpływa na ludzi, gospodarki, rządy. Autor pokazuje nam działania różnych sztabów kryzysowych, ukazując jak z perspektywy decydentów usiłuje się walczyć z kryzysem.
Fabuła wciągnęła mnie jak gąbka. Książka mimo niemałej objętości jest dobrą lekturą. Niech nie zrazi Was nagromadzenie miejscami technicznej terminologii, jest ona całkowicie zrozumiała.
Ponura wizja przyszłości z książek Marca Elsberga już się dzieje. Po bestsellerowym Blackoucie, Zero i Helisie pisarz podjął się gorącego tematu kryzysu...
Czy można wyleczyć poważą chorobę dzięki niewielkiej zmianie kodu DNA? A stworzyć zupełnie nowe gatunki roślin i zwierząt? Czy można genetycznie ,,zaprojektować"...
Przeczytane:2020-08-30,
"Blackout" Marc Elsberg
Jest to już w sumie trzecia książka autora, która sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać nad otaczającym mnie światem. Tak samo jak poprzednie książki porusza poważny temat. Ponadto jest napisana bardzo dobrze i zwraca uwagę na naprawdę ważną kwestie.
W planach mam przeczytanie również jego następnej książki i już nie mogę się wręcz doczekać.
Ta książka opowiada o tym jak pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu. Włoski informatyk o były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zamaskowane atak terrorystyczny. Bezskutecznie próbuje ostrzec władze i sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc pewna dziennikarką. Im bliżej są prawdy tym większe niebezpieczeństwo na jakie się narażają.
Tymczasem ludzie muszą zmagać się z brakiem podstawowych środków do życia.
Ta powieść przedstawia prawdziwie czarny scenariusz wydarzeń, których prawdopodobieństwo wystąpienia staje się większe im bardziej uzależniony się od elektroniki.
Czy jesteśmy na to przygotowani?
Zdecydowanie polecam tę pasjonującą powieść.
Książka należy do gatunku kryminału, sensacji, thrillera i zdecydowanie warto się z nią zapoznać.