Houston, mamy problem

Ocena: 5.07 (42 głosów)

Katarzyna Grochola zmienia front! Czytelnicy z pewnością będą zaskoczeni, gdyż bestsellerowa pisarska bohaterem swej najnowszej książki uczyniła… mężczyznę!

Szykuje się pełna przygód, zaskakująca powieść – jak zwykle utrzymana w błyskotliwym, pełnym humoru stylu – która nie tylko z pewnością podbije serce dotychczasowych czytelniczek Katarzyny Grocholi, ale ma szansę zdobyć nowych fanów – także wśród mężczyzn.

Bohaterem powieści jest Jeremiasz, sympatyczny i błyskotliwy trzydziestodwulatek, który znalazł się na tzw. życiowym zakręcie. Jest piekielnie zdolnym operatorem filmowym, ale okazał się zbyt prawy i bezkompromisowy, by zrobić karierę w filmie. Nie ma pracy, przędzie więc cienko, a kredyt za mieszkanie spłacać trzeba. Bo przecież nie może mieszkać z matką, która ciągle wtrąca się w jego życie. Jeremiasz wie dużo o kobietach, ba! wie o nich wszystko, a może nawet więcej, bo gdzie się obróci, tam jakaś pani – a to matka, a to sąsiadka z piętra, a to córka sąsiadki, a to Zmora mieszkająca piętro niżej, a to kumpela, z którą można pogadać jak z najlepszym przyjacielem. A wszystkie od niego czegoś żądają i każda sprawi mu jakaś niespodziankę.

Informacje dodatkowe o Houston, mamy problem:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2012-10-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788308050002
Liczba stron: 608
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Houston, mamy problem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Houston, mamy problem - opinie o książce

Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2013-02-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Kornel Makuszyński napisał kiedyś , że na dziesięć kobiet, które są np. porzucone lub nieszczęśliwe siedem chcę się dostać do filmu, dwie do klasztoru, a jedna popełnić samobójstwo.  W najnowszych badaniach wynika, że kobiety wśród najbardziej popularnych męskich zawodów pociągają operatorzy filmowi. Czy tak jest? Nie wiem, bo żadnego operatora nie znam. Aczkolwiek tezę tegoż badania znajduje potwierdzenie w najnowszej powieści Katarzyny Grocholi – „Houston mamy problem”

