Niewolnica

Ocena: 4.56 (9 głosów)

Piękna kobieta i dwaj niebezpieczni, kochający ją do szaleństwa mężczyźni. Arina – zniewolony mag, Azarel – Mag Aszarte i Severio – Gwardzista Akademii Morza Deszczów… Związki, które nie mają prawa przetrwać. Uczucie, które nie powinno się narodzić. Ludzie, którzy nie mogą się spotkać. „Niewolnica” to napisana z niebywałym rozmachem historia o miłości, zdradzie, sile przyjaźni, kobiecości, magii, nienawiści, seksie, dorastaniu, przeznaczeniu. Czytelnika całkowicie pochłonie świat magów, wampirów, czarownic, a także niewolników i ich panów. To całkiem nowy świat, nowy niewolniczy porządek, uprzedmiotowienie i zniewolenie, ludzkie pragnienie władzy nad drugim człowiekiem, sprawdzenia, na ile można upodlić i jak czerpać z tego przyjemność… To czas zakazanych uczuć i silnych emocji. Niespodziewane zwroty akcji, a także sugestywna fabuła wciągają tak bardzo, że ma się ochotę nieustannie śledzić losy bohaterów. A.M. Chaudiere wykreowała świat, którego nie chce się opuszczać.

Informacje dodatkowe o Niewolnica:

Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2013-07-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788378056898
Liczba stron: 568

więcej

Kup książkę Niewolnica

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Niewolnica - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ksiazkowydetekty
Ksiazkowydetekty
Przeczytane:2017-09-04, Ocena: 6, Przeczytałam,

Po tak długim zwlekaniu przybywam do Was z recenzją "Niewolnicy" A.M. Chaudiere. Dlaczego tak długo nie mogłam się wziąć za siebie, żeby napisać chociaż krótką opinię na temat tej książki? Ano, dlatego, że nie wiedziałam za bardzo co mam o niej napisać. Jest to pozycja, która wywołała u mnie przeróżne odczucia od tych pozytywnych po te negatywne. Podczas czytania wielokrotnie się wściekałam, cieszyłam, uśmiechałam i złościłam. I tak w kółko.. Jednak czy to było to na plus? Tego dowiecie się z mojej recenzji.
Zapraszam do rozwinięcia!


    Jest rok 2052, po wielkiej wojnie świat zostaje podzielony na magów, wampirów, ludzi i niewolników. Arina należy do tej ostatniej grupy, ponieważ została zniewolona przez potężnego Azarela -  niezwykle brutalnego i porywczego maga. Dziewczyna dzielnie znosi torturowanie i poniżanie, ale z czasem między nią, a katem rodzi się zakazane uczucie.
Niestety przez jeden błąd Azarel traci swoją wybrankę.
Arina  po trudnych przejściach, przechodzi przemianę, a w jej życiu pojawia się Severio - dobry i odważny Gwardzista Akademii Deszczów, który zaczyna darzyć ją uczuciem. 

   Na pewno zauważyliście, iż ostatnio coraz częściej sięgam po powieści napisane przez polskich autorów. Moim zdaniem nasi rdzenni pisarze są po prostu niedocenieni, a już wielokrotnie udowodnili mi, że potrafią pisać tysiąc razy lepiej od zagranicznych autorów. I Pani A.M. Chaudiere jest tego żywym przykładem. To co działo się w "Niewolnicy" przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Byłam pod ogromnym wrażeniem umiejętności budowania emocji przez autorkę i niszczenia wszelkich wyobrażeń czytelnika. Kiedy  już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy to nagle działo się coś , co wbijało mnie w fotel, a ja ze zdziwienia otwierałam szeroko usta. Ta książka to istna tykająca bomba!

