Trudno tropić niebezpiecznego mordercę, kiedy jednocześnie trzeba się uczyć do testu.
Przez cały okres nauki Ceony Twill skrywała sekret, którego nie ujawniła nawet przed swoim mentorem Emerym, z którym zaczęło ją łączyć coś więcej. Odkryła, jak ćwiczyć inne formy magii niż jej własna - umiejętność, którą od dawna uważała za niemożliwą. Jej życie dodatkowo się komplikuje, gdy - aby uniknąć faworyzowania - Emery wysyła ją na test do innego papierowego maga. Niestety ten gardzi ukochanym Ceony i jeszcze gorzej traktuje jego uczennicę. Do tego morderczy przestępca z przeszłości Ceony, Saraj Prendi, ucieka z więzienia. Okrutny Wycinacz, który może zabić ją jednym dotknięciem i zupełnie przypadkiem ma z nią kilka niezałatwionych spraw. Dziewczyna musi stawić czoła przestępcy władającemu jedyną magią, której ona nie posiada. I która może okazać się potężniejsza niż wszystkie jej umiejętności razem wzięte.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: The Master Magician
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
"Arcymag" Charlie N. Holmberg to zakończenie niesamowitej trylogii którą rozpoczął "Papierowy Mag".
Te krótkie powieści są niesamowite. Zdecydowanie pozwalają na kilka godzin zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości. Ciężko było mi się oderwać.
Ciężko tropić niebezpiecznego mordercę i w międzyczasie uczyć się do testu. Nie uważacie? Ceony Twill ukrywa sekret którego nie zfradziła nawet ukochanemu. Odkryła jak ćwiczyć inne formy magii niż swoja własna. Jej życie komplikuje się również kiedy zostaje wysłana na test do innego papierowego maga. Zwłaszcza gdy tym kimś jest ktoś kto gardzi ukochanym Ceony.
Zdecydowanie polecam!
6,5/10 🌟
"Arcymag" jest trzecim tomem przygód Ceony. W tej historii mamy ukazane wszelkie przygotowania dziewczyny do egzaminu na Papierowego Maga. Czy uda jej się otrzymać ten tytuł? 🤫
Dla mnie cała ta seria jest miłą odskocznią od codzienności. Wciąga, angażuje i czaruje. Autorka jak zwykle świetnie wykreowała i przedstawiła czytelnikowi cały świat. Uwielbiam te wszystkie papierowe aspekty, choć tutaj pojawiały się jeszcze inne... Jeśli chodzi o 'szkolne' sprawy to przyznaję, że sprawiły mi one najwięcej frajdy. Nauki do egzaminu oraz wymyślne pytania, by kandydat wykazał się umiejętnościami i wiedzą na dany papierowy temat. No coś wspaniałego! Cały rozdział osiemnasty to czysta magia 💚 Co jeszcze mi się podobało? Relacja Ceony i Emery'ego. Z początku byłam sceptycznie nastawiona do tej dwójki, ale autorka udowodniła, że można wszystko - końcowy rozdział? Cud, miód i orzeszki 🤭
Było tutaj kilka wątków, które niestety nie przypadły mi do gustu. Również cała akcja książki zaczęła nabierać tempa dopiero po jej połowie. Trochę trzeba było poczekać na niektóre kluczowe momenty... Ostatnim minusem jest oczywiście długość tej opowieści - ma ogromny potencjał, ogromne pole do popisu, a tak mało stron. Ja się pytam dlaczego?! 😂💚
Jeśli czytaliście poprzednie tomy, musicie koniecznie sięgnąć po ten! Idealna rozrywka i magiczne wydarzenia - polecam!