 Katarzyna Grochola po raz szósty zgarnęła prestiżową statuetkę za Bestseller Empiku w kategorii „literatura polska” właśnie za "Houston mamy problem", co czyni ją jedną z najbardziej poczytnych pisarek polskich. Książka została wydana przez Wydawnictwo Literackie w dniu 17 października ubiegłego roku.  Jest to książka przełomowa, gdyż po raz pierwszy spotykam się  (a trochę pozycji pisarki już za mną), aby Katarzyna Grochola opisywała postrzeganie świata z męskiego punktu widzenia. Ale właściwie kim jest bohater tej powieści? Bohaterem jest trzydziestodwulatek, który znalazł się na życiowym zakręcie. Z zawody jest operatorem filmowym. Jego zawód jest jego największą miłością i pasją, i do tego ma do tej roboty niezwykłą smykałkę. Niestety jego kariera operatorska stanęła w miejscu, z powodu jego uczciwości i braku zdolności do kompromisu. Ale życie jest okrutne, kredyt hipoteczny trzeba spłacać(bo przecież ile można mieszkać z matką), więc  bohater- Jeremiasz pała się pracą montera anten satelitarnych, TV, napraw itp. Jeremiasz niejednokrotnie podkreśla, że ma dość tej pracy i obcowania z ludźmi, którzy nie umieją pojąć podstawowych umiejętności obsługi najprostszych urządzeń. Koszmar jakiś. Mężczyzna wie dużo o kobietach, ba, wie o nich prawie wszystko. Kobiety otaczają go. Ma matkę, która wiecznie go krytykuje i kocha swojego psa chyba bardziej niż syna. Ma również przyjaciółkę-kumpla Alinę, która zawsze mu służy pomocą (ale czy tak zupełnie bezinteresownie?) Jest też sąsiadka z dołu, która potrafi wkurzyć nawet świętego. Jest małoletnia sąsiadka , która jest dociekliwa..Jest lesbijka, z którą matka chcę go wyswatać. Aż wreszcie jest Marta- była dziewczyna Jeremiasza, o której nie może zapomnieć, choć  wmawia sobie, że to zła kobieta była. A jak jest naprawdę? Tyle kobiet i każda od niego coś chcę. Jak temu sprostać? Operator przedstawia kobiety w sposób ciepły, ale bardzo zabawny. Czego dowodem może być oto taki cytat… „Kobiety na ogół nie lubią, jak faceci się narażają. Jak wykręcasz żarówkę, to biegnie korki wyłączyć, bo szlag cię trafi. Grama zaufania nie mają. Poparzysz się lutownicą (…). A jak jesteś pilotem, to masz latać nisko i powoli.” Bohater na otaczającej go rzeczywistości też nie zostawia suchej nitki. ”Otóż świat śmierdzi. Śmierdzą toalety w knajpach, śmierdzą ludzie w autobusach, śmierdzą psy i koty, śmierdzą trawniki przy Górczewskiej, śmierdzą sklepy spożywcze, śmierdzi mięso i śmierdzą perfumerie, śmierdzi durny Herakles. Świat to jedno wielkie źródło smrodu.” Powieść jest pełna plebejskich, wręcz gazetowych myśli bohatera, np. „przechodzona panna" itp.  Nie oznacza to, że pozycja ta jest jakaś płytka . Wręcz przeciwnie, ma ona „życiowy” sens, gdyż jest to książka o dorastaniu i dojrzewaniu mężczyzn, różnych formach miłości , o zmienności kobiet i skomplikowanej konstrukcji obu płci i ich relacjach. Jest to ciepła, pełna humoru i błyskotliwych dialogów opowieść.  Pisarka ustami mężczyzny przekazuje prawdę o nas wszystkich, czyli to, że facet myśli, a my kobiety czujemy.

Więc jeśli chcecie dowiedzieć się jaki właściwie jest Jeremiasz? Czy jest on maminsynkiem, a może męską szowinistyczną świnią , to koniecznie musicie go poznać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2017-06-21, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie 2017 - 52 książki,

Jeremiasz ma trzydzieste drugie urodziny (no, albo ósme, zależy jak liczyć, bo urodził się 29 lutego) Nie bardzo radzi sobie w życiu, więc powieść miała być w zamierzeniu komedią, ale mnie nie bardzo śmieszyła. Za dużo tu oparów alkoholowych i wyrażeń prawdziwie "męskich".