         Z chęcią jeszcze opisałabym Wam moje odczucia, ale powinnam w tej chwili przejść do konkretów czyli wad i zalet "Niewolnicy". Uwielbiam dobrze skonstruowane wątki miłosne, które chwytają czytelnika serce i sprawiają, że cała przygoda z bohaterami staje się przyjemnością. Początkowo kiedy zorientowałam się co knuje Pani Chaudiere byłam przerażona, ponieważ cały wątek wydawał mi się nierealny i trochę naciągany. Jednakże kiedy zaczęłam czuć tę chemię miedzy bohaterami, te iskry to od razu ten fakt zaakceptowałam, a nawet go popierałam. Aczkolwiek nigdy nie można ufać autorom i to co w późniejszym okresie uczyniła pisarka kompletnie złamało mi serducho! W "Niewolnicy" pojawił się trójkąt, który został fantastycznie skonstruowany - w  ogóle mnie nie męczył i nie irytował. Dodało to powieści pikanterii i niepewności, a relacja między tą trójką była niesamowicie realistyczna.

Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów, mimo, że do głównej bohaterki Ariny miałam początkowo mieszane uczucia. Przez pierwszy strony nie czułam z nią więzi, ale na całe szczęście w późniejszym czasie to się zmieniło. Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam Severio i Azarela, mimo, że ten drugi to kawał drania! Wierzcie mi nie sądziłam, iż właśnie on zyska moją sympatię, a tak się jakimś cudem stało. Zżyłam się także  z drugoplanowymi bohaterami co rzadko mi się zdarza, bo zazwyczaj autorzy o nich zapominają. Jednak  Pani Chaudiere zadbała o należytą im uwagę, a potem zrobiła coś co Wam na pewno się nie spodoba, ale nie będę spojlerować.


     Trochę ciężko było mi się odnaleźć w świecie Aszarte, magów i niewolników, ale z czasem udało mi się to wszystko zrozumieć . I powoli układałam sobie różne wątki w całość, dzięki czemu mogłam sobie w głowie wyobrazić całą tę Nową Europę. Moim zdaniem pisarka miała naprawdę ciekawy pomysł i wykorzystała cały potencjał.

Na pewno zauważyliście, że dzisiaj staram się zdradzać jak najmniej wątków, ponieważ nie chcę zabierać  Wam przyjemności z czytania i poznawania tego magicznego świata! Z całego serca pragnę, żebyście przeczytali "Niewolnicę" i cieszyli się tą lekturą tak bardzo jak ja!

      Sięgając po powieść A.M. Chaudiere  możecie spodziewać się dużej dawki przygody, zdrad, nienawiści, nadziei, smutku, lęku, niebezpiecznej miłości, zakazanego uczucia, zgonów i wielu innych rzeczy, "Niewolnica" przeładowana jest także seksualnością, pikanterią i zemstą.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do zapoznania się z losami Ariny, Azarela  i Severio.
Przeczytajcie, a na pewno nie pożałujecie! 

 

Link do opinii

"Z cierpieniem można żyć, choćby nie wiadomo jak było wielkie. Nie jest to łatwe, ale nie jest też niemożliwe."

Jeśli chodzi o polskie fantasy, to od niedawna wkręcam się w cały jego świat. Jakoś przez większość czasu nie sięgałam po książki rodzimych autorów i stawiałam na zagraniczną twórczość. Główny wpływ na to miało stereotypowe przekonanie, że polscy autorzy, to totalna porażka. Ale nie można oceniać, jeśli samemu nie doświadczy się czegoś.
Od pewnego czasu namiętnie zaczytuje się w polskim fantasy i jestem zdecydowanie zadowolona.
Tym razem postawiłam na "Niewolnicę".
Jeśli mam być szczera, to nie wiedziałam, czego spodziewać się po tej lekturze. Wiedziałam, że spotkam tutaj miłosne problemy. I właśnie to było dla mnie pierwsze ALE. Problemy miłosne, to jednak są takie, że nie zawsze fajnie wychodzą. Obawiałam się tego w tej książce, bo nie lubię bohaterek, które nie wiedzą, czego chcą.
Zajeżdżało mi od książki także średniowieczem. Wiem, że to nie jest średniowiecze, ale gdy zaczęłam czytać, to miamłam wrażenie, jakbym obcowała z jaskiniowcami.

