Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Czas trwania:11 godz.56 min min.
Czyta: Zbigniew Zapasiewicz
Jeden z mistrzów gatunku w swojej zwykłej, wysokiej formie. „Afgańczyk” to świetna powieść sensacyjna, poruszająca wciąż aktualny w ostatnich kilkunastu latach problem terroryzmu grup fanatyków, mieniących się wyznawcami Allaha. Temat ograny. Napisano i nakręcono już tyle o islamskim terroryzmie, że co najmniej nierozsądne jest liczenie na coś wielce wyjątkowego, odkrywczego, wnoszącego jakieś nowe, oryginalne spojrzenie na rozwój tego zjawiska, jego genezę czy strony konfliktu.
I po „Afgańczyku” nie należy się tego spodziewać. Za to jest z klasą. Jak to u Forsytha. Zgrabnie skonstruowana intryga, znakomite tempo i wciąż trzymająca w napięciu akcja, której nie szkodzi nawet pozornie nadmierna wielowątkowość.
Wielkim atutem powieści jest świetna synteza losów Afganistanu na przestrzeni XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem lat po interwencji sowieckiej, późniejszej katastrofy państwa afgańskiego w wyniku rozdarcia kraju pomiędzy rywalizujące ze sobą klany, rewolucji Talibów i w końcu wciągnięcia Afgańczyków w konflikt ze światem zachodnim wskutek przemyślnej intrygi pewnego Saudyjczyka, znanego jako Osama Bin Laden.
I jeszcze ciekawostka. Ta część akcji, która dzieje się w Afganistanie, toczy się na terenach prowincji Ghazni, Nangharkar i w okolicach Kandaharu, czyli tam, gdzie od lat stacjonuje polski kontyngent, ale jedyne polonica w książce to swojsko brzmiące nazwisko amerykańskiego szefa operacji.
W 2010 roku prezydent USA postanawia raz na zawsze zniszczyć handlarzy kokainą. Zadanie zleca Paulowi Devereaux, emerytowanemu agentowi CIA wyrzuconemu...
Większość rodzajów broni działa dokładnie w taki sposób, jak tego oczekujesz. Większość rodzajów broni możesz kontrolować… A...
Przeczytane:2020-01-09, Ocena: 5, Przeczytałam,
Ciekawa książka o konspiracji i próbie nie dopuszczenia do zamachu. Podobała mi się ze względu na konspirację oraz wszystkie opisy czynników, jakie musiały się zbiec w czasie, by uratować wysoko postawionych dygnitarzy.