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2017-05-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017 ,
'' Na własną matkę zawsze mogę liczyć , wystarczy do niej wpaść i dowiem się co u mnie słychać '' Ożeż ty ! gamoniu jeden , chciałabym krzyknąć na i do Jeremiasza Chuckiewicza , zwanego też przez kumpli , Norisem , bohatera książki autorstwa Katarzyny Grocholi pt. '' Houston , mamy problem '' . Wydaje się że ów Jeremiasz sam jest jednym wielkim problemem . Robi wszystko by zrujnować sobie życie , tak osobiste jak i zawodowe , a potem ma do wszystkich pretensje że mu je zniszczyli . Ma 32 lata , a zachowuje się w większości opowieści jak mały rozkapryszony chłopiec który w piaskownicy dostał wiaderkiem po głowie , w dodatku od dziewczynki . A jego ulubione zwroty to '' o ku..wa '' i '' ja pie..olę '' . Jeremiasz mimo że jest z zawodu operatorem filmowym , na skutek pewnych perturbacji zawodowych , dostał wilczy bilet i teraz nie ma co liczyć na pracę w ukochanym zawodzie . Pracuje więc jako monter i '' naprawiacz '' . A to komuś podłączy WI-FI , a to naprawi zepsuty telewizor . Te wstawki z wizyt u swoich klientów , bardzo fajne , pokazują różnorodność ludzką i interakcje między bardzo , bardzo różnymi przedstawicielami naszego gatunku . To też był jeden z elementów dzięki którym jednak mimo wszystko miałam cień sympatii dla '' dużego chłopca '' . Właściwie to mogłabym rzec że przez całe ponad 600 stron moje odczucia w stosunku do Jeremiasza zachowywały się jak sinusoida . Jak zrobił coś idiotycznego i karygodnego czułam do niego niechęć i antypatię , jak dla odmiany coś miłego i dobrego , sympatię i nawet czasem podziw i tak przez całą książkę . Czasem miałam ochotę na niego nawrzeszczeć innym razem przytulić i pocieszyć . A to znaczy , jeśli moje odczucia są tak ambiwalentne , że chwała autorce , bo swojego bohatera nakreśliła perfekcyjnie . Przez całą historię przewija się niechęć Jeremiasza do kobiet . Do matki , bo go nigdy nie rozumiała i nim dyryguje . Do sąsiadki staruszki , bo stuka miotłą w swój sufit , kiedy Jeremiasz puszcza głośno muzykę , do swojej byłej dziewczyny , bo go zdradziła (według jego mniemania) itd. Jednocześnie bez tych kobiet nie potrafi się obyć . Do matki biega nieustannie , chociażby po to by zrobić u niej pranie . Kiedy staruszka sąsiadka przestaje stukać , Jeremiasz martwi się nie na żarty , czy aby coś jej się nie stało . A co do Marty . Byłej dziewczyny , to wciąż ją wspomina...Książka jest gruba , ale ani przez chwilę się nie nudziłam , chociaż mam nadzieję że takich '' Jeremiaszów '' w męskim świecie nie jest jakoś przesadnie wielu . Na dłuższą metę raczej nie daje się z nimi wytrzymać . Jeszcze tylko nadmienię , że świetna jest też okładka , doskonale oddaje , to co w środku książki . :) Czy nasz bohater w końcu odetnie swoje pępowiny ? Czy potrafi dojrzeć i dorosnąć ? Wyjść z piaskownicy , wziąć swoje sprawy w swoje ręce i poskładać do kupy swoje życie ? Przeczytajcie , warto .
Link do opinii
Avatar użytkownika - asiagrabo
asiagrabo
Przeczytane:2015-07-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 24,
Jak to Grochola. Ktoś kto ją lubi nie zawiedzie się i tym razem. Na początku miałam wrażenie, że nieudolnie przedstawia męski punkt widzenia, chce być bardziej męska od mężczyzn przez to sztuczna. Po kilkunastu stronach przestało to przeszkadzać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - bachacz
bachacz
Przeczytane:2014-07-01, Ocena: 6, Przeczytałam, czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Świat widziany okiem mężczyzny. Mi kobiecie czasami zdarzało się całkiem głośno zaśmiewać z tego kierunku widzenia. Jednak to, że moje patrzenie różni się od widzenia przez mężczyzn wcale nie znaczy, że tylko śmiech z przeciwnej płci powodował chęć przeczytania lektury. Autorka pod przykrywką męskiego punktu widzenia wytyka nie tylko różnice powodowane odbiorem różnych spraw przez przedstawicieli różnej płci, ale też daje do myślenia kobietom. Mi w każdym razie czasami oczy potrafiły się otworzyć na niezauważane niuanse, które stanowiąc normę dla mężczyzn, dla kobiet są innym światem. Zakończenie tylko dobre, w którym prawdziwe uczucie wygrywa, życiowe sprawy dają się naprostować. Dobra lektura warta poświęconego jej czasu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - darinda
darinda
Przeczytane:2014-03-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Uwielbiam książki Grocholi i jak zawsze nie zawiodłam się :) Bardzo spodobał mi się opis sytuacji, które wydarzyły się w życiu bohatera, polecam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2014-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Spojrzenie na życie męskim okiem ... Lekko, z dużą dozą humoru, poprawiające humor, w sam raz na deszczowe popołudnie :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Huana
Huana
Przeczytane:2014-03-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Książka przy której się uśmiejesz. Nie wiem czy częściej z postrzegania świata przez mężczyzn czy przez kobiety... Gorąco polecam! Niby coś na luzie, ale jednak można pomyśleć jak inni odbierają Mój świat.
Link do opinii
Najlepsza pozycja P.Grocholi! Mistrz,dawno się tak nie ubawiłam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sardegna
Sardegna
Przeczytane:2014-01-01, Ocena: 6, Przeczytałam, kolejne 52 książki 2013,
http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2014/01/houston-mamy-problem-katarzyna-grochola.html Podobała mi się historia Jeremiasza, mimo tego całego poplątania, złych humorów i męskich dylematów. Podobało mi się jego dojrzewanie, szkoda ze takie późne, jednak lepsze takie, niż żadne. Paradoksalnie, jest to bardzo kobieca książka, a wiele poruszanych w niej wątków jest mi bliskich.
Link do opinii
Nie jestem fanką twórczości pani Grocholi. Dwukrotna próba zmierzenia się z jej powieściami skończyła się zniechęceniem i postanowieniem unikania na przyszłość. Cóż z tego, skoro wygrałam w konkursie jej nową, przyjemnie grubaśną powieść, w dodatku w unikatowej, numerowanej obwolucie. Wypadało chociaż spróbować, bez większych zresztą nadziei na wciągnięcie. I tu zaskoczenie - nie dość, że powieść mnie wciągnęła, to w dodatku tak mocno, że przeczytałam te sześćset stron niemal w jeden dzień. Zdecydowanie powieść trafiła w odpowiedni dla mnie moment. Trzydziestodwuletni Jeremiasz, obciążony kredytem i dominującą matką, wychowującą go samotnie, odkąd chłopiec skończył 12 lat, po rozstaniu z miłością swojego życia i widowiskowym spaleniu mostów w pracy, musi poukładać sobie wszystko od nowa. Żeby było trudniej, codzienność zatruwa mu Szara Zmora, czyli sąsiadka z dołu, przy najmniejszym hałasie waląca szczotką w sufit, i Herakles, ukochany ,,ciułała" matki, darzący Jeremiasza nienawiścią czystą i nieskomplikowaną, z wzajemnością zresztą. Natomiast pomocą służą mu przyjaciele, wierni nie tylko w piciu, dzielący z nim pasje i rozumiejący bez pytania. Bohater jest stereotypowym mężczyzną, skoncentrowanym na sobie, egoistycznie podchodzącym do otaczającej go rzeczywistości. Podczas tych kilku miesięcy, przez które mu towarzyszymy, ma okazję przejść przemianę, zrozumieć co nieco, poznać siebie i otaczające go kobiety, naprawić, co się da, dojrzeć i dorosnąć. Sporo jak na jednego słabego faceta, z tendencją do ściągania na siebie kłopotów. Jednak wizja beznadziei obecnego życia jest potężnym bodźcem do zmian. Zwłaszcza że co i rusz przypomina sobie same fajne chwile spędzane kiedyś z Martą, a z opowiadanych zdarzeń przebija bolesna tęsknota za tą jedyną, ukochaną kobietą. Zabawne nieporozumienia wprowadzają do powieści szczyptę lekkiego humoru, a przekonanie Jeremiasza, że wie, o co chodzi, często kończy się komicznym qui pro quo - co, jako przestroga, że najpierw trzeba wysłuchać, potem zastanowić się, a dopiero na końcu wysnuwać wnioski, jest i cenne, i, wydawałoby się, oczywiste. Narracja jest pierwszoosobowa, prowadzona przez Jeremiasza. Przyznam, że bałam się trochę takiego zabiegu, a to z powodu czytanej kiedyś książki Tomasza Mirkowicza, dobrego skądinąd pisarza i tłumacza, który zupełnie skopał niezły pomysł na powieść opisując wydarzenia z punktu widzenia kobiety. W Pielgrzymce do ziemi świętej Egiptu kompletne niezrozumienie psychiki odmiennej płci biło boleśnie po oczach, stanowiąc przestrogę na przyszłość przed sięganiem po podobnie skonstruowane książki. Jednak taka narracja w wykonaniu Katarzyny Grocholi wydaje się być znacznie lepiej dopracowana, na tyle, na ile jestem w stanie to ocenić z kobiecego punktu widzenia. Ciekawie byłoby dowiedzieć się, jak mężczyznom widzi się pod tym względem Houston, ale nie udało mi się namówić na lekturę męża, z którego zdaniem się liczę, chociaż nie zawsze się zgadzam. W każdym razie Houston czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, w czym nie przeszkadza obecność pewnej dawki materiału do przemyśleń; trafne charakterystyki, głównie kobiet, mogą przysporzyć nam odrobiny refleksji. Powieść wydana jest starannie, niemal bez błędów (brak kropki tu i ówdzie czy nadmiarową spację można pominąć). (Ocena: 4,5/6)
Link do opinii
Avatar użytkownika - monika11281
monika11281
Przeczytane:2013-07-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Bardziej śmiesznej ksiażki nie czytałam jes świetna polecam każdemu szczególnie teraz na jesienne wieczory!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - grazyna68
grazyna68
Przeczytane:2013-04-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Marzyłam o tym żeby ją przeczytać, i przeczytałam. Można ją polubić, można pomyśleć o życiowych rozterkach bohatera, i nie tylko, ale... Kryształowy Anioł bardziej mi się podobał :-)
Link do opinii
Avatar użytkownika - barbara211
barbara211
Przeczytane:2013-01-01, Ocena: 6, Przeczytałam,
Jak wszystkie ksiązki Katarzyny Grocholi - pisane fajnym, chcrakterystycznym dla Autorki prostym językiem emocji, uczuć. W tej ksiażce zadziwia umiejetność z jaką Autorka wciela się w męski punkt widzenia kobiet. Bohater to młody meżczyzna Jeremiasz, który językiem Grocholi mówi o swoim odbiorze róznych kobiet m.in. byłej dziewczyny Marty, swojej matki, sąsiadki, znajomych i kumpeli. W opiniach i sądach Jeremiasza nie brakuje "męskiego" punktu widzenia świata. Interesujące są opisy zwyczajów ptaków i spojrzenia na przyrodę. Mnie osobiście troszkę rażą wulgaryzmy, ale są chyba nieodzwone, aby oddać kolor myśli i chrakterów męźczyzn. Polecam książkę w jesienno-zimowe szare wieczory, które dzięki niej na pewną nabiorą radosnych kolorów.
Link do opinii
Avatar użytkownika - asymaka
asymaka
Przeczytane:2012-11-22, Przeczytałam,

Nie mogłam się doczekać najnowszej książki Katarzyny Grocholi. Byłam bardzo ciekawa, jak napisała ją, jak wcieliła się w rolę mężczyzny, bo zawsze według mnie pisała bardzo kobieco. Na początku zaśmiewałam się do łez, a że czytałam wieczorem, moje najmłodsze dzieciątko, jak też mąż śpiący obok nie byli zbytnio tą moją wesołością zadowoleni. Mi ta lektura do gustu przypadła, nie wiem, co pomyślą kobiety, które nie potrafią mieć do siebie dystansu, takie, które nie chcą pogodzić się z tym, jakie są? Takie nie powinny czytać "Houston, mamy problem". Musimy nauczyć się śmiać z samych siebie, inaczej ciężko nam będzie żyć wśród ludzi. Nie rozczarowałam się, a muszę przyznać, że powątpiewałam w taki obrót o sto osiemdziesiąt stopni, ale uważam, że dobrze się stało. Ta książka jest inna, choć napisana z wielkim poczuciem humoru, mówi o pewnych wartościach, przybliża nam różne zdarzenia, które i nam mogą się przytrafić, a przede wszystkim uczy nas tego, by nie sądzić po pozorach, by próbować postawić się w sytuacji innych osób, a nie patrzeć tylko na czubek własnego nosa. Inni też mają problemy, choć możemy o nich nie wiedzieć, każdemu należy się szacunek, nawet zrzędliwej starszej pani, naszej sąsiadce.
Katarzyna Grochola jest moją ulubioną pisarką i tym razem również mnie nie zawiodła, choć sądzę, że jej najlepsza książka to "Zielone drzwi" i napisana wraz z córką "Makatka".
Cieszyłam się jak głupia czytając na końcu książki, że autorka ma wreszcie stronę internetową, myślałam, że zostawię tam jakiś komentarz, jak u innych pisarzy, że ją lubię, czytuję pasjami jej książki, ale nic z tego... To tylko strona z informacjami, a szkoda.
Naprawdę.
Cytaty:
"Precz z kompromisami i precz ze związkami. Związki powinny być prawnie zakazane. Co czwarte małżeństwo się rozpada, a wszyscy trąbią, że tylko rodzina ma rację bytu. "
"Na własną matkę zawsze mogę liczyć. Wystarczy do niej wpaść i dowiem się, co u mnie słychać."
"Człowiek chce kontrolować świat, urządzać go po swojemu, decydować, a to sprawa Boga, a nie człowieka. Dlatego modlimy się - bądź wola Twoja. Losem człowieka jest umieć się poddać, zawierzyć, zaufać, zostawić Bogu rzeczy, na które nie mamy wpływu.Ty możesz dużo zrobić dla matki - kochać ją, dopóki ją masz. Dopuść do siebie miłość, przed którą się tak bronisz. Ona jest towarzyszką żalu i tęsknoty... za czym byś tęsknił, gdybyś nikogo nie kochał?"

Recenzja pochodzi z mojego bloga asymaka.blog.interia.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - bibliotekarkaB
bibliotekarkaB
Przeczytane:2012-10-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
Cała prawda o kobietach. Powieść z cyklu "w krzywym zwierciadle" : bawi i wzrusza.
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2021-08-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Warte przeczytania, zabawne, wzruszające, realne, ale rozczarowała mnie końcówka. Spodziewała się zupełnie czegoś innego. Za bardzo sztampowa, za bardzo sentymentalna i ckliwa. Mimo wszystko za 5 kg więcej wrócę do tej pozycji w jakiś ładny wiosenny weekend

Link do opinii
Avatar użytkownika - angel92
angel92
Przeczytane:2020-11-15, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2020,
Avatar użytkownika - aniajukej
aniajukej
Przeczytane:2017-11-01, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Baskag7
Baskag7
Przeczytane:2016-05-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Inne książki autora
Trochę większy poniedziałek
Katarzyna Grochola0
Okładka ksiązki - Trochę większy poniedziałek

Uwielbiana przez czytelników autorka — z przymrużeniem oka i całkiem na serio, z dużą dozą ciepła i wdzięku —opisuje świat i ludzi i...

Pocieszki
Katarzyna Grochola0
Okładka ksiązki - Pocieszki

Chcesz mieć lepszy dzień? A może miesiąc? A może wystarczy pocieszka na każdy tydzień? Oto pięćdziesiąt dwie historie, tyle, ile jest tygodni w roku...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy