Papierowy Mag
Charlie Holmberg

Długo zastanawiałam się co spotka mnie w tej powieści. Z jednej strony zapowiadała się ciekawie i nazwy zajęć były intrygujące. Jednak z drugiej skądś to już znałam i nie sprawiało mi to takiej frajdy. Dlatego czekałam aby na to by się za nią zabrać. Jednak środek mocno mnie zaskoczył!

Historia usytuowana jest na mniej więcej XIX wieczny Londyn, każdy mag na swoje miejsce zadanie i osób w danej specjalizacji musi być tyle samo. Dlatego główna bohaterka ze względu na brak zainteresowania trafia właśnie na stanowisko Składacza.

Bohaterowie są naprawdę interesujący. Ceony to dziewczyna, która nie ukrywa swoich uczuć, otwarcie wyraża swoją opinię, co często doprowadza do śmiesznych sytuacji. Mimo tego jest uczciwa, lojalna, pracowita i bardzo podobała mi się jej fotograficzna pamięć (która bardzo przydałaby mi się teraz na studiach). Zaś mag jest bardzo tajemniczy, ekscentryczny i małomówny. Zachowuje się specyficznie, jednak im dalej leci fabuły, tym bardziej można go zrozumieć i polubić.

Książkę czyta się lekko i przyjemnie, bardzo szybko można ją przeczytać i szczerze to zastanawiam się o czym będą kolejne części, ponieważ na dobrą sprawę powieść mogła się zakończyć na tym pierwszym tomie, chociaż niewykorzystany zostałby potencjał tych wszystkich specjalizacji magicznych, o których dużo przewija się w książce. Dlatego zdecydowanie będę czekać na kolejną część.

Podsumowując Papierowy mag to naprawdę ciekawa pozycja dla każdego nastolatka. Opowieść o akceptacji, zrozumieniu i lojalności. Pokazuje, że nie wszystko co sobie zaplanujemy może się spełnić, ale może wcale źle na tym wtedy nie wyjdziemy. To książka, którą szybko przeczytacie i będziecie wyczekiwać na kolejną część. A jeśli miałabym porównać ją do innej książki, to chyba najbardziej odpowiada Dziewczyna, która wybrała swój los. Obydwa światy działają na dość podobnych zasadach i niecodzienne umiejętności to żadna nowość.

"Papierowy mag" Charlie N. Holmberg należy do gatunku fantastyki. Muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam. Zanim zaczęłam czytać zaczęłam się zastanawiać na czym mogłaby polegać magia papieru i przyznam, że miałam raczej inne wyobrażenia. Jednak bynajmniej nie jestem zawiedziona. Przeciwnie. Jestem zachwycona całą książką. Nie dosyć, że książka była genialna to nie mogę oderwać oczy od tej przecueownej okładki, która w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej. Cała książka jest po prostu boska. Powieść opowiada o magach, którzy ożywiają materiały stworzone przez człowieka. Książka jest pierwszym tomem z cyklu "Papierowy Mag".
No dobra to chyba wreszcie czas na fabułę, no nie ?
A więc główna bohaterka powieści Ceony Twill calutkie swoje życie marzyła o tym, żeby zostać Wytapiaczem-specjalistką od magii metalu. No bo w końcu kto, by nie chciał władać taką magią no nie? Niestety okazuje się, że brakuje magów władających magią papieru wobec tego szkoła musi wyznaczyć jedną osobę która zostanie skierowana do papierowego maga, by kontynuować specjalizację pod jego okiem. W tym momencie świat Ceony się zawala. Zdeterminowana młoda kobieta ukończyła Szkołę Magów Tagis Praff z wyróżnieniem. Jednak nie tak wyobrażała sobie dalszy rozwój swojej kariery. No bo w końcu każdy z nas chce decydować o tym co będziemy robić dalej prawda ? W każdym razie tym sposobem ambitna chociaż teraz zrezygnowana Ceony trafia do Emery'ego Thane'a. Dzięki niemu zaczyna jej się podobać wizja zostania Składaczem. Jest to bowiem niewatpliwie ciekawa postać która od początku zyskała moją sympatię. Jednakże dobra passa jak to ma w zwyczaju nie trwa długo. Dziewczyna dowiaduje się również, że istnieje magia zakazana. A niestety jej nauczyciel pada ofiarą Wycinacza. Od teraz młoda praktykantka jest zdana tylko na siebie, a za wszelką cenę chce pomóc swojemu nauczycielowi. Czy jej się to uda? Przekonajcie się sami wkraczając do tajemniczego świata magii! Jednak trzymajcie się na baczności albowiem tutaj wszystko jest możliwe.
W końcu jest to przepełniona magią opowieść, które wciąga od pierwszych stron.
Zdecydowanie polecam. Nie żałuję ani chwili spędzonej nad tą książką i na pewno będę czekać na dalsze części przygód Ceony.

Ta książka nie przypomina mi niczego, co znam. Jest to więc coś nowego z czym na pewno warto się zapoznać. 

„Papierowy mag” to jedna z tych książek, które przyciągnęły mnie okładką i licznymi rekomendacjami blogerek. Często, kiedy skuszę się na taką książkę okazuje się, że poza okładką nie ma zbyt wiele do zaoferowania, ale to nie ten przypadek. Historia wciągnęła mnie od pierwszej strony.

Bardzo podobał mi się styl pisania autorki: jej opisy domu i otoczenia są pełne życia, a jednocześnie wiele pozostawiają wyobraźni. A właśnie wyobraźnia odgrywa w tej powieści dużą rolę! Mocną stroną są też postacie, a zwłaszcza główna bohaterka, Ceony – dziewczyna bardzo zdolna, świeżo po studiach „magicznych” (ale bez obaw: nie jest to plagiat „Harry’ego Pottera”, choć kilka cech wspólnych między nim a bohaterką na pewno by się znalazło), zła, że nie pozwolono jej wybrać materiału, z którym zwiąże swój los, lecz z góry narzucono papier. Papier – czy może być coś bardziej nudnego dla energicznej, ambitnej dziewczyny, która chciała pracować przy wytapianiu metalu? Papier wydaje jej się nieciekawy i bezbarwny, Ceony ma wrażenie, że została ukarana, że pogrzebano jej szanse na intrygujące życie. A jednak, gdy trafia do maga Thane’a, który ma ją uczyć, okazuje się, że papier potrafi być naprawdę fascynujący!

Urzekły mnie opisy „papierowej” magii: ożywające historie z książek, papierowe płatki śniegu, papierowe kwiaty i piesek… Autorka pięknie je opisuje i sprawia, że ta magia trochę się nam udziela…

Naprawdę warto wkroczyć w świat tej powieści. Powita Was chyba najbardziej oryginalny kamerdyner (no, może „Rączka” z rodziny Addamsów jest o stopień wyżej) i niezwykły klimat, w którym będzie miejsce i na wzruszenie, i na śmiech i na… lekki dreszczyk. Bo świat magii nie jest tylko kolorowy i bajeczny – ma też swoją mroczną stronę, ciemniejszą niż może się nam wydawać. I ten mrok poznamy także – i to z bardzo bliska.  Ta ciemna strona wkracza w piękny, baśniowy świat nagle i sprawia, że Ceony musi odbyć najtrudniejszą podróż w swoim życiu. Dziewczyna wykazuje się wielką odwagą, gotowością do poświęceń i umiejętnościami magicznymi. Ma też okazję poznać lepiej swojego mentora.

Bardzo mocne wrażenie robi na czytelniku kontrast pomiędzy sielankową i piękną magią z początku książki, z tą zakazaną, czarną – pełną krwi, okrucieństwa i bezwzględności. Autorce udało się stworzyć niezwykła wizję świata, w którym nawet zwyczajne rzeczy stają się magią. W tym wszystkim rozczarowało mnie tylko zakończenie – zbyt płytkie i jakieś takie bezbarwne. Ale nie zmienia to faktu, że całość czytało mi się świetnie – to jak bajka dla starszych dzieci, która pozwala oderwać się od codzienności.

Komu może się spodobać? Młodzieży, która lubi magiczne tematy, a także dorosłym, którzy nie mają oporów przeciwko obecności w książkach czarów i magów. Jest tu dużo akcji, sporo się dzieje, nie ma miejsca na nudę.

Podsumowując: bardzo przyjemna lektura, wciągająca i odprężająca, pokazująca potęgę miłości i przyjaźni, a także różne oblicza magii.

Nie jest to pozycja, która porywa za serce, choć o sercu w niej mowa. Świetny pomysł z wykorzystaniem magii papieru, a nie typowo energii żywiołów czy telekinezy, spotkał się z raczej przeciętną realizacją. Wiele nieścisłości, mało logiki. Nawet kiedy patrzę na fabułę przez palce, jak na baśń, nie czuję się przekonana do zastosowanych rozwiązań. Postacie bez wyrazu. Szkoda.

Czytałam z pewnym zaciekawieniem, dopóki główna bohaterka, Ceony, nie rozpoczęła podróży po ukradzionym sercu swojego mentora, Thane'a. O ile sam pomysł na system magii oparty na stworzonych przez człowieka materiałach jest świeży (choć niestety prawie nieopisany), o tyle kierunek, w którym rozwinęła się fabuła, w ogóle do mnie nie trafił. Ta podróż po sercu właśnie - choć może i mająca potencjał - została zamieniona w tani trik, który pozwala autorowi pokazać to, co akurat mu się podoba, z przeszłości bohatera (wygodna sztuczka pozwalająca Ceony dowiedzieć się szeregu rzeczy na temat Thane'a, w tym dotyczących jej samej).
Walka "ostateczna" średnio zajmująca, wątek pseudo-romantyczny naciągany, zakończenie mdłe. Na dodatek dostajemy sugestię, że główna bohaterka jest "specjalna" i "wybrana", to jest że potrafi robić coś, czego żaden inny mag na świecie nie umie.
Podsumowując: książka krótka, niezbyt angażująca, zawierająca zbyt dużo schematów, by można było z czystym sumieniem powiedzieć, że jest w jakikolwiek sposób nowatorska. A może już po prostu jestem za stara na YA.

Muszę przyznać, że jeszcze się nie spotkałam (chyba) z taką wersją magii jaką zaserwowała Holmberg w Papierowym Magu. Wykorzystywanie materiałów stworzonych przez człowieka i "ożywianie" ich za pomocą magicznych zaklęć to genialny pomysł! Mamy Wytapiaczy -metal, Szklarzy-szkło, Składaczy-papier, Politworców-plastik ale są także Wycinacze, którzy parają się zakazaną magią. Główną bohaterka marzy aby zostać Wytapiaczem niestety jednak jej mentorka ma dla niej inne powołanie a mianowicie papier. Najnudniejszy z możliwych. Ceony jednak trafia pod skrzydła młodego, ekscentrycznego i zabójczo przystojnego Maga Thane'a, który sprawia, że i ona zakochuje się w tym prawie wymarłym gatunku magii. Nieoczekiwany zwrot akcji sprawia, że całkiem SAMA wybierze się na misję ratowania swojego nauczyciela mając zaledwie 19lat i miesiąc nauki składania papierowych żurawi... No cóż Ceony jest jednak świetną uczennicą i bardzo szybko uczy się władać magią papieru więc pewnie wszystko pójdzie po jej myśli...
Myślę, że autorka miała super pomysł na fabułę ale trochę nie poszło z wykonaniem. Wszystko przychodzi Ceony bardzo szybko zbyt szybko i samo (to raczej nie jest spoiler bo łatwo można się tego domyśleć) uratowanie Maga Thane'a poszło jej zdecydowanie za łatwo ?
A romans jaki się w tej książce nawiązuje tzn nie tak do końca się nawiązuje ale wszystko na to wskazuje, że to się rozwinie w kolejnych tomach to jakaś masakra...
Tak jak pisałam wcześniej wszystko postępuje w tej historii strasznie szybko co w sumie nie jest dziwne w tak krótkiej formie. Nie zmienia to jednak faktu, że z ciekawością sięgnę po kolejne tomy choćby tylko dla kolejnych fenomenalnych papierowych zaklęć ?

Ceony Twill od zawsze chciała zostać Wytapiaczem. Kiedy więc dostaje się do Szkoły Magów Tagis Praff postanawia ukończyć ją jak najszybciej, żeby móc realizować swoje marzenia. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem. Ze względu na "zagrożenie gatunku" jakim jest papierowa magia Ceony zostaje wyznaczona by zostać Składaczem. Dla głównej bohaterki świat niemal się kończy, bo kto chciałby zajmować się czymś tak nudnym. Ale i tak zawsze lepiej być magiem papieru, niż nie być nim w ogóle. Zaciska więc zeby i angażuje się we współpracę ze swoim mentorem Emerym Thanem, który okazuje się nie być tak nudny, jak się mogło wydawać.

"Papierowy Mag" Charlie N. Holmberg, tlum. Monika Wiśniewska to historia, która pokazuje, że warto jest czasem przyjąć i wykorzystać to, co daje nam los, zamiast zamartwiać się tym, czego nie możemy mieć. Pokazuje również, że są sytuacje, w których nie można się godzić na kaprysy fortuny i należy działać natychmiast. Jest to opowieść zabawna i przyjemna. Doskonale oddaje ludzki charakter i pokazuje, że żaden człowiek nie jest "jednolity". Każdy z nas ma swoje mocne i słabe strony, dobre i złe oblicze, swoje nadzieje oraz wątpliwości i tylko od indywidualnego wyboru zależy, w którą stronę się udamy. "Papierowy Mag" jest odświeżającą opowieścią, która do znanego świata magii wprowadza nowości i zmiany. Na pewno jest to opowieść warta przeczytania zarówno dla nowych czytelników, jak i dla tych, którym może wydawać się, że o nauce magii przeczytali już wszystko.

"Papierowy Mag" to jedna z tych książek, których byłam bardzo ciekawa, od kiedy zobaczyłam zapowiedź i okładkę książki. Musiałam ją przeczytać, nie było innej opcji. I znów się zakochałam. Nie tylko w przepięknym wydaniu tej książki, ale też w uroczej, magicznej historii, jaka się pod tą piękną okładką kryje.

Pomysł na fabułę uważam za najmocniejszy punkt tej książki. Jest oryginalna, nie tylko jeśli chodzi o pomysł z wyborem magii, ale też jeśli chodzi o jego realizację. Do dyspozycji magów są wyłącznie przedmioty, które zostały stworzone ludzką ręką. Istnieje magia papieru, gumy, szkła, metalu, plastiku. Z tych materiałów magowie poszczególnych profesji nie tylko wytwarzają cuda, niektóre żyjące i usługujące, jak papierowy sługa Emery’ego. Używają swojej magii w walce i w życiu codziennym. No cudo normalnie. Motyw podróży Ceony przez wspomnienia swojego nauczyciela również bardzo przypadł mi do gustu. Tak naprawdę prawdziwa akcja książki zaczyna się, kiedy do gry wkracza Lira, kobieta władająca magią krwi/ciała. Bardzo niebezpieczną zresztą. Wtedy również mamy szansę na bliższe poznanie bohaterów, ich przeszłości, marzeń, planów, rodziny. Najlepiej poznajemy Emery’ego dzięki temu, że Ceony przechodzi zarówno przez jego radosne, jak i bardziej mroczne wspomnienia. Tego, co dzieje się między magiem a jego praktykantką nie można nazwać romansem, ale coś między nimi jest i można to odczuć. Uwielbiam takie romantyczne wątki jak tutaj, gdzie uczucie rodzi się bardzo powoli i świadczą o tym jedynie drobne gesty i iskrzenie między bohaterami. Uwielbiam też książki z przesłaniem, a ta taka właśnie jest. Przekazuje w cudowny sposób, że zawsze warto walczyć o swoje, nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy słabi i na straconej pozycji. Warto podejmować ryzyko w słusznej sprawie, oczywiście nie ryzykując głupio. Wspaniała jest w tej książce magia, cudowny jest motyw podróży, w sensie dosłownym i w przenośni, a także mrożąca krew w żyłach walka dobra ze złem. Fantastyczne są emocje, których dostarcza ta historia. Autentyczne i zniewalające. Serdecznie polecam!

Cała recenzja tu: https://maitiribooks.wordpress.com/2020/07/05/papierowy-mag-charlie-n-holmberg/