Minęły dwa lata, od kiedy Ceony Twill przekroczyła drzwi domu maga Emery’ego Thane’a, swojego mentora od którego nauczyła się wszelkich tajnik papierowej magii. Nadszedł więc czas, by dziewczyna odbyła egzamin i sama stała się Papierowym magiem. Ze względu jednak na łączącą ich relację, Emery chce by egzaminował ją ktoś inny, aby nie ryzykować zarzutów o stronniczości. Ceony nie jest zadowolona z tego faktu, a jeszcze większe obawy ogarniają ją, gdy dowiaduje się, że nowym egzaminatorem ma być mag Bailey, mężczyzna który- mówiąc delikatnie- nie przepada za Emerym, gdyż ten dręczył go w czasach szkolnych. W dodatku okazuje się, że Saraj Prendi, morderca który zagraża rodzinie Ceony, uciekł z więzienia. Dziewczyna ma więc na głowie wiele zmartwień, a w dodatku Emery jest daleko…
Byłam bardzo ciekawa, jak wypadnie ta część i ogromnie jej wyczekiwałam- to w końcu ostatni tom serii, gdzie dostajemy rozwiązanie wszystkich wątków i odpowiedzi na nurtujące pytania. No, przynajmniej tak to powinno wyglądać. Jak wyszło w rzeczywistości? Moim zdaniem bardzo dobrze, aczkolwiek jest kilka rzeczy, które nie do końca mi się spodobały. Ogółem wobec tego tomu byłam chyba najbardziej krytyczna- o ile w poprzednich ewentualne wady znajdowałam dopiero po przeczytaniu, gdy rozmyślałam nad całą książką, to tutaj dostrzegałam je od razu. Przede wszystkim zabrakło mi trochę bardziej szczegółowego rozwinięcia niektórych wątków (np. Pobytu Ceony u maga Baileya, według mnie został opisany trochę zbyt pobieżnie), nie do końca też spodobało mi się zakończenie- co prawda spodziewałam się, że właśnie tak będzie ono wyglądać, ale moim zdaniem było za krótkie i za szybkie. Zdecydowanie nie obraziłabym się na autorkę za 4 tom. Mimo tych mankamentów, książkę (jak zwykle) czytało mi się bardzo dobrze, była wciągająca a Ceony i Emery jak zawsze mnie nie zawiedli (rozwinęła się też nieco relacja między nimi, jak i sama Ceony- w tym tomie chyba najbardziej pokazała „charakterek”). Trochę szkoda, że to już ostatni tom- muszę przyznać, że bardzo polubiłam tą serię i jej klimat i będzie mi brakować tych bohaterów. Aczkolwiek moim ulubionym pozostaje tom drugi i to do niego będę wracać najczęściej. Całą serię z całego serduszka polecam i na pewno pozostanie ona w mojej pamięci.
Wielki finał oto nadszedł. Byłam go niezmiernie ciekawa, ponieważ zakończenie drugiego tomu, dawało wiele możliwości. Niestety liczyłam na coś większego, biorąc pod uwagę możliwości Ceony, to miałam wrażenie niewykorzystanego potencjału. Jednak mimo tego małego niedosytu, jestem zadowolona z takiego finału!
Nie chce za dużo zdradzać, jednak w tej części naprawdę dużo się dzieje! Mamy pogoń za wrogiem, szykowanie się do egzaminu, relacje Ceony i Emery'ego, do tego małe zahaczenie o rodzinę dziewczyny, także na nudę nie można tu narzekać.
Bohaterowie też przeszli pewną metamorfozę. Ogólnie pomiędzy drugim a trzecim tomem jest dwa lata różnicy, co warto mieć z tyłu głowy. Ceony dorosła, stara radzić sobie z traumą i skrywać swoje uczucia. Jednak nie przeszkadza jej to w pakowaniu się w kłopoty, czasami nieumiejętnie wykorzystywać swoją nową wiedzę. Denerwowało mnie jej podejście, ze to ona mu go powstrzymać, tylko ona może sobie z nim poradzić itp. Emery za to stał się trochę bardziej otwarty i dosłowny. Przestał był taki tajemniczy i mówiący zagadkami. Wreszcie potrafił się określić, co do swojego stanowiska.
Książkę czytało mi się tak samo lekko i przyjemnie jak poprzednie tomy. Autorka ma naprawdę świetny styl i pióro. Nie mogłam się od niej oderwać, cały czas byłam zaciekawiona. Zakończenie zaś było mega urocze i słodkie. Bardzo mnie ono ucieszyło i miałam nadzieję, że tak to się potoczy.
Także mimo małego zawodu, to nie była to zła lektura. Naprawdę to jedna z serii, które potrafią miło zaskoczyć i piekielnie wciągnąć! Nie są one długie, także można je przeczytać za jednym zamachem! Ja serdecznie polecam Wam tą serię, jeśli szukacie czegoś nowego, odświeżającego w tym gatunku. Jestem bardzo ciekawa kiedy i czy ukażą się inne powieści spod pióra autorki.
Ile zasad można złamać w imię miłości? Jakich czynów się dopuścić, by jeszcze otrzymało to wybaczenie? Czy miłość w ogóle może być wymówką do łamania zasad prawnych, etycznych czy własnej moralności? Być może część z Was ma własne poglądy na ten temat i wartościowe argumenty za tym, że macie rację. Jednak ja bym się nie angażowała w jednoznaczną odpowiedź. Może pokusiłabym się, by ocenić konkretną sytuację, ale miłość jest na tyle skomplikowanym uczuciem, że póki osobiście nie znajdziemy się w danej sytuacji, to nie możemy określić, jak samemu byśmy postąpili. Potęga miłości nie zawsze okazuje się tak cudowna jak w pięknych bajkach, ale jednak nie bez powodu jest tak szanowanym i docenianym uczuciem.
Ceony już dawno zaakceptowała swój los papierowego maga. Choć w tej chwili nie przedstawia to większego wyzwania, ponieważ nowe odkrycie dziewczyny zmieniło wszystko. Obiecała Emery'emu, że nie będzie korzystać z nowych możliwości, ale kto by dał radę dotrzymać tak trudnej obietnicy. Minęły dwa lata, a Ceony jest krótko przed egzaminem. Musi tylko zdać i wtedy odmieni się jej życie. Będzie nareszcie oficjalnie magiem, ale to tylko jedna ze zmian. W końcu miłość Ceony i Emery'ego rozkwita, a jeszcze nie jest do końca legalna. Czy przed nimi szczęśliwe życie bez żadnych przeszkód? Czy Ceony bez problemu zda egzamin?
Myślę, że tutaj nikogo nie zdziwi fakt, że najpierw moją uwagę przyciągnęła okłada pierwszego tomu "Papierowego Maga". Zachwyca srebrem i kunsztownym wykonaniem. Gdy przeczytałam pierwszy i drugi tom cyklu, to byłam w stanie wypisać szereg nieścisłości i wad książek, jednak byłam też w stanie przymknąć na nie oko, gdyż i tak fantastycznie się bawiłam i obie części przeczytałam w zaledwie dzień. Dlatego po "Arcymagu" oczekiwałam epickiego zakończenia, które zrobi na mnie wrażenie i wykaże rozwój umiejętności pisarskich autorki. Czy tak właśnie było? No niestety nie do końca.
Przede wszystkim jestem mocno zawiedziona stylem pisarki, ponieważ nie wyróżnia się niczym szczególnym. Nie odczułam w nim nic na tyle charakterystycznego, bym mogła to uznać za znak rozpoznawalny Holmberg. Po prostu czytało mi się przyjemnie i szybko. To prawda, że to powieść fantastyczna z przeznaczeniem dla młodzieży, więc prosty język jest całkowicie uzasadniony i raczej powinien się sprawdzać. Lecz młodzież to już nie dzieci, a pojawiało się trochę niepotrzebnego infantylizmu.
Kolejnym moim zarzutem jest nudna fabuła. Jak poprzednim częściom część czytelników zarzucało zbyt szybkie tempo, z czym po części się zgadzam, to w trzecim tomie było ono stanowczo dla mnie zbyt wolne. Nie rozumiem do końca, skąd to się bierze. Pisarka dotknęła wielu tematów z potencjałem do rozbudowania fabuły, lecz nie decydowała się na poświęcenie im większej ilości czasu. Tymczasem czekałam i byłam przekonana, że z czasem zostaną one rozwiązane, a tak się niestety ku mojemu rozczarowaniu nie stało. Może byłabym w stanie wybaczyć te ograniczanie się, gdybym dobrze się bawiła przy tym, co czytam. A tutaj zabrakło nawet zwykłej, niekoniecznie inteligentnej rozrywki.