Do "Niewolnicy" robiłam dwa podejścia.
Podczas pierwszego - nie mogłam wkręcić się w świat wykreowany przez A.M. Chaudière i po kilkunastu stronach odłożyłam książkę. Po prostu to było dla mnie takie ciężkie w odbiorze, totalnie nie dla mnie. Nie poddałam się, odczekałam pewien czas i zrobiłam drugie podejście, bo w końcu opinie o książce są dobre, a ja obiecałam, że ją przeczytam i napiszę kilka słów.
Przy drugim podejściu nadal nie potrafiłam się wkręcić, ale nie odpuszczałam i brnęłam do przodu. Szło mi dość opornie. Przede wszystkim wpływ na to miało wypełnienie książki niezrozumiałymi zwrotami, które doprowadzały mnie do szału. Według mnie czytanie ma sprawiać przyjemność, a wszystko ma być przedstawione tak, aby czytelnik wszystko zrozumiał. No... ale może mylę się?

"Była tylko niewolnicą zmuszoną do posłuszeństwa, nauczoną posłuszeństwa, posłuszną. Zdominowaną. Dla niej nie było już ratunku."                                                                  

Sam początek książki zirytował mnie. Dwie dziewczyny, które użalają się nad swoim losem, ciężkim życiem i w ogóle takie biadolenie. Początek nie spodobał się mi. No ale okej, na początku mogło to być, nie każdy wstęp jest idealny. I czytałam sobie dalej, mając ogromną nadzieję, że bohaterka okaże się silna, a całość rozkręci się. Dobrze myślicie, nie okazała się silna. Użalała się nad swoim życiem przez mniej więcej połowę książki. Płakała, a wszyscy litowali się nad biedną dziewczyną. Byłam totalnie zniesmaczona. Nie lubię miękkich bohaterek, które użalają się, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce. Uważam, że zawsze można zrobić coś, co polepszy nasze życie.
Ale później oczywiście Arina "poprawiła" swój los, a ja mam ją za wariatkę. Gwałcona, poniewierana, zakochuje się w Azaelu. Ten jego charakter władczy, wiecie, taki zły facet. No tak, tacy brutale pociągają kobiety, no bo która z nas nie lubi być gwałcona? Po prostu cudowne zakończenie tej jakże przykrej sytuacji. Doprowadzić do zakochania.

Imiona bohaterów mnie dobiły - Arina, Azael, Severio, Cath, Anna. Może nie są złe, ale mi nie pasowały. Nienawidzę, gdy w książce jest pełno imion na taką samą literę! Doprowadza mnie to do szału, bo z początku ciężko jest połapać co i jak, a tutaj było to wyjątkowo trudne.
Dodatkowo imię Azaela to dla mnie takie szatańskie jest, imię to kojarzy mi się z Azazelem, piekło i te sprawy. W sumie pasuje tak trochę do niego, charakteru jaki ma. Ale dobra, nie będę czepiać się imion.
Bohaterowie są dla mnie bandą dzikusów. Poważnie. Jeden się znęca, drugi użala nad sobą, a trzeci zakochuje w oprawcy. Czy ja jestem w wariatkowie?
Większość bohaterów nie ma jakichkolwiek cech charakteru prócz użalania się nad sobą lub agresywności, czy też brutalności. No ten... nie lubię bezbarwnych bohaterów. Albo mają wyraźnie ukształtowany charakter, albo robią za powietrze, czy też tło. Ale żeby główni bohaterowie robili za bezbarwne tło?

"Niewolnica nie powinna kochać, czuć czy myśleć. Powinna uniżenie służyć swemu panu, tak aby był rad."                                                                  

Wampiry, magia, brutalność, niewolnictwo, taki tam Harem Sułtana. Trochę "Zmierzchu", szczypta kultury Arabskiej, czy też Tureckiej, odrobina magii, żeby nie było zbyt nudno i proszę! Mamy przepis na udaną książkę.
Nie twierdzę, że książka jest zła, bo fajnie, że autorka skupiła się na temacie niewoli. Jak wiadomo - we współczesnym świecie nie jest on taki obcy i fajnie było poczytać o tym, z punktu widzenia świata fantastycznego. No ale jednak wprowadzanie do treści niezrozumiałych  zwrotów oraz kiepscy bohaterowie, doprowadzili do mojego wynudzenia.
Niemniej jednak myślę, że warto dać jej szansę i przekonać się, czy akurat wam spodoba się książka. Bo wiecie, każdy ma inny gust i nie wszystkim spodoba się to samo. Wiem, że książka ma wiele pozytywnych opinii, no ale mi nie spodobała się.

