Epicka opowieść o czterech pokoleniach rodziny z II wojną światową i PRL-em w tle. Historia rodzinnych relacji i czasem trudnych losów, zwykłej codzienności i odświętnych radości opowiedziana przez wnuczkę kowala Jakuba i jego żony Zofii. W losach tej rodziny odnajdą swoją historię kolejne pokolenia Polaków, te wychowane jeszcze przed wojną, ale i te urodzone w latach 70. XX wieku. Autorka opowiada o swoich bliskich z niezwykłą kobiecą wrażliwością, czerpiąc z doświadczeń swojej matki, babki i córki.
Informacje dodatkowe o Baba z baby:
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2014-02-01
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
9788378058793
Liczba stron: 330
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2014-04-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam, Przeczytane,
"Baba z baby" Marioli Klink to powieść obyczajowa oparta na rodzinnej historii autorki, która opisała w niej 4 pokolenia kobiet - swoją babkę, matkę, siebie oraz swoją córkę.
Czasem jedna decyzja, podjęta pod wpływem chwili lub dogłębnie przemyślana, może zaważyć na całym naszym życiu. Zdarza się, że trzeba poświęcić coś cennego i dopiero po latach przekonać się, czy nasze działanie było słuszne. Przed takim dylematem stanął kowal Jakub i jego żona Zofia, bohaterowie powieści "Baba z baby" Marioli Klink.
W 1918 roku na świat druga córeczka Barbary i Antoniego, niestety kobieta nie przetrwała porodu. Po pogrzebie wiecznie pijany Antoni postanowił wyjechać do krewnych ze swoją córką Sabinką i porzucił dziecko, które zabiło mu żonę. Dopiero co narodzoną dziewczynką zajął się kowal Jakub i jego żona Zofia, którzy od pierwszej chwili pokochali Marysię, mimo że mieli już synka Stacha. Nie wiedzieli jednak, że los będzie chciał im odebrać tę kruszynkę. I aby ją zatrzymać, będą musieli porzucić wszystko, co mają i rozpocząć nowe życie z dala od rodzinnej wsi...
"Baba z baby" to powieść obyczajowa oparta na rodzinnej historii autorki, która opisała 4 pokolenia kobiet - swoją babkę Zofię, matkę Marysię, siebie oraz swoją córkę Polę. Te nie zawsze łatwe rodzinne relacje opowiedziane są przez wnuczkę kowala Jakuba i jego żony Zofii. Prawdopodobnie wszystkie imiona i nazwiska zostały zmienione, a powieściowa Barbara jest alter ego autorki.
Autorka opowiada o swojej rodzinie z niezwykłą wrażliwością. Co więcej, niczego nie koloryzuje, nie upiększa, pisze prawdę, nawet tę najgorszą. Jak powtarza w książce lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwo. Jak wiadomo, każdy jest tylko człowiekiem i może popełniać błędy, jak np. Zofia, która po stracie ukochanego syna Stacha zamknęła się w sobie, nie dopuszczała do siebie najbliższych - a niedoszłą synową, osobę, która potrzebowała wsparcia, traktowała jak największego wroga.
W powieści opisana została także historia naszego kraju - od zakończenia I wojny światowej, poprzez drugą wojnę światową, czasy PRL-u, aż do wprowadzenia stanu wojennego. Mimo że Mariola Klink nie przeżyła wojny, potrafiła opisać ludzkie tragedie, w taki sposób, jakby je sama przeżyła. Podejrzewam, że mama musiała wiele opowiadać, a autorka była dobrym słuchaczem i potrafiła umiejętnie przelać to na papier.
Czytając niektóre fragmenty nieraz zakręciła mi się łza w oku (co zdarza mi się naprawdę rzadko). W życiu rodziny Lubelskich oraz ich najbliższych przyjaciół były wzloty i upadki. Wiele stracili, musieli dostosowywać się do nowych realiów, najpierw wojennych, w których ginęli ich najbliżsi, potem komunistycznych, w których wstąpienie do partii było jedyną słuszną drogą. Jak mówi jeden z bohaterów: przedtem mną rządził szwab, a teraz we własnym kraju jakiś komuch?. Ale potrafili sobie poradzić z przeciwnościami losu, gdyż mieli siebie. Mogli liczyć na wzajemne wsparcie.
Powieść czyta się szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem. Historia w niej przedstawiona jest wciągająca, a co najważniejsze, bardzo życiowa. Nie brakuje w niej nagłych odmian losu, który lubi igrać z ludźmi i wywracać ich świat do góry nogami.
Mariola Klink niezwykle umiejętnie nakreśliła postacie, dzięki czemu możemy poznać ich plany, marzenia, nadzieje. Czytelnik ma wrażenie, jakby ich dobrze znał, był z nimi blisko i towarzyszył im w chwilach szczęścia oraz smutku. Nieraz trzymałam kciuki za Marysię i Jerzego, Hankę i Stacha oraz Cześka. A potem za kolejne pokolenia rodziny Lubelskich, jednak nie wszystko szło po ich myśli. Zakończenie jest zaskakujące i słodko-gorzkie, jak cała książka. Aż trudno uwierzyć, że to debiut literacki, gdyż powieść jest na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że autorka nie spocznie na laurach i jeszcze coś napisze.
Polecam tę powieść miłośnikom, powieści obyczajowych, zbeletryzowanych biografii oraz rodzinnych historii.