Anathema

Ocena: 5 (6 głosów)

Każdy z nas nosi w sobie przekleństwo, które jest sumą naszych zranień i złych doświadczeń. Anathema towarzyszy każdemu z nas.
Marek to dziecko niechciane i nieakceptowane przez rodziców. Historia jego dzieciństwa i dorastania z jednej strony jest gehenną, z drugiej – naznacza ją wielka miłość babci. Kiedy w końcu udaje mu się spełnić marzenia i osiągnąć sukces w Stanach Zjednoczonych – właśnie wtedy pojawia się upiór z przeszłości: ten realny i ten wyimaginowany… Los nie pozostawia Markowi wyboru: musi wrócić do źródeł i stawić czoła osobistym demonom, aby te nie wyrządziły krzywdy jego córeczce. Czy ten powrót do ojczyzny zrzuci z Marka klątwę i pomoże mu ostatecznie uporać się z koszmarami z dzieciństwa, czy jednak zetknięcie twarzą w twarz z ponurą przeszłością okaże się zbyt trudne?
Anathema to wielowymiarowa opowieść o samotności i miłości najbliższych, pełna lokalnych wierzeń i błyskotliwych refleksji o ludzkim życiu.
Anathema to droga, którą każdy z nas przechodzi samotnie, bo w naszych konfrontacjach z lękami – nikt nie może nam pomóc. Ale powieść ta może cię wesprzeć w twojej wędrówce i w walce z tym, co dla ciebie złe lub straszne.

Informacje dodatkowe o Anathema:

Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2019-12-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366425040
Liczba stron: 400

Tagi: alkoholizm trudne dzieciństwo klątwa trauma z dzieciństwa próba wybaczenia

więcej

Kup książkę Anathema

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Anathema - opinie o książce

Ta historia od początku, od pierwszej chwili, gdy tylko zobaczyłam okładkę, zaprzątnęła moje myśli. Opis tylko zachęcał z minuty i na minutę i już byłam kupiona na całego. Kiedy tylko dotarła do mnie i w końcu mogłam trzymać ją w dłoniach wiedziałam, że to będzie naprawdę dobra opowieść. I wcale nie pomyliłam się, a nawet wręcz przeciwnie!

Coś, co zupełnie mną zawładnęło to początek, przez którego pryzmat jest napisana fabuła. Chłopiec, Marek, niechciany i nie kochany jednak wychodzi z czasem na prosta, mimo że oczywiście demony przeszłości dopadają go po latach.

Autor wprowadza nas w retrospekcje życia naszego bohatera, która nie tylko jest przykra i wstrząsająca. Jest przede wszystkim prawdziwa – realna i tak naprawdę spotykana na każdym kroku. Patologiczny dom, pomoc społeczna umówiona na odpowiednie dni, dzieciaki nauczone co mają mówić i udawanie, że wszystko jest w porządku i jaka to nie jest idealna rodzina. I niestety brak perspektyw na lepsze jutro, chodź i takie małe akcenty, małe iskierki, pojawiają się w życiu Marka, co daje również nam, czytelnikom nadzieję, że jednak będzie inaczej, lepiej.

To ogromnie przejmująca i nasycona smutkiem (chodź nie tylko!) książka. To opowieść o walce każdego dnia, opowieść o poświęceniu, miłości i rodzinie, nie koniecznie tej złej. Nie często trafia się na tak mocne i dosadne historie. Czasem mam wrażenie, że autorzy wręcz boją się pisać takiej prawdy, a pan Piotr z pełną rozwagą i odwagą przyjął ryzyko i napisał doskonałą książkę, która porywa w swój mroczny klimat, ale także odkrywa przed nami swoją wartość poprzez piękność jak i powagę poruszanych trudnych schematów. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że ta powieść jest aż mistyczna i to właśnie nadaje jej tak świetny wydźwięk.

Nie wszystkie blizny się goją i nie wszystko możemy ukryć, jednakże możemy nauczyć się z nimi żyć, a i z czasem stawiać im czoła. Tak samo jak nasz bohater, Marek. Myślę, że nie ma co zwlekać, tylko trzeba czytać, bo to ogromnie wartościowa powieść.

Link do opinii

Książka Piotra Podgórskiego ciekawi. Wystarczy spojrzeć na okładkę, przeczytać opis, żeby mieć pewność, że koło tej pozycji nie można przejść obojętnie. To historia mroczna, trudna, bardzo emocjonalna, a jednocześnie oczyszczająca. Przejście wraz z bohaterem, przez życie wiele uczy i wiele pokazuje. Zapraszam na mój Patronat Medialny!


Życie Marka mogłoby wyglądać zupełnie inaczej, jednak wiele czynników spowodowało, że został przyjęty w rodzinie tak, a nie inaczej. Trudne, smutne dzieciństwo, naznaczone razami, kończy śmierć matki. Chłopak trafia pod opiekę kochającej babci, która wynagradza mu samotność, strach i brak akceptacji ze strony rodziców. Jednak dopiero po latach dorosłemu mężczyźnie przyjdzie się zmierzyć z przeszłością i demonami, które męczą nie tylko jego, ale dotykają również jego rodzinę. Czy przebaczenie jest możliwe a traumę przeszłości można pokonać? 


Rzadko zdarza się książka, tak bardzo wchodząca w psychikę bohatera, zmuszająca wraz z nim mierzyć się z życiem, nie pozwalająca wyrwać się z zaklętego kręgu przemocy i braku akceptacji. Markowi od najmłodszych lat przyszło żyć w rodzinie dysfunkcyjnej. Jednak w przeciwieństwie do młodszego brata, mierzył się on jednocześnie z brakiem akceptacji ze strony najbliższych. To niewyobrażalne trudne dla kilkulatka, który dopiero poznaje świat, a już zostaje przez niego naznaczony. Przez lata boryka się z tą przeszłością i z winą, którą na siebie przejmuje. Nie ma słów, żeby oddać jego stan ducha, o tym trzeba przeczytać. 


Przeprowadzka do babci zmienia jego życie, jednak demony przeszłości zostają. Choć ogrom miłości pozwala mu dorosnąć i wyjść na wspaniałego mężczyznę, to gdzieś w głębi nadal jest mały chłopiec, którego nikt nie kocha. I po latach, po wspaniałym sukcesie, założeniu rodziny, ten chłopiec o sobie przypomina. Demony wychodzą z ukrycia i zmuszają go do stawienia czoła przeszłości. 


Autor porusza tematy trudne, często zamiatane pod dywan, niedostrzegane w społeczeństwie. Rodziny dysfunkcyjne, alkoholizm i wiążąca się z nim przemoc oraz bierność. A w tym wszystkim brak akceptacji przez najbliższych, która niezwykle mocno wpływa na psychikę dziecka. Sprawia, że doszukuje się winy w sobie. 


Nie obędzie się bez elementów na pograniczu baśni i koszmaru, które nieodzownie łączą się z kulturą w której wychowuje się chłopiec. Przeszłość cały czas żyje i wpływa na ówczesnych mieszkańców, zmuszając ich do ciągłego z nią zmagania. Dopiero po latach Marek odkryje przeszłość, która przerażała go w dzieciństwie. 


Mierzenie się dorosłego mężczyzny z przeszłością nie jest łatwe. Sesje psychologiczne niewiele pomagają, kiedy nie chce się pamiętać. A powrót do przeszłości, do rodziny, od której się uciekło, bywa traumatyczny i bolesny. Niezwykle wielowymiarowy obraz powrotu Marka do domu, relacje, jakie tam się pojawiają, ciężko oddać. Dopiero te sceny pozwalają dostrzec całokształt historii i emocji, które się z nią wiążą. Każdego z nas ukształtowały różne wydarzenia z życia. Bohater tej książki nosi w sobie winę przez długie lata. Staje się emocjonalnym kaleką, choć to nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. 


"Anathema" to książka trudna, pokazująca całą gamę emocji, które kształtują nas od dzieciństwa. Traumatyczne dzieciństwo bohatera odciska na nim swoje piętno. Próba pojednania po latach pokazuje, że demony nigdy nie zniknęły, ale dale również możliwość na katharsis. Autor świetnie oddał stany emocjonalne bohatera, pozwolił wejść do jego głowy i serca. To książka, która nie do każdego trafi, jednak osoby, które lubią trudne książki, z podłożem psychologicznym, zdecydowanie powinny po nią sięgnąć. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - topo-miki
topo-miki
Przeczytane:2021-06-13, Ocena: 6, Przeczytałam,

Książka która mnie wprost pochłonęła, czyta się lekko , pommo ciężkich przeżyć głównego bohatera którym jest Marek. To książka o wewnętrznych słabościach, słabościach z którymi walczy poniekąd każdy, strach, ból, słabość, miłość. To walka samego ze sobą, Każdy prowadzi swoją oczywiście własną wewnętrzną walkę, jak nasz bohater. To historia ciężkich losów dziecka, które prowadzą go przez całe jego dojrzewanie, jak i dorosłość. Jak zmienia się już dorosł Marek, jak poznaje świat i co go spotyka. Co tak naprawdę dzieje się w jego otoczeniu, czy pojawiają się w nim zjawy, duchy, czy to są zwykłe omamy, a jeśli coś jest to do czego to prowadzi?

"Anathema" jest wciągająca, ale oprócz tego to mnie poruszyła i wzruszyła.

Link do opinii

Ta książka jest podzielona na dwa etapy życia Marka, najpierw retrospekcja jego dzieciństwa a później już jako dorosłego człowieka.

Pochodził z rodziny dysfunkcyjnej, jako dziecko, które nie okazało się być dziewczynką był niechciany i niekochany… Ta część historii momentami ściska serce. Bity i wyzywany przez popijających rodziców… Nie potrafił zrozumieć dlaczego jego młodszego braciszka rodzice obdarzają uczuciami a jego nie… Wyśmiewany przez dzieci w szkole, zawsze na uboczu, ze strasznym poczuciem, że jest nikim… Samotny i próbujący pogodzić się z własnym losem, z tym, że życie nie jest sprawiedliwe…

Trochę światła i miłości dała mu jedynie babcia, trochę dziwaczna ale o dobrym sercu. To dzięki niej Marek wyszedł na prostą… W babci domku, jego otoczeniu o którym krążą wiejskie legendy, Marek przeżył dziwne sytuacje… Ciemne motyle i stara cyganka…

Po latach Marek żyjąc w Ameryce, jest kimś, ma pieniądze. Ma żonę i córeczkę… Niby poukładane życie ale jednak ścigają go demony z przeszłości… Znów ciemne motyle… Marek wraca do kraju raz na zawsze rozprawić się z przeszłością…

To historia o trudnych relacjach rodzinnych, często fałszywych. O Dorosłych Dzieciach Alkoholików, te blizny, które powstają w dzieciństwie nie zawsze znikają... Człowiek zawsze pragnie akceptacji najbliższych, nawet pomimo krzywd mu wyrządzonych… Czy da się wybaczyć komuś kto tylko cierpienie przynosił? Poczucia winy i bycia nikim nie jest łatwo zatrzeć, zawsze w sytuacjach kryzysowych atakuje na nowo…

To smutna historia, którą czasem pisze samo życie ale poprzeplatana z mrocznymi baśniowymi wątkami.

Pomimo tego, że były błędy w tej książce, historię przeczytałam z przyjemnością, wczułam się w nią i podobało mi się rozwiązanie zagadki Anathemy na końcu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AgnieszkaKaniuk
AgnieszkaKaniuk
Przeczytane:2020-03-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Recenzenckie , Posiadam,

Każdy z nas nosi w sobie piekło.

Moi drodzy każdy z nas w życiu doświadczył i nie oszukujmy, się na pewno w ciągu całego swojego życia doświadczy jeszcze wielokrotnie wielu bolesnych doświadczeń i ciężkich przeżyć. Wszyscy doskonale wiemy, że żadne tego rodzaju zdarzenia nie pozostają bez wpływu na nas samych i nasze dalsze życie. Ich piętno dość często staje się dla nas swego rodzaju klątwą, przez którą nie potrafimy pogodzić się z całym złem, jakie nas spotykało, a tym samym zamknąć tych trudnych etapów, choć często są one naszą już odległą przeszłością i ruszyć dalej budując nasze tu i teraz, nawet jeśli los dał nam taką szansę.

Czując ciężar przeszłości na swoich barkach, nierzadko czujemy się zagubieni i nie wiemy, jaką drogą podążyć, by wyzwolić się od trawiących nas demonów i poczuć wreszcie, tak bardzo wielu nam potrzebne katharsis. Oczywiście nikt, nie da nam gotowej recepty, jak tego dokonać, ponieważ niestety każdy ten niełatwy proces musi przejść sam w głębi swojego serca i duszy, ale jeśli rozejrzymy się uważnie wokół siebie, możemy dostrzec pewne czynniki, czy rzeczy, które mogą stać się dla nas cennymi wskazówkami do tego, co możemy zrobić, aby sobie pomóc.

Mówię Wam o tym wszystkim nie bez powodu, ponieważ dziś przychodzę do Was z recenzją książki Piotra Podgórskiego „Anathema”, która piszę to z ogromnym przekonaniem, jeśli tylko zagłębicie się w historię opisaną na jej kartach z całą pewnością stanie się dla Was takim właśnie bardzo cennym drogowskazem.

Poznajcie Marka, chłopca niechcianego i niekochanego już od momentu narodzin. Rodzice, którzy powinni darzyć swoje dziecko największą miłością i zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa uczynili z jego życia gehennę. Chłopiec dorastał w patologicznej rodzinie, każdego dnia doświadczając odrzucenia i upokorzenia. Dziecko już od czasów przedszkolnych wyróżniało się na tle swoich rówieśników i niestety również tam niedane mu było poznać uczucia zrozumienia i akceptacji. W domu gdzie alkohol i przemoc były stałym punktem życia, zawsze wprost mówiono mu, że jest nikim. Nigdy nie udało mu się zasłużyć na miłość i uznanie ojca, który, jak się przekonacie podczas lektury książki, traktował go niczym zbędną rzecz, z którą może robić, co mu się żywnie podoba, nie licząc się z uczuciami syna, by potem bez skrupułów się jej pozbyć.

„Przecież był zerem, a tacy nie mają prawa patrzeć nawet na słońce”.

Jedynym jasnym i najcenniejszym punktem życia Marka była bezgraniczna miłość i oddanie jego ukochanej babci, która pragnęła, aby wnuk zaznał prawdziwego szczęścia, na które tak bardzo zasługuje. Wreszcie wszystko wskazuje na to, że tak wielka wiara kobiety w lepsze jutro dla chłopca przyniosła wymierne owoce, ponieważ Marek odnosi wielki sukces za oceanem. Zakłada rodzinę i staje się poważaną osobą. Jednak w nowym życiu naszego bohatera nie może zagościć pełnia szczęścia i spokoju, ponieważ ciągle podążają za nim cienie przeszłości. Jej demony nie pozwalają o sobie zapomnieć i mężczyzna niestety będzie musiał stoczyć z nimi walkę, w której stawką jest szczęście tych, którzy są w jego życiu najważniejsi.

Anathema to bardzo przejmująca i boleśnie prawdziwa opowieść o rodzinie, jakich niestety wiele w naszym kraju. Rodzinie patologicznej, zdegradowanej, w której oczywiście niestety najbardziej cierpią dzieci, a wszystko, czego doświadczają, ciągnie się za nimi przez resztę ich życia. Konfrontacja z przeszłością bardzo często jest nieunikniona, ale także dla wielu z nas zbyt trudna, aby jej podołać. Przykre jest to, że dopiero w obliczu choroby, czy śmierci rodzina jest w stanie zrozumieć, jak wiele stracili, jak wiele krzywd zostało wyrządzonych. Autor pozwala swojemu czytelnikowi być świadkiem procesu zmian zachodzących w naszych bohaterach. Aby były one możliwe, potrzebne są słowa wybaczenia i akceptacji. Przekonajcie się koniecznie, czy w tej rodzinie jest to jeszcze możliwe. Czy są oni w stanie zaznać oczyszczenia z ogromu cierpienia i zła, aby stać się jednością, którą winna być każda rodzina? Przekonajcie się o tym koniecznie.

Najnowsza książka Piotra Podgórskiego jest jedną z tych po które, kiedy już sięgniemy, nie możemy się od nich oderwać i to nie tylko ze względu na trudną i przejmującą tematykę, która zapewniam Was, poruszy serce każdego, ale także na jej niejako baśniowy i magiczny klimat związany z wierzeniami i legendami, które również tu znajdziecie. Wątek ten podczas czytania budzi w czytelniku pewną niepewność, ale i ciekawość tego, z czym on jest związany i co wniesie do całej opowieści.
To wszystko oczywiście jest ogromnym plusem książki, ponieważ sprawia, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ale nie są to już wszystkie mocne strony i atuty tej książki.

Kolejne to wspaniale wykreowane postacie bohaterów, którzy w moim przypadku wzbudzili szereg emocji od współczucia, poprzez złość, a nawet czego się po sobie nie spodziewałam nienawiść. To, co sobie bardzo cenię to fakt, iż autor pozwala nam niemalże zajrzeć do serc i umysłów swoich bohaterów, abyśmy mogli poczuć to, co czują i myślą oni sami.

No i ostatni atut, na który chcę zwrócić Waszą uwagę, aczkolwiek nie ostatni dla samej książki to bezwzględny realizm tego, o czym czytamy. Tu nie ma miejsca na koloryzowanie i łagodzenie brutalnej prawdy. Abyśmy przestali tkwić w swojej przeszłości, musimy przyjąć ją taką, jaką ona naprawdę jest, nawet jeśli to naprawdę boli, dlatego bądźcie przygotowani na to, że będziecie musieli zmierzyć się z uzależnieniem, przemocą, patologią, upokorzeniem, brakiem akceptacji, odrzuceniem i samotnością, ale nie obawiajcie się, ponieważ nie zostaniecie pozostawieni bez nadziei na lepsze jutro i wiary w to, że zawsze jest możliwość uporania się z trawiącymi nas koszmarami.

Zapewniam Was, że po przeczytaniu historii, którą autor oddał w nasze ręce, nie unikniecie wielu refleksji odnośnie do Waszego życia i życia w szerokim tego słowa znaczeniu. A jeśli Wy również zmagacie się z własnymi demonami, wierzę mocno w to, że ta książka będzie dla wielu z Was impulsem do tego, aby znaleźć w sobie siłę i odwagę, by stanąć z nimi twarzą w twarz, za co ze swej strony z całego serca autorowi dziękuję.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem WasPos, za co bardzo dziękuję.

https://kocieczytanie.blogspot.com/2020/03/kazdy-z-nas-nosi-w-sobie-pieko.html

Link do opinii

Jest to druga książka Pana Podgórskiego, którą przeczytałam i niestety, będzie to ostatnia.
Pomimo ogólnej sympatii do autora i jego recenzji książkowych nie mogę wystawić wysokiej oceny i napisać pochlebnej opinii na temat „Anathemy”.
Strasznie mi się czytało tę książkę. I chyba przeżyłam czytelnicze „deja vu”, bo tak jak w „Zagubionym życiu” w/w autora, uważam, że dialogi bohaterów są sztuczne i absurdalne, bohaterowie rozchwiani emocjonalnie, a historia sama w sobie nieciekawa. Autor starał się poruszyć trudne tematy (np. alkoholizmu w rodzinie, odrzucenia w młodym wieku przez najbliższych, próbę pojednania z rodziną). Poruszył je, ale język i styl pozostawiają wiele do życzenia.Ogólnie nie polecam. Strata czasu.

Książka przeczytana w ramach wyzwania "Olimpiada czytelnicza 2020" org. przez Pośredniczkę książek.

Link do opinii
Reklamy