Link do opinii
Arina w dzieciństwie straciła rodzinę i od tej pory wiedzie żywot okrutny. Zniewolony, piękny mag, który nigdy nie posmakuję wolności, ale czy na pewno? Mag Aszarte- Azarel jest jej panem, Severio- to Gwardzista Akademii Morza Deszczów. Niczym ogień i woda, ale co zrobi Arina? Pozwoli swej duszy spłonąć podsycana żalem, nienawiścią i tęsknotą, czy jednak rzuci się w nieznane wody i da się porwać nieoczekiwanej miłości, która choć trudna, daję ukojenie i nadzieję na lepsze jutro. Arina jest bohaterką trudną i należy ją postrzegać poprzez doświadczenia, które miały ogromny wpływ na jej osobowość. Zniewolenie i to na tle seksualnym niemal ją złamało, lecz w dziewczynie tli się jeszcze wola walki i siła, która nie raz Was zaskoczy. Ogromny plus za kreacje tej bohaterki. Arina dokonuję wyborów sprzecznych, czasami wręcz zaprzeczającym jej zdrowemu rozsądkowi, lecz nie irytowało mnie to, bo jej los jest tak poruszający i wpływający na czytelnika, że jej czyny można łatwo zrozumieć. Mamy tutaj do czynienia z syndromem sztokholmskim, co nie jest zaskakujące w przypadku bohaterki, bo będąc na jej miejscu, sami szukalibyśmy czegoś lepszego, choć minimalnie poprawiającego życie? Azarel jest zmiennym i tajemniczym bohaterem, z pewnością wywołuje negatywne uczucia, jednak są gorsi od niego, co stawia go w nico lepszym świetle, niemniej jednak nie wybaczę mu rzeczy, których się dopuścił, co nie znaczy, że nie chcę poznać jego motywów, a to nie do końca zostało wyjaśnione. Severio jest mężczyzną, którego łatwo obdarzyć sympatią, a moment, w którym się pojawia jest chwilą przełomową. Autorka tworzy ciekawych bohaterów, bo po za tą trójką spotkacie jeszcze niecodzienne grono przyjaciół dziewczyny, których los jest przeróżny, lecz na tyle ciekawy, by czytelnik zastanawiała się nad ich dalszymi przygodami. ,,Niewolnica" to powieść wyjątkowa i nie bez powodu doczekała się trzeciego wydania. Przez kilka lat myślałam, iż to erotyk, co było moim rażącym błędem. Do powieści erotycznej nie po drodze tej książce, choć namiętności nie brakuję. Akcja jest szybka, a los dziewczyny poruszający. Szczególnie pierwsza część powieści nacechowana jest przemocą na tle seksualnym. Autorka jednak nie zagłębia się w szczegóły zbliżeń, lecz skupia się głównie na emocjach i strasznym losie Ariny. Azrarel w swoim okrucieństwie jest kreatywny, dlatego przygotujcie się na prawdziwą dawkę emocji, które bardzo często będę sprzeczne i dezorientujące. A.M. Chaudiere poruszyła trudny temat i w całości go udźwignęła. Seks, przemoc, miłość oraz wolność, to mieszanka wybuchowa i bardzo zajmująca, więc nuda nikomu nie grozi. Pomimo tematów seksualnych, nie zakwalifikowałabym powieści, tylko i wyłączne dla dorosłych, bo starsza młodzież również doceni ,,Niewolnice". Autorka piszę niezwykle lekko i w granicach dobrego smaku, a seks nie zawsze jest naznaczony bólem. Wręcz przeciwnie, bo ta budząca się nadzieja i chwiejne relacje Ariny oraz Severia, są jednocześnie czułe oraz romantyczne. Obraz nowego świata zasługuję na uwagę. Klimat jest surowy, katastrofa sprzed lat zmieniał wygląd kontynentów, a społeczeństwo jest pełne magów, wampirów, wiedźm i z pewnością jeszcze innych zaskakujących istot. Narracja to strzał w dziesiątkę. Trzecioosobowy narrator ukazuję losy, w większości przypadków, towarzysząc pozostałym bohaterom i to ich spostrzeżenia odgrywają tu najistotniejszą rolę. Jest to rzadki zabieg, bynajmniej ja z tak prowadzoną narracją jeszcze nie miałam styczności, lecz jestem zachwycona. ,,Niewolnica" to kawał dobrej fantastyki, podkręcona sporą dawką namiętności i przemocy! Historia Ariny głęboko zapada w pamięci i nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, co też autorka przygotowała dla bohaterów w przyszłości. Marzę o kontynuacji, bo zakończenie wbija w fotel i pozostawia w skrajnym osłupieniu, a jedynym na to lekarstwem jest kolejna dawka ,,Niewolnicy". Oszałamiająca, szokująca, niezwykle burzliwa, po prostu jedyna w swoim rodzaju powieść! Polecam 5+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - Nathalien
Nathalien
Przeczytane:2013-09-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytałam, Zrecenzowałam,
Istnieją książki, które mimo jakichś prywatnych dziwacznych uprzedzeń koniecznie chce się przeczytać. W moim przypadku jest tak z polskimi autorkami - raczej się ich wystrzegam. Miałam więc pewne wątpliwości, gdy usłyszałam o "Niewolnicy" autorki ukrywającej się pod pseudonimem A. M. Chaudi?re. Zniknęły one jednak tak szybko, jak tylko przeczytałam opis historii - od dłuższego czasu interesuje mnie tematyka niewolnictwa, zaś miłośniczką fantastyki byłam chyba od zawsze, więc zabrałam się za książkę z piękną dedykacją, za co dziękuję autorce, z ogromną przyjemnością. Nie zawiodłam się. Ba! książka przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Minął tydzień od tego, jak ją skończyłam, a ja wciąż każdego dnia przeżywam historię Ariny, Azarela i Severia. Ale po kolei... Arina jest zniewolonym magiem z rodu Veilleur. Jej panem i władcą jest bezlitosny mag Aszarte - Azarel. To jednak nie jedyny mężczyzna w jej życiu, mimo że żywienie jakichkolwiek uczuć do kogokolwiek jest jej surowo zabronione. Pewnego dnia bowiem poznaje Severia - Gwardzistę Akademii Morza Deszczów. Jedna kobieta i dwóch mężczyzn. Ona zniewolona fizycznie i psychicznie, a oni szaleńczo zakochani, chcący ją "naprawić" i wyzwolić jej myśli. Który z nich zawiedzie, a który wygra? Czy Arina umie pokochać? I najważniejsze - czy umie żyć jako wyzwolona i czy osoby z jej przeszłością czeka happy end? "Niewolnica" ma prawie 600 stron, ale autorka przyznaje, że gdyby wydawnictwo tak nie rozwlekło jej tekstu na stronie, zajmowałaby ich zaledwie około 400. Piszę to, gdyż wiem, że niektórych takie cegiełki przerażają. Tu nie ma czego się bać - czyta się szybko, płynnie i naprawdę przyjemnie. Język jest odpowiedni dla klimatu powieści - ani zbyt młodzieżowy, ani zbyt podniosły, ale właśnie odpowiednio wyróżniający się na tle innych powieści o podobnej tematyce. Ta z kolei również nie jest czymś, co do tej pory mieliście okazję spotkać - to coś nowego, powiew pewnej świeżości, mimo że łączy kilka dobrze znanych nam elementów. Zestawienie ich jednak z niewolnictwem nadało wszystkiemu zupełnie nowych barw. Samo niewolnictwo zostało dobrze ukazane. Autorka niczego nie zbagatelizowała, ukazała mroczne aspekty takiego życia zarówno w postaci Ariny, jak i kilku drugoplanowych charakterów jak Anna i Max. Ich dwójki i paru innych osób dotyczy pewna scena, która rozłożyła mnie na łopatki. Dosłownie czytałam ją kilka razy, by zrozumieć, że autorka naprawdę to wymyśliła i po prostu ryczałam nad książką o drugiej w nocy przed wykładami z profilaktyki uzależnień. Korciło mnie potem, by powiedzieć prowadzącej, że uzależniłam się od książki o niewolnicy, ale stwierdziłam, że nie będę aż tak szarżować na samym początku roku akademickiego. Niemniej tak się czułam - A.M. Chaudi?re chwyciła mnie za serce i nie chciała puścić. Skończyłam tę książkę równo tydzień temu i dopiero dziś dałam radę zebrać myśli, nie mówiąc już o jakimkolwiek ogarnięciu emocji. Do tej pory przeżywam wydarzenia ze środka i z finału. Majstersztyk emocjonalny. Postaci są niesamowicie dobrze wykreowane. I pomyśleć, że mamy do czynienia z debiutantką - takie osoby przywracają mi wiarę w polskich pisarzy. Arina jest odpowiednio pokorna, ale nie straciła resztki nadziei. Zostaje złamana, ale powstaje z popiołów. Nie użala się nad sobą, a dodatkowo chroni bliskich. Azarel jest okrutny i bezlitosny, ale też inteligentny, dzięki czemu w końcu zaczyna rozumieć swoje uczucia i zmieniać zdanie w niektórych sprawach. Severio zaś stanowi wzór cierpliwości i wszelkich innych cnót, takiego faceta sama chciałabym mieć na własność (najlepiej w łóżku, ale cicho-sza na ten temat). Muszę jednak zwrócić Waszą uwagę na element, który mnie sam trochę uraził - wątek uczucia między Azarelem i Ariną pojawia się znikąd, nie zostaje konkretniej wyjaśniony i niestety niszczy realizm historii. Jej relacje z Severiem mają więcej sensu i są odpowiednio rozwijane, podczas gdy brutalność pana i władcy jej życia nagle zaczyna przemieniać się w namiętność. Takim rzeczom mówię NIE, ale mimo że mnie to uraziło, nie potrafię się za to złościć na autorkę - po prostu i tak pokochałam tę książkę i jej postaci całą sobą. Lekturę "Niewolnicy" skończyłam w środku nocy - niecałą dobę przed imprezą integracyjną. Wiecie, co jest najlepsze? Po przeczytaniu ostatnich zdań i zamknięciu książki siedziałam jeszcze dobrą godzinę, zastanawiając się, co ja właśnie przeczytałam. Zakończenie było minimalnie przewidywalne, bo w trakcie lektury dostawaliśmy momentami delikatne wskazówki a propos niego, ale mimo to byłam w lekkim szoku. Nie powiem Wam, czy pozytywnym, czy negatywnym, by nie psuć przyjemności z lektury, ale dosłownie wryło mnie, w tym przypadku, w łóżko z wrażenia. Okładka jest cudna moim zdaniem. Mam słabość do tego typu dzieł. Dodatkowo autorka sama stworzyła mapki świata stworzonego, posiadłości Azarela i terenów Akademii Morza Deszczów. Jak to ja, spojrzałam na nie dopiero po zakończeniu czytania i jak to ze mną bywa, okazało się, że wyobrażałam sobie wszystko na opak, ale w sumie dość podobnie. Może dlatego, że po rozmowie z autorką wiem, że obie mamy dość wspólnych cech i to stanowi całkiem sensowne uzasadnienie dla tego, że umiałam sobie jako tako wyobrazić ten świat. Podsumowując, debiut literacki A.M. Chaudi?re wbija w fotele, łóżka, podłogę i tym podobne. Płakałam, śmiałam się, wzruszałam, złościłam, przeżywałam wszystko wraz z bohaterami. Czułam ból Ariny, rozdarcie Azarela, cierpienie Severia, podłość Sail i jej brata, surowość władz Akademii i przyjaźń Anny. "Niewolnica" porusza trudny temat niewoli seksualnej, ale jednocześnie stanowi historię o sile uczucia, woli przetrwania, nadziei i wiary w lepsze jutro. Gorąco polecam wszystkim, gdyż nie ma tu scen, które by Was zniesmaczyły, a powieść jest naprawdę warta lektury i posiadania jej na swojej półce. Zachęcam do kupienia w niższej cenie na Merlinie (kliknij tutaj, aby przejść na stronę sklepu). U mnie książka stanie na honorowym miejscu, gdy w końcu będę gotowa, by ją odłożyć dalej, niż sięgają moje ręce :) http://heaven-for-readers.blogspot.com/2013/10/niewolnica-am-chaudiere.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Gracenta
Gracenta
Przeczytane:2014-09-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - kasiulek
kasiulek
Przeczytane:2014-07-17, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy