Helisa

Ocena: 4 (13 głosów)

Najnowsza powieść autora bestsellerowego Blackoutu.

Czy masz w sobie geny, które zapewnią ci przetrwanie? Oni nas zastąpią!

Czy można wyleczyć poważą chorobę dzięki niewielkiej zmianie kodu DNA? A stworzyć zupełnie nowe gatunki roślin i zwierząt? Czy można genetycznie ,,zaprojektować" małego geniusza? I - co najważniejsze - czy to tylko pojedyncze eksperymenty, czy też celowe działanie na wielką skalę, które ma przygotować nowy, lepszy świat? Czy będzie w nim miejsce dla ciebie?

Marc Elsberg tworzy sugestywną wizję tego, jak wielkie koncerny chcą stworzyć lepszy świat za pomocą ryzykownych badań genetycznych. To, co brzmi jak opowieść science-fiction, już dzisiaj dzieje się w zaciszu laboratoriów, które stają się centrum władzy nad światem.

Media o powieści Blackout:

Mocną stroną tego thrillera katastroficznego jest twarde osadzenie w realiach, oparte na doświadczeniach blackoutów, które miały już miejsce w Europie i USA oraz raporcie niemieckiej komisji, analizującym skutki długotrwałego i wielkopowierzchniowego wyłączenia prądu. Wpisana w nie wartka akcja z pewnością zyskuje dzięki temu na atrakcyjności.

wysokienapiecie.pl

Marc Elsberg (pseudonim artystyczny austriackiego pisarza Marcusa Rafelsbergera) urodził się w 1967 roku w Wiedniu. Współpracował z austriacką gazetą ,,Der Standard", jako pisarz zadebiutował w 2004 roku powieścią Das Prinzip Terz. Sukces przyniosła mu druga powieść, Menschenteufel, która przez rok znajdowała się w pierwszej dziesiątce thrillerów na listach Amazon. Kolejna książka, thriller Blackout (W.A.B. 2015), trafiła na listy bestsellerów magazynu ,,Der Spiegel" i dostała nagrodę Wissensbuch des Jahres 2012.  W Polsce książka również stała się bestsellerem. W 2016 r. nakładem W.A.B. ukazał się kolejny thriller Marca Elsberga, Zero.

Informacje dodatkowe o Helisa:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2017-03-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328042315
Liczba stron: 540

więcej

Kup książkę Helisa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Helisa - opinie o książce

"Helisa" Marc Elsberg
To już druga książka tego autora z którą miałam przyjemność się zapoznać. Powieść porusza poważny problem i jest napisana bardzo dobrze. Przyjemnie się ją czyta. Należy do gatunku kryminału, sensacji, thrillera.
Jak myślicie czy można wyleczyć poważną chorobę dzięki niewielkiej zmianie kodu DNA? A stworzyć zupełnie nowe gatunki roślin i zwierząt? Czy można genetycznie "zaprojektować" dziecko ?
Książka napisana jest ciekawie i zdecydowanie jest godna polecenia. Można tutaj znaleźć dużo informacji p genetyce, więc polecam szczególnie tym, którzy się tym interesują albo mają o tym jakiekolwiek pojęcie.
Ta książka nie przypomina mi niczego, co dotąd czytałam i otwiera oczy na zupełnie inne sprawy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - natis21
natis21
Przeczytane:2017-06-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 31 książek w 2017 , Mam,
Książka dająca do myślenia.. na jakim etapie dzisiaj znajduje się genetyka? Modyfikuje się genetycznie rośliny.... Czy prowadzi się już tak zaawansowane badania na ludzkich genach? Tego nie wiem.. ale Elsberg uświadamia nam co może się stać w przyszłości. Są z pewnością na świecie szalenie ambitni naukowcy, są również ludzie tacy jak Grace- pragnący dziecka (dlaczego nie miało by być idealne skoro jest taka możliwość?). Warto przeczytać i warto się nad tym.zastanowić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Carnival
Carnival
Przeczytane:2017-03-31, Ocena: 4, Przeczytałam, 2017, Mam,
Książka, która mnie przeraziła. Nie do końca chodzi mi stricte o fabułę, bo tutaj można by było doszukać się wielu niedoskonałości. Chodzi mi o ideę bawienia się w Boga i zabawę genami. Jestem przekonana, że znajdzie się wiele osób w populacji Ziemi, którym pomysł posiadania zaprogramowanego dziecka bardzo by się spodobała. Mnie natomiast podoba się "loteria" związana z poczęciem dziecka. Różnorodność wśród ludzi (w wyglądzie i charakterze) jest tym co czyni nas interesującymi. Nie rozumiem ostatnio mocno promowanego trendu "uszlachetniania" ciała poprzez operacje plastyczne. Nie dość, że łatwo rozpoznać ingerencję chirurga, to osoby poddające się takim operacjom upodobniają się do siebie. Trudno doszukać się w języku polskim informacji związanych z tematyką poruszaną w "Helisie" (staram się nie doszukiwać w tym drugiego dna, ale pewne myśli same się nasuwają), natomiast Internet oferuje tę wiedzę w innych językach (m.in. o próbach modyfikacji genomu, o GMO i jego efektach ubocznych). Również w Internecie uważny czytelnik odnajdzie opisane w książce firmy i osoby, oczywiście pod innymi nazwami, ale ich działalność będzie się zgadzała. Żyjąc w obecnych czasach powinniśmy mieć świadomość zagrożeń jakie niesie technologia oraz zbytnia buta człowieka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-04-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Najpierw pojawiło się "Blackout". Nie przeczytałam. Potem wyszło "Zero". Też nie przeczytałam. Ale gdy pojawiła się "Helisa" to autor zyskał moją atencję w stu procentach! Te zawodowe zboczenia... Co ja poradzę na to, że kocham DNA? Uwielbiam genetykę, biotechnologię i inżynierię genetyczną? Taka piękna podwójna helisa na okładce... Nie mogłam tego zlekceważyć. Nie tym razem. I gdy zaczęłam ją czytać - co ciekawe, w otoczeniu laboratoriów biotechnologicznych, w przerwach między izolacją DNA - to w mojej głowie pojawiło się tylko jedno pytanie: Dlaczego tak długo zwlekałam z zapoznaniem się z twórczością Marca Elsberga? Dawniej wydawało się, że kod genetyczny to coś niezmiennego, że ludzie nie mogą zmieniać genów, nie mogą ich kontrolować. Dzisiaj, wraz z rozwojem nauki i technologii okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Możemy nimi manipulować, a gdy weźmiemy pod uwagę epigenetykę to dodatkowo okaże się, że nie potrzebujemy do tego laboratorium. Terapia genowa pozwala leczyć śmiertelne choroby, inżynieria genetyczna wychodzi naprzeciw potrzebom dzisiejszego społeczeństwa, a genetyka staje się powoli dziedziną bardziej informatyczną niż biologiczną. Bioinformatyka to obecnie bardzo szybko rozwijająca się nauka, niezwykle obiecująca. Jednak czy manipulacje genetyczne są w pełni bezpieczne? Wszystko ma drugie dno. Oczywiście rozwój biotechnologii może nam pomóc w tworzeniu lepszego świata, ale jak daleko możemy się posunąć w swoich poczynaniach? Chwilami to już nawet nie jest kwestia rozwagi czy moralności, a światowego bezpieczeństwa. I jest to pięknie widoczne w "Helisie" Marca Elsberga. Autor zaprezentował w swojej książce świat, w którym naukowcy zaczynają stosować innowacyjną metodę CRISPR/Cas9. Pozwala ona manipulować genomem w taki sposób, że możemy wprowadzać do niego pożądane przez nas zmiany czy też cechy, np. nowe geny, a ślad po jakiejkolwiek interwencji laboratoryjnej zniknie. Nie zostaną żadne dodatkowe sekwencje nukleotydowe (jak na przykład markery selekcyjne stosowane w transformacji genetycznej przy tworzeniu konstruktów), poza konkretnym genem. Naukowcy od lat marzyli o technice, która by to umożliwiła i w końcu się doczekali. CRISPR/Cas9 stopniowo się rozwija, a ja ogromnie się cieszę, że Marc Elsberg tak umiejętnie połączył rzeczywistość z fikcją literacką. Zaufajcie mi, wszystko, co dzieje się w tej książce, jest możliwe. Kiedyś nie do pomyślenia było stworzenie człowieka idealnego, a z CRISPR/Cas9 staje się to czymś niezwykle prawdopodobnym. To wspaniałe, że Elsberg przeprowadził dokładny research w dziedzinie biotechnologii i przedstawił ją taką, jaka jest naprawdę. Bo wiecie, osobiście uważam, że każda książka (poza dokumentalnymi) to fikcja literacka, w pełni wymyślona przez danego autora. Ale czy to się kłóci z prawdziwością pewnych faktów, które się w niej pojawiają? Nie! Tutaj sprawa dotyczy głównie ośrodka, w którym tworzy się dzieci idealne. Każda para rodziców ma okazję zaprogramować swoje dziecko, wybrać najlepsze dla niego cechy, a potem odpowiedni zespół naukowców wprowadzi do genomu jeszcze nienarodzonego dziecka odpowiednie geny i przeprowadzi na matce zapłodnienie in vitro. To obiecująca inwestycja w przyszłość waszego potomstwa! Pomijam już nawet kwestię wyglądu, ale dzięki temu zabiegowi można ukierunkować swoje dziecko na odpowiednią drogę kariery. Można mu zapewnić lepszą zdolność przyswajania wiedzy, lepszą kondycję, wytrzymałość, odporność... A przecież każdy rodzic chce dla swojego dziecka tego, co najlepsze. Jednak co na to sami zainteresowani? I to staje się tutaj sporym problemem. Teoretycznie. W ośrodku żyją niezwykle uzdolnione dzieci, super inteligentne, wręcz genialne. Twórcom ośrodka wydaje się, że mają tych małych geniuszy pod kontrolą. Tylko im się wydaje. Czy naprawdę wierzyli, że istoty przewyższające je pod względem większości cech nie zobaczą, co się dzieje? Nie postanowią zmieniać świata na własną rękę? Nie poczują się oszukane? Jill i Gene wcale nie chcą zniszczyć świata. Chcą stworzyć lepszy, odpowiedni do nich. Nie chcą być jedynymi wyrzutkami społeczeństwa. Chcą, aby idealnych dzieci było więcej. Chcą, aby każdy rodzic mógł sobie zaprogramować swoje dziecko. Układają swój własny plan, prowadzą badania na własną rękę, jednak mimo wszystko ich postrzeganie jest dosyć ograniczone. Bo co jeśli ktoś zacznie tworzyć armię niebezpiecznych psychopatów? Jednak to jest tylko jeden punkt widzenia, a autor zapewnił nam ich kilka. Właściwie mamy tutaj perspektywę każdego, kto jest związany z tą tematyką - rodziców, którzy chcą mieć cudowne dzieci, ale widzą w tym pewne nieścisłości; naukowców z całego świata, którzy wiedzą, że owszem, inżynieria genetyczna jest niezwykle obiecująca, ale gdy dostanie się w niepowołane ręce, może stać się niezwykle niebezpieczna; polityków, którzy boją się tego, do czego cała ta sytuacja i rozwój mogą doprowadzić. To niezwykle kompleksowa i złożona powieść, która porusza bardzo ważny temat. Niebawem może on dotyczyć nas samych. Przyznaję, że autor najbardziej urzekł mnie dokładnym researchem, jaki przeprowadził w związku z podjęciem tematu biotechnologii. Uwielbiam książki pełne sensacji, które dodatkowo nawiązują do tego świata nauki. Tu mnie miał, a dodatkowo okazało się, że Marc Elsberg po prostu doskonale pisze, świetnie operuje wydarzeniami, nie boi się zaskakujących zwrotów akcji, dba o odpowiednie tempo i dynamikę. Helisa to powieść, która mnie całkowicie pochłonęła. To genialny pomysł i równie dobre wykonanie. Gdyby wszyscy autorzy z takim zaangażowaniem pisali swoje powieści... Może jedynie kreacja bohaterów nie jest zbyt mocna, a zakończenie było zbyt ,,szybkie", ale mimo wszystko jestem naprawdę usatysfakcjonowana tą lekturą. Czytając niektóre opinie tej książki spotkałam się z określeniami ,,science-fiction". Ja tutaj tego nie widzę... Wierzcie mi, dzisiejsza nauka ma spore możliwości, a CRISPR/Cas9 naprawdę istnieje. To nie jest wymysł autora. Poszukajcie sobie naukowych artykułów na ten temat. Stworzenie człowieka idealnego jest możliwe, choć się o tym głośno nie mówi. Choć autor nie stroni od specjalistycznego nazewnictwa, to wyjaśnia wszystko w odpowiedni sposób tak, aby każdy czytelnik mógł zrozumieć, o co chodzi. A ja, jako biotechnolog-genetyk z wykształcenia, mogę jedynie potwierdzić prawdziwość jego słów. I to jest zdecydowanie największa zaleta tej książki - realizm! Serdecznie polecam i wiem, że nie powinnam była tak długo zwlekać z zapoznaniem się z twórczością tego autora. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2022-01-26, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2022,

"Nie znam bardziej zażartej rywalizacji niż ta między dorosłymi z klasy średniej i wyższej o to, kto ma najbardziej utalentowane, najbardziej wysportowane, najbardziej przebojowe i najbardziej sympatyczne potomstwo"

 

To druga książka tego autora, którą przeczytałam, tamtą (Blackout) oceniłam niezbyt wysoko, tej również wysokiej oceny poskąpię. Autor jest typem opowiadacza, zbyt rozwlekłego opowiadacza. Coś, co się rozwleka w nieskończoność, w końcu wytraca swoje napięcie i staje się po prostu nudne.

 

Zaczyna się ciekawie i intrygująco, dostajemy cztery historie zupełnie, jak się na początku wydaje, ze sobą niezwiązane. Gdzieś tam na jakiejś konferencji nagle umiera polityk, na oczach tłumu, zdarza się, wszak ci panowie mają bardzo stresującą robotę.? Gdzieś indziej, z domu ucieka nastolatka. Cóż, też się zdarza, nawet dzieciaki bogatych rodziców przeżywają nastoletni bunt.

Dla odmiany gdzieś tam indziej, na jakimś afrykańskim "końcu świata", rodzi się piękna kukurydza, gdy w otoczeniu plony zżarte przez szkodniki, lub zniszczone przez suszę, jeszcze w innym miejscu jakaś para wciąż bezskutecznie stara się o dziecko... Przyznacie, że brzmi intrygująco?

Też tak sobie pomyślałam, moszcząc się dobitniej w moim ulubionym czytelniczym fotelu, przygotowując się na długo godzinne ciekawe spędzenie czasu z interesującą książką. Tak jak już wspomniałam wyżej, książka jest zbyt "przegadana", już nawet pomijam jej techniczną stronę, bo informacji tych też było sporo, jednak były dla mnie zdecydowanie ciekawsze niż informacje dotyczące inteligentnych liczników prądu z poprzedniej książki tego autora. Chodzi mi o przegadanie takie czysto ludzkie, niby miało być gadane o emocjach, ale jednak jakoś tak mętnie i płasko.

 

Postacie, jak dla mnie zbyt jednowymiarowe. Prezydent kraju (pani prezydent), miałam wrażenie, że zachowuje się jak rozkapryszona dziewczynka, rozpuszczona przez rodziców, której wszystko wolno i która zawsze dostaje to co chce. Reakcje wojska, prezydent i Jessiki Roberts, jakieś zupełnie nieadekwatne do zaistniałych sytuacji. Wtrącony jakiś dziwny flirt, zupełnie nie wiadomo na co i po co? Może po to, by wyhamować napięcie, jakoś je ułagodzić, tylko że tam nie było napięcia, nie było czego łagodzić, przynajmniej ja go nie poczułam.

 

Owszem, książka przedstawia bardzo ważne problemy. Problemy, być może niedalekiej przyszłości, takie jak spersonalizowana broń biologiczna i inne nieobliczalne skutki grzebania w ludzkim i nie tylko ludzkim, DNA. Ale też masowe medialne oszustwa, które nazywa się ładnie "narracją", zamiast rzeczywiście zaistniałych faktów. Oraz to, co wiedzą wszyscy i wszędzie, że za kasę dziś możesz mieć wszystko

 

"Jeśli się chce, można kupić te wirusy w różnych laboratoriach na całym świecie"

To ważne sprawy, ale na pokazanie tego wszystkiego wystarczyłaby połowa objętości tej książki. Reasumując, ja się wynudziłam jak mops. Pomimo ciekawego tematu i poruszanych zagadnień. Jednak chyba jeszcze coś tam mam na półce tego pana, więc pewnie przeczytam kiedyś.

Link do opinii
Avatar użytkownika - joseheim
joseheim
Przeczytane:2020-07-29, Ocena: 2, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2020,

Książka ta spłynęła po mnie jak woda po gęsi. O ile uważam, że porusza ciekawy temat, wywołujący gęsią skórkę i dreszcze wzdłuż kręgosłupa (możliwość modyfikowania genetycznie ludzkich zarodków "na zamówienie" i zaludnienie świata transgenicznymi dziećmi), o tyle sposób jego podania jest mdły i nijaki. Styl autora jest dla mnie bezpłciowy i nieciekawy, ta opowieść zwyczajnie nie "płynie". Bohaterowie ani mnie grzali, ani ziębili. Sceny z siłami specjalnymi, agentami itp. sprawiały wrażenie napisanych na podstawie wiedzy wyciągniętej z filmów akcji, wydawały się raczej naciągane i niewiarygodne. Zdecydowanie nie zamierzam sięgać po inne książki tego autora.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Margarita1980
Margarita1980
Przeczytane:2019-04-29, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2019,

Co jakiś czas światem naukowym wstrząsają informację, że kolejna grupa naukowców dokonała przełomu w pracach nad ludzkim genomem, albo wręcz dokonała jego manipulacji. Pod koniec 2018r. świat obiegła informacja, że w Chinach przyszły na świat pierwsze dzieci o zmienionym genomie, czyniącym je odporne na zakażenie wirusem HIV. Marc Elsberg w powieści „Helisa” wydanej w 2017r. wyprzedził wydarzenia, coś, co było futurystyczną powieścią, która może się spełnić za dziesięć lub dwadzieścia lat, zdarzyły się rok później.
Znana jest powszechnie anegdota o Marilyn Monroe i Albercie Einsteinie „– Jak pan sądzi, profesorze, czy nie powinniśmy razem spłodzić dziecka? Miałoby moją urodę, a pański rozum.
– Obawiam się, droga pani, że mogłoby być odwrotnie… – odpowiedział słynny uczony.”
Dziedziczenie cech jest niemalże nie przewidywalne, kiedy zdajemy się na naturę, a gdyby tak można było zaprojektować sobie dziecko? Wyobraźcie sobie, że stajecie przed możliwością, wybrania nie tylko wyglądu swoich dzieci, ale też innych cech: jak inteligencja, wydolność organizmu, sprawność fizyczna. Co zrobicie? Zdecydujecie się na dziecko, które będzie przewyższać was w każdej dziedzinie, czy zdacie się na loterię genową, które cechy dziecko odziedziczy po matce, a które po ojcu?
„Helisa” to wielowątkowa i wielopłaszczyznowa powieść z pogranicza science-fiction i kryminału. W poszukiwaniu bioterrorystów i biohakerów zagłębiamy się wraz z główną bohaterką Jessiką Roberts w świat modyfikacji genetycznych roślin, zwierząt i ludzi. Autor porusza ciekawe zagadnienie dotyczące etyczności modyfikacji genetycznej ludzi i jej wpływu na świat, a zwłaszcza tak zmodyfikowanych ludzi. Poznajemy też wielki biznes żyjący z modyfikacji genetycznych roślin - GMO.
Czy pokusa stworzenia nadczłowieka, nie poprzez dobór partnerów, co mogłoby zabrać całe pokolenia, ale wyhodowania go w laboratorium nie będzie zbyt duża. Czy w krótkim czasie nie będzie świadkami kolejnego wyścigu, jak nasi rodzice obserwowali wyścig, kto pierwszy stanie na księżycu, tak teraz będziemy czekać, kto pierwszy wyhoduje idealnego człowieka. Czy wkrótce nie będziemy „hodować” super żołnierzy w laboratoriach, super sprawnych fizycznie, o ograniczonych zdolnościach poznawczych i gotowych wypełnić każdy rozkaz?
„Helisa” stawia więcej pytań, niż udziela odpowiedzi i zmusza czytelnika do refleksji na potęgą genetyki. Polecam tę powieść wszystkim lubiącym science-fiction.

Link do opinii
Avatar użytkownika - blackithilien
blackithilien
Przeczytane:2018-06-03, Ocena: 3, Przeczytałam, Czytane na Kindle, 26 książek 2018,

Najsłabsza z trójki wizyjnych książek Elsberga. Niby wciąga, niby dobra, ale jednak niezbyt dobra. Pomysł super, ponownie oparty na realnych postępach naukowych/technicznych, ale cała historia jest jakaś irytująca. Pominę zbyt przerysowane psychicznie i fizycznie postacie 'super dzieci' które w wieku 10 lat są geiuszami i maszynami bojowymi (bardziej logicznie byłoby dać im chociaż te 15 lat), ale samo podejście postaci "rozwiązujących kryzys" jest idiotyczne. O ile wielkie koncerny - rozumiem, o tyle idea rządu walczącego z wizją sprawienia, że następne pokolenia będą pod wieloma względami lepsze niż wszystkie dotychczasowe jest bezsensowny. Sama wizja roztoczona w książce - do której ostatecznie oczytwiście nie dochodzi - jest jednak genialna - rozpowszechniane za darmo GMO chroniące zbiory i ludzie super rozwinięci intelektualnie i fizycznie.

Link do opinii
Inne książki autora
°C - Celsjusz
Marc Elsberg0
Okładka ksiązki - °C - Celsjusz

Wyobraź sobie, że masz wpływ na klimat... Kogo ocalisz przed globalnym ociepleniem? Swoją ojczyznę, Grenlandię czy Afrykę? Gdy nad chińską przestrzenią...

Chciwość
Marc Elsberg0
Okładka ksiązki - Chciwość

Ponura wizja przyszłości z książek Marca Elsberga już się dzieje. Po bestsellerowym Blackoucie, Zero i Helisie pisarz podjął się gorącego tematu kryzysu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy