Bez znieczulenia

Ocena: 6 (1 głosów)
„Gdyby bohaterów serialu Black Mirror przenieść do mikrorzeczywistości kreowanych przez Wojciechowicza, z przerażenia skuliliby się w sobie i załkali niczym nowo narodzone niemowlaki.” PAWEŁ DEPTUCH – DZIKA BANDA

Wkraczacie w świat cudownie schorowanych pomysłów, nie musicie nawet zapinać pasów, tym zajmą się sanitariusze – po lekturze.

Bez znieczulenia to kilkadziesiąt mikroświatów składających się na obraz Polski odbity w źrenicach Juliusza Wojciechowicza. Świat przedstawiony daleki jest od obiektywizmu, językiem lepkim od porównań autor serwuje nam przekąski tak cholernie ciężkostrawne, że jeszcze długo odbijają się czkawką przemyśleń, nasze umysły łączą się na krótkie chwile z umysłami protagonistów, przez co jeszcze mocniej dostaje się czytelnikowi po głowie. Opowiadania, niczym płonące kielony wódy, spływają do gardeł, w pierwszej kolejności wywołując szok. Potem przychodzi czas na śmiech, refleksję, wstyd, a nierzadko złość lub po prostu smutek. Pozostawcie więc lepiej nadwrażliwość w realnym świecie. Uwaga: środków znieczulających nie załączono.

Informacje dodatkowe o Bez znieczulenia:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-08-15
Kategoria: Horror
ISBN: 9788394100094
Liczba stron: 212

więcej

Kup książkę Bez znieczulenia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bez znieczulenia - opinie o książce

Avatar użytkownika - slpablos
slpablos
Przeczytane:2016-10-12, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2016, Mam,
Jedna z pozycji bardzo przez mnie wyczekiwanych - nie miała prawa zawieść, ba, okazała się jedną z najlepszych czytanych w tym roku książek. A przecież nie robię takich zestawień. O stylu i podejściu Juliusza Wojciechowicza do materii rzeczywistości, kontaktów międzyludzkich, tego "czarnego światła" w którym widzimy świat trudno pisać, bo trzeba po prostu spróbować tej prozy. Nie inaczej jest w przypadku pierwszego pełnego zbioru opowiadań Autora. Jedno z nich miałem okazję poznać w OkoLicy Strachu, pozostałe nie ustępują mu pola. Czarny humor, krzywe zwierciadło. Wszystko to tam znajdziecie. Każdy jednak czarny humor może być mierny, jeżeli dotyczy spraw banalnych lub obojętnych. Prawdziwą siła Wojciechowicza jest jego wnikliwa obserwacja rzeczywistości. Potrafi z pozornie codziennych sytuacji, rozmów, spotkań wyciągnąć to coś, esencję, która każe nam spojrzeć na ich nieoczywistość, na dziwne, niepokojące, odrażające drugie dno. Drugim charakterystycznym elementem jest swoisty twist, który u Niego nazwałbym czynnikiem WTF - Widziałeś Tę Fintę?! W najmniej spodziewanym momencie, nawet jeżeli myślimy że jesteśmy przygotowani, Autor wali w brzuch pancerną pięścią finezyjnej przewrotności. Zaskakuje, straszy, uczy o miętówkach, przeobraża bohaterów, ujawnia codzienny horror tam, gdzie już go nie zauważamy, pędząc nieuważnie do pracy. Przewrotność ta jest jednak tylko narzędziem podkreślającym absurdy życia, bo gros opowiadań ma swoje źródło w prawdziwych sytuacjach opis na końcu zbioru). Czy można się wyćwiczyć w zauważaniu takich chaotycznych drgnień niesamowitości? I co ważniejsze - czy chcemy, burząc w ten sposób swoją ułudę stabilizacji i bezpieczeństwa? Celnie przerysowane, brutalne, szczere i dające do myślenia. Szarga się tu wiele świętości, by zapytać je o sens. Takiej literatury brakuje. Odważnej, bezkompromisowej, a do tego miażdżąco dobrze napisanej. W krótkich historiach opowiadającej o życiu - na opak. A może nie? Może właśnie takie dziwne życie jest nam dane, a nie chcemy tego przyjąć do wiadomości? Polecam ten zbiór. Nie tylko tytuł jest w nim bardzo prawdziwy.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy