Niedokończone mury katedry są teraz przykryte warstwą obornika i słomy, która będzie je chronić przed zaborczym mrozem. Zima chce wcisnąć swoje lodowate szpony w szczeliny i zniweczyć pracę wykonaną ciepłymi palcami lata.
Mówią, że zimno służy organizmowi - wystarczy zanurzyć się w lodowatej wodzie. W małych dawkach wyostrza umysł, zatrzymuje, a nawet odwraca postęp demencji. Wzmacnia układ odpornościowy. Pozbawia czucia. I podobno nie sprawia bólu. Ale Cecily miała wrażenie, jakby wbijały się w nią tysiące maleńkich igieł.
Pojedynczy przechodnie szli szybko, dygocąc z zimna. Wydawało się, że atmosfera świąteczna gdzieś się ulotniła i zastąpił ją zwykły zimowy marazm. Znikąd nie dobiegały dźwięki kolęd ani piosenek bożonarodzeniowych, które przecież dało się słyszeć już od ponad miesiąca.
Niedokończone mury katedry są teraz przykryte warstwą obornika i słomy, która będzie je chronić przed zaborczym mrozem. Zima chce wcisnąć swoje lodowate szpony w szczeliny i zniweczyć pracę wykonaną ciepłymi palcami lata.
Książka: Katedra
Tagi: zima, mróz, kościół