Szwedzka Książka Roku 2018, najlepszy debiut 107 według Szwedzkiej Akademii Kryminału i 280 000 sprzedanych egzemplarzy w Szwecji. ,,Sztokholm 1793" to mrożący krew w żyłach thriller historyczny, który zachwyci zarówno miłośników mrocznych tajemnic oraz okrutnych morderstw, jak i wielbicieli doskonale odwzorowanych realiów minionych epok.
,,To powieść wysokiej klasy, wpisująca się w gatunkową formułę kryminału z dreszczykiem, umieszczonego w atrakcyjnych dekoracjach przeszłości. Skonstruowana jest zresztą oryginalnie, zaskakuje zmianami perspektywy, a jej realia odmalowane są w sposób rzadki (...) Ukazuje Sztokholm jako miasto tak mroczne i brudne, że po lekturze ma się ochotę wymyć ręce. A zarazem nie można się od niej oderwać".
- Kurier Szczeciński
,,Arcydzieło. Dzika i niezwykła mieszanka, która rewolucjonizuje cały gatunek kryminalny". Arne Dahl
,,Niezwykle imponujący debiut". - Dagens Nyheter
,,Porywająca i wyprowadzająca z równowagi". - Frederik Backman
,,Niesamowicie dobra powieść. Świetnie odzwierciedla realia epoki i jest doskonale napisana". - Leif GW Persson
Mija rok od tragicznego zamachu na życie króla Szwecji, Gustawa III. Następca tronu jest niepełnoletni, wojny ogołociły państwową kasę. Krajem rządzą ludzie, którzy mają na względzie tylko własne interesy, podczas gdy ludowi żyje się coraz gorzej. Nikt nikomu nie ufa, a intrygi stały się czymś powszechnym.
Z cuchnącego sztokholmskiego rynsztoku, jeziora Fatburen, wydobyto zmasakrowane ludzkie zwłoki pozbawione kończyn. Policja prosi o pomoc cierpiącego na suchoty Cecila Winge, który niechętnie podejmuje śledztwo. Wkrótce zaplątuje się w sieć mrocznych sekretów i bezkresnego zła, której nitki prowadzą wprost do śmietanki sztokholmskiego towarzystwa...
Niklas Natt och Dag tworzy obraz miasta w końcowych latach epoki gustawiańskiej. Zrywa maskę przepychu i przedstawia straszliwą, lecz fascynującą rzeczywistość Szwecji końca XVIII wieku.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2021-07-21
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: 1793
1793 to wielokrotnie nagradzany szwedzki thriller historyczny, którego akcja toczy się w 1793 roku, okresie przyćmionym przez ostatnie wydarzenia, które spowodowały, że rewolucja francuska wywołała paranoję na dworach królewskich w całej Europie, w tym króla Gustawa, który wyzwolił hordę szpiegów, którzy donoszą o każdym, kto propaguje obalenie monarchii. W tej książce minął rok od czasu, gdy król Gustaw został zamordowany, mieszkańcy Sztokholmu żyją w nędzy, walcząc o przetrwanie na cuchnących, ciemnych, brudnych i zimnych ulicach, najeżonych okrucieństwem, śmiercią, chorobami, zniewoleniem, korupcją i niesprawiedliwością.
Jednym z głównych bohaterów tej historii jest weteran wojenny Mickel Cardell, okaleczony przez życie psychicznie i fizycznie strażnik miejski. Jego zadania są właściwie bardzo niszowe, jest kimś w rodzaju asystenta policjanta, a jego głównym zajęciem jest nękanie prostytutek i innych przeszkadzających społeczności ludzi. Cardell, rosły, krzepki typ, pije na umór by uciszyć wspomnienia z frontu. Pewnego jesiennego ranka, po suto zakrapianej popijawie w gospodzie Hamburg, znanej głównie z osławionych haniebnymi uczynkami klientów zostaje obudzony przez okolicznych dzieciaków, którzy twierdzą, że w jeziorze Fatburen pływają zwłoki. Mężczyzna niechętnie poszedł za nimi przekonany, że to, co dzieci wzięły za zwłoki w rzeczywistości jest odpadem wyrzuconym przez rzeźnika, jednak na miejscu okazuje się, że istotnie - na tafli jeziora unosi się ludzki tors.
"Ludzie to kłamliwe robaki, stado spragnionych krwi wilków, którym zależy głównie na tym, żeby w dążeniu do władzy porozrywać się na strzępy. Niewolnik nie jest lepszy od swojego pana. On jest od niego jedynie słabszy. Niewinni zachowują cnotę tylko dlatego, że są niezdolni do działania."
I tu poznajemy drugiego z głównych bohaterów - Cecila Winge. Jest to swego rodzaju detektyw, jednak nie pracuje w policji. Wzywa się go w szczególnych przypadkach, gdyż jest dumnym posiadaczem wyjątkowego umysłu pomagającego rozwiązać trudne sprawy. Cecil od kilku miesięcy zmaga się z nieuleczalną chorobą płuc. Na skutek diagnozy postanowił odejść od swojej ciężarnej żony nie chcąc być dla niej kłopotem, co czyni go równie skrzywdzonym przez los fizycznie i psychicznie jak Cardella, więc mężczyźni szybko zaprzyjaźniają się ze sobą, choć nie od razu wiedzą o sobie wiele.
Winge i Cardell łączą siły by zidentyfikować zmarłego, wiedząc, że potężni i wpływowi ludzie tacy jak grupa Eumenides, ze swoimi rozpustnymi, zdeprawowanymi i przestępczymi pragnieniami, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby utrudnić im śledztwo. Mężczyźni nie mają zamiaru jednak dać się zastraszyć, bo obaj niewiele mają do stracenia. Przyglądamy się więc ówczesnemu Sztokholmowi i zbliżamy się do ustalenia, co się wydarzyło. Następnie cofamy się do lata w roku 1793 i poznajemy postać Kristofera Blixa, młodego mężczyzny, który był uczniem chirurga w wojsku i przybył do Sztokholmu, aby kontynuować naukę. Niestety, wpada w złe towarzystwo i zaczyna robić złe rzeczy. O jego życiu i uczynkach - co bardzo ciekawe - dowiadujemy się w całości z listów, które pisał do siostry, mieszkającej w domu rodzinnym w Podunk.
"Nikt nie staje się sprawcą, jeśli wcześniej nie był ofiarą."
Cofamy się również do wiosny roku 1793. Trzecia część powieści opowiada historię Anny Stiny Knapp, kobiety z klasy robotniczej. Ojciec dziewczyny od dawna nie żyje, a matka jest praczką. Tej wiosny matka mocno choruje i umiera, a w dniu jej śmierci przedstawiciel miejscowego kościoła oskarża Annę o nierząd. To jest oczywiście nieprawdą, ale Anna nie ma nic na potwierdzenie swojej niewinności ani pieniędzy na zatrudnienie dobrego prawnika. Co ciekawe, nie mam pojęcia na jakiej postawie kościół w ogóle ją o to oskarżył, ale domyślam się, że w XVIII wieku z pewnymi instytucjami po prostu się nie dyskutowało.
Obie postacie - zarówno Kristofer jak i Anna są związane ze śledztwem Winga i Cardella. Co ciekawe, bo są to postacie bardzo różne - Kristofer niby nie jest zły, ale jest trochę palantem i ma sporo za uszami, a Anna jest w dużej mierze ofiarą społeczeństwa i jego pomniejszych przedstawicieli. W finalnej części - zimą roku 1793 śledztwo zmierza ku końcowi i wszystkie poprzednie opowieści oraz wydarzenia zaczynają sklepiać się w jedną, spójną historię. Czytało się to dobrze i przyjemnie, choć nie jestem fanką skandynawskiej literatury. Połączenie wydarzeń historycznych z tych, pochodzących z wyobraźni autora było naprawdę dobrym pomysłem i choć momentami męczył mnie język tej opowieści oraz fakt, że nasi bohaterowie są tacy do bólu skrzywdzeni, było w tej historii coś, co sprawia, że chętnie dowiem się, co przyniesie rok 1794.
Nie wiem jak inni, ale ja się w tą książkę wgryzłam od razu. Bardzo smuciły mnie opisy pewnego bohatera bez ręki. Może dlatego, że znałam ten syndrom, kiedy bardzo swędzi nas kończyna, której się w ogóle nie posiada. On nie wspominał o tym zbyt często, ale widać i czuć, że ten ból strasznie utrudniał mu życie. On chciał pokazać swoją twardość i hardość, niestety w pewnych momentach się nie dało.
Ogólnie całą książkę zaliczam do grona tych lepszych. Tutaj zanim się kogoś pozna, to wiemy już o nim co nieco. Może niezbyt szczegółowo, ale ogólny zarys uda nam się wyobrazić. Powiedziałabym nawet, że to mieszanka thrillera z obyczajówką.
Oprócz samej strasznej historii, nasi bohaterowie mają również życie prywatne. Jak zwykle nie jest to łatwe życie, bo każdy z nich boryka się również z własnymi problemami. Czasem i oni opowiadają o innych osobach, aby móc zobrazować nam postać, która albo się pojawi, albo tylko w przenośni jest o niej mowa.
Pióro autora jest piękne, choć nie zawsze konkretne. Bywa, że postacie odlatują gdzieś myślami, byśmy poznali prawdziwe problemy, bądź mączące ich pytania.
Nie jest to czysto rasowy kryminał. Owszem jest tutaj prowadzone śledztwo, ale poprzez ogrom niewiadomych i dysfunkcji naszych postaci trochę się przedłuża. Nikt tutaj nie wybiega w przyszłość. Poznamy każde kroki śledztwa, choć niekiedy nie będą chcieli nam wszystkiego zdradzić. Czasami spekulują, jednak tak naprawdę ich myśli niczego nie wnoszą. Pozycja z gatunku tych, gdzie momentalnie scena potrafi nami wstrząsnąć. Tak jakby był przerażający początek, łagodny, aczkolwiek nerwowy środek i wybuchowy koniec. Nie da się niczego przeskoczyć, gdyż każdy trop jest nam przedstawiany. Niemal łakniemy tego rozwiązania, aczkolwiek nie szybko do niego dochodzi.
Jest to nietypowa pozycja, jakby zaadresowana dla każdego typu literatury. Potrafi wzruszyć, przestraszyć, zdenerwować i napawać optymizmem. Jest napięta i stresująca. Wyczekująca i pełna życiowych prawd.
Dla mnie niesamowita i dlatego bardzo ją wam polecam:-)
Kontynuacja głośnego debiutu Niklasa Natta och Daga 1793, którym autor podbił serca czytelników i krytyków z całego świata! ,,Wyśmienite władanie...
1795 to trzecia część mrocznej serii, której akcja toczy się w Sztokholmie pod koniec XVIII wieku. Autor w 2020 roku otrzymał honorową nagrodę miasta 1793...
Przeczytane:2021-08-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Niestety nie mam whikułu czasu, ale dzięki książkom potrafię przenosić się w czasie. Tym razem pozwoliłam sobie na podróż w 1793 rok, prosto do mrocznego i dusznego Sztokholmu.
Mamy makabryczną zbrodnię i człowieka, który ma zamiar ją wyjaśnić. Mogę powiedzieć, że trochę goni go czas, ponieważ umiera na suchoty.
Dostałam opowieść podzieloną na cztery rozdziały. Trzy pierwsze opowiadają z pozoru niezwiązane ze sobą historie. Natomiast czwarty jest wisienką na torcie do poznania... tajemnicy.
Autor w cudowny sposób ,,namalował" realia ówczesnej epoki. Bez problemu poczułam tamten klimat, obyczaje... Wędrując ulicami Sztokholmu czułam oblepiający mnie brud.
Świetnie nakreśleni bohaterowie, a do tego całkiem inna forma przekazu uzyskana dzięki zmianie perspektywy.
Całość została podana w pysznej formie okraszonej dreszczykiem.
Przyznaję, że to doskonały thriller historyczny z elementami kryminału. Jest niepokojąco i mrocznie, wchodzimy w rewiry ludzkich perwersji i zepsucia. Na dodatek zgrabnie wplecione wątki obyczajowe zaczynają nas wiązać emocjonalnie z bohaterami. Nie ukrywam, że w czasie czytania czułam się momentami brudna a to chyba najlepszy dowód na realizm powieści. Ja tam byłam, wędrowałam tymi uliczkami, spotykałam tych ludzi.
Autor ma świetny styl i jeśli tak wygląda w Jego wykonaniu debiut, to ja kłaniam się nisko i z niecierpliwością czekam na kolejne książki jakie wyjdą spod Jego pióra.