Bestseller ze stajni DarkHorse z uniwersum Obcego. Seria wraca do korzeni i poza klasycznym horrorem sci-fi otrzymujemy nie tylko wspaniały trzymający w napięciu thriller ale i opowieść o
kondycji człowieka w świecie technologii i maszyn. Bunt jednego z androidów jest kanwą historii o tym, czy sztuczna inteligencja może być ratunkiem dla ludzkości. A w wymiarze ludzkim, trzymamy kciuki za kolejną silną bohaterkę – szeregową Marines- która w pojedynku Obcych ze sztuczną inteligencją znajduje się w samym środku konfrontacji, próbując zwyczajnie przeżyć…
Wydawnictwo: Scream Comics
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 160
Tytuł oryginału: Aliens: Defiance, Volume 1
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Kupczyk
W PARZE Z „IZOLACJĄ”
Jeżeli lubicie uniwersum Alienów (a czy można go nie lubić?) i nie stronicie od gier komputerowych, pewnie graliście w znakomitą produkcję, jaką bez dwóch zdań była gra „Aliens: Izolacja”. Gra, stanowiąca na dodatek swoistą kontynuację filmowej serii. Jeśli było Wam mało tamtych przygód i tamtego klimatu, teraz macie okazję przedłużyć przyjemność, sięgając po jedną z ciekawych opowieści o Obcych dostępnych na naszym rynku, „Aliens: Bunt”, osadzoną właśnie w tamtejszych realiach.
Jest 14 grudnia 2137 roku. Zula Hendricks, jedna z Kolonialnych Marines, budzi się z trwającego miesiąc snu, by odkryć, że wszystko się zmieniło. Kilka tygodni temu zmagali się z plagą Alienów, która opanowała statek Europa. Udało się powstrzymać zagrożenie, ale teraz została tylko Zula i android, który złamał wszelkie protokoły, uprowadził ją i zbuntował się przeciw korporacji Weyland-Yutani, bo odkrył jej plany przejęcia Obcych w celu użyci ich jako broni. Tak zaczyna się krucjata, w którą wyruszają oboje, mając tylko jeden cel: ubiec swoich pracodawców i wyeliminować wszystkich odkrytych Alienów. Miejsc do odnalezienia jest jednak wiele, a zagrożenie wydaje się zbyt wielkie, jak na możliwości jedynie człowieka i androida…
Całość mojej recenzji na blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/01/aliens-bunt-1-brian-wood-riccardo.html
Przeczytane:2022-07-31,
W komiksowej ofercie Wydawnictwa Scream Comics bardzo ważne miejsce zajmuje opowieść o Obcym - słynnym, kosmicznym potworze, znanym nam z kina. Co jakiś czas mamy przyjemność poznawać nowe tytuły tej serii, pasjonując się ich fabularną, ilustracyjną i emocjonalną wymową. I oto dziś mamy przyjemność uświadczyć kolejnego czytelniczego spotkania z Obcym za sprawą premiery komiksu „Aliens. Bunt. Tom 1”, o którym to postaram się opowiedzieć więcej w poniższej recenzji.
Główną bohaterką opowieść jest doświadczona, kosmiczna marines - Zuli Hendricks. Mimo pogłębiających się za sprawą wieloletniej służby kłopotów ze zdrowiem, przyjmuje ona kolejne zlecenie do potężnej korporacji Weyland-Yutani, którego celem jest przejęcie dryfującego w kosmosie okrętu. Jak nie trudno się domyślić, na pokładzie znajdują się Obcy, ale też i ktoś jeszcze, kto może okazać się tyleż wrogiem, co i niespodziewanym sojusznikiem...
Cóż my tu zatem mamy...? Otóż z jednej strony klasyczne spojrzenie na horror science fiction w kosmicznych klimatach, gdzie to dzielni żołnierze stają naprzeciw przerażających potworów, trup ścielę się gęsto, a litry krwi płyną i płyną w nieskończoność. Jednocześnie jednak otrzymujemy tu także niezwykle interesującą historię o trudnym losie kosmicznego marines, który w przypadku tego komiksu przybiera bardziej ludzką twarz - z chorobami, bólem i dylematami moralnymi na czele. I to właśnie połączenie tych dwóch elementów składa się na tę porywającą, komiksową i bardzo mroczną całość.
Brian Wood - scenarzysta tej komiksowej opowieści, postawił tu na połączenie znanych schematów z zaskakującymi rozwiązaniami, co daje nam historię, ciekawą, przywołującą skojarzenia z filmowymi i komiksowymi odsłonami Obcego, ale też i w dużej mierze zupełnie inną od tego, co dotąd widzieliśmy. Mamy tu akcję, eksplorację kosmicznego okrętu, walkę z ksenomorfami, odkrywanie mrocznych sekretów Weyland-Yutani oraz trudne decyzje i dramatyczne chwile głównej bohaterki, która musi dokonać najważniejszego wyboru w swoim życiu. I jest dobrze, intrygująco i bardzo klimatycznie do samego końca...
Nie możemy narzekać również na ilustracyjną stronę tego tytułu, gdzie mamy przyjemność podziwiać pracę kilkorga znakomitych artystów kreski - Riccardo Burchielli, Tristan Jones, Tony Brescini. To oni oddali tu w nasze ręce niezwykle malownicze, pociągnięte wprawną kreską i imponujące szczegółowością rysunki. To dobre kadrowanie, znakomite oddawanie emocji na twarzach bohaterów (zwłaszcza bólu i strachu), świetna dynamika sekwencji scen walki oraz klimatyczne, ciemno-jaskrawe kolory. Innymi słowy rzecz ujmując - jest się czym zachwycać!
Wiele dobrego daje tej opowieści z pewnością postać głównej bohaterki - Zuli Hendricks. To twarda, mocno doświadczona i zarazem niezwykle inteligentna kobieta żołnierz, która w jakiejś mierze ma w sobie coś z Ripley, ale z drugiej strony wydaje się być ona bardziej ludzka, podatna na trudy walki i ciężar owej misji. Lubimy tę bohaterkę i kibicujemy jej w tym, by wyszła cało z naprawdę wielkich kłopotów. Mamy tu także i innych ciekawych bohaterów z drugiego planu, by wspomnieć chociażby – uwaga, o córce Ellen Ripley.
Niniejszy komiks mógłby posłużyć za świetny scenariusz dla kolejnego filmu o Obcym (kto wie, być może tak się stanie), gdyż cała ta historia jest niezwykle złożona, wieloznaczna, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i zarazem rzucająca w jakiejś mierze nowe spojrzenie na to Uniwersum. To akcja, przygoda i emocje, wobec których nie można przejść obojętnym i które zostają z nami na bardzo długi czas. Efektem jest nasza wielka przyjemność i wyśmienita zabawa, której po prostu grzechem byłoby sobie odmawiać.
Komiks „Aliens. Bunt. Tom 1”, to bezsprzecznie jedna z najlepszych opowieści o Obcych, jaką tylko miałam okazję poznać. To ciekawy koncept, jego znakomite przełożenie na język i obraz komiksu oraz to jakże wyjątkowe poczucie lęku i fascynacji w jednym, za co wszakże tak bardzo kochamy te spotkania z czytelnicze ksenomorfami i ludźmi, którzy stają na ich drodze. Sięgnijcie po ten tytuł – naprawdę warto to zrobić!