Jedenastolatkowie: uzdolniona plastycznie Amelia i łobuziak Kuba oraz ich rodzeństwo: dziewięcioletni Albert i sześcioletnia Mi odkrywają tajemnicę starego dębu. Co kryje się pośród liści dwustuletniego drzewa, kto chce je ściąć i czy dzieciaki je ocalą? Jak Albert przyczyni się do rozwiązania zagadki i skąd Mi wytrzasnęła małpę, czytelnicy dowiedzą się z najnowszej książki Rafała Kosika Amelia i Kuba. Tajemnica dębowej korony.
Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 272
Drzewa czasami kryją wielką tajemnicę, na gałęzi można powiesić huśtawkę, w górze zrobić domek, a wśród liści można wypatrzeć gniazdko ptaków lub dziuple wiewiórki, więc nie warto ich ścinać, tylko trzeba zastanowić się nad tym, jak one mogą nam służyć.
Na osiedle Oak Residence wprowadza się coraz więcej młodych małżeństw z dziećmi i okazuje się, że wolą oni większą piaskownicę niż stary dąb i piszą petycję w sprawie jego wycięcia. Amelia, Kuba oraz ich rodzeństwo postanawiają jednak zrobić wszystko, żeby drzewo zostało, ponieważ odkrywają na nim skarb.
Jest to chyba najśmieszniejsza część z całej serii, to, co tutaj wymyślili bohaterowie, było tak zabawne, że cały czas miałam uśmiech na twarzy i nie mogłam się oderwać od tej historii, takim sposobem przeczytałam całą książkę na raz. Zabawnym momentem było to, jak Mi zapragnęła mieć małpę i postanowiła kupić ją w zoo i to jej się udało, może nie koniecznie kupić, a wziąć bez pytania, narobiła ona przy tym mnóstwo szkód, ale jednocześnie włochata przyjaciółka bardzo pomogła dzieciom w uratowaniu drzewa. Niesamowite jest to, na jakie szalone pomysły mogą wpaść małe dzieci, a do tego te nierealne marzenia potrafią zmienić w czyny, tylko po to, żeby osiągnąć upragniony cel, do tego zdecydowanie potrzeba dużo odwagi i sprytu, którego akurat większości nie brakuje. To pokazuje, jak zdeterminowane mogą być dzieci, kiedy czegoś chcą, wiec czasami warto wsłuchać się w ich potrzeby i znaleźć odpowiednie rozwiązanie, ponieważ jeżeli próbują za wszelką cenę doprowadzić sprawę do końca, to znaczy, że bardzo im na tym zależy.
Ta opowieść pokazuje, że czasami dzieci są mądrzejsze od dorosłych, którzy pod wpływem chwili postanowili wyciąć drzewo, a dopiero z czasem zauważyli, jakie ono przynosi korzyści. Piękne jest również w tej książce to, że grupa przyjaciół potrafiła zjednoczyć się i działać razem w sprawie, która dotyczyła całej społeczności. Nie warto czegoś robić za szybko, zawsze trzeba sobie wszystko przemyśleć, ponieważ po wszystkim można tego czasami żałować.
Kolejny tom serii przygód Amelii i Kuby oraz ich rodzeństwa.
Tym razem bronimy wraz z dziećmi dębu na dziedzińcu ich ,,zamku", w którym mieszkają, bo sąsiedzi chcą pozbyć się tego prawie dwustuletniego drzewa. Ponadto Mi znalazła w końcu wymarzonego zwierzaka, na którego na pewno nie będzie uczulona, tj. małpkę.
No i rozwikłamy wraz z dziećmi zagadkę tajemniczego ,,turkotania" w dębowej koronie.
Bardzo lubię tę serie i z wielką chęcią do niej wracam. To już 4 tom przygód przesympatycznej czwórki młodych bohaterów . Polecam.
Codzienne lekcje w szkole, a w czasie wolnym rozwiązywanie zagadek kryminalnych? Tak! Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi zabierze was w taką...
RAFAŁ KOSIK Amelia i Kuba. Stuoki Potwór Miejcie oczy szeroko otwarte... Amelia wrzuca do internetu śmieszne zdjęcie koleżanki, nie zastanawiając się...
Przeczytane:2025-02-20, Ocena: 5, Przeczytałam,
Bohaterowie cyklu „Amelia i Kuba” mieszkają w miejscu zwanym Zamkiem, ale oficjalna nazwa ich osiedla to Oak Residence. Na dziedzińcu Zamku stoi wielki dąb, w którego gałęziach lubią przesiadywać dzieciaki. Jednak wiekowe, ogromne drzewo zaczyna przeszkadzać niektórym z sąsiadów. Znajdą się tacy, którzy bardzo głośno i przekonująco agitują za jego ścięciem. Ale, ale. W gałęziach dębu coś się kryje, dochodzą z nich dziwne dźwięki. Dwójka jedenastolatków, Amelia i Kuba, oraz ich młodsze rodzeństwo – dziewięcioletni Albert i sześcioletnia Mi – postanawiają odkryć tajemnicę tego drzewa. No i jest jeszcze małpa, ale to już inna historia. Znaczy ta sama, ale małpa mieszka w zoo, a nie na drzewie, chociaż na to drzewo wchodzi. Eh, zaplątałam się. Chyba sami musicie przeczytać powieść „Tajemnica dębowej korony” żeby to ogarnąć.
A ja wam powiem dlaczego warto sięgnąć po tę książką. Przede wszystkim Rafał Kosik wykreował rewelacyjne, wyraziste postacie. Każda jest jakaś. Amelia to wrażliwa artystka. Kuba sprytny majsterkowicz. Albert ma zespół Aspergera. Mi kocha zwierzęta, szybciej działa niż myśli i niczego się nie boi. To tylko postacie pierwszoplanowe, ale autor nie zaniedbuje też tych (teoretycznie) mniej ważnych. Mamy tu chociażby Panią Kożuszek, którą można określić mianem „typowy polski moher”, albo Celebrytkę spacerującą na niebotycznych obcasach, która jest znana z tego, że jest znana, albo uparte mamuśki średnio pilnujące swoje dzieci. Ta wyrazistość nadaje książce komediowy charakter, dzięki czemu można spodziewać się dobrej zabawy.
Pisząc komediowy nie mam na myśli głupi. Rafał Kosik w każdym tomie przygód Amelii i Kuby przemyca jakieś wartościowe treści. W przypadku „Tajemnicy dębowej korony” możemy mówić o eko tematach np. co może zaoferować drzewo mieszkańcom miasta, ale też autor wchodzi w sentymentalne nuty historii z przeszłości. A to wszystko w tajemniczej i szalonej atmosferze. Jak można to połączyć. Rafał Kosik potrafi.
„Amelia i Kuba” to sympatyczny cykl dla dzieci w wieku 6 – 11 lat. Wiem, że to spory rozrzut, ale wynika on z wieku głównych bohaterów. Co prawda w pierwszych dwóch częściach dominowały sercowe dylematy nastoletnich postaci, ale kolejne tomy nabierają wyraźnie przygodowego charakteru, co w zestawieniu z dynamiczną akcją, wyrazistymi postaciami i dużą dawką humoru, czyni te książki uniwersalnymi wiekowo.