Bardziej kochać siebie

Ocena: 5.5 (6 głosów)

"Ukryty kawałek piekła w głowie to pogorzelisko nieistniejących wydarzeń. Przecież nic się nie stało, a pali wszystko, serce, płuca, żołądek, jelita, paraliżuje…"
Złamana dusza, poranione ciało i emocjonalne pogorzelisko – oto Zuzanna. Dorosłe Dziecko Alkoholików, zmagające się z wieloletnią depresją, wielokrotnie krzywdzone i odrzucane, także przez samą siebie. Mówi o swoim życiu tak, jakby powoli otwierała zapomnianą, rodową szafę, skrywającą wiele przerażających tajemnic – a ona jest największą z nich.
Główna bohaterka snuje swoją opowieść, pełną wstrząsających obrazów i traum z przemocowego domu, tragicznych wypadków, które naznaczyły jej dorastanie i porażek, jakie kładą się cieniem na dorosłym życiu. Stopniowo odkrywa siebie, wypowiada na głos sekrety, opisuje emocje – a wszystko po to, by przewartościować swoje życie i na gruzach wspomnień zbudować relację z samą sobą. Kto jej w tym pomoże, a kto stanie się jedynie przeszkodą na drodze do nowej siebie? Jak daleko będzie musiała się posunąć, jak głęboko wejść w bagno swojej przeszłości, by zostawić demony tam, gdzie ich miejsce i zacząć bardziej kochać siebie?

Informacje dodatkowe o Bardziej kochać siebie:

Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2021-01-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788395991608
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Bardziej kochać siebie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bardziej kochać siebie - opinie o książce

Avatar użytkownika - NaWysokimObcasie
NaWysokimObcasie
Przeczytane:2023-07-30,

Czasami nasze dzieciństwo wspominamy jako sielankowe, otoczone miłością rodziców, świetnymi zabawami i beztroską. Niestety nie wszyscy mają to szczęście. Każdego dnia spotykamy osoby, które na różny sposób zostały skrzywdzone i nadal borykają się z traumą. Jednymi z takich osób są ludzie, którzy dorastali w domach alkoholików. To, co przerażające stanowiło ich codzienność przez kilkanaście lat. I właśnie o tym jest książka Aleksandry Sztorc „Bardziej kochać siebie”.

Zuzanna to młoda, dorosła kobieta, która ma za sobą bardzo trudną drogę i chyba jeszcze trudniejszą dopiero przed sobą. Jest dzieckiem alkoholików. Już od najmłodszych lat doskonale wiedziała, czym jest agresja, uzależnienie, przemoc czy inne formy wykorzystywania. Wieloletnie problemy zostawiły nieodwracalny ślad na jej psychice. Złamana, zniszczona przez życie, choć dopiero w nie wkracza. Wie, że musi o siebie zawalczyć i przestać się krzywdzić. Pytanie tylko, czy znajdzie w sobie wystarczająco siły i mądrości, aby zrobić to we właściwy sposób.


Zuzanna stopniowo odkrywa, kim tak naprawdę jest. Wygrzebuje z szafy przeszłości swoje stare sekrety i wypowiada je na głos. Krok po kroku porządkuje wspomnienia, analizuje dawne wydarzenia i próbuje zrozumieć, w jaki sposób na nią wpłynęły. Ukazuje nam wstrząsające obrazy, których nie powinno widzieć żadne dziecko. A jednak widziało…


Droga, którą musi przejść Zuzanna jest bardzo trudna, długa i pokryta wybojami. My, jako czytelnicy pokonujemy ją wraz z nią. To my jesteśmy świadkami jej wspomnień, widzimy zmagania i zastanawiamy się, czy dziewczyna podoła. To niezwykle emocjonalna opowieść, która wciska nas w fotel i sprawia, że łzy stale płyną.

Aleksandra Sztorc poruszyła bardzo ważny temat, jakim jest alkoholizm rodziców, jego wpływ na rozwój i kształtowanie się charakteru dziecka. Nie jest to łatwa lektura, ponieważ porusza bardzo trudny temat jakim jest depresja, samookaleczanie się i nienawiść do samego siebie. Niestety, ciężko pomóc osobom z depresją, ponieważ ukrywają swój wewnętrzny ból i doskonale się z nim maskują. Czytając tę książkę łzy leciały mi po policzkach. Najbardziej wstrząsnął mną moment, kiedy główna bohaterka po powrocie do domu, w samotności, pod prysznicem robiła sobie krzywdę, aby tylko poczuć ulgę. Jestem ogromnie wdzięczna Aleksandrze za tę trudną, ale jednocześnie bardzo wyjątkową podróż.

Jeśli lubisz książki, które poruszają trudne, ale ważne tematy, to ta zdecydowanie jest dla Ciebie. „Bardziej kochać siebie” Aleksandry Sztorc to świadectwo bólu i cierpienia, jaki nosi w sobie wiele osób, jednak nie każdy umie się z nim uporać. To również sposób na zdefiniowanie własnej drogi oraz pokazanie, że nigdy nie należy się poddawać, bo zawsze znajdzie się wyjście, nawet z bardzo trudnej sytuacji. Przeżycia oraz emocje często odciskają na nas piętno, jednak tylko od nas samych zależy, co wydarzy się dalej. Gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2020-11-02, Ocena: 6, Przeczytałam,

(...) zastanawiam się, co jakby tak otworzyć usta i wydać czysty dźwięk w gęstej ciszy? Można by potem prawdziwe słowa sensem smarować (...) jakby tak powiedzieć, co boli, słowem chłodnym i mądrym, można by zapewne ból ujarzmić szczerością. I może nic z tych rzeczy tutaj nie miało miejsca? A tak, żyjąc w strachu, jakim to słowem można cierpienie ująć?''

To chyba pierwsza książka dla której będę miała ogromny szacunek. Strasznie dużo wycierpiała nasza bohaterka. Ile sił i samoakceptacji musiała przejść, aby stawić czoła problemom z dzieciństwa, to gdy tylko sobie to przypomnę, to znów mam gęsią skórkę na ramieniu. Tym bardziej, że obecny świat nigdy jej nie rozpieszczał. Kłoda rzucona pod nogę zdarzała jej się częściej, aniżeli płatek śniegu podczas zamieci.
Tytuł trafiony w dziesiątkę:-) Chyba sama nie wybrałabym lepszego. Dział depresji przedstawiony bardzo dobrze, jakby sama autorka doskonale wiedziała o czym pisze:-) Chwilami miałam wrażenie, że książka jest o mnie, co tym bardziej przemawiało na jej korzyść. Nawet zastanawiałam się, czy ktoś mnie gdzieś nie podglądał:-) Jeśli ktokolwiek chorował na Depresję, to doskonale się z książką utożsami.
Miło, że rola terapeuty nie była tutaj oschła, tylko też wprowadzała swój skrawek życia osobistego, co sprawiło, że powieść jest bardziej realistyczna. Nikt nie lubi suchych faktów, bo to szybko nas nudzi. Okropne dzieciństwo bohaterki sprawiło, że podejmowała ona straszne dla siebie decyzje, lecz to nie była jej wina. Człowiek czytając ją, może sam podnieść swoją samoocenę i dostać pewnego rodzaju rozgrzeszenie, które chorym jak i osobom zdrowym jest bardzo potrzebne. Każdy z nas ma potrzebę przynależności do drugiego człowieka i bardzo trafnie jest opisane, że nie wolno go szukać na siłę. Trzeba się upewnić o zamiarach drugiej istoty, a nie tylko brać namiastkę tego, co nam ofiaruje. Zakochałam się w stylu autorki, która wszystko opisuje barwnie i tak prawdziwie. Mogłabym rzec, że jest moją bratnią duszą zagubioną gdzieś we wszechświecie:-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Booklutek
Booklutek
Przeczytane:2022-03-06,

Aleksandra Sztorc "Bardziej kochać siebie" 💜

"Widzę, że kwiat umiera na oknie, podłoga choruje na samotność, książki na półce mdleją, świeczka w ostatnim akcie agonii zwraca moją uwagę. Gaśnie. To mieszkanie umiera. A ja codziennie razem z nim. Co mam ze sobą zrobić?"

Zuzanna to dorosła kobieta, która nie miała w życiu lekko. Będąc dzieckiem zmagała się z trudnymi sytuacjami rodzinnymi, ojciec i matka byli alkoholikami, na dodatek jej brat też poszedł tą drogą. Te wydarzenia mocno się na niej odcisnęły. Depresja, popadnie w złość, okaleczanie. Jesteśmy świadkami jej terapii. Otwiera się przed samą sobą i opowiada o bolesnych wspomnieniach, przemocy w rodzinie, traumatycznych przeżyciach, porażkach.

"Samotność to cisza, niezrozumienie w cudzych oczach, zignorowanie cierpienia."

To emocjonująco trudna książka, skłaniająca do głębszych refleksji. Uważam, że można ją polecić osobom, które mają problem, choć trochę podobny do głównej bohaterki. To nie tylko walka z chorobą ale szukanie "własnego ja", odnajdywanie siebie i pokochanie swojej osoby. 😉
Poza tym, bardzo spodobał mi się styl pisania autorki i użyte przez nią zabiegi stylistyczne. 👍

"Każdy dzień daje zaproszenie do doświadczania siebie i otaczającego świata, do odkrywania w sobie rzeczy, o których się nie ma pojęcia. Człowiek czasem nie jest świadom, jak może się rozwinąć. Jaką szansę ma, by poczynić progres, by rozwinąć skrzydła. To niesamowite, jak można wniknąć w to, kim się jest, i jak bardzo może to zmienić dotychczasowe życie. Wystarczy przyjąć zaproszenie i otworzyć się na nowe."

Link do opinii

Alkoholizm u jednego, bądź obojga rodziców jest czymś niewyobrażalnym i raczej przeważnie zostawia, jakiś ślad w psychice dziecka. To patologiczne zachowanie jakim jest uzależnienie niszczy nie tylko człowieka, który stosuje te środki odurzające, a szkodzi wszystkim członkom rodziny w wieloraki sposób, może to być skutek w postaci przemocy fizycznej, psychicznej, bądź naznaczenia ze strony społeczeństwa.

 
Zarys fabuły

 
Książka opowiada o losach dziewczyny będącej dorosłym dzieckiem alkoholików, a dokładniej są to jej wyznania, będące wyrzutem bezsilności, braku siły do walki, która jest potrzebna każdego dnia. W tym przypadku każde potknięcie jest związane z tym, że momentalnie bohaterka łapie emocjonalnego doła, zamartwia się, obwinia za coś, co w gruncie rzeczy nie stało się z tego powodu, że coś źle uczyniła. Bohaterka chciała po prostu być asertywna albo też miała inne plany co do wykonywanych właśnie czynności. Kolejną sprawą są jej wspomnienia z dawnych lat, jak to była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej ze strony rodziców, którzy w gruncie rzeczy zachowywali się tak, jakby nigdy nie mieli dziecka. Innym przykrym wyznaniem jest opowieść o tym, jak próbowała niegdyś popełnić samobójstwo. Jakie jeszcze wyznania są zawarte w książce? Czy życie bohaterki ulegnie kiedyś poprawie? O tym w książce „Bardziej kochać siebie” autorstwa Aleksandry Sztorc.

 
Krzyk duszy

 

Książka bardzo przypomina mi dzieła nieżyjącej już Barbary Rosiek, co prawda tam autorka sama walczyła z uzależnieniem, ale również tak, jak w tym przypadku miała szeroko pojmowane czarne myśli. W przypadku tejże bohaterki, takie myśli nie są niczym nadzwyczajnym, gdyż dzieci alkoholików często cierpią przez całe życie. Społeczeństwo powinno zrozumieć, że takie osoby nie są niczemu winne, po prostu relacje panujące w rodzinie wpłynęły na psychikę dziecka, a wszystko to skutkuje depresją, myślami i próbami samobójczymi w dorosłym życiu. Najgorzej, że nawet gdy chcemy, to czasem ciężko takiej osobie pomóc, bo w zasadzie tacy ludzie potrafią się maskować, bo nie chcą odczuwać litości ze strony otoczenia. Ile razy słyszymy opinie o ludziach, którzy targnęli się na swoje życie, że byli tacy fajni i weseli, że aż nieprawdopodobne, że to zrobili. Właśnie takie osoby zakładają na siebie takie niewidzialne maski, czasem jest to dusza towarzystwa, innym razem ktoś udaje odważnego i często naraża swoje życie dla kogoś innego, albo też jest zimnym i stonowanym pracoholikiem. Taka osoba jeżeli nie znajdzie sobie jakiegoś wyczerpującego zajęcia, które będzie sprawiać przyjemność, to po pewnym czasie przy akompaniamencie złych rodzinnych relacji oraz porażek na tle uczuciowym oraz zawodowym, bardzo szybko popadnie w depresję, jak jest to ukazane w owej książce. Bardzo rzadko taka osoba z własnej woli sięgnie po pomoc, niestety również, gdy do niej dojdzie to często może okazać się nieskuteczna. Wśród nas jest bardzo wiele takich przypadków, dla mnie te wyznania opisane w książce są bardzo bliskie, doskonale wiem, co czuje taka osoba i w pełni się z nią zgadzam, tyle, że trzeba walczyć do ostatnich sił, a może się uda. Uważam, że takie książki są bardzo potrzebne w naszym stereotypowo myślącym społeczeństwie. Co prawda tendencja się zmienia i zaczyna iść wszystko ku dobremu, ale nadal zbyt wolno. Bardzo fajnie, że ta książka powstała i skierowana jest do rzeszy czytelników, a nie tylko do jakiegoś wąskiego grona, najczęściej fachowców, bądź naukowców.

 
Podsumowanie

 
Książkę czyta się w napięciu, gdyż każde wyznanie, zdarzenie ściska za serce, zwłaszcza, jeśli się przynajmniej część z tego przeszło w życiu albo zna się bliskie osoby, które tego doświadczyły. Myślę, że sięgając po tę pozycję czytelnik nieświadomy dotąd tego problemu odmieni swoje stanowisko w tym zakresie i będzie starał się takim osobom pomagać. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, bo takie stany emocjonalne mogą też czasem być przytłumione lekami albo jakimś szczęśliwym wydarzeniem, lecz nagłe nieszczęście, może zrujnować świat takiej osoby i obudzić stany lękowe oraz depresję. Gorąco polecam książkę każdemu kto chciałby zapoznać się z przemyśleniami oraz wydarzeniami z życia dorosłego dziecka alkoholika.

 

Link do opinii

Zuza jest DDA, czyli Dorosłym Dzieckiem Alkoholików. Nieszczęśliwe dzieciństwo bardzo na nią wpłynęło. Mimo terapii, nie potrafi poradzić sobie w dorosłym życiu. Każdy związek, który próbuje stworzyć, rozpada się, a za swoje niepowodzenia obwinia tylko siebie.

"Bardziej kochać siebie" to książka, która ma w sobie dużo bólu i cierpienia. Niełatwo się czyta książkę, w której bohaterka tyle przeszła i bardzo cierpi, do tego napisana jest w pierwszej osobie. Nie przeszłam przez to co bohaterka, ale odczuwałam razem z nią.

Książka skłoniła mnie do wielu refleksji. Problem depresji dotyka wiele osób, niestety często jest bagatelizowany. Takie osoby potrzebują dużo wsparcia, a niestety nie dostają tego. Nie raz słyszą, że przesadzają, że wymyślają. Bardzo ważne jest, aby taka osoba szukała pomocy u specjalistów, korzystała terapii, ale również ważne, aby miała wsparcie wśród swoich bliskich.

Zuza niestety nie otrzymała takiego wsparcia i zrozumienia, przez to czuła się odrzucona i niezrozumiana.
Moim zdaniem tę książkę powinno przeczytać jak najwięcej osób. Pokazuje, że depresja to nie błahostka. Że trudne dzieciństwo bardzo mocno wpływa na dorosłe życie, że nie każdy będzie umiał poradzić sobie sam, a wsparcie bliskich jest bardzo ważne i potrzebne.

Koniecznie przeczytajcie tę książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AgnieszkaKaniuk
AgnieszkaKaniuk
Przeczytane:2021-03-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Recenzenckie , Posiadam,

Bardziej kochać siebie" Aleksandra Sztorc.

Wszyscy wiemy, że to, w jakiej rodzinie dorastamy, ma ogromny wpływ na to, jak będzie wyglądało nasze życie w przyszłości, kiedy już sami wkroczymy w dorosłość. Większość rodziców stara się, aby dzieciństwo ich dzieci upływało w poczuciu miłości, bezpieczeństwa i radości. Rodzic dokłada wszelkich starań, by jego latorośl czuła się w pełni akceptowana, pewna siebie, jak również by potrafiła otwarcie wyrażać siebie i mówić o swoich uczuciach. Jest to bardzo ważne, ponieważ to właśnie będąc dziećmi, jesteśmy najbardziej chłonni na świat, który tworzą dla nas dorośli. I to wszystko, czego doświadczymy, z biegiem czasu zaowocuje wieloma schematami, które się w nas zakorzenią, a tym samym przeniesiemy je na płaszczyznę samodzielnego dorosłego życia. Wiele razy osobom, które nie radzą sobie w budowaniu własnej teraźniejszości i przyszłości, powtarza się, że powinny wziąć się w garść, bo przecież to, jak teraz będą żyć, zależy tylko od nich i leży tylko w ich rękach. Poniekąd mogłabym się z tym zgodzić, lecz nie do końca. A to dlatego, że nie każdy z nas ma szczęście dorastać w normalnej zdrowej rodzinie. Zapewne nikomu nie muszę uświadamiać, jak wiele dzieci pochodzi z rodzin dysfunkcyjnych. W rodzinach takich codziennością jest alkohol, przemoc psychiczna i niestety bardzo często także fizyczna. W takich przypadkach rady typu „Weź się w garść”, „Zapomnij, to już tylko przeszłość” nie na wiele się zdadzą. Od przeszłości nie da się uciec. Jedynym sposobem na to, by nauczyć się z nią żyć i znaleźć w sobie siłę, która pomoże nam wyrwać się z bagna, w którym tkwiliśmy wiele lat, jest przepracowanie tego, przez co przeszliśmy. Terapia to nie wstyd, a może naprawdę pomóc.

Na pewno teraz zastanawiacie się, dlaczego poruszam dziś tak bez wątpienia trudny i złożony temat. Otóż przychodzę do Was z recenzją książki Aleksandry Sztorc „Bardziej kochać siebie”, w której autorka podjęła się niełatwego zadania przybliżenia nam czytelnikom istoty Syndromu DDA.

Dla tych z Was, którzy nie wiedzą, czym jest ów syndrom, wyjaśnię tylko pokrótce, że skrót DDA oznacza Dorosłe Dziecko Alkoholika. Jest to zespół schematów działania, jakie dziecko wynosi z domu, w którym pojawił się problem alkoholowy. Wiąże się z wieloma zaburzeniami natury psychologicznej i emocjonalnej wynikających z doświadczeń wyniesionych z domu i sposobu radzenia sobie z nimi.

Na kartach powieści „Bardziej kochać siebie” poznajemy Zuzannę. Kobietę cierpiącą na wspomniany wcześniej syndrom. Jak czytamy na okładce książki, możemy ją scharakteryzować jako osobę będącą emocjonalnym pogorzeliskiem o poranionym ciele. Mimo że wiedzie już samodzielne życie, to nie może znaleźć ujścia dla niszczącego ją poczucia odrzucenia i samotności. W konsekwencji to nasza bohaterka jest dla siebie największym wrogiem, gdyż pozornej, chwilowej ulgi szuka w destrukcyjnych działaniach. Nie jest w stanie nazwać tego co czuje, ani czego najbardziej dla siebie potrzebuje. Fabuła książki została oparta na terapii, której kolejne sesje mają pomóc pacjentce uporządkować to, co teraz wydaje się niemożliwe do uporządkowania. Czytając książkę, czujemy się niemalże towarzyszami Zuzanny w tej niełatwej przeprawie przez zgliszcza jej przeszłości. Cały ten proces budzi w nas wiele emocji i wzruszeń.

Nie możemy bowiem zapominać, że alkohol to dopiero początek lawiny nieszczęść, które niszczą coś, co dla dziecka jest najważniejsze, relacje rodzinne. W książce został nam ukazany bardzo przykry obraz relacji na płaszczyźnie matka – córka, który wzbudził we mnie, wręcz złość. Jak sama bohaterka książki mówi podczas jednej z sesji terapeutycznych, jej matka zawsze była obecna w jej życiu, ale nigdy nie zrobiła nic, by chronić ją przed upokorzeniami ze strony ojca. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, abyście sami mogli odebrać ją na własny sposób. Jestem pewna, że nikogo z Was to, co przeczytacie i czego doświadczycie, sięgając po książkę, nie pozostawi obojętnym.

Niewątpliwie jest to książka trudna, ale bardzo ważna, gdyż w bardzo dosadny i bezkompromisowy sposób pokazuje jak daleko idące i bolesne są konsekwencje nadużywania alkoholu, których najczęstszymi ofiarami są bezbronne, pozostawione samym sobie dzieci. Bardzo się cieszę, że mogłam poznać historię Zuzanny i Wam o niej opowiedzieć, gdyż jestem pewna, że ku mojemu ogromnemu smutkowi wiele osób, które również zdecydują się poznać jej perypetie, odnajdzie w nich cząstkę siebie, a nawet mocno się z nimi utożsami. Jednak mocno wierzę w to, że ta książka da tym osobom nadzieję i siłę do walki o siebie samych. Mając to na uwadze, chciałabym bardzo, aby trafiła ona w ręce jak największej liczby osób i aby jak najdłużej dużo się o niej mówiło, bo jest naprawdę tego warta.

Na zakończenie chciałabym podziękować samej autorce za podjęcie się tak trudnego, ale niestety życiowego i bardzo ważnego tematu. Z pewnością było to bardzo trudne wyzwanie, z którym jednak Pani Aleksandra poradziła sobie doskonale. Ja na pewno długo o tej książce nie zapomnę i wrócę do niej z pewnością jeszcze wiele razy. Was gorąco zachęcam do lektury. Zapewniam Was, że będzie to bardzo udana terapia dla każdego z nas, po której wyciągniemy bardzo mądrą lekcję. Kluczem do szczęścia jest to, by wybaczyć sobie i innym, a w słowie przepraszam widzieć oznakę siły, a nie słabości. Tylko wtedy będziemy mogli bardziej kochać siebie, a przecież na tym powinno nam zależeć najbardziej.

Recenzja powstała we współpracy z Autorką, za co bardzo dziękuję.

https://kocieczytanie.blogspot.com/2021/03/bardziej-kochac-siebie-aleksandra-sztorc.html

Link do opinii

Książka została zaliczona do literatury obyczajowej ale bardziej przypomina powieść psychologiczną. Autorka doskonale oddała w niej stan umysłu bohaterki, rysując portret kobiety z poszarpaną duszą, która zamknęła się w swoim świecie nie dopuszczając iskierki nadziei. Stworzyła historię przesiąkniętą bólem, cierpieniem, smutkiem i emocjami rozrywającymi duszę na drobne kawałki.

 

„Bardziej kochać siebie” zainteresuje z pewnością czytelników szukających w powieściach nie tylko pięknych romantycznych historii ale też skłaniających do analizy osobowości i wniknięcia do najgłębszych warstw duszy. Nie ma w niej nagłych zwrotów akcji czy dynamicznych dialogów ale mimo to dzieje się tu bardzo dużo. To lektura, która pozwala zrozumieć czym jest depresja ale też pokazująca, że wszelkie leczenie, porady, motywacje płynące z zewnątrz nie odniosą żadnego pozytywnego skutku, dopóki osoba sama nie będzie chciała zmienić swojego życia. Warto przy tym podkreślić, że zawsze mamy w nim wybór i jego jakość zależy od naszych decyzji i wyborów.

Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/02/709-bardziej-kochac-siebie.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - mundurowa_czyta_
mundurowa_czyta_
Przeczytane:2021-12-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Etalianek z leśnej krainy
Aleksandra Sztorc0
Okładka ksiązki - Etalianek z leśnej krainy

Etalianie to małe, leśne skrzaty, wiodące spokojne życie na wyspie Eternia, w osadzie zwanej Leśną Krainą. Kiedy troje spośród nich: Alian, Karika...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy