"Dead Orbit jest znakomitym powrotem do klimatu pierwszego filmu, bardziej koncentruje się na klimacie klaustrofobicznego horroru oraz grozy niż na akcji. Oto co się dzieje gdy przekazujesz utalentowanemu pisarzowi lejce ukochanej franczyzny i pozwalasz mu zaszaleć na każdej stronie. - Jesse Schedeen, IGN
Załoga stacji Weyland-Yutani bada nieoznakowany statek dryfujący po orbicie. Jego załoga pogrążona jest w kriośnie, sam statek znajduje się w opłakanym stanie a przerażający potwór czai się w mroku aby zaatakować.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2019-08-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 112
Tytuł oryginału: Aliens. Dead Orbit
Język oryginału: angielski
Przeczytane:2019-10-07, Ocena: 4, Przeczytałem,
MARTWA ORBITA
Miłośnikiem opowieści graficznych o Alienach jestem odkąd po raz pierwszy, jako dzieciak przeczytałem jeden z nich – czyli od ponad dwudziestu lat – i swego czasu zbierałem wszystkie komiksy z nimi, które ukazywały się na polskim rynku. Ostatnio co prawda mam nieco inne czytelnicze priorytety, a wśród nowości pojawia się tyle świetnych tytułów, że nie sposób wszystkie z nich dorwać, ale mimo to staram się w miarę regularnie wracać do świata kosmicznych bestii. I najczęściej nie żałuję, bo dzięki wydawnictwu Scream Comics, możemy cieszyć się naprawdę dobrymi historiami z Alienami i taki jest też utrzymany w klimacie pierwszego, kultowego filmu o ich przygodach album „Dead Orbit”
Kosmiczna pustka, nieoznakowany statek dryfujący po orbicie i inżynier zmuszony przetrwać w niegościnnych warunkach. Tak w skrócie przedstawia się akcja najnowszego na polskim rynku komiksu o Alienach. Kiedy do kosmicznej „Sphacteria” zbliża się statek ze śpiącą w komorach kriogenicznych załogą, inżynier Wascylewski i reszta jego kolegów nie mają najmniejszego pojęcia, z czym już wkrótce przejdzie im się mierzyć i jak starcie z idealną maszyną do zabijania się dla nich skończy…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/08/aliens-dead-orbit-james-stokoe.html