Nie chcę Was zawieść, więc jeszcze trochę wad wypiszę. Tym razem pomysł i cały świat. Nie jest to może pomysł najbardziej oryginalny wśród najoryginalniejszych, lecz na pewno nie wyczuwa się sztampy. Dlaczego nie został rozbudowany? Tak dobrze rozpoczynający się wątek z innymi materiałami mógł dać olbrzymie pole popisu dla wyobraźni. Tymczasem jako czytelnicy dostajemy tylko parę nowych zaklęć, które w żaden sensowny sposób nie zostały wytłumaczone. Mnie to nie satysfakcjonuje.
Co do kreacji bohaterów również mam ambiwalentne odczucia, ponieważ poza główną bohaterką pozostałe postacie są pominięte. Oczywiście wyróżniają się jakimiś konkretnymi cechami, ale pozostaje to wyłącznie na zewnętrznej powierzchni. Jak ich widzimy, tacy są. Nie ma żadnego wielowymiarowych osobowości. Co prawda jestem przekonana, że przy niektórych bohaterach pisarka starała się osiągnąć ten efekt, za co ją mocno szanuję, tylko niestety pozostało to w sferze starań. I może gdybym jeszcze polubiła samą Ceony, to inaczej patrzyłabym na całość. Lecz niestety Ceony wywołała we mnie antypatię. Choć po cichutku przyznam się Wam, że rozumiem, skąd uczucie bohaterki do Emery'ego. Lubię mocno tę postać za jego indywidualistyczny charakter.
W tym momencie chciałabym Wam opisać problematykę poruszoną w "Arcymagu", a następnie przedstawić swoje osobiste przemyślenia na ten temat, ale jest mało wartościowych rzeczy w powieści. Niemniej nadal wierzę, że z każdej książki przy odpowiedniej perspektywie da się wiele nauczyć, więc ta oczywiście nie jest żadnym wyjątkiem. Podkreśla wagę tego, by nie oceniać ludzi po pierwszym wrażeniu. Bardzo łatwo można mylnie zinterpretować niektóre sytuacje lub słowa. Czasami wręcz znając kogoś bardzo dobrze, wielu rzeczy możemy nie rozumieć i odnosić mylne wrażenie lub pochopnie wyrażać swoje zdanie. Póki nie mamy szerokiej perspektywy danego zachowania, nie mamy prawa oceniać. Tylko kiedy tak naprawdę mamy pełny obraz? Bardzo rzadko. Poza wydarzeniami, gdzie czyny mogą wyrządzić rzeczywistą kwestię, trzeba w przemyślany sposób wyrażać swoje zdanie. Choć nie wiem, czy spod rąk recenzenta takie słowa nie zahaczają o szczyptę hipokryzji.
"Arcymag" mocno mnie zawiódł. W ogóle nie spełnił moich oczekiwań i niestety okazał się o wiele mniej przystępny niż poprzedni tomy. Tutaj naprawdę mogę pocieszyć się wyłącznie tymi cudnymi wydaniami. Mało wciągająca stylistyka pisarki, niedopracowany świat i wiele wątków sprawiły, że przez większość czasu nie czułam potrzeby czytania powieści i tak naprawdę zmuszałam się, by ją skończyć.
http://zycieipasje.net/2021/09/szpieg-w-ksiegarni-arcymag-charlie-n-holmberg-recenzja/
Drugi tom serii pełnej magii - kontynuacja ,,Papierowego Maga" Charlie Holmberg ,,Nie trzeba być w posiadaniu mrocznej magii, aby robić mroczne rzeczy" Minęło...
Wciągające fantasy w steampunkowym wydaniu! Wkrocz do świata magów, w którym wszystko jest możliwe. Miej się jednak na baczności. Ceony...
Przeczytane:2021-06-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Uwielbiam tę serię! Nie mogłam doczekać się kontynuacji i bardzo żałuję, że mam ją już za sobą. Po dość spokojnym rozpoczęciu powieści, akcja znacznie przyspiesza, co sprawia, że od książki nie można oderwać się do samego końca. Po raz kolejny napiszę, że autorka miała genialny pomysł na fabułę. Cała seria to coś, czego jeszcze w literaturze fantastycznej nie było. Ogromnie podoba mi się konstrukcja świata, a najbardziej jego magiczny aspekt. W najnowszym tomie otrzymujemy jeszcze więcej świetnie pomyślanych magicznych zaklęć, które bardzo dobrze dopełniają te znane nam z poprzednich części. Ponownie mamy okazję spotkać nie tylko papierowych magów, czyli tak zwanych Składaczy, dobrze poznajemy również magię związaną z innymi rodzajami materiałów, do których należą szkło, guma, ogień czy metal. A także tę najgroźniejszą ze wszystkich i zakazaną, magię wykorzystującą krew, służącą głównie zabijaniu. Pomysł Holmberg na niezwykły magiczny system był strzałem w dziesiątkę. Jest oryginalny i świeży. Ja jestem nim zachwycona i głównie z powodu rewelacyjnie przedstawionej magii bardzo Wam tę serię polecam.
Magia to jednak nie jedyny powód, dla którego tak polubiłam serię Holmberg. Rozbudowana, intrygująca i angażująca fabuła to zdecydowanie jej atut, podobnie jak szczegółowy i zachwycający opis świata przedstawionego. Plusem jest również szybka akcja, którą dopełniają żywe, błyskotliwe dialogi i zaskakujące zwroty akcji. Możecie spodziewać się też mrożących krew w żyłach sytuacji, epickich scen walki, wielu intryg, tętniącego życiem świata wypełnionego tajemniczymi postaciami. A to nadal nie jest wszystko. Rozwijający się od pierwszego tomu wątek romantyczny to cudo. Praktycznie do końca nie wiadomo, co z tego wyniknie, czy nauczycielowi i praktykantce uda się być razem. Los bowiem ciągle rzuca im jakieś kłody pod nogi. Jeśli nie jest to czyhające z każdej strony niebezpieczeństwo, to jest to nowo wprowadzony zakaz zabraniający łączenia w pary podczas praktyk osób różnej płci. No nie mają lekko Emery i Ceony. Kibicowałam ich uczuciu od pierwszego tomu, a finalny okazał się wisienką na torcie tego związku. Lepszego zakończenia nie mogłam sobie wyobrazić. Chociaż wzbudzający kontrowersje, związek tej pary jest wyjątkowy, a to, co ich łączy wypada naturalnie i przekonująco. Fantastyczne są w książce emocje, autentyczne i zniewalające. Cudowna jest w niej magia, wspaniały wątek romantyczny, a także działająca na wyobraźnię walka dobra ze złem. Książka napisana jest przyjemnym językiem, bohaterowie dają się lubić, no może poza tymi, których lubić nie powinien nikt. Swoją drogą antagoniści to jedne z lepiej zarysowanych w książce postaci. Podobnie jak w poprzedniej części, najbardziej za serce ujęli mnie nieco tajemniczy Emery, który tutaj otwiera się jeszcze bardziej i staje się zdecydowanie mniej sztywny i odważna, nieustraszona Ceony, która dojrzewa na oczach czytelnika.
„Arcymag” to moje trzecie, niezwykle udane spotkanie z lekką, pełną przygód i magii, idealną na lato serią fantasy. System magiczny w powieści zachwyca, emocje w niej obecne zniewalają, nieprzesłodzony wątek romantyczny ujmuje delikatnością, wielowymiarowy świat przedstawiony zaskakuje, a bohaterowie intrygują. Serdecznie